Jak można pogodzić sytuację,że ktoś kupuje meble kuchenne za np. 30 tys. złotych,bo go na to stać i chce,(mam takie przypadki w rodzinie)z tym że jest katolikiem i wyznawcą Chrystusa.
Jaka jest jego wiara?Zastanawiam się czy wiara tej osoby sprowadza się tylko do celebrowania świąt i podążania zgodnie z tradycją.
Według mnie ta osoba nie żyje wiarą którą wyznaje i popełnia grzech próżności.
Czy takie sytuacje oddalają nas od Jezusa?
Czy prawdziwie żyjąc naszą wiarą nie powinniśmy starać się żyć prościej jak Jezus,nie gromadząc wielkich dóbr materialnych za życia?
Przecież można kupić meble za wiele mniej i też żyć:D
Co o tym sądzicie?

Sądzę, że ktoś tu komuś czegoś zazdrości

Meble kuchenne za 30 tys?

To wcale nie tak drogo i wcale nie jest oznaką snobizmu. Można kupić za 50 tys i co komu do tego? Co ma tutaj do sprawy katolicyzm?
Ja znam księży którzy kupują cholernie drogie rzeczy, bo osiołka nie mieli by gdzie trzymać

A co powiesz na rzymski apartament abp Paetza? No nie powiem już o połowie bliźniaka, a i tak korzysta głównie z arcybiskupiego pałącu. To dopiero snobizm.

A co ma piernik do wiatraka? 0o

no Enigma akurat tutaj popełniłaś błąd :D

Piernik jest pieczony z mąki którą się uzyskuje z ziarna, które to z kolei jest mielone na mąkę, więc piernik do wiatraka ma... dużą wdzięczność za mąkę :D:D

a co do tematu...

Marmurku miły
na ziemi żyjemy po to aby swoim życiem zapracować na życie wieczne, ale....

Każdy ma prawo żyć jak mu się rzewnie podoba, po za tym, płacąc owe 30 tyś zł za meble, płaci: rzemieślnikom, wytwórcom, pracownikom biurowym, sprzedawcom, transportowcom, a więc wspomaga swym zakupem wielu tych którzy przy wyrobie kuchni włażyli ileś tam godzin pracy, za co dostając wypłatę, mogą utrzymać swoje rodziny, wydając swoje pieniądze na jedzenie, które znów ktoś inny wyprodukuje itd. itd.

a więc oceń teraz sam, czy źle robi??
czy dobrze??

wg mnie bilas jest na +

Wiecie co macie racje,kazdy powinien zyc tak jak chce dopoki uwaza ze czyni dobrze,po prostu z tymi meblami dla mnie sie nie miesci w glowie by tyle placic,jest tyle innych waznych celow,wsrod ktorych tych pare klamotow w kuchni jest malo istotnych.

2 uwagi:
-Monika75:nie zazdroszcze bo uwazam ze stac by mnie bylo na takie meble ale:patrz wyzej
-kefas piotr-wiadomo ze zyskuja wszyscy ci co robia te meble
ale jak sie zapatrywac na kwestie proznosci??nie kupuje sie mebli po to by utrzymac tych wszystkich ludzi,ale zeby samemu miec dobrze.

pozdrawiam

Tak samo nie kupuje się chleba po to by piekarz miał nową kuchnię, ale jak piecze dobry chleb to życze mu wszystkiego najlepszego i nowej kuchni za 30 tys. Zasłużył na to swoją pracą.
Zgodnie z Ewangelią, za pracę należy się godziwe wynagrodzenie. Jeżeli ktoś uczciwie zapracował na kuchnię za 30 tysięcy, to mu się ona należy jak psu micha. Ktoś kto twierdzi inaczej jest kimś przesiąkniętym zawiścią i powinien się leczyć

Po co wybiegać tak daleko... piernik i wiatrak maja tyle samo liter




Bla, bla, bla... ci, którym płaci zaz ich pracę mogą wszystko oddać potem na tacę i tym sposobem oni pójdą do nieba a nie ten co im zapłacił. Tadaaaam! Nie opłaca się kupować drogich mebli, jeśli jest się wierzącym 8]

nie wierzę w ezoterykę i magię liczb, uważam to za głupotę.

co to tacy.. widziałem tylko koszyczki, ale z tego co mi wiadomo nie wkład do koszyczka decyduje o przyszłym życiu lecz postępowanie za życia i wiara.

@kefas_piotr: też nie wierzę w magie liczb, i inne takie śmieszne rzeczy To raz, a dwa (odnośnie tacy) właśnie dzięki temu, że facet płci na tacę (wspiera Kościoł) przy okazji niedzielę i dzień święty święci nieszkodząc przy tym bliźniemu... Czegóż chcieć więcej?

*nie bierz zbyt poważnie moich postów.

OK,
mam nowa mysl..
moze przyklad z tymi meblami jest trywialny,ale nie moge sie pozbyc wrazenia ze jesli mam zyc swoja wiara,dazyc do swietosci,podazac za Chrystusem,to nijak to sie ma do otaczania sie tak drogimi rzeczami jak taka kuchnia za 30 czy wiecej tysiakow.

kalamala:zgadzam sie z twoim ostatnim stwierdzeniem,ale nie chodzi tu o to co osoba trzecia mysli sobie tylko o to czy taki zbytek w naszym zyciu nie odciaga nas od zbawienia w przyszlym zyciu???

pzdr

@marmur: a ja teraz myślę, że Monika75 ma 100% racji. Coś strasznie musisz pożądać rzecz bliźniego swego, skoro tak ubodło Cię, że ktoś sobie kupił coś drogiego.
A co piszą w dekalogu?

Może, ale nie musi.

Ważne co jest Twoim celem w życiu - czy Jezus, czy też kolejny komplecik mebli, tym razem za 300 tysięcy złotych. Jeżeli skupisz się tylko na obecnym bogactwie i dążeniu do posiadania jeszcze więcej niż masz a zapominasz o rozwoju duchowym to odsuwasz się powoli od zbawienia.

Chodzi o to żeby nie przywiązywać się zbytnio do rzeczy ziemskich, ponieważ to przywiązanie oddala nas od rzeczy duchowych.

Jeśli oczywiście tak się nie dzieje i tylko wydajesz swoje ciężko zarobione pieniądze to raczej nie ma problemu. Ale to możesz ocenić tylko Ty i sam siebie. Nie wiesz przecież co tak naprawdę innym siedzi w sercu, prawda?

Kurde czy ktos moze posilic sie na jakies orginalne stwiedzenie i rozwianie moich watpliwosci??

Bo trace cierpliwosc-tak otaczajmy sie jak najdrozszymi rzeczami,super auta,domy,zegarki,telefony,kuchnie,zyjmy ponad miare,niech rzadzi nami nasze ego i chec pokazania sie innym,itd.itp.itd.itp.

ale w tym wszystkim bedzie Jezus?

the end.
koncze i piszcie co chcecie:PP