
Re: Korespondowanie przez internet - zdrada..?
maraskin napisał(a):
Nasze życie właśnie tak wygląda że w momencie kryzysu kuszenie się zwiększa diametralnie. A diabeł w Tobie nie śpi i tylko oczekuje abyś zebrała owoc z zabronionego drzewa.
Maraskin, chyba się trochę zapędziłeś. Rozumiem że piszesz o złych skłonnościach albo słabości, która może powodować, że człowiek popełnia błąd. Ale nie wmawiaj dziewczynie, że nosi w sobie czyste zło.
Cytuj:
Dzisiaj (nie każda) kobieta ma ten problem że musi mieć w zanadrzu koło ratunkowe - drugą osobę w razie nagłego rozstania ze swoim wybrańcem. Jest to złe rozumowanie. Ponieważ wasz związek może się rozpaść właśnie przez to. Ci już nie będzie tak zależeć na obecnym związku w razie kryzysu, bo "w razie czego rozwiązanie już mam w zanadrzu".
Dlaczego dzisiaj i dlaczego kobieta? Nie wiem na jakiej podstawie opierasz taką opinię. Nawet jeśli masz jakieś obserwacje ją potwierdzające, to z całą pewności nie jest to ogólna tendencja.
Jeśli kobieta i mężczyzna tworzą dobry, udany związek, to żadne z nich nie musi mieć żadnego koła ratunkowego na wszelki wypadek. Jeśli u któregoś z nich pojawia się taka potrzeba, jest to sygnał że w związku dzieje się źle. I temu trzeba w pierwszej kolejności się przyjrzeć. Żaden poważny związek nie rozpadnie się tylko i wyłącznie przez poboczne znajomości jednej ze stron, ponieważ nie jest to źródłem problemu.
Jeśli takie znajomości się pojawiają i stają się potrzebne, sprawiają przyjemność, dostarczają coś, czego brakuje w związku -
jest to sygnał, że w między dwojgiem ludzi dzieje się źle. I kluczem do poprawy sytuacji jest nie tyle ucięcie tej przelotnej znajomości, ile
uzdrowienie związku, w którym jestem. Jeśli związek ma solidne podstawy, jest dojrzały i dobry, żaden przelotny flirt mu nie zaszkodzi.
Cytuj:
Jeżeli kokietujesz z kimś bo jest ci lepiej, będąc równocześnie w związku z drugim mężczyzną to jest to zdrada i sprowadzasz na siebie winę za późniejszy rozpad. Myślisz że w jaki sposób rozpadają się związki?
Tylko Ty, Niewidzialna, możesz ocenić czy jest to zdrada czy nie. Tylko Ty znasz swoje intencje, wiesz czemu to robisz i czy naprawdę chcesz kogoś skrzywdzić.
Może po prostu uciekasz od problemów, które wyrosły między Tobą a Twoim chłopakiem? Nie jest to dobre, ale może wynikać z zagubienia w tej sytuacji, a nie ze złych intencji.
A Twój chłopak? Czy on widzi problemy w Waszym związku i potrzebę pracowania nad nimi? Również jemu powinno na tym zależeć. Jeśli między dwojgiem ludzi coś się psuje, to z reguły odpowiedzialne są za to obie strony.
Cytuj:
Jest to normalne i zważywszy że kolejne związki już nie posiadają tej mocy co pierwszy i odciągają od prawdy - Boga, mimo że może Ci się wydawać że jest o wiele lepiej, to wina pozostaje do końca.
????Niewidzialna, myślę że możesz wykorzystać to, co się stało, aby lepiej przyjrzeć się sobie, swoim oczekiwaniom i temu czego brakuje w Twojej relacji z chłopakiem. Może dobrze się stało, że ta sytuacja zmusza Cię do myślenia i zastanawiania się nad waszym związkiem. Może uda się coś zmienić na lepsze. Tak więc nie skupiaj się aż tak bardzo na poczuciu winy, tylko szukaj przyczyn i rozwiązań.
Szczerze życzę Wam wszystkim wyjścia z tej trudnej sytuacji bez zranień. Życzę dobrych rozmów, bo tylko one prowadzą do zrozumienia się nawzajem.
