|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
leon19
Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 16:41 Posty: 104
|
 Problem spowiedzi św.
Witam. Walczyłem cały czas z problemem nieczystości..i tylko z tego się spowiadałem. A okazuje się, że jest we mnie dużo więcej grzechów w tym pycha, brak pokory i zazdrość...Nigdy się z tego nie spowiadałem bo nie widziałem w tym problemu (chyba właśnie przez pychę w sumie błędne koło...) Zacząłem widzieć, że te grzechy powodują realne zło w życiu...Strasznie trudno jest mi się ich pozbyć... Udało mi się to dojrzeć, przez uczęszczanie na spotkania Biblijne. Ale w to wchodzi też niestety dzieciństwo.... Fatalnie się z tym czuję, ale ciesze się że sobie to uświadomiłem... Pytanie nr 1: - Czy poprzednie spowiedzi były nieważne  ? - Co to jest pokora? Jak walczyć z grzechem pychy, który powoduje również u mnie stany nerwicowe... - Mam straszne wyrzuty sumienia, że dotychczas wszystko było zakrzywione...Jestem spaczony...Boje się walki z własnymi słabościami...  Boje się, że nie dam rady.
|
Pn paź 11, 2010 21:15 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Problem spowiedzi św.
leon19 napisał(a): Witam. Walczyłem cały czas z problemem nieczystości..i tylko z tego się spowiadałem. A okazuje się, że jest we mnie dużo więcej grzechów w tym pycha, brak pokory i zazdrość...Nigdy się z tego nie spowiadałem bo nie widziałem w tym problemu (chyba właśnie przez pychę w sumie błędne koło...) Może się to wiązać z niewypełnieniem pierwszego punktu ważności spowiedzi św. - SZCZERY rachunek sumienia. leon19 napisał(a): Zacząłem widzieć, że te grzechy powodują realne zło w życiu...Strasznie trudno jest mi się ich pozbyć... Ale masz "intencję" pozbycia się ich (postanowienie poprawy)? leon19 napisał(a): Udało mi się to dojrzeć, przez uczęszczanie na spotkania Biblijne. O to był jak widzisz krok w dobrą stronę. leon19 napisał(a): Ale w to wchodzi też niestety dzieciństwo.... Czy chodzi o to, że: - grzeszyłeś w dzieciństwie, przez co nie byłeś świadomy grzechu, czy też - to co robiłeś w dzieciństwie (spotkało cię ze strony kogoś trzeciego) ma zły wpływ na teraźniejszość  leon19 napisał(a): Fatalnie się z tym czuję, ale ciesze się że sobie to uświadomiłem... To się chyba żalem za grzechy nazywa. leon19 napisał(a): Pytanie nr 1: - Czy poprzednie spowiedzi były nieważne  ? Były nieważne te, na których zataiłeś grzechy ciężkie, czyli te których świadomości i ciężkości byłeś pewien lub nie zrobiłeś nic, by tą sprawę w rachunku sumienia dobrze rozeznać. leon19 napisał(a): - Co to jest pokora? Jak walczyć z grzechem pychy, który powoduje również u mnie stany nerwicowe... Nie mam wiedzy aby takiej rady udzielić, więc odsyłam do innego tematu: viewtopic.php?f=50&t=25730 (Pokora - jak do niej wracać w chwilach odejścia od niej?). leon19 napisał(a): - Mam straszne wyrzuty sumienia, że dotychczas wszystko było zakrzywione...Jestem spaczony... Dbaj o formację swojego sumienia - nie odkładaj tego na potem. leon19 napisał(a): Boje się walki z własnymi słabościami...  Boje się, że nie dam rady. Ale co to oznacza? Czy przez to nie chcesz podejmować walki, bo wiesz z góry, że przegrasz? Taka postawa także może rodzić kolejne grzechy.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn paź 11, 2010 21:40 |
|
 |
leon19
Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 16:41 Posty: 104
|
 Re: Problem spowiedzi św.
Zostałem zraniony psychicznie przez rodziców, przez ich wzory, przez ich pychę, arogancję, która nawet nie wiedziałem kiedy wkradła się w moje życie. Teraz to widzę. I dziś np. porażka wpływa strasznie na mój stan psychiczny, perfekcjonizm itp. Po prostu zraniona pycha, że muszę być wspaniały itp.
To widzę, że ważna spowiedzi miałem...ufffff. A co do walki to strach wynika z ogromu pracy przede mną, skupiłem się na jednym grzechu bardzo mocno ( z różnymi skutkami) a kompletnie nie myślałem o innych nie widząc w ogóle w tym grzeszności a nawet problemu!!!
|
Pn paź 11, 2010 22:01 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Problem spowiedzi św.
zacznij się spowiadać z wad i ze słabości..to że grzeszymy bardzo często wynika z naszych wad--dobrze jest je sobie uświadomić..i likwidować wady..a z grzechem czasem bez problemu sie uporasz..przyjdą następne (bo nie jestem pewna,czy człowiek zdoła poradzić sobie ze wszystkimi wadami jakie posiada) pycha ..oj tak..pycha i egoizm...moja zmora ;p
|
Pn paź 11, 2010 22:13 |
|
 |
coccinelle
Dołączył(a): Pt paź 08, 2010 12:15 Posty: 15
|
 Re: Problem spowiedzi św.
Z grzechem wygrasz tylko wtedy, gdy go sobie uświadomisz. Samo obiecywanie, przyrzekanie to oszukiwanie siebie samego. Mogłabym powiedzieć, że z grzechu nigdy się nie wychodzi, ale tak nie jest. Sama walka jest ważna. Bóg wybacza. Potrzeba jedynie czasu.
Masz poczucie winy. Jako nieliczny. To już jest coś. To lek na Twój grzech.
_________________ pozwól mi spróbować jeszcze raz niepewność mą wyleczyć, wyleczyć mi za pychę i kłamstwa, same nałogi za wszystko co związane z tym za świństwa duże i małe za mą niewiarę...
|
Wt paź 12, 2010 12:24 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Problem spowiedzi św.
leon19 napisał(a): - Mam straszne wyrzuty sumienia, że dotychczas wszystko było zakrzywione...Jestem spaczony...Boje się walki z własnymi słabościami...  Boje się, że nie dam rady. Jak ktoś latami szedł do swojego celu i nagle odkrył prawdziwą drogą, a więc i to, że cały czas szedł złymi ścieżkami, to jak się czuje? Na pewno jest bardzo zły, że tyle stracił i robił ciągle źle, ale także (a raczej przede wszystkim!) jest też szczęśliwy, że wreszcie odnalazł prawdziwą drogę. Gdy odkrywasz w sobie jakiś grzech (choćby był już zakorzeniony w Tobie i obecny przez lata), to naturalne, że można czuć się z tym źle. Jednak pamiętaj, że takie odkrycie grzechu jest przede wszystkim odkryciem dobrej drogi do Boga. Paradoksalnie, zauważenie swojej grzeszności jest wielką łaską Bożą, bo co by było, gdyby dalej się tkwiło bezwiednie w tym źle, grzechu? A tak to można z tego wyjść. Jak napisała coccinelle: "Z grzechem wygrasz tylko wtedy, gdy go sobie uświadomisz.". Więc wygraj!  Bóg z Tobą!
_________________ Piotr Milewski
|
Wt paź 12, 2010 13:24 |
|
 |
monikak
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 4:29 Posty: 36
|
 Re: Problem spowiedzi św.
Co to jest pokora? powiem ci tylko tyle co ja wiem i jak to zagadnienie rozumie.
A wiec pokora to jest umiejetnosc szczerego dziekowania, zwlaszcza Bogu, za wszystkie Jego laski, za dar zycia. Sa tez rozne "stopnie pokory" zwiazane z naszym nastawieniem do grzechu, a wiec czlowiek ktory wolalby umrzec niz popelnic grzech ciezki juz wie czym jest pokora, a czlowiek ktory wolalby umrzec niz popelnic grzech lekki jest juz praktycznie na szczytach pokory. To tak w skrocie.
Co do twojego zachowania ktore zostalo w ciebie wdrozone w dziecinstwie to tylko staraj sie postepowac tak jakbys wszystko robil z milosci do Jezusa. Nie ma nic zlego w perfecjonizmie jezeli robisz to z milosci do Jezusa. Miej Jezusa zawsze na pierwszym miejscu a nie siebie, a wszelkie upadki w tej dziedzinie nie beda cie emocjonalnie wykanczac (cos wiem na ten temat bo czytajac twoj post czulam sie jakbym czytala wlasny zyciorys, prawie z identyczna sytuacja mialam do czynienia) Poprostu rob to co robiles do tej pory, z tym wyjatkiem ze staraj sie miec na uwadze ze to co robisz, nie robisz dla siebie tylko dla Jezusa. A Jezus szybko pokaze ci co unikac a co kontynuowac.
Na zakonczenie podam ci cyctat z piesni nad piesniami ktory mnie osobiscie "prowadzi" w zyciu codziennym: Oblubienic mowi do oblubienicy: "poloz mnie jak pieczec na swoim sercu, jak pieczec na swoim ramieniu" Pieczec na sercu, aby tam nie zakradla sie inna milosc jak milosc do Oblubienca, i pieczec na ramieniu, aby to co robie bylo zasze dla Niego.
|
Wt paź 12, 2010 15:21 |
|
 |
martinh
Dołączył(a): Śr wrz 01, 2010 16:27 Posty: 72
|
 Re: Problem spowiedzi św.
Pozdrawiam
nie jestem do konca przekonany czy definicja "monikak" jest dokonca odpowiednia monikak napisał(a): Co to jest pokora? powiem ci tylko tyle co ja wiem i jak to zagadnienie rozumie.
A wiec pokora to jest umiejetnosc szczerego dziekowania, zwlaszcza Bogu, za wszystkie Jego laski, za dar zycia.
Sa tez rozne "stopnie pokory" zwiazane z naszym nastawieniem do grzechu, a wiec czlowiek ktory wolalby umrzec niz popelnic grzech ciezki juz wie czym jest pokora, a czlowiek ktory wolalby umrzec niz popelnic grzech lekki jest juz praktycznie na szczytach pokory. To tak w skrocie.
Ja mysle ze pokora to: Cytuj: Pokora – źródłem dobra
Słownik z Oxfordu definiuje pokorę jako posiadanie lub okazywanie niskiego poziomu ważności kogoś (s. 397). W postmodernistycznym zachodnim świecie niski poziom osobistego znaczenia nie zawsze jest dobry. Dzisiejszy świat woli dumę, wysoką samoocenę i właściwy szacunek do siebie (Webster’s Ninth College Dictionary, s. 947)
Nasze postmodernistyczne społeczeństwa mają miejsce zarówno dla dumy jak i dla pokory. W Biblii jednak znajdują się one po przeciwnych stronach skali moralnej oceny. Według Biblii duma jest zawsze zła, a pokora zawsze dobra. (Psalm 138,6; Księga Przysłów 3,34; Ewangelia wg Mateusza 23,12; I List Piotra 5,5-6). Więcej nawet, jest powód, by nazwać dumę centrum zła, a pokorę centrum wszelkiego dobra (Księga Izajasza 66,2; Księga Micheasza 6,8).
Zagadnienie dumy i pokory to nie tylko sprawa dobrego lub złego obrazu siebie. Zarówno chrześcijanie jak i poganie, teiści i ateiści, absolutyści i relatywiści przyznają, że jednostka ma wartość. Pytaniem jest tylko skąd ta wartość się bierze. Co sprawia, że jesteśmy wartościowi? 
_________________ [b]"BÖG CZSTO PUKA DO NASZYCH DRZWI , LECZ MY NIE CHCEMY OTWORZYC"[/b]
|
Wt paź 12, 2010 16:16 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Problem spowiedzi św.
tak tak Oxford,i Humaniści  spowiedź..jest przydatna..w drodze do Boga..człowieka..i siebie samego..-ja osobiście jej potrzebuję..i zmieniać tego nie mam potrzeby 
|
Wt paź 12, 2010 22:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Problem spowiedzi św.
 tak myślę , że istotne jest ile masz teraz lat , bo dalej postępujesz jak człowiek niepokorny zrzucając winę na rodziców . jeżeli chcesz ruszyć w drogę to czas spojrzeć przed siebie , nie za siebie , bo oglądanie się wstecz nic nie daje a budzi w tobie niezdrowe emocje , budzi w tobie lęk przed nowym i co najgorsze stwarza ci możliwość zrzucania winy na innych za popełnione błędy . natomiast wspaniale że spostrzegasz w sobie inne niedoskonałości naszej ludzkiej natury , niedoskonałości które każdy z nas posiada i każdy z nas , z nimi się boryka .to już jest dobry zaczątek do ruszenia w drogę , w głąb siebie . a więc ruszaj przyjacielu i nie zniechęcaj się przy lada przeszkodzie . jeżeli upadniesz to szybko się podnoś . 
|
So paź 23, 2010 16:35 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|