Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 16, 2025 9:15



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Proszę, pomóżcie mi... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 07, 2010 21:54
Posty: 19
Post Proszę, pomóżcie mi...
1. Jak mam się nauczyć pokory, kiedy przepełnia mnie pycha? Modlę się, spowiadam, przyjmuję komunię świętą, a następnego dnia znów to samo...

2. Jak mam nauczyć się 'miłości krzyża'? Jak wyryć sobie w sercu mękę Chrystusa? Czuję się winna, że Jego droga krzyżowa wcale nie wywołuje u mnie smutku, wzruszenia czy chociażby gniewu wobec oprawców. Czy to dlatego, ze brak mi pokory? Co mam zrobić?


So maja 08, 2010 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
dzwoneczek17 napisał(a):
Czuję się winna, że Jego droga krzyżowa wcale nie wywołuje u mnie smutku, wzruszenia czy chociażby gniewu wobec oprawców.
Czy to dlatego, ze brak mi pokory?
Zastanawiałaś się nad tym, że
większym oprawcą jest grzesznik, za którego umarł Jezus niż Rzymianin, który go przybijał do krzyża?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So maja 08, 2010 21:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 07, 2010 21:54
Posty: 19
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
Być może, ale ja po prostu nic nie czuję... po prostu obojętność :(


So maja 08, 2010 22:00
Zobacz profil
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
.
Myślę że taka obojętność emocjonalna często dotyka wielu z nas. Ważne jest wtedy by nie zaprzestawać modlitwy i trwać w wierze mimo braku uczuć. To trudna próba, ale można przetrwać. :)


So maja 08, 2010 22:15
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
dzwoneczek17 napisał(a):
2. Jak mam nauczyć się 'miłości krzyża'? Jak wyryć sobie w sercu mękę Chrystusa? Czuję się winna, że Jego droga krzyżowa wcale nie wywołuje u mnie smutku, wzruszenia czy chociażby gniewu wobec oprawców. Czy to dlatego, ze brak mi pokory? Co mam zrobić?

Po co Ci gniew wobec oprawców skoro Jezus im wybaczył i modlił się "Ojcze wybacz im".
Obejrzyj "Pasję" - dokładnie - a pojmiesz ogrom męki Chrystusa.
Czy musisz wyryć w sercu mękę Chrystusa?....."gdyby nie było Zmartwychwstania próżna byłaby nasza wiara".
Zwycięstwo nad śmiercią, złem, radośc zmartwychwstania, jest kwintesencją naszej wiary.


N maja 09, 2010 8:30
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
dzwoneczek17 napisał(a):
2. Jak mam nauczyć się 'miłości krzyża'? Jak wyryć sobie w sercu mękę Chrystusa? Czuję się winna, że Jego droga krzyżowa wcale nie wywołuje u mnie smutku, wzruszenia czy chociażby gniewu wobec oprawców. Czy to dlatego, ze brak mi pokory? Co mam zrobić?

Może spróbuj tę sprawę „przegadać” z Jezusem? Pomodlić się Słowem, tymi fragmentami Ewangelii, które właśnie Męki dotyczą?


N maja 09, 2010 10:56

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
dzwoneczek17 napisał(a):
1. Jak mam się nauczyć pokory, kiedy przepełnia mnie pycha? Modlę się, spowiadam, przyjmuję komunię świętą, a następnego dnia znów to samo...

2. Jak mam nauczyć się 'miłości krzyża'? Jak wyryć sobie w sercu mękę Chrystusa? Czuję się winna, że Jego droga krzyżowa wcale nie wywołuje u mnie smutku, wzruszenia czy chociażby gniewu wobec oprawców. Czy to dlatego, ze brak mi pokory? Co mam zrobić?

1. Ja mogę napisać co mi pomogło w tej kwestii. Była to rozmowa z pewnym zakonnikiem na temat tego czym jest wiara. To było moje osobiste doświadczenie, ale wydaje mi się że to co w nim najważniejsze każdy może zastosować u siebie i może da efekt:

Spróbuj skonfrontować tak "na poważnie" swoje życie z Pismem Świętym, ze słowami Jezusa. Czy kochasz swoich nieprzyjaciół? Czy nie oceniasz ludzi? Czy dajesz jałmużnę, ale taką żeby aż bolało (biedna wdowa którą Jezu postawił za wzór oddała wszystko co miała)? Czy jesteś gotowa dla Boga oddać wszystko co jest dla ciebie cenne i czy to oddajesz? Czy nie wstydzisz się przyznawać do wiary, choćby w takiej kwestii jak zrobienie znaku krzyża w szkole przed jedzeniem? Czy możesz powiedzieć że postępujesz dokładnie tak, że inni patrząc na ciebie mówią "ona naprawdę jest jak Jezus, wszyscy chrześcijanie włącznie z papieżem powinni tacy być"? Czy spełniasz w swoim życiu aktywnie 8 błogosławieństw?

Mi osobiście z tej konfrontacji wyszło że trochę marna ze mnie chrześcijanka i to była szybka lekcja pokory. Okazało się że nie mam z czego w moim życiu być dumna.

Jak zrobisz tą konfrontację to proponuję zacząć w prowadzać w życie te zalecenia Ewangelii, zwłaszcza te polegające na działaniu: dawanie jałmużny (ale nie "jak akurat mam niepotrzebne drobne" tylko takiej żeby to odczuć), pokazywanie swojej wiary, choćby w drobnych rzeczach, może podjęcie jakiegoś wolontariatu np. w hospicjum itd. A poza tym też patrz na swoje zachowanie oczami innych i zastanów się czy ci ludzie widzą w każdej chwili w tobie Jezusa.

2. Nic. Jeśli celem jest czucie czegokolwiek to nic. Nie chodzi o to żeby w rozważaniach męki Jezusa wywoływała jakieś tam wzruszenie,to zupełnie nie o to chodzi i może lepiej, że tego nie odczuwasz.

Raczej może skup się na rozważaniu znaczenia Krzyża Chrystusa dla zbawienia i tego co jest twoim krzyżem który możesz włączyć w Krzyż Chrystusa. Bo trochę bez sensu jest patrzenie na śmierć Jezusa jako na spektakl który ma wzruszać i wyciskać łzy z oczu. Raczej trzeba rozważać ją jako na moment naszego odkupienia, razem z całą historią zbawienia i w połączeniu z własnym doświadczeniem krzyża - trudności, chorób itd.

Myślę że tu mogą pomóc listy św. Pawła, tam jest dużo o śmierci Jezusa i odkupieniu. Mi osobiście pomaga też w rozważaniu tego tematu "Homilia Paschalna" Melitona z Sardes (znajdziesz Tu w folderze "dokumenty") i tekst pieśni "Hymn o Krzyżu Chwalebnym" śpiewanej w neokatechumenacie:

Chwalebny Krzyż zmartwychwstałego Pana
Jest drzewem mojego zbawienia
On moim pokarmem, on moją rozkoszą
w jego korzeniach wzrastam,
w jego gałęziach odpoczywam.

Jego rosa mnie ożywia, jego powiew mnie użyźnia
w jego cieniu postawiłem swój namiot
on w głodzie jest pokarmem, w pragnieniu źródłem wody
moim okryciem w nagości.
Stroma ścieżka, moja droga wąska,
drabina Jakuba, łoże miłości gdzie nas poślubił Pan.

W trwodze tyś obroną, w potknięciu podporą
w zwycięstwie koroną, w walce tyś nagrodą.
Drzewo życia wiecznego, podpora Wszechświata
kościec ziemi, twój wierzchołek sięga nieba
A w twoich ramionach otwartych jaśnieje miłość Boga

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


N maja 09, 2010 14:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 09, 2010 19:53
Posty: 8
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
Módl asie Staraj się odmawiać RÓŻANIEC chociaż dziesiątkę różańca.
O godzinie 15 postaraj się odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego


N maja 09, 2010 20:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
Polecam Ci przyjacielu odmawiać "Tajemnicę Szczęścia" zobaczysz jak bardzo zmieni się Twoje serce w tej sprawie. Znajdziesz ją na stronce www.pokochajmilosc.cz.cc

_________________
http://www.pompejanka.info


Cz cze 10, 2010 12:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:46
Posty: 39
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
zakochałam się w księdzu nie wiem co robić?


Cz lip 08, 2010 20:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:46
Posty: 39
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
czy jest tu ktoś kto spotkała się z podobnym problemem i da mi dobrą radę?


Cz lip 08, 2010 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:46
Posty: 39
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
on nie wie o niczym na razie wiec może jest jakaś nadzieja?


Cz lip 08, 2010 20:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:46
Posty: 39
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
jeśli istnieje rozwiązanie mojego proszę o jakąś wiadomość


Cz lip 08, 2010 20:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
Angela nie jestem żadnym ekspertem ale staraj się zwalczyć to uczucie. Dobrze wiemy, że taka miłość jest zakazana i nic dobrego z niej nie będzie. Właśniecie to czy to jest miłość? Miałbym duże wątpliwości, raczej zaurodzenia albo sprawka złego ducha. Szukaj pomocy w Modlitwie a napewno sprawa się wyjaśni. Polecam na przykład NOWENNA DO SWIETEGO JUDY TADEUSZA - W ZUPELNIE BEZNADZIEJNYCH PRZYPADKACH
(jeśli chcesz podaj maila to podeśle Ci Ją).
Pozdrawiam

_________________
http://www.pompejanka.info


Cz lip 08, 2010 20:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:46
Posty: 39
Post Re: Proszę, pomóżcie mi...
jeśli to pomoże to podaje swój e-mail angelakielce@interia.pl czekam na odp.pozdrawiam


Cz lip 08, 2010 21:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL