Modlitwa pod wpływem alkoholu
| Autor |
Wiadomość |
|
marcinek_82
Dołączył(a): Wt maja 30, 2006 14:02 Posty: 15
|
 Modlitwa pod wpływem alkoholu
Witam,
Od pewnego czasu dręczy mnie pewna sprawa związana z modlitwą i alkoholem. Chodzi mi dokładnie o to czy jest grzechem, kiedy człowiek modli się i jest pod wpływem alkoholu. Załóżmy że: Spotykam się wieczorem w pubie z przyjaciółmi i wypijam kilka piwek. Po powrocie do domu, kładę się spać i przychodzi czas na modlitwę i co w takiej sytuacji mam robić.... modlić się czy nie 
_________________ wiara jest moją siłą
|
| Śr lis 21, 2007 19:55 |
|
|
|
 |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Modlić
Jeśli twój stan oznacza nie tylko, że wypiłeś, ale sugerujesz, że jesteś narąbany to i tak powinieneś wybrac to co z punktu chrześcijanina jest zmierzającym ku Miłości. A zaniechanie modlitwy która jest poniekąd wyznaniem jej, tym nie jest.
Poza tym wiele osób wyszło z nałogów bo rozmawiało z Chrystusem w czasie, przed, po danej jakieś sytuacji.
Polecam w czasie kuszenia  krótkie modlitwy, co z reszta i KK poleca. Na przykład: "Jezu ufam Tobie", "Pan mój i Bóg mój", "Pod twoja obronę" i wiele innych krótkich zwrotów.
Grunt to się nie poddawać. Kto sie podda ten już przegrał.
Wiele osób przerabiało to, że to są tacy fajni i ważni koledzy  , ale akurat oni pija i chcą by się tez piło... jak będziesz się z takimi zadawał to zasilisz miastowe męty społeczne które na starość przy chyba każdym sklepie alkoholowym stoją i są stałymi bywalcami. To się nie bierze z sufitu, ale z takiego pobłażania i lekceważenia sobie wpływu uzależniającego środków wyskokowych.
Każdy ma inny margines wytrzymałości przed alkoholem. Być może twoi koledzy są bardziej wytrzymali i kiedy ty już będziesz pijakiem oni zrezygnują... ty zostaniesz sam z nałogiem.
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| Śr lis 21, 2007 22:46 |
|
 |
|
toffiee
Dołączył(a): N paź 14, 2007 18:54 Posty: 45
|
Mieszku chyba troche sie zapędziłeś. o ile dobrze zrozumiałam sytuację, to mam ten sam "problem" a raczej wąpliwość. tu nie chodzi o żadne pijaństwo, ale o sytuację kiedy wracasz o 1-2 w nocy, wypiłeś 2 kileliszki wina (mężczyzni pewnie wolą piwo) i (również ze względu na porę) najzwyczajniej delikatnie kręci ci się w głowie i jedyne o czym marzysz to pójsć spac.
i właśnie wtedy pojawia sie pytanie: modlić się czy nie (bo ja np, obawiam sie ze to niepoważne modlić się "pod (małym, ale zawsze) wpływem".
ot i cały problem
|
| Śr lis 21, 2007 23:00 |
|
|
|
 |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Rozwiązanie proste: nie pić! I problem zniknie.
Wcale nie sugerowałem, że jest on nabity jak sztomel, ale pytałem czy oznacza to, że jest pijany.
Obojętnie czy jest czy to jeśli nie przewraca sie do łózka i nie rzyga zasypiając to chyba jest w jego mocy [ i twojej  ] pomodlić się?
Przeczytaj ze zrozumieniem mój przekaz na przyszłość. 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| Cz lis 22, 2007 0:42 |
|
 |
|
marcinek_82
Dołączył(a): Wt maja 30, 2006 14:02 Posty: 15
|
Alkohol nie jest moim problemem i nie jestem uzależniony. Wyznaje taką zasadę, że wszystko jest dla ludzi, jeśli się mądrze z tego korzysta.
toffiee - dokładnie zrozumiałaś o co mi chodzi. Problem mam właśnie z tym, że ta moja modlitwa, gdy jestem "wstawiony" nie jest poważna, bo nie mogę się skoncentrować na niej.
Mieszku - piszesz, żeby się modlić pomimo tego, że jestem wstawiony. Ale czy taka modlitwa w pewnym sensie nie będzie stanowić obrazę Boga ?
_________________ wiara jest moją siłą
|
| Cz lis 22, 2007 18:18 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
W tej sytuacji najlepiej pomodlić się przed wyjściem do pubu, a potem po powrocie isc spać.....
Przeciez nigdzie nie jest napisane, ze modlitwa ma byc zaraz przed snem...
|
| Cz lis 22, 2007 18:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Teresse napisał(a): W tej sytuacji najlepiej pomodlić się przed wyjściem do pubu, a potem po powrocie isc spać.....
Za to jest napisane, że picie alkoholu w celu upicia się jest grzechem ciężkim. Dla mnie to, co radzi Teresse jest trochę dziwne - na zasadzie- pomodlę się i pójdę pogrzeszyć, a Bóg i tak wybaczy ... Bogu świeczka i diabłu ogarek?
marcinek- czy rozmawiałbyś z narzeczoną, dyrektorem lub kimś innym równie ważnym będąc wstawionym? - Pewnie nie, bo to byłby przejaw braku szacunku.
|
| Cz lis 22, 2007 21:11 |
|
 |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Zapewne i będzie tak samo jak i wypicie, i nie pomodlenie sie. Może w innych religiach jest tak, że nie wolno modlić się np w ubikacji a za to trzeba jakichś konkretnych form używać by ustawić sie na modlitwę. U nas tak nie ma.
Modlitwa może być wszędzie i o każdej porze. Problem jedynie polega właśnie na skupieniu i oddaniu sie sercem Bogu. Przy niektórych czynnościach po prostu nie wypada ze względu na kulturę. Jednak nie jest to zakazane. przypuśćmy, że osoba w ubikacji dostanie sufitem w głowę. Chyba może sie pomodlić i przeprosić Boga za grzechy?
Czy osoba pijana kiedy zagraża jej brak życia wiecznego nie może prosić Boga o przebaczenie?
Problem świadomości i konkretnych dowodów popartych czynami tutaj sie pojawia. Dlatego osoba która nie umiera a jest niezbyt świadoma nie może do sakramentu pokuty przystępować. No i pytanie o to na ile jest ktoś świadomy.Im bardziej świadomy tym mniej pijany chyba, no nie?
Jestem zdania, że można sie pomodlić.
Pewno i Bóg wywącha  , że czuć ci z gęby alkoholem.  Ale liczy sie intencja. Wiele osób powinno sie przełamać i iść szczególnie w takich wypadkach do Boga. Bóg sie nie odsunie i nie pacniesz na ziemie.
Jest coś takiego, że czasem nie wiemy czy coś jest dobrego czy złego. Robimy na ślepo z intencja czynienia dobrego. I wtedy nawet gdy sie okaże to ciężkim grzechem co wykonaliśmy to Bóg oceni nas ze względu na dobrą intencje. Nie każdy jest mądry.  To przyczynek właśnie jeden z wielu który powoduje, że granica ciężkiego grzechu jest różna w rożnych wypadkach. Dlatego księża nigdy nie oceniają stanowczo w rozmowach, ze coś było ciężkim lub lekkim grzechem. Trzeba osobę wybadać w konfesjonale.
Jedno wiem na pewno. jak nie będziesz walczył i nie będziesz się starał z Bogiem o tym porozmawiać i będziesz tylko czaił po krzakach ze swoimi problemami to nic z tego ci dobrego nie przyjdzie. Idź z tym do Boga. Tak trudno w świetle stanąć ze swoja ułomnością przed Bogiem? Odkładanie modlitwy bo to, bo tamto, bo mam grzech, bo jestem wstawiony, bo muszę jeść, bo muszę spać, bo muszę siku jest dość śmieszne. W taki sposób czas na modlitwę może być dopiero w trumnie.
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| Cz lis 22, 2007 21:28 |
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
baranek napisał(a): Za to jest napisane, że picie alkoholu w celu upicia się jest grzechem ciężkim. Dla mnie to, co radzi Teresse jest trochę dziwne - na zasadzie- pomodlę się i pójdę pogrzeszyć, a Bóg i tak wybaczy ... Bogu świeczka i diabłu ogarek? A gdzie tu mowa o upiciu się? Było o kilku piwach bądź kieliszkach wina... baranek napisał(a): marcinek- czy rozmawiałbyś z narzeczoną, dyrektorem lub kimś innym równie ważnym będąc wstawionym? - Pewnie nie, bo to byłby przejaw braku szacunku.
Zarówno z narzeczoną, jak i własnym szefem czasem chodzi się na piwo.
Nie wiem, czemu z normalnego człowieka piszącego o normalnym piwie zrobił się nagle ciężko grzeszący alkoholik.
Powiem za siebie: owszem - pijam od czasu do czasu alkohol. I owszem - modlę się i przed nim, i po nim. Napisałabym nawet więcej, ale z troski o bardziej wrażliwych się powstrzymam 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Pt lis 23, 2007 12:34 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak ktoś pisze o "byciu wstawionym" to raczej odbieram jednoznacznie  [kilkoma piwami też można się upić ...]
|
| Pt lis 23, 2007 13:47 |
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
A, czyli chodzi o jedno słowo wyrwane z kontekstu? Do tego raz użyte w cudzysłowie? Dla mnie nie dość, że to niekoniecznie są synonimy, to jeszcze mamy dwa posty Marcina i post toffiee, które opisują problem szerzej niż tylko jednym słowem "wstawiony". I uważam za niesprawiedliwe wyciąganie z nich wniosków o pijaństwie, grzeszeniu i problemie alkoholowym 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Pt lis 23, 2007 13:58 |
|
 |
|
marcinek_82
Dołączył(a): Wt maja 30, 2006 14:02 Posty: 15
|
tak żartem to czytając posty baranka i mieszka poczułem się jak alkoholik, który jest całkowicie uzależniony  ale napewno nim nie jestem i nie mam takich problemów...
Jak dla mnie wieczorna modlitwa przed pójściem do baru nie jest wyjściem, gdyż dla mnie jest to modlitwa dziękczynna za cały przeżyty dzień.
Przeczytałem wasze posty i doszedłem do wniosku, że pomimo tego, że jestem wstawiony to powinienem się pomodlić, gdyż jak napisał Mieszek, który chce mnie wysłać na odwyk Cytuj: Modlitwa może być wszędzie i o każdej porze. Problem jedynie polega właśnie na skupieniu i oddaniu sie sercem Bogu. i będę w takim przypadku jak najsilniej starał się skupić na niej... Być może będę źle robić, ale o tym dopiero się po śmierci przekonam 
_________________ wiara jest moją siłą
|
| Pt lis 23, 2007 19:58 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Alkohol jest dla ludzi. Pijano go w czasach biblijnych - a gdy go kiedyś zabrakło - Ktoś postarał się o ekstra dostawę kilku stągwi
Ja sądzę, że modlić się możemy w każdym życiowym położeniu, nawet, gdy tych piwek będzie więcej. Chyba nie ma takiej sytuacji, w której człowiek nie miałby prawa wołać do Pana, choćby "z głebokości"... czy nie zostwi On 99 bezpiecznych owiec i nie pójdzie za tą jedną?
|
| So lis 24, 2007 9:26 |
|
 |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Nareszcie ktoś, kto coś uważa, ze tak może być jak ja.
A już zamawiałem bilet do Toszka w jedna stronę. 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| So lis 24, 2007 13:12 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wedlug mnie to zalezy jak ktos się zachowuje po alkoholu...jak ktos ma czkawkę pijacką, to jak sobie wyobrazacie taką modlitwę: Panie Boże, dziękuje za ,hep, ten dzień, hep i tak dalej, prosze o zdrowie dla mamy, beeek, i może jeszcze na koniec bleeeeeeee, zygu, zygu marcheweczka...
jesli o to pytasz, to znaczy, że masz watpliwości- wsłuchaj się w swoje sumienie, bo chocby tysiąc osób Ci powiedziało, że taka modlitwa jest okej, to i tak musisz to ustalic sam ze sobą, bo inaczej wątpliwości pozostaną...
|
| So lis 24, 2007 19:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|