Czy w waszym otoczeniu funkcjonuje takie stwierdzenie? Ja bardzo często spotykam się z opiniami, że w ostatnią niedzielę przed świętami, można bez grzechu sprzątać iwykonywać wszelkie prace związane z przygotowaniami do świat.
Czy to jest prawda?

Wszystkie niedziele bez żadnego wyjątku należą do świąt nakazanych.

Prawda to nie jest, ale troche rozumiem tych, ktorzy pracuja i nie maja innej szansy, zeby sie przygotowac na Swieta. Swietowanie w brudnym mieszkaniu, jakos nie wydaje mi sie przyjemne (poza wypadkami losowymi).
Moze gdyby cala rodzina zabrala sie do pomocy przez kolejne 4 soboty Adwentu, to mama nie musialaby sama w "niedziele przedswiateczna" szorowac podlogi i myc okna?

Grzechem jest wykonywanie prac niekoniecznych. A sprzątanie przed świętami jeśli się nie miało wcześniej możliwości posprzątać jest raczej potrzebne. Może nie koniecznie szorowanie całego domu od piwnicy po dach w niedzielę (można mycie okien i szorowanie podłóg załatwić w sobotę), ale jakieś lżejsze, krótsze prace - owszem.

Pracowałam, wychowywałam dzieci...i zawsze tak zorganizowałam czas, że nigdy nie sprzatałam w niedzielę (nie mówię o zmyciu naczyń, czy posprzątanie po zabawach dzieci).
To zawsze zależy od osobistego przekonania.

A co sądzicie o niedzielach handlowych, czy zakupy w taką niedzielę są grzechem?

W taką, czyli w jaką? Nazwa "niedziela handlowa" to relikt PRL-u (gdy niedziele były rzeczywiście niedzielami wolnym od pracy dla zdecydowanej większości Polaków, a tylko przed świętami urządzano imprezę pt. "niedziela handlowa" otwierając sklepy). Teraz handlowe są wszystkie niedziele (tych normalnych jest tylko kilka na rok), więc nadawanie takiej nazwy niedzieli, która niczym się nie różni od wszystkich innych niedziel, jest bez sensu.
A czy grzechem jest robienie zakupów w niedzielę? Ten temat został już przewałkowany we wszystkie strony.

W ostatnią niedzielę przed świętami, o tę niedzielę mi chodziło.



Nie pytałam o zakupy w zwykłą niedzielę, ponieważ znam odpowiedź.

Ostatnia niedziela przed świętami jest taką samą zwykłą niedzielą jak każda inna w ciągu roku (jeśli chodzi oczywiście o kwestie zakupów, itp.).