|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Emmanuel
Dołączył(a): So lis 28, 2009 22:42 Posty: 3
|
 Dziwne przygnębienie
Szczęść Boże! Nie wiem jak opisać mój problem, gdyż sam go nie do końca rozumiem. Otóż od około 3 lat dręczy mnie jakieś dziwne poczucie bezsensu i smutku. Nawróciłem się jakieś 2 lata temu i wtedy ten stan minął. Przez około pół roku byłem nowym człowiekiem, pełnym sił do życia. Ale później to poczucie ciężkości znowu wróciło. Początkowo myślałem, że to depresja, ale nie mam klasycznych objawów. Potrafię żartować, wspierać innych i uprawiam sporty, które wymagają dużego wysiłku. Pozatym studiuję dosyć ciężko kierunek i radzę sobie. Ale mimo to, że nie jest źle i niczego stosunkowo nie brakuje mi do szczęścia- oczywiście mogłoby być lepiej, ale nie mam pretensji do Boga. Jestem w stanie cały dzień działać na pełnych obrotach, ale wieczorem gdy wracam do domu przychodzi jakiś dziwny stan. Mieszkam sam, więc nie ma się do kogo odezwać i czasem poprostu kłade się spać, żeby to przespać. Na drugi dzień wracam do zajęć i wszystko jest ok. Już sam nie wiem czy ja wariuje, czy nie pasuje do tego świata. Czy ktoś z Państwa spotkał się z podobnym przypadkiem? Nie chcę o tym mówić przyjaciołom bo nie chcę aby myśleli, że jestem słaby lub, że wariuje. Moja ostatnia nadzieja w Was.
|
So lis 28, 2009 23:00 |
|
|
|
 |
dirk7
Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52 Posty: 152 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Dziwne przygnębienie
hmm, może to być tylko brak działania w celu wypełnienia swojego powołania (kapłańskiego czy małżeńskiego) a może jakieś problemy psychologiczne generalnie musimy się pogodzić że nawet żyjąc w pełnej zgodzie z Bogiem na tym świecie wszystko nie będzie "przyjemne", przykre doświadczenia, przygnębienia, samotność itp. są naturalną częścią życia i musimy to zaakceptować, zmiejniajmy to co zmienić możemy, akceptujmy to czego zmienić nie możemy
|
N lis 29, 2009 0:33 |
|
 |
Ela G.
Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44 Posty: 281
|
 Re: Dziwne przygnębienie
jesli miedzy ludzi jest wszystko dobrze a gdy wracasz do pustego mieszkania masz dola to albo sprowadz sobie kogos do spolki albo hehe poszukaj dziewczyny  to tylko taka moja glupia rada 
|
N lis 29, 2009 10:59 |
|
|
|
 |
thoren
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 17:00 Posty: 165
|
 Re: Dziwne przygnębienie
Rzeczywiście... głupia. A głupotą nie leczy się problemów... Jeśli chodzi o to powołanie to jest to całkiem możliwe. Ale jest jeszcze jedno wyjście: ;d proś Ducha Świętego o radość. Świadectwo: o moją radość modlili się ludzie z grupy wstawienniczej i było niesamowicie. Śmiałem się i czułem prawdziwą radość. Módl się jak Ci doradziłem albo zjaw się 19 grudnia o 16 w archikatedrze częstochowskiej, gdzie warunki do takiej modliwy są godziwie zapewnione  Oto wspólnota, która to prowadzi: http://mamre.pl/Strona/
_________________ Tylko uczciwe życie jest szczęśliwe.
Platon
|
Wt gru 01, 2009 20:53 |
|
 |
Emmanuel
Dołączył(a): So lis 28, 2009 22:42 Posty: 3
|
 Re: Dziwne przygnębienie
Dzięki za odpowiedzi. Co do powołania to staram się rozeznawać z księżmi z ośrodka powołań. Czasem myślę o tym, żeby poświęcić swoje życie dla innych i zostać księdzem, ale potem wracają marzenia o prawdziwej, kochającej się rodzinie. Więc już sam nie wiem. Teraz jest lepiej, pewnie dlatego, że odpowiednie osoby modlą się za mnie. Mam nadzieję, że ta radość pozostanie.
|
Wt gru 01, 2009 23:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dziwne przygnębienie
To całkiem możliwe, że Bóg tą drogą naprowadza Cię na Twoje powołanie- my ludzie jesteśmy wygodni i gdyby nam było za dobrze- to mało kto spieszyłby do seminarium- gdzie jak wiadomo- rygory... Ale może to być początek jakichś zaburzeń depresyjnych... 
|
Śr gru 02, 2009 0:08 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|