Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 06, 2025 3:59



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 14 ] 
 Ona i ja - różna wiara, ten sam świat... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 22, 2010 21:55
Posty: 1
Post Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Witam.
To mój pierwszy post tutaj, nie wiem czy w dobrym dziale, ale co tam...
Szukam porady, pomocy, wskazówki, a może robię z igły widły, ale jednak dla mnie sprawa istotna.
Poznaliśmy się kilka miesięcy temu, od razu znaleźliśmy wspólny język. Oboje po przejściach, po nieudanych związkach, z którymi odeszły nasze marzenia a wiara w ludzi została poważnie zachwiana. I nagle znaleźliśmy się... Jesteśmy już kilka lat po studiach, w podobnym wieku, sądzę że twardo, ale dobrze ukształtowani przez życie.
Przechodząc do sedna;
Ja - wychowany w rodzinie katolickiej. Może nie jestem przykładnym chrześcijaninem, raczej takim "niedzielno - świątecznym", a i to nie zawsze, ale staram się być po prostu dobrym człowiekiem, grać fair, bez egoizmu, hipokryzji czy obłudy, której dziś pełno wszędzie dookoła.
Ona - pochodzi z domu Świadków Jehowy. Jej rodzice są mocno zaangażowani, ona kilka lat temu przestała w tym uczestniczyć, nie zgadzając się generalnie rzecz biorąc z zasadami jej Wiary.
Temat rzeka.
U mnie w domu nie wiedzą jeszcze o tej naszej "różnicy". Szczególnie moja mama i babcia są dość konserwatywne pod tym względem, obawiam się że nie zrozumiałby tego tak łatwo, jej rodzice również zresztą. Czytałem trochę o zasadach Wiary ŚJ, są dość zasadnicze, skrajne i powiedziałbym że miejscami bezkompromisowe.
Dla mnie są rzeczy istotne, typu ślub kościelny, chrzciny czy 1sza komunia dziecka, obchodzenie świąt itp. Jak to wygląda tam ? Szczerze nie do końca wiem, ale obawiam się że nie tak samo. Boję się że te różnice kiedyś mogą stać się nie do przeskoczenia.
To taka trochę chaotyczna zbieranina myśli, ciężko to poukładać w jakiś sens więc przedstawiam póki co tylko zarys.
Generalnie pytanie brzmi: "jakie mamy szanse" ?
Z jednej strony nie wyobrażam sobie żebym jej powiedział " sorry ale z powodu naszej wiary nie możemy być razem, nawet jeżeli oboje tego bardzo chcemy...". Kim wtedy byłbym ? Przed sobą i przed Bogiem ? Czy Bóg chciałby ode mnie podjęcia takiego właśnie kroku ? Jestem pewien że na pewno miałby do mnie o to żal... A z drugiej strony... Jeżeli ona kiedyś wróci do tego ( a wiem że swego czasu była mocno zaangażowana), te różnice mogą nas zabić i wyrządzić przy okazji wiele innych szkód.
Nie wiem, utknąłem w martwym punkcie.
Proszę Was o jakieś wskazówki.
Pozdrawiam


Cz kwi 22, 2010 22:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
w takich rzeczach zawsze można sie przeciez dogadac, poza tym z tego co piszesz, to oboje zbytnio religijni nie jestescie, wiec to chyba nie az tak ogromny problem.poza tym jakby za kazdym razem patzrec na to co o naszych decyzjach pomysla inni, czlowiek raptem moglby sie stac naprawde bardzo nieszczesliwy.
Spróbować przeciez mozna, byc ze soba, poznawac sie, duzo rozmawiac, czas wszytsko pokaze, zarowno czas jak i wyzwania i sytuacje ktore po drodze w zyciu sie pojawia. Nigdy nie jest łatwo.
" sorry ale z powodu naszej wiary nie możemy być razem, nawet jeżeli oboje tego bardzo chcemy..."-to juz by brzmialo jak kawalek z ckliwego romansu;/
trzeba dac szanse sobie i komus;)
pozdrawiam! ;)

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 22, 2010 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Sorrow napisał(a):
ona kilka lat temu przestała w tym uczestniczyć, nie zgadzając się generalnie rzecz biorąc z zasadami jej Wiary.
Niezgadzała się z przekonania, czy to tylko chwilowy kryzys?
Cytuj:
A z drugiej strony... Jeżeli ona kiedyś wróci do tego ( a wiem że swego czasu była mocno zaangażowana), te różnice mogą nas zabić i wyrządzić przy okazji wiele innych szkód.
Oczywiście, że te różnice mogą wyrządzić wiele szkód, bo katolicy są bardziej liberalni w stosunku do ŚJ.
Musisz z nią pogadać o tym:
- czy zamierza wrócić do organizacji,
- czy myślała o zmianie wyznania (np. na protestantyzm),
- jak wazna w jej życiu jest wiara,
- co jest ważniejsze w jej życiu: ty (miłość) czy religia/Bóg/zasady.
Cytuj:
Dla mnie są rzeczy istotne, typu ślub kościelny, chrzciny czy 1sza komunia dziecka, obchodzenie świąt itp. Jak to wygląda tam ?
1.Ślub kościelny będziecie mogli mieć, ale
czy ona będzie akceptowała twoje praktyki religijne (które mogą stać się częstsze)?
Ślub u ŚJ będzie nieważny w KK, a katolicki u nich chyba będzie ważny,
2.Chrzest katolicki jest nieważny u ŚJ (tylko chrzest dokonywany w organizacji).
//żona musiałaby złożyć oświadczenie "nie utrudniania" katolickiego wychowania dziecka
Chrzest ŚJ jest nieważny w KK.
3.1-wsza komunia musi być poprzedzona chrztem.
U ŚJ jest tylko wieczerza pańska dorosłych (ochrzczonych u nich) i to tylko nielicznych.
4.ŚJ nie obchodzą ŻADNYCH świąt oprócz skromnej pamiątki Paschy.
Uznają Boże Narodzenie, Wielkanoc, urodziny, imieniny, 3 króli itd. za bałwochwalcze i niepotrzebne.

nurhia napisał(a):
" sorry ale z powodu naszej wiary nie możemy być razem, nawet jeżeli oboje tego bardzo chcemy..."-to juz by brzmialo jak kawalek z ckliwego romansu;/
A jeśli ktoś się nawróci i będzie dla niego ważniejszy Bóg?
Wtedy pozostanie wybór: piekło (brak sakramentu - cudzołóstwo) albo miłość do człowieka.
Dla osoby głęboko wierzącej wybór wcale niełatwy i taki oczywisty.

@Sorrow
Pomimo tak dużych rozbieżności musisz z nią porozmawiać jak ona do tego podchodzi.
W jakim stopniu się zgadza z wiarą ŚJ, a gdzie jest bliższa katolicyzmowi.
Cytuj:
Poznaliśmy się kilka miesięcy temu, od razu znaleźliśmy wspólny język
Czyli nie powinno być tak źle.
Życzę powodzenia i wytrwania we wzajemnej miłości. :przytul:

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Ostatnio edytowano Cz kwi 22, 2010 23:24 przez Elbrus, łącznie edytowano 2 razy



Cz kwi 22, 2010 23:17
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
znam rodzine w której byl problem jak powyzej i po czsie okazalo sie ze problemu nie ma.
dzieci wychowane w wiezre katolickiej, wszyscy do kosciola uczeszczaja, swieta katolickie obchodza.i zyja.
wiec moze nie ma powodu aby gdybac i dramatyzowac?jakby kazdy czlwowiek gdybal i dramatyzowal przy okazji jakiegokolwek zwiazku, to ludzie by sie ze soba nie wiazali, bo zyliby w przeświadczeniu ze im nie wyjdzie...i zanim by cos zrobili juz by zdazyli od zycia i odpowiedzialnosci uciec.a bac sie cale zycie, to raczej żadna przyjemnosc.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 22, 2010 23:23
Zobacz profil
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
.
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie że to pytanie raczej o reakcję rodziny niż dziewczyny? I to jej rodziny przede wszystkim. Nawet jeśli ona nie ma nic przeciwko temu, oni mogą się buntować, nie rozumieć...

Nie wiem. Na pewno powinieneś zacząć od rozmowy z nią. To podstawa. Jeśli Wy się dogadacie, to będziecie mogli wspólnie stawić czoła rodzinom.


Pt kwi 23, 2010 6:13

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Cytuj:
Z jednej strony nie wyobrażam sobie żebym jej powiedział " sorry ale z powodu naszej wiary nie możemy być razem, nawet jeżeli oboje tego bardzo chcemy...". Kim wtedy byłbym ? Przed sobą i przed Bogiem ? Czy Bóg chciałby ode mnie podjęcia takiego właśnie kroku ?

Sądzę że tak. Jako dla katolika to On ma być dla ciebie najważniejszy. Inaczej - niezależnie o jakiej sprawie mówimy - jest to właśnie owa "hipokryzja czy obłuda, której dziś pełno wszędzie dookoła".

Oczywiście o ile oboje nie traktujecie wiary poważnie to wasz związek może i ma jakieśtam szanse, ale różnice będą bardzo duże.

Ja bym odradzała ze względu na:
1. Boga
2. ją
3. wasze dzieci w przyszłości
4. ciebie
5. wasze rodziny

Prędzej czy później nikt z was nie będzie z tego układu zadowolony, zwłaszcza jeśli albo ty albo ona postanowicie bardziej zaangażować się w wiarę.

Chyba że problem - pozornie - zniknie, bo jeśli jej rodzina to zaangażowani świadkowie Jehowy to są spore szanse że i ty niedługo zostaniesz. No ale w takim przypadku wciąż pozostanie problem z Bogiem.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt kwi 23, 2010 8:26
Zobacz profil
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Musicie oboje ustalić, zdecydować.
Nie prawda, że nie jest możliwe dobre, udane małżeństwo katolika z osobą, która kiedyś należała do ŚJ.
Żona brata stryjecznego mojego męża wywodziła się z rodziny ŚJ.
Dla miłości ochrzciła się, przjeła samkramenty.
Są udanym małżeństwem ponad 35 lat, wychowali 4 dzieci, wszyscy są wyznania katolickiego.
A jej rodzice i rodzeństwo pozostało ŚJ.
Ale nikt z jej rodziny nie robił jej żadnych problemów w związku ze zmianą wyznania.


Pt kwi 23, 2010 8:44

Dołączył(a): Pt kwi 23, 2010 8:57
Posty: 4
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Wiele razy już spotkałam ludzi, których życie poplątało się, gdy - jak sądzili - Bóg stanął im na drodze. Tymczasem stały im na drodze jedynie ludzkie wyobrażenia na temat Boga.
To prawda, że wasze religie są różne. Ale czy stanie się to przyczyną nieszczęścia, zależy tylko od stopnia, w jakim dacie się owym ludzkim wyobrażeniom zwieść.
W moim przekonaniu jesteście, podobnie jak my wszyscy, stworzeni do godnego życia, w pokoju i z miłością. /.../ Nie traćcie więc z oczu tego, co najważniejsze. Niech nic i nikt nie przysłoni Wam Waszej miłości. /.../
Życzę Wam wszystkiego dobrego. Nie dajcie się zwariować!


Ostatnio edytowano Pt kwi 23, 2010 11:45 przez jumik, łącznie edytowano 1 raz

Usunąłem fragmenty łamiące zasady działu - patrz temat "Co to za dział?"



Pt kwi 23, 2010 9:11
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
owszem,wszysto wyglada ładnie,pięknie i romantycznie,jak się trzymając za rączki,chodzi się po parku i słucha słowików.Ale małżeństwo na tym nie polega,tu zetrzecie się z szarą prozą życia.A wyobraż sobie taką sytuację,że dziecko pary Katolik-Świadek Jehowy ma wypadek i potrzebna jest transuzja krwi.W tym punkcie zaczynają się schody.....

_________________
"Mówi głupi w sercu swoim-Nie ma Boga" Psalm 14


Pt kwi 23, 2010 12:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 23, 2010 8:57
Posty: 4
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
W żadnym wypadku, jeżeli zachowa się choć minimum zdrowego rozsądku i zwykłej, ludzkiej uczciwości.
Chodzi o to, że nie wolno traktować zasad religii, w której nas wychowano, poważniej niż życia i dobra drugiego człowieka.
Uważam, że człowiek powinien zawsze stać, jako jednostka, na pierwszym miejscu, przed jakimikolwiek pobocznymi ideami.


Pt kwi 23, 2010 12:33
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
humanistyczny zabobon, z którym rozprawił sie filozof Józef Bocheński już dawno ,kult człowieka zawarty we wszystkich totalitarnych ideologiach.Tysiące męczenników chrzescijańskich wolało oddać ,zycie niż zaprzeć się wiary.
W praktyce ŚJ nie wyrażają zgody na transfuzję członków swoich rodzin,powie to każdy,kto choć kilka lat pracował w szpitalu.Chyba,że ktoś bezpowrotnie przestaje być SJ.

_________________
"Mówi głupi w sercu swoim-Nie ma Boga" Psalm 14


Pt kwi 23, 2010 12:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 23, 2010 8:57
Posty: 4
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Ciężko mi zrozumieć stanowisko, zgodnie z którym miłowanie bliźniego jest "humanistycznym zabobonem".
Czy Ty chciałbyś być poświęcony w imię cudzej idei? Nie poczułbyś się jak przedmiot, któremu odebrano ludzkie prawa?
Ale przecież nie o tym mowa. Sorrow i jego dziewczyna mają poważny problem, który uda im się przezwyciężyć tylko pod warunkiem, że zaufają Bogu i sobie nawzajem, a nie głosom tych, którzy uważają, że najlepiej wiedzą, co dla innych dobre.
Jeżeli nie będziecie potrafili zaakceptować swoich odmienności, zgodzić się nawzajem na różnice, pozostanie rezygnacja któregoś z Was, lub obojga, ze swojej religii. Jeżeli to okaże się niemożliwe, prędzej czy później rozstaniecie się. To prawda, że życie nie jest romantycznym spacerkiem. Ale wola zrozumienia drugiej osoby i wola walki o rozwijanie związku są w takich sytuacjach ogromna pomocą i - co bardzo ważne - źródłem odwagi.


Pt kwi 23, 2010 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
@Sorrow, ile Ty masz lat, żeby AŻ tak przejmować się zdaniem rodziny? Jeżeli martwisz się o przyszłość związku (ślub, dzieci itp) to zakładam, że przynajmniej jesteś dorosły. Dorosłość wymaga samodzielnych decyzji, a inni ludzie (w tym rodzice) mogą doradzać. Nigdy zaś być czynnikiem decydującym o TWOIM życiu.

Dobra, a teraz strasznie staroświecko będzie. Bóg obdarzył Cię płcią męską. Oznacza to, że jesteś przeznaczony do władania nad swoim życiem, w tym nad związkiem (ew. związkami) i trzymania kontroli. Moim zdaniem powinieneś postawić jej sprawę jasno: Nie zmuszasz ją do konwersji religijnych, ale w Waszym wspólnym domu obchodzone będa święta katolickie i w takiej wierze wychowane będą dzieci.

Co do rodziny to należy także przedstawić sprawę jasno, grzecznie wysłuchać ewentualnych sprzeciwów i na wysłuchaniu skończyć.

Twoja płeć Cię do tego obliguje! Będę sie modlić za Was i trzymać kciuki ;)

Pozdrawiam


Pt kwi 23, 2010 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Ona i ja - różna wiara, ten sam świat...
Choć problem dotyczy innej sytuacji (sytuacji wierząca-niewierzący), to może coś pomoże:
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php ... 82#p508482

_________________
Piotr Milewski


Pt kwi 23, 2010 14:13
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 14 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL