|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Ania22
Dołączył(a): So sie 15, 2009 19:54 Posty: 4
|
 Zmiana Życia
Witam wszystkich bardzo gorąco  Jestem tutaj nowa i chciałabym opowiedzieć Wam moją historię. Jeśli piszę w złym dziale lub podobny temat już był, prosiłabym o wybaczenie i przeniesienie go
Otóż moi rodzice byli katolikami. Każdy z nich miał sakramenty. Jednak, zanim jeszcze się poznali, zmienili wiarę-mama mając 16 lat (za sprawą koleżanki), tata w wieku 18 lat (podobno się zbuntował). Są teraz ŚJ. Kiedy byłam mała wraz z bratem jeździliśmy na spotkania, ale wiedziałam, że to nie jest TO. Odkąd pamiętam zawsze chciałam być katoliczką: mieć chrzest, komunię, bierzmowanie, obchodzić wszystkie święta. Ale najważniejsze: chciałam być bliżej Boga.. Po cichu modliłam się.. Inaczej niż mnie tego rodzice nauczyli.
Pewnego dnia, mając już 20 lat, poznałam bardzo fajnego księdza, który powiedział mi, że mogę przyjąć te sakramenty i być częścią katolickiego społeczeństwa  Zdobyłam adres, porozmawiałam z Siostrami i zaczęłam przygotowania do przyjęcia chrztu. Ale w pewnym momencie musiałam je przerwać  Moi rodzice dowiedzieli się o tym.. Miałam wielką awanturę w domu. Niestety mieszkam nadal z nimi. Myślałam, że nic z tego nie będzie.. Jednak podjęłam jeszcze raz "walkę" o moje życie. Zaczęłam znowu uczęszczać na spotkania. W przyszłą Wielkanoc będę miała chrzest, komunie i bierzmowanie  Już się nie mogę doczekać  Wierzę, że Bóg mną kierował. Podpowiedział co mam robić, aby być bliżej Niego. Teraz nie odpuszczę. Z dnia na dzień moja wiara się pogłębia. Wiem, że jeszcze dłuuuga droga przede mną, ale pierwszy krok postawiony
Pozdrawiam :* Ania
Niech Bóg będzie z Wami
|
So sie 15, 2009 22:28 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
To bardzo ciekawe świadectwo, natomiast czy oczekujesz rozmowy na ten temat? Bo forum z założenia służy do wymiany poglądów, dyskusji. Nawet najpiękniejsze treści ale wygłoszone dla wygłoszenia łamią cel jaki nam tu przyświeca.
Ale mam pytanie: co sprawiło że zapragnęłaś być katoliczką? i czemu Świadkowie Jehowy to nie jest to?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So sie 15, 2009 22:40 |
|
 |
Ania22
Dołączył(a): So sie 15, 2009 19:54 Posty: 4
|
Może to trochę dziwnie zabrzmi.. Ale ja po prostu wiem, że ŚJ to nie religia dla mnie. Próbowałam nią zostać, chodziłam z rodzicami na spotkania, czytaliśmy razem Pismo Święte. Jednak ja nie czułam spełnienia. Właściwie nic nie czułam.. Natomiast kiedy poszłam do kościoła pomodlić się, nagle zaczęłam płakać  Nie wiedziałam co się dzieje.. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. W końcu przestałam robić cokolwiek co było związane ze ŚJ.. Czuję się teraz bardziej spokojniejsza, wiem czego chcę.
Dziwne to wszystko było, ale odkąd chodzę do kościoła, myślę o Bogu i wiem, że już niedługo będę jeszcze bliżej Niego, wszystko inne zeszło na plan dalszy, nie przejmuję się błahostkami. Chociaż życie nie oszczędziło mi bólu. I dobrze mi z tym.
|
So sie 15, 2009 22:55 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Bardzo dobrze, podjęłaś właściwą decyzję, tylko pamiętaj, że nie zawsze będzie tak fajnie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So sie 15, 2009 22:58 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Rozumiem, jest to kwestia wysoce osobista, taki boży zmysł. Przyznam szczerze że mam wątpliwości, choć nie chce burzyć Twojego spokoju. Jednak myślę że Jonny99 ma tu rację, u ŚJ nie znalazłaś spełnienia, tu je znajdujesz, co jednak jeśli coś się stanie? Jeśli kiedyś Msza okaże się trudem? Jeśli wspólnota zawiedzie? Wtedy dalej będziesz pokładać wiarę w Bogu, tylko pytanie czy wytrwasz w Jego Kościele, czy dasz się np. przyciągnąć z powrotem przez rodziców?
Ciesz się tym czasem spokoju, nikt nie chce go burzyć, po prostu warto pamiętać, że Bóg jest zawsze, a spokój bywa czasem dostępny.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So sie 15, 2009 23:08 |
|
|
|
 |
Ania22
Dołączył(a): So sie 15, 2009 19:54 Posty: 4
|
Wiem, że nie zawsze będzie tak fajnie. Bardzo długa droga przede mną i pewnie nie raz Bóg wystawi mnie na próbę. Szczerze "mówiąc" boję się reakcji rodziców. Ale niedługo mam zamiar wyprowadzić się.
Napisałam tu, aby podzielić się z Wami tą historią oraz dowiedzieć się, czy jest tutaj może ktoś, kto również przyjął sakramenty będąc dorosłym? Co prawda zostało mi jeszcze sporo czasu do Wielkanocy, ale chciałabym porozmawiać z kimś kto miał podobnie 
|
So sie 15, 2009 23:11 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Aniu, poniewaz mam kontakt jako katechetka na co dzien z ludzmi doroslymi przygotowujacymi sie do przyjecia chrztu, bierzmowania i Eucharystii i pozniej juz z neofitami, ktorzy dziela sie swoimi doswiadczeniam nowego zycia w wierze, moge Cie uspokoic w jednym: Pan Bog bedzie Cie wspieral swoja laska na tyle, na ile bedziesz tego potrzebowac. Nie wystawi Cie na probe, dopoki Cie do niej nie przygotuje i umocni. Zycze Ci wytrwalosci w Twojej wedrowce do Chrystusa i obiecuje pamiec modlitewna.
Pozdrawiam 
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So sie 15, 2009 23:28 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|