A hmm... masz na to jakiś pomysł?
Samo propagowanie tego na pewno też jest złe, ale problem tych ludzi (podatnych na takie wpływy) siedzi znacznie głębiej. Może faktycznie, gdyby ziele (chociażby tylko, bo najpopularniejsze) nie było tak reklamowane jako domena "młodych, bogatych i wyluzowanych", młodzież mniej by tego pragnęła. Ale kto wie.
Tak czy inaczej, zapytam: masz na to jakiś pomysł, tzn. na konkretną akcję? Rzecz w tym, żeby tak to zrobić, żeby nie siebie ośmieszać (jako jednostkę czy organizację) i zniechęcać, a narkotyki. Wierz mi, byłoby ciężko. A największy skutek można jeszcze odnieść reklamując, a nawet tworząc (stając się nimi?) dobre autorytety w zamian tych złych. Ale zarazem nie można zrobić tego w sposób karykaturalny.
P.S. Moje poparcie dla antynarkotykowej akcji jest tak głębokie, że kilka lat temu nie nakleiłam sobie nawet na samochód zielonego listka

. Co z tego, że to miał być klonowy

Pod antynikotynową też bym się podpisała. 4 łapami
