Czy złamałam 6. przykazanie?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Czy złamałam 6. przykazanie?
Rozmawiałam z kimś... i ta osoba pytała mnie o sprawy erotyczne. Odpowiadałam prawdziwie, ale z niechęcią. Nie czułam podniecenia i nie wywoływałam go w sobie, raczej byłam zniesmaczona. Teraz, po tej rozmowie, czuję już taki niesmak, że szkoda słów. Czy popełniłam grzech, a co gorsza grzech ciężki?
|
Śr wrz 19, 2007 10:55 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Nie.
|
Śr wrz 19, 2007 11:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Więc jak to jest z tym rozmawianiem o seksie? Kiedy przekroczę granicę? gdy poczuję podniecenie?
|
Śr wrz 19, 2007 11:32 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Nie. Granicę grzechu przekroczysz, jeśli będziesz prowadziła rozmowy o seksie w celu doznania podniecenia. Jeśli podniecenie samo się pojawi w trakcie rozmowy, to jeszcze nic złego - może się przecież pojawić w dziesiątkach innych sytuacji równie niezamierzenie.
Jeśli zaś nawet przekroczysz tą granicę, to nie ma to moim zdaniem nic wspólnego z szóstym przykazaniem. Cudzołóstwo (jakkolwiek byśmy sobie przykazania "nie cudzołóż" nie rozciągnęli) pozostaje aktem, który wymaga dwóch osób, także podniecenie niezwiązane z żadną konkretną osobą, a jedynie wynikające z rozmawiania o seksie, który sam w sobie jest podniecający, nie ma z cudzołożeniem (także tym w myślach) nic wspólnego.
|
Śr wrz 19, 2007 11:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Często mam ten problem ...sam nie wiem czy zgrzeszylem czy nie ale w tym wypadku nie ma grzechu przeciez czułas sie zniesamoczona a nie podniecona co wiecej sama nieprowokowałas do rozmowy
|
Śr wrz 19, 2007 12:30 |
|
|
|
 |
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
A jeżeli np. czujemy przed, lub w trakcie rozmowy, że w jakims tam momencie podniecenie nastapi (nie chodzi tu o jakieś zboczone, obskurne rozmowy, ale np. jak sie opowiada jakiś dowcip, nie zboczony, ale zahaczający, lub zupełnie przypadkowo, podniecenie wystapi), to czy jest grzech jak sie rozmowe kontynuuje?
|
Śr wrz 19, 2007 14:28 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
bann napisał(a): A jeżeli np. czujemy przed, lub w trakcie rozmowy, że w jakims tam momencie podniecenie nastapi (nie chodzi tu o jakieś zboczone, obskurne rozmowy, ale np. jak sie opowiada jakiś dowcip, nie zboczony, ale zahaczający, lub zupełnie przypadkowo, podniecenie wystapi), to czy jest grzech jak sie rozmowe kontynuuje?
A czemu miałby być to grzech?
|
Śr wrz 19, 2007 14:42 |
|
 |
olinka
Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26 Posty: 520
|
Zencognito napisał(a): bann napisał(a): A jeżeli np. czujemy przed, lub w trakcie rozmowy, że w jakims tam momencie podniecenie nastapi (nie chodzi tu o jakieś zboczone, obskurne rozmowy, ale np. jak sie opowiada jakiś dowcip, nie zboczony, ale zahaczający, lub zupełnie przypadkowo, podniecenie wystapi), to czy jest grzech jak sie rozmowe kontynuuje? A czemu miałby być to grzech?
Czy coś jest grzechem rozstrzga się też w naszym sumieniu.
Po drugie, należy także unikać okazjii do grzechu. ten brak może także być grzechem, mimo formalnego braku spełnienia warunków grzechu.
A po trzecie: wątpliwości dotyczące zaistnienia grzechu przedstawiamy kapłanowi w konfesjonale. W razie potrzeby on sam zapyta nas o szcegóły i pomoże ustalić, czy to był grzech.
Forum internetowe do tego celu się nie nadaje. 
_________________ Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.
|
Śr wrz 19, 2007 18:39 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
olinka napisał(a): Zencognito napisał(a): A czemu miałby być to grzech? Czy coś jest grzechem rozstrzga się też w naszym sumieniu.
Wielu ludzi leci od razu z pytaniem "czy to jest grzech?" do innych, zamiast samemu przeanalizować zagadnienie. Jeśli ktoś uważa, że coś jest grzechem to powinien mieć ku temu jakieś powody, powinien więc te powody zidentyfikować, a następnie zestawić je z nauczaniem Kościoła. Uważam, że jeśli ktoś pyta "a czy ..... to grzech?" to powinien od razu napisać co on na ten temat sądzi, żeby przynajmniej pokazać, że sam próbował ten problem rozwiązać i do jakich wniosków doszedł. W przeciwnym razie jako odpowiedź wystarczy jednowyrazowy post - "tak" lub "nie" i temat można zamknąć. Nie na tym polega forum dyskusyjne, więc zadałem zacytowane pytanie Bannowi, żeby przekonać się czy on "użył własnej wędki" czy od razu poleciał na forum po "rybę".
|
Śr wrz 19, 2007 18:53 |
|
 |
Andrzej 1
Dołączył(a): Pn sie 14, 2006 19:35 Posty: 40
|
Moim zdaniem sprawa przedstawia sie bardzie skomplikowanie. Podejrzewam, że wielu ludzi zadających pytania typu "Czy to jest grzech" boryka się z kłopotami z sumieniem. Bo np. skoro każdy grzech przeciw VI przykazaniu jest ciężki, o ile jest świadomie i dobrowolnie popełniony, to wtedy tacy ludzie prawdopodobnie maja trudności w sumieniu z rostrzygnięciem czy konkretny czyn był w pełni swiadomy, dobrowolny itp, czy był grzechem. Nie mogac sobie poradzić albo pisza na forum lub w zapytaj.wiara, albo rezygnuja z Komunii św. Sam znam człowieka, który mi powiedział, ze czasem woli nie chodzić do Komunii, bo przynajmniej nie roztrząsa bez konca często błahych czynów. Dlatego proszę w imieniu własnym i wszystkich takich ludzi o odrobine pomocy i zrozumienia, bo czasem naprawdę ciężko jest ocenić samemu, a codziennie do spowiedzi (ludzie często przecież przeżywają skrupuły zaraz po spowiedzi) też nie każdy jest zdolny chodzić, może to przecież prowadzić, choćby do zdewaluowania wagi sakramentu.
|
Śr wrz 19, 2007 21:07 |
|
 |
olinka
Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26 Posty: 520
|
Żeby ułatwić sobie ocenę czy w danej sytuacji mamy do czynienia z grzechem, należałoby systematycznie stosować ignacjański rachunek sumienia. Pozwala on na ocenę swojego postepowania w świetle Bozej miłości. Nie jest to początkowo łatwe zadanie, lecz potem staje się nawykiem. Pomaga też w unikaniu grzechu w codziennym życiu, ponieważ człowiek zaczyna niejako automatycznie oceniać swoje postępowanie i jego przyczyny.
Polecam. 
_________________ Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.
|
Śr wrz 19, 2007 21:24 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
To co napisałaś, Olinko, to lekarstwo dla ludzki których dręczą skrupuły. Takie przeczucia "a może to był grzech, a może powinienem iść do spowiedzi" pojawiają się gdy brak jest intelektualnej pewności odnośnie etycznego charakteru czynu. Dobrze skonstruowane metody dokonywania rachunku sumienia zapewniają to rozumowe przekonanie, które jest silniejsze niż jakieś emocjonalne przeczucia i w efekcie daje komfort psychiczny w kwestii oceny własnej grzeszności.
|
Śr wrz 19, 2007 21:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja poważnie zastanowiłabym się na tą znajomością...jeśli to znajomość...
Bo jeśli to ktoś bliski i nie widzi, że taka rozmowa jest dla Ciebie nieprzyjemna i odpowiadasz z niechęcią, to cóż...Mógł to być wypadek przy pracy jak to się mówi, ale może po prostu ten ktoś ma w nosie Ciebie i tą znajomością spełnia tylko swoje zachcianki...
Jeśli to osoba obca to takie zachowanie jest molestowaniem seksualnym i nastrasz tą osobę konsekwencjami...nie licz, że się "domyśli" czy "opamięta" ten człowiek twoją niechęć do odpowiedzi może brać po prostu za kokieterię... 
|
Cz wrz 20, 2007 14:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ta osoba, ktora mnie pytała, była obca... zablokowałam ją na GG (to była dziewczyna) i mam spokój, bo wczoraj znowu mnie nękała...
|
So wrz 22, 2007 8:27 |
|
 |
olinka
Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26 Posty: 520
|
Właściwie, to nie wiadomo kim jest osoba, z którą się gada w Necie.
Ale z koleii łatwo kogoś takiego zignorować, nie musisz czekać aż skończy sama mówić. 
_________________ Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.
|
So wrz 22, 2007 17:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|