szklanka, czy Ty przypadkiem nie znasz odpowiedzi na swoje własne pytanie?
Jeśli dobrze rozumiem tę formę modlitwy to chodzi w niej o stworzenie takiej opieki modlitewnej nad kapłanem przez grupę ludzi, która dzieli pomiędzy siebie modlitwę w konkretny dzień tygodnia(?)
Jeśli ktoś obiecuje taką modlitwę, po czym z niej rezygnuje, nie powiadamiając grupy (aby ta mogła zaprosić kogoś na miejsce rezygnującego) to jest to przede wszystkim nie fair w stosunku do tej grupy ludzi, którym się coś obiecało.
A czy jest to grzech, nie wiem...na pewno jest to nie wywiązanie się z danego słowa...Mogę powiedzieć od siebie, że czułabym się nieswojo, gdybym miała coś takiego na sumieniu i starałabym się to szybko naprawić
![Uśmiech... :)](./images/smilies/icon_usmiech2.GIF)