Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 12:09



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 9 ] 
 Lenistwo 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N kwi 22, 2007 5:50
Posty: 10
Post Lenistwo
:oops:

Nie radzę sobie z tym kompletnie ostatnio! :(

Zawsze byłam w 100% aktywna. 3 dyscypliny sportowe, studia (dzienne), praca (na pełen etat), uczyłam sie 2 języków obcych, zajmowałam sie domem. Potrafiłam się tak zorganizować, że na wszystko mi starczało czasu i potrafiłam osiągnąć każdy cel.

Od jakiegoś czasu NIC nie potrafię zrobić... Nawet umyć szklanki po sobie! To już jakiś obłęd :( Mam do napisania pracę magisterską i nie mogę na nią patrzeć. Leżę cały dzień na tapczanie i śpię, albo siedzę w necie... Już mi się żyć nie chce...

Skąd się to może brać? Jak sobie pomóc? :(

Do pracy nie chodzę, bo jestem na zwolnieniu lekarskim (końcówka zagrożonej ciąży), zajęcia na 10 semestrze odbywają się niezmiernie rzadko, a teraz i tak mam zwolnienie, więc mam dużo czasu, który... marnuję w domu na malowanie paznokci, potem zmywaniu ich i ponownym malowaniu! :((((( Nie potrafię się za nic zabrać!


N kwi 22, 2007 8:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Brzmi jak depresja - powinnaś iść porozmawiać z psychologiem.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N kwi 22, 2007 8:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post Re: Lenistwo
midlishkka napisał(a):
:oops:

Nie radzę sobie z tym kompletnie ostatnio! :(

Zawsze byłam w 100% aktywna. 3 dyscypliny sportowe, studia (dzienne), praca (na pełen etat), uczyłam sie 2 języków obcych, zajmowałam sie domem. Potrafiłam się tak zorganizować, że na wszystko mi starczało czasu i potrafiłam osiągnąć każdy cel.

Od jakiegoś czasu NIC nie potrafię zrobić... Nawet umyć szklanki po sobie! To już jakiś obłęd :( Mam do napisania pracę magisterską i nie mogę na nią patrzeć. Leżę cały dzień na tapczanie i śpię, albo siedzę w necie... Już mi się żyć nie chce...

Skąd się to może brać? Jak sobie pomóc? :(

Do pracy nie chodzę, bo jestem na zwolnieniu lekarskim (końcówka zagrożonej ciąży), zajęcia na 10 semestrze odbywają się niezmiernie rzadko, a teraz i tak mam zwolnienie, więc mam dużo czasu, który... marnuję w domu na malowanie paznokci, potem zmywaniu ich i ponownym malowaniu! :((((( Nie potrafię się za nic zabrać!
Dziewczyno, to nie żadne lenistwo, tylko zdrowy objaw! Jesteś w końcu w ciąży - masz święte prawo do nicnierobienia, odpoczywania, spania... i korzystaj z tego bez wyrzutów sumienia :-) "Marnuj" tyle czasu, ile chcesz. Nikt Cię przecież z niego nie rozlicza, prawda?

Pozdawiam serdecznie :-D


N kwi 22, 2007 8:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post 
Urodzi się dzidzia, lenistwo przejdzie samo z siebie ;)


N kwi 22, 2007 17:26
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
midlishkko, zapewniam Cię, że nierzadko kobiety w pierwszych miesiącach ciąży czują się i zachowują tak jak Ty prawie przed metą :)
Zatem, głowa do góry (wiem, że to marne pocieszenie ) i cierpliwości do samej siebie. Nie miej sobie nic do zarzucenia, leż ile chcesz i maluj sobie paznokcie ile razy chcesz :)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


N kwi 22, 2007 18:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 10, 2005 21:05
Posty: 485
Lokalizacja: Katowice
Post 
Zgadzam sie z rozalką,
przyznam się ze mam to samo tylko że ja jestem dopiero na półmetku :P
Też czasami czuje się z tym źle, dzisiaj np spałam do 10 a juz o 16 zmorzyło mnie na krótka drzemke- ale co robić jak organizm się domaga.

Moja mama też usprawiedliwia to moje lenistwo mówiąc że po porodzie to dziecko "samo zagoni mnie do roboty" i chyba wie co mówi :D

Nie ma sie więc co dołować ;)

Powodzenia :)


N kwi 22, 2007 18:44
Zobacz profil
Post 
ja się raczej zgadzam z filippiarzem...
brzmi jak podręcznikowa depresja...


N kwi 22, 2007 21:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Idiota napisał(a):
ja się raczej zgadzam z filippiarzem...
brzmi jak podręcznikowa depresja...

A ja sobie przemyślałem sprawę i faktycznie, brzmi to niby archetypowo, ale to jest jednak ciąża - zaburzenia i te sprawy, anemia też może wywołać ogólna niemoc i ciągłą senność... Zresztą nawet jeśli to depresja, to w tej chwili nie można podać leków, ze względu na dziecko. Nie ma co panikować - ciąża to nie okres wzmożonej aktywności - można spokojnie spać, malować paznokcie i czekać na dzidziusia :)
Oczywiście nie zaszkodzi wspomnieć o swoim samopoczuciu lekarzowi, gdy ten zapyta o zdrówko przy najbliższej wizycie...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N kwi 22, 2007 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 22, 2007 5:50
Posty: 10
Post 
Przyznam, ze mnie bardzo "dopieściliście"... Liczyłam raczej na odpowiedzi typu: "to weź się za siebie dziewczyno, a nie smęć tu na forum, leniu!"... ;)

Myślę, że moim największym problemem jest "rywalizacja". Ścigam się ze wszystkimi. Najbardziej dobija mnie świadomość, że "inni" już kończą magisterkę, pracują, robią coś twórczego, a ja mam wrażenie, że zmniejsza mi się mózg! Co do leczenia, to przyznam, że dostałam już dwa rodzaje tabletek, które mają na celu dodatkowo mnie osmęcić, bo według lekarzy mam jakieś oznaki nerwicy, które mogą zagrażać przedwczesnemu porodowi, ale podobno to rzeczywiście po ciąży przejdzie.

Najgorsze jednak jest to, że wydaje mi się, że ja MOGĘ coś zrobić z tym stanem. Jednak nie mam siły. Jestem kompletnie wypalona. Czekam na porządnego "kopa w dupę", który nie nadchodzi, bo ludzie mnie pocieszają ;) Może rzeczywiście najlepiej poczekać na malucha i wtedy zabrać się za wszystko z potrojoną energią, a teraz korzystać z ostatnich w życiu chwil kiedy mogę NIC nie robić? Wydaje mi się, że tak właśnie wygląda powolne umieranie...

W środę mam spotkanie z lekarzem. Mam nadzieję, że coś się wyjaśni


Pn kwi 23, 2007 6:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 9 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL