kamilaa
Dołączył(a): Śr mar 25, 2009 18:01 Posty: 65
|
 Wszystko co Dobre i Piękne dojrzewa Powoli
Wszystko co Dobre i Piekne dojrzewa powoli......... Chciałabym abyście podzielili sie swoimi świadectwami jak w Was rozwijala i rozwija sie Wiara,co sprawiło że przylgnęliście do Boga a może dopiero odkrywacie Jego Miłość?Z chęcia przeczytam i czekam na Wasze świadectwa:)
|
kamilaa
Dołączył(a): Śr mar 25, 2009 18:01 Posty: 65
|
 moje świadectwo
Od Kiedy pamiętam tata pił,byliśmy wszyscy zli na niego,wręcz nienawidzilismy go,a przynajmniej ja,chociaż pewnie nienawidzilismy jego chorobe alkoholowa a nie jego.(wczesniej nie pojmowalam że alkoholizm to choroba) i tak ok 20 ponad lat,oczywiscie bylo znęcanie fizyczne i psychiczne ojca nad calą rodziną.Odstresowywalam się pijąc,paląc,wyladowując sie np seksualnie,zdradzanie chlopakow,masturbacja,pornografia.Czulam się totalnym dnem.Co mi pozostalo?modlic się chociaz sama nie wierzyłam,ze to cos pomoże,wtedy tez rozpaczalam że ukochany chlopak mnie zostawil i mialam tez dziwne dolegliwosci ze strony organizmu.Modlitwy sprawily że ta nienawiśc i cierpienie przerodzily sie w wielka Milosc i Spokój,codzienna Eucharysia,namacalne niemalże odczucie obecnosci Matki Bożej dawalo tyle siły,spokoju RadosciTe przemiany spadly jak grom z jasnego nieba.Potem modlitwa o przyjaciol zostala takze wysluchana,zmienilam towarzystwo,zaczelam się udzielac przy Kosciele,ale zdarzalo mi się też upadac,to normalne,każdy upada.Tata pił dalej.Po jakimś czasie ta fascynacja Bogiem spadla zaczelo sie pod górkę,moja wiara byla słaba,nie uksztaltowana,przestalam ją pielęgnowac,skupilam się na rzeczach ludzkich.Dalej mialam problemy z nieczystością,choc bardzo chcialam żyć w czystosci,nie udawalo się.Poszlam na pielgrzymkę do Częstochowy,tata zrobił awanture po pijanemu,szłam smutna,troche samotna,zdolowana.Modlilam się.Z kazdym dniempielgrzymkiBoza Radosc i Milosc przepelniala moje serce,czulam się cudownie pomimo odciskow na nogachi calego trudu patniczej wędrówki.Rok po pielgrzymce tata przestał pić,znalazlam prace o ktora sie modlilam na pielgrzymce,po jakims czasie spotkalam chlopaka o ktorego tez Boga prosilam,a który pomógl mi wyjsc z nieczystosci.Teraz zyje w czystosci,modle się aby jej nie utracić,Jest trudno i kontakty w rodzinie nie sa jeszcze takie jakbym chciiala ale ufam i czekam cierpliwie,bo wszystko co dobre i piekne dojrzewa powoli.Bog jest nieskonczenie Dobry i Milosierny!!!!:):):)Chwała Panu!!!!!!!
|