POMOCY moja Narzeczona chciała przejść na Islam ?
| Autor |
Wiadomość |
|
slavo24
Dołączył(a): So gru 16, 2006 10:02 Posty: 3
|
 POMOCY moja Narzeczona chciała przejść na Islam ?
Moja Narzeczona wyjechała na pół roku na wymianę studencką do Niemiec, ze względu na to, ze Niemcy mają protekcjonalny i nieprzyjemny stosunek do Polaków zaprzyjaźniał się z grupą muzułmanów (4). Z Uzbekistanu, Jordanii, Palestyny znajomi ze studiów okazali się świetnymi kompanami i dobrymi znawcami Korani i niezłymi jak się okazuje Biblii (tak wiem z relacji). Ogólnie nie jednego zawstydzili by na tym forum, moje kochanie skore do fascynacji zainteresowało się Islamem i zaczęła sama się i tym uczyć, „wątpliwości” rozjaśniali jej „przyjaciele”. Zaznaczam nie jakieś Islamskie kołki ale wykształceni inteligentni studenci otwarci na świat. I tu zrobił się pasztet ponieważ jakiś czas temu po powrocie (była pół roku) stwierdziła, że chce przejść na Islam no normalnie dla mnie jako dla Katolika to było jak lewy sierpowy bez ostrzeżenia. Gdy zauważyła, że jednak coś jest nie tak ostatnio oświadczyła, że nie czuje się katoliczką i że wgłębi duszy ma więcej wspólnego z Islamem (czytaj właściwie to jestem „czuje się” muzułmanką ale nie przejdę na Islam bo cię kocham i chce z tobą być).
Dla mnie taka sytuacja niezdefiniowania, jest strasznie trudna, właściwie nie wiem na czym stoję. Najgorsze jest to, że obecnie jest w fazie euforii i zachwytem nad Islamem i nie zbyt mogę z nią rozmawiać bo rozmowy kończą się awanturą, gdy naświetlam te „ciemniejsze strony” Islamu. Nie jestem też tak dobry z Biblii I Koranu, żeby z nią swobodnie dyskutować, proboszcza mam pasywnego i też nie widzę tu wyjścia. Zresztą moja narzeczona bardzo uprzedziła się do księży katolickich i muszę wysłuchiwać o pasibrzucha, którzy gdyby wiedzieli by połowę tego co Imamowie w Meczetach to nasz świat byłby inny. No i standardowe wkręty o księżach, (piją, balują, bzykają, a potem mszę odprawiają). Niestety znamy takie przypadki z autopsji (wcześniej).
Pomocy nie wiem co robić, grunt usypuje mi się z pod nóg nie wiem co mam myśleć i co robić. Wczoraj nasza rozmowa zakończyła się awanturą bo w nadmiarze emocji powiedziałem jej, że zachowuje się jak świeżo urobiona przez sektę szczeniara (jakoś tak).
Skończyło się nie fajnie, ale potem się przeprosiliśmy choć oka w nocy nie zmrużyłem i dziś mam w głowie mętlik i totalny znak zapytania.
W świetle zbliżających się świąt Bożego Narodzenia coś mi się wydaje, że będą to dla mnie strasznie smutne święta. Gdy najbliższa osoba robi ci takie numery dl a katolika (praktykującego) jest to nieprawdopodobnie bolesne. Nie wiem jak się w tym odnaleźć i co robić, na dzień dzisiejszy wprowadziłem się w stan tak negatywnych emocji, że jakbym miał jakiegoś muzułmanina pod ręką to bym go wypatroszył jak Wołodyjowski.
Narzeczoną kocham bardzo i będę o nią walczył do końca, ale naprawdę jako katolika ta sytuacja boli mnie strasznie, to naprawdę nie będą fajne święta.
POMÓŻCIE  !!!!!!!!!!!!
|
| So gru 16, 2006 11:34 |
|
|
|
 |
|
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
ale masz problem - zakładając, że jakiś bóg faktycznie istnieje, to jest on tylko jeden - wspólny dla wszystkich, ludzie tylko różnie w niego wierzą. Więc obiektywnie patrząc nie da się ocenić, która religia jest najlepsza - wszystkie są w jednakowym stopniu słuszne, chyba żeby bóg się wypowiedział, która jemu najbardziej odpowiada, ale to raczej niemożliwe
Podsumowując: nie jest istotne jaką religię wyznajesz Ty czy Twoja dziewczyna - ważne żebyście się kochali
[...]
[...] - Paschalis
|
| So gru 16, 2006 12:55 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
slavo24 zapraszam na forum.ewangelizacja.sulechow.net ,tam możesz porozmawiac z księdzem i dowiesz się co czynić w tej trudnej dla Ciebie sytuacji.Rejestracja jest bezpłatna.Pozdrawiam.
|
| So gru 16, 2006 13:12 |
|
|
|
 |
|
Znak Zapytania
Dołączył(a): So kwi 15, 2006 20:43 Posty: 15
|
Jeśli uda Ci się niedopuścić do formalnego przejścia na islam, jest szansa na scenariusz „samo przyszło, samo poszło”. O ile nie będzie miała kontaktu z tamtymi ludźmi! To bardzo ważne. Piec bez dokładania paliwa wygaśnie.
A swoją drogą, można by jej zadać pytanie „czy zgodziłabyś się być jedną z czterech narzeczonych (wedle zasad islamu)?”. Albo lepiej nie, zbyt okrutne pytanie.
Pozdrawiam
|
| So gru 16, 2006 13:30 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Spróbuj znaleźć jakiegoś dobrego, oczytanego księdza albo zerknij na strony o apologetyce, np:
http://apologetyka.katolik.net.pl
http://www.leaderu.com/menus/apologetics.html
A przede wszystkim staraj się spokojnie porozmawiać z dziewczyną. Nie mów jej jaki to islam jest zły, ale spróbuj ją przekonać do wyjątkowości i piękna chrześcijaństwa. Nie wymuszaj niczego na niej, ale staraj się ją skłonić do tego by oparła własną wiarę na solidniejszych fundamentach niż tylko na wypowiedziach paru wykształconych muzułmanów. Powiedz jej, że to, że konkretni księża nie żyją w zgodzie z Ewangelią, wcale nie jest argumentem przeciwko chrześcijaństwu, ale raczej przeciwko tym konkretnym księżom. Podaj przykłady dobrych chrześcijan, albo świętych, żeby jej to pokazać. Ważne jest też twoje codzienne świadectwo życia w zgodzie z Ewangelią, które może być skuteczniejsze w przekonaniu jej do katolicyzmu niż najpiękniejsze słowa. Powodzenia.
inny napisał(a): a może by tak odrzucić wszelką wiarę i spojrzeć na świat z szerszej perspektywy  Cytuj: sam pokazujesz, że mało Ci brakuje do fanatyka
Zastanawiam się, dlaczego zawsze jak ktoś dzieli się na forum swoimi problemami i prosi o pomoc, to spotyka się z takimi cynicznymi i prymitywnymi reakcjami ze strony "wiedzących lepiej"? W imię zasady, że jak gość leży to mu jeszcze "poprawić" z buta? 
_________________ www.onephoto.net
|
| So gru 16, 2006 13:56 |
|
|
|
 |
|
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
przywalić i dołożyć z buta?
Ja pisałem absolutnie serio
I nie jestem "wszystkowiedzącylepiej" 
|
| So gru 16, 2006 15:03 |
|
 |
|
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
a poza tym przeczytałeś to co napisałem wcześniej?
może przypomnę lepiej:
Cytuj: zakładając, że jakiś bóg faktycznie istnieje, to jest on tylko jeden - wspólny dla wszystkich, ludzie tylko różnie w niego wierzą. Więc obiektywnie patrząc nie da się ocenić, która religia jest najlepsza - wszystkie są w jednakowym stopniu słuszne, chyba żeby bóg się wypowiedział, która jemu najbardziej odpowiada, ale to raczej niemożliwe Podsumowując: nie jest istotne jaką religię wyznajesz Ty czy Twoja dziewczyna - ważne żebyście się kochali
Jeżeli nie zgadzasz się z tym - chętnie dowiem się dlaczego.
|
| So gru 16, 2006 15:06 |
|
 |
|
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
Podsumowując: nie jest istotne jaką religię wyznajesz Ty czy Twoja dziewczyna - ważne żebyście się kochali
I gdzie tu problem 
|
| So gru 16, 2006 15:07 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
inny napisał(a): przywalić i dołożyć z buta? Ja pisałem absolutnie serio I nie jestem "wszystkowiedzącylepiej" 
Nie ma to jak wrażliwość nosorożca.
To nie jest temat pt. "Czy religia ma jakieś znaczenie w związku?", tylko temat, w którym ktoś ma poważny problem bo jest wierzącym katolikiem, a dziewczyna chce opuścić katolicyzm i bardzo prosi o pomoc. O "pomoc", a nie porównania do fanatyka, czy serwowanie dobrych porad w stylu: "facet rzuć to całe religijne badziewie". Dobrze byłoby zachować jakieś minimum szacunku, dla religijnej wrażliwości tego człowieka, nawet jeśli się z nią nie zgadza. A własną opinią o "bezsensowności" wszystkich religii podzielić się w wątkach do tego przeznaczonych, których jest całe mnóstwo.
_________________ www.onephoto.net
|
| So gru 16, 2006 17:13 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
inny: A jak chcesz kontyunować tą dyskusję o taktowności niektórych wypowiedzi to wyślij mi PW.
_________________ www.onephoto.net
|
| So gru 16, 2006 17:16 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak dla mnie sytuacja dziwna i ciężko cokolwiek poradzic. Z tego co piszesz, to twoja dziewczyna nie była nigdy dobrą katoliczką, skoro kilka rozmów z muzułmanami skłonilo ją do zmiany religii. Można wyciągnąć wniosek, że muzułmanką zbyt gorliwą też nie będzie. Wydaje się być bardzo podatna. Myślę, że nie chce być katoliczką, bo widzi kościół z pewspektywy tego "złego" co się w kościele dzieje. Nie widzi z to zła muzułmanów, bo po prostu ma z muzłmanami kontakt jedynie od święta. Nie widzi jak to wygląda "od kuchni". Jak znajdzie inną religię, to może spodoba jej się bardziej...
Tak czy inaczej, smutne że nie potrafi znaleźć dobra w chrześcijaństwie. Życie Jezusa było tak dobra, a jego nauki tak mądre i pełna miłości, że naprawdę dziwię się że twoja dziewczyna potrzebuje czegoś więcej! Dla mnie jest to niedościgniony ideał i nigdy taka nie będę, z czego zdaję sobię sprawę. Czego chcieć więcej?
Ja bym zasugerowała poczytać Nowy Testament i pokazać to cale dobro swojej dziewczynie. Jeżeli zobaczy jak Ty się interesujesz tym tematem, to może sama wróci do swojej religii. Powiedz jej aby pomyślała także o swoich rodzicach i przekonaj ją, że jeśli ma im to sprawić przykrość, to czy przejście na inną religię wypływa z potrzeby jej serca, czy z czystego egoizmu i chwilowej fascynacji? Nic jednak na siłę, bo jak będziesz naciskał (a wydaje mi się że to robisz) to odsuniesz ją od siebie! Bądź delikatny i kochający, a wszystko będzie ok.
Podsumowując: rozmawiaj z nią o religii, bo jak widać bardzo tego potrzebuje, spróbuj dowiedzieć się czego jej brakuje w chrześcijaństwie i spróbuj to znaleźć i jej pokazać. Daj jej tyle wyrozumiałości i miłości ile ci się uda. A jak mimo to nie zmieni decyzji... kochaj ją mimo wszystko. Jeśli nie potrafisz, to możesz zrezygnować od razu.
Sama katoliczką nie jestem, dlatego nie wiem, czy w ogóle powinnam tu pisać. Prawdopodobnie, gdyby jakiś innowierca miał podobny problem poradziłabym mu to samo. Po prostu uważam, że religii nie należy zmieniać pod wpływem chwilowej fascynacji, bo może to zranić wiele bliskich Ci osób. Bóg jest jeden i na pewno nie pragnie byśmy się nawzajem ranili.
|
| So gru 16, 2006 18:44 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
slavo24
Jeśli naprawdę kochasz swoją narzeczoną dlaczego nie potrafisz uszanować jej wyboru?
|
| So gru 16, 2006 18:58 |
|
 |
|
slavo24
Dołączył(a): So gru 16, 2006 10:02 Posty: 3
|
Dziś pewne sprawy opisałem na „gorąco” pod wpływem wczorajszej awantury więc muszę opanować emocje i opisać wam tą sprawę na chłodno. Wiem jedno muzułmanie z którymi przebywali to wyjątkowi studenci, są świetnymi znawcami Koranu i Biblii chciałbym żeby chociaż część katolików w takim stopniu znała Pismo Święte. Narzazie stanęło na tym, że poprosiłem ją abyśmy nie rozmawiali na ten temat i spróbowali zając się innymi aspektami naszego związku. Jedno wiem na pewno przebywała z nimi pół roku i to całkiem sporo, do tego zauważyłem, że sama wiele nauczyła się o Islamie i często mnie zaskakuje głęboką analizą pewnych aspektów tej religii. Muzułmanie z którymi przebywała byli bardzo religijni i do tego należeli do grupy nie uprzedzonych do europejczyków, a nawet bardzo otwartych. Będę musiał wiele rzeczy przemyśleć i jutro lub pojutrze się odezwę.
Z tym patroszeniem muzułmanina to mnie grubo poniosło ale, ona miała pół roku żeby się z tym oswoić, a ja na serio zacząłem to brać dwa dni temu i troszkę mocno mnie to zaskoczyło.
Jednym słowem w takim przypadku jest wiele pytań i trudne odpowiedzi.
|
| So gru 16, 2006 21:43 |
|
 |
|
ewa.fortuna1
Dołączył(a): Pn lis 20, 2006 20:55 Posty: 33
|
Slawo,przeczekaj! Nie można zmieniac ludzi,każdy musi swoje życie przeżyc po swojemu.Teraz nic nie wskórasz,ponieważ ona jest koranem zafascynowana.Nie mów jej że koran jest zły,nawet jeżeli tak myślisz,bo tak faktycznie to my nic na temat tamtej religii nie wiemy.Cokolwiek powiesz,będzie użyte przeciwko Tobie.Okaż jej miłośc, bo szkoda żeby religia was poróżniła.Ani Bóg,ani Allach,by tego nie chcieli. 
_________________ Dwie rzeczy nie maja granic;
wszechświat i ludzka glupta.
|
| So gru 16, 2006 23:03 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: POMOCY moja Narzeczona chciała przejść na Islam ?
slavo24 napisał(a): Nie jestem też tak dobry z Biblii I Koranu, żeby z nią swobodnie dyskutować, proboszcza mam pasywnego i też nie widzę tu wyjścia.
Ja bym proponował przede wszystkim się dokształcić, nawet na tym forum jest parę wątków na temat islamu i Koranu. Jak będziesz przekonany, że siła argumentów jest po Twojej stronie, to będziesz mógł swobodniej dyskutować, bez uciekania się do argumentów siłowych. Będziesz znał też słabe punkty swojej obrony i atak na te cele Cię nie zaskoczy. I spróbuj na spokojnie przemyśleć tzw. "najgorszy przypadek", czyli co zrobisz, gdy ona jednak przejdzie na islam.
|
| Pn gru 18, 2006 11:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|