Zagubienie świeżo upieczonego ateisty...
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Zagubienie świeżo upieczonego ateisty...
Mam problem. Zostałam ateistką po okresie intensywnej religijności. Owocuje to, niestety, pewnym zagubieniem, i - depresją. Jeśli ktoś chciałby mi pomóc - proszę o prywatne wiadomości lub pisanie tutaj.
|
Śr sty 31, 2007 18:12 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A co spowodowało to, że zostałaś ateistką?
Tzn w jaki sposób następowała i Ciebie utrata wiary.
Czy na byciu ateistką Twoje życie duchowe coś zyskuje czy traci?
No i czy ten ateizm, to już tak ostatecznie, czy się jeszcze wahasz?
Odpowiedz jak będziesz miała ochotę
Bo nie wiemy skąd bierze się u Ciebie to zagubienie i depresja.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 31, 2007 18:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kropka napisał(a): A co spowodowało to, że zostałaś ateistką? Tzn w jaki sposób następowała i Ciebie utrata wiary. Czy na byciu ateistką Twoje życie duchowe coś zyskuje czy traci? No i czy ten ateizm, to już tak ostatecznie, czy się jeszcze wahasz? Odpowiedz jak będziesz miała ochotę  Bo nie wiemy skąd bierze się u Ciebie to zagubienie i depresja.
Duży wpływ na utratę wiary miało odkrycie tego forum, a konkretnie jego części "Wierzyć czy nie". Po prostu argumenty ateistów zaczęły do mnie trafiać; a konkretnie ten argument o piekle (że jest nie do pogodzenia z ideą dobrego Boga). Na dodatek moja najlepsza przyjaciółka, z okresu studiów, jest ateistką; jej narzeczony również. Kontakty z nimi też wpłynęły na to.
Moje życie duchowe... hm. muszę to przemyśleć, nie patrzyłam na to pod tym kątem
Istnieje we mnie gdzieś głęboko zakorzeniona wątpliwość - czy dobrze postępuję (chciałam wcześniej iść do zakonu). Ale sądzę, że już nic nie jest w stanie mnie zatrzymać - odkrylam prawdziwą wolność  A kto wie, może to Istota Wyższa kazała mi napisać na forum katolickim i się nawrócić? 
|
Śr sty 31, 2007 18:47 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Hmm, a mnie, jak do tej pory dział Wierzyć nie wierzyć wyjaśnił sporo wątpliwości, jakie miałam.
Skoro fakt istnienia piekła nie jest taki pewny, to czy warto z tego powodu odrzucać Boga?
Co do przyjaciółki, szkoda że te wasze kontakty nie wypłynęły, ale w drugą stronę  Ale wszystko jeszcze przed wami.
Na czym polega ta nowo odkryta wolność?
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 31, 2007 18:57 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Cytuj: konkretnie ten argument o piekle (że jest nie do pogodzenia z ideą dobrego Boga).
Pan Bóg nie jest twórcą stanu piekła, ani nie posyła do piekła. Najpierw piekło wybrali aniołowie, stając się szatanami (wrogami Boga), później to samo, co oni czynią ludzie, którzy - podobnie jak szatani - radykalnie odrzucają Boga.
|
Śr sty 31, 2007 18:58 |
|
|
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Ninielka: z całym szcunkiem, ale wg mnie przeżywasz chwilowy zachwyt ateizmem, który owocuje w różne przedziwne sytuacje. To wszystko. Musisz sama sobie wytłumacyć różne rzeczy i oderwać się od chrześcijaństwa, które przecież było jak dotąd b. ważne w Twoim życiu (chęć zostania zakonnicą). To godzenie się z nowymi poglądami, albo raczej dorastanie do nich musi trwać. Nic nie ma od tak, odrazu.  Życzę powodzenia.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Śr sty 31, 2007 19:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Enigma napisał(a): @ Ninielka: z całym szcunkiem, ale wg mnie przeżywasz chwilowy zachwyt ateizmem, który owocuje w różne przedziwne sytuacje. To wszystko. Musisz sama sobie wytłumacyć różne rzeczy i oderwać się od chrześcijaństwa, które przecież było jak dotąd b. ważne w Twoim życiu (chęć zostania zakonnicą). To godzenie się z nowymi poglądami, albo raczej dorastanie do nich musi trwać. Nic nie ma od tak, odrazu.  Życzę powodzenia.
Czy ten chwilowy zachwyt - ma pozostać chwilowy?
Dziękuję za życzenia i wierzę, że ten stan minie, a jednak ciągle coś mnie ciągnie w stronę wiary - czy przeżywa to każdy ateista udzielający się na tym portalu? 
|
Śr sty 31, 2007 19:21 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Ninielka: nie wiem czy ma pozostać chwilowy czy nie. To Ty musisz zdecydować czy wrócisz do swojej wcześniejszej wiary czy ją porzucisz raz na zawsze.
Pytasz się czy każdy ateista na tym forum przezywa chwile, w których "ciągnie" do wiary.
Mogę Ci odpowiedzieć na moim przykładzie. Jasno i prosto: NIE.
Świadomość ateizmu rodziła się u mnie powoli, jednak wiara nigdy nie była dla mnie ważna. Wiedziałam, że niektórzy wierzą w jakiegoś Boga, chodzą do kościoła i uważają, że ten ich Bóg stworzył ich, i cały świat. Uznawałam to, ale nie przykładałam do tego większej wagi, jakby mnie to nie dotyczyło.
Długo, długo później zrozumiałam, kim tak naprawdę jestem. 
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Śr sty 31, 2007 19:36 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Ninielka napisał(a): Enigma napisał(a): @ Ninielka: z całym szcunkiem, ale wg mnie przeżywasz chwilowy zachwyt ateizmem, który owocuje w różne przedziwne sytuacje. To wszystko. Musisz sama sobie wytłumacyć różne rzeczy i oderwać się od chrześcijaństwa, które przecież było jak dotąd b. ważne w Twoim życiu (chęć zostania zakonnicą). To godzenie się z nowymi poglądami, albo raczej dorastanie do nich musi trwać. Nic nie ma od tak, odrazu.  Życzę powodzenia. Czy ten chwilowy zachwyt - ma pozostać chwilowy? Dziękuję za życzenia i wierzę, że ten stan minie, a jednak ciągle coś mnie ciągnie w stronę wiary - czy przeżywa to każdy ateista udzielający się na tym portalu? 
Jeżeli Cię ciągnie, to się nie opieraj.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 31, 2007 20:01 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@Kropka: albo niech się jeszcze raz zastanowi...
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Śr sty 31, 2007 20:02 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
A mnie interesuje Ninielko twoje odniesienie do etyki.
Czy odrzucasz to co my katolicy nazywamy przykazaniami czy chcesz żyć uczciwie tzn nie kraść, nie masturbować się, nie zabijać niepotrzebnie zwierząt, nie robić ludziom na złośc specjalnie, nie żywić w sobie ducha zemsty długoletniej często itp. ?
Czy może twoja wiara ustapiła wraz z etyka?
To znaczy, że wciągnął cię "świat" jego pycha i wulgarne życie.Albo inaczej, wciągneli cię towarzysze do wyuzdanego sexu [raczej dziś to powszechna przypadłośc uzależnionych od swojego popędu płciowego*] czy też od hulaszczego trybu zycia. Zakupów ponad miare i kradziezy....
Bo musisz to wiedzieć, że mimo wszystko i wielu niekatolików żyje etycznie, pomijam tu celowo czy sa oni ateistami czy innej wiary itd. .
Chciałbym wiedziec czy chcesz iść dalej etyczną drgą czy jest ona ci za cięzka i postanowiłaś odejść?
______________________________
* nie wiem czy zamiast płciowego nie powinienem napisac organowego by się nie czepiali mnie homoseksualiści, bo nie uważam by popęd płciowy mężczyzny był popędem płciowwym kobiety 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Śr sty 31, 2007 20:04 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Też tak myślę. Bo na razie wydaje mi się że to przechodzenie na ateizm sama na sobie wymusza.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 31, 2007 20:05 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Ten mój ostatni post odnosił się do posta Enigmy, oczywiście.
Wiara, to jakby nie było kawał życia, czym go zastapić będąc ateistą?
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 31, 2007 20:07 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Kropka i Mieszek: i ja się z Wami zgadzam. Mam wrażenie, że Ninielka trochę udaje i wymusza ten swój ateizm. Jak poznamy przyczynę, to może i pomożemy...  Pomożecie?
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Śr sty 31, 2007 20:07 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Pomożemy, towarzyszko
Sam temat wątku "świeżo upieczony ateista"... hmm może się mylę, ale sugeruje następijące podejście do sprawy: starałam się zostać ateistką i wreszcie mi się udało... tylko teraz nie wiem za bardzo, co z tym fantem zrobić.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 31, 2007 20:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|