Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 22:59



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Nałogi - na ile grzech na ile choroba 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Nałogi - na ile grzech na ile choroba
nurtuje mnie ten problem, na ile dany nałóg jest grzechem na ile chorobą, kiedy jest grzechem ciężkim, kiedy lekkim itd.
nałogi mogą być różne od picia kawy przez palenie papierosów po seks, alkohol czy narkotyki

mam dwa ciężkie nałogi: alkohol i masturbację
z tym drugim zacząłem z tym walczyć niecały rok temu i efekty są (jakże często określanym jako najgorszy nałóg świata, gorszy nawet niż narkotyki), każda spowiedź szczera, komunia dodaje mi sił w walce o utrzymanie czystości, po pierwszym upadku nałóg wraca i wtedy nic nie pomaga poza spowiedzią (dlatego jest to nałóg), sukcesy są rewelacyjne w porównaniu do "bezbożnej" walki z nałogiem przez poprzednie 12 lat

co innego z alkoholem, tu mówiąc szczerze spowiedzi, modlitwy itd. nie dają mi nic lub prawie nic poza tym że "coś" mi mówi żebym nie pił, nie wiem kiedy jest to grzech ciężki, kiedy lekki, standardowo wytrzymuje max 4-6 dni raz na dwa miesiące, tak to niestety jest to codzienne picie

Kościół swoje, Pan Bóg swoje, czasem jestem nawet kilka razy w tygodniu na Mszy, ale przychodzi pustka dnia codziennego, samotne zamieszkanie, wyizolowanie latami nałogu, nieśmiałość, wstyd i masa innych problemów powodują sięganie po butelkę, zanim "odkryłem" piwo kilka lat temu nałogowo sięgałem po słodycze, ciągle przed czymś uciekam, przed sobą, przed akceptacją siebie, to także choroba wstydu więc wstydzę się zgłosić o pomoc, już od lat mam zamiar gdzieś się zgłosić ale dotychczas się nie udało, nie trafiłem też na nikogo osobiście z podobnymi problemami itd. itp.

nie będę każdemu księdzu co miesiąc przedstawiał całego swojego życiorysu i niusansów

na ile ten problem jest grzechem ciężkim a na ile chorobą, bo chciałbym być bliżej Boga ale nie daję rady, widzę tylko dwa wyjścia albo się leczyć albo/i dalej się starać i może kiedyś po latach coś się zmieni na lepsze


Cz sie 05, 2010 10:51
Zobacz profil
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Kazdy nalog jest z jednej strony grzechem (poniewaz zaburza porzadek moralny) ale jest tez choroba poniewaz jest zwiazany czesto z natrectwami i obsesja na jakims punkcie oraz zagraza zyciu i zdrowiu czlowieka.
W walce z nalogiem bardzo wazna jest motywacja. Trzeba zadac sobie pytanie: dlaczego ja chce skonczyc z tym nalogiem.
Jedni kieruja sie motywacja nadprzyrodzona ( chce z tym skonczyc bo to grzech, chce zyc w przyjazni z Bogiem a ten nalog mnie od Boga oddala), inni walcza z nalogiem i ich motywacja bedzie np. milosc do najblizszych:zony, meza, dzieci. Bez motywacji niemozliwa jest walka z nalogiem.

Oprocz nadprzyrodzonych srodkow (modlitwa, sakramenty) trzeba korzystac tez z tego co oferuje nam wspolczesna terapia. W wielu przypadkach sama motywacja niewiele pomoze. Czlowiek jest na pewnym etapie tak slaby psychicznie, ze bez srodkow farmakologicznych czy psychoterapii nie jest w stanie poradzic sobie z danym nalogiem.
Sa juz osrodki terapeutyczne i grupy wsparcia dla alkoholikow, narkomanow, seksoholikow itp.

I znowu, sama terapia, chocby zakonczyla sie sukcesem nic nam nie da jesli nie znajdziemy ludzi, grupy wsparcia, gdzie bedzie mozna swobodnie , bez krepacji mowic o swoich problemach, wspomagac sie w chwilach kryzysu, mowic o swoich doswiadczeniach tym , ktorzy moze w danej chwili bardzo potrzebuja psychicznego wsparcia w ich walce z nalogiem.
Rozgladnij sie i znajdz jakas grupe anonimowych alkoholikow. Te grupy dzialaja bardzo dobrze, spotykaja sie regularnie i maja naprawde duzy wklad w walce z alkoholizmem.

Nie mozesz w tej walce byc sam,to jest najwazniejsza zasada. Jest Pan Bog i sa inni ludzie gotowi do pomocy.
Zaakceptuj siebie takiego jakim jestes, swoje cialo, swoje ograniczenia.Sprobuj odkryc w sobie co jest w Tobie dobre, pozytywne,cos czym chcialbys sie podzielic z innymi. Na pewno to znajdziesz. Akceptacja siebie jest juz duzym krokiem naprzod.
Zycze powodzenia.


Cz sie 05, 2010 11:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Jeśli jesteś wierzący, to może dobre dla ciebie byłoby ślubowanie trzeźwości?
http://drgorka.deon.pl/index.php?option ... &showall=1

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz sie 05, 2010 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
dirk7 ja Ci proponuję znaleźć stałego spowiednika, wówczas nie będziesz musiał za każdym razem opowiadać księdzu swojego całego życiorysu. Taki stały spowiednik może wiele pomóc. Ja dzięki swojemu spowiednikowi w końcu postanowiłam iść do psychologa, a wcześniej mi to nawet przez myśl nie przechodziło, nie chciałam nikogo prosić o pomoc, bo się bałam i wstydziłam. Jest jak ojciec. Gdy zrezygnowałam z wizyt u psychologa, dał mi chwile odetchnąć, a później znowu przekonał na te wizyty, i zaczynam znowu na nie chodzić, nawet znalazł mi sam specjalistę. Tak więc jeszcze raz proponuję poszukać stałego spowiednika, warto, to taki opiekun.

Mam ten sam problem co Ty, tyle że ja nie uciekam do alkoholu, no może czasami, teraz już bardzo rzadko, kiedyś częściej, uciekam do masturbacji i do okaleczania się. I Komunia Święta bardzo mi w tym pomaga. Staram się codziennie przyjmować Pana Jezusa.
Mówi się, że czasem całe życie trzeba walczyć z nałogiem. Najważniejsze w tym wszystkim jest, aby się nie poddać, tylko trwać przy Jezusie, mimo wszelkich upadków.
"Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony". :)

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Cz sie 05, 2010 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Rojza Genendel napisał(a):
Jeśli jesteś wierzący, to może dobre dla ciebie byłoby ślubowanie trzeźwości?
http://drgorka.deon.pl/index.php?option ... &showall=1


Nie wiem czy to jest dobry pomysł, skoro jest od tego uzależniony. Ślubowanie czegoś to poważna sprawa.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Cz sie 05, 2010 12:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Jaka szkoda, że nie masz przy boku ukochanej, wyrozumiałej kobiety... Do tego właśnie często prowadzi życie w pojedynkę, ale cóż, nie tak łatwo znaleźć drugą połówkę.

Po pierwsze, gratuluję postawy. Myślę, że możesz już być z siebie dumny. Robisz postępy w walce i Twoja determinacja robi wrażenie. Jednak widzisz, że sam nie dajesz rady. Tak, jak przedmówcy, radziłabym Ci udać się do specjalistów, którzy już pomogli dziesiątkom takich, jak Ty. Jakiś terapeuta od alkoholizmu, psycholog. No i oczywiście wytrwała modlitwa. To głównie ona zdziała cuda. Bóg postawi przed Tobą odpowiednich ludzi, tylko się ich nie bój, idź do nich śmiało.

Może też poszukałbyś jakiegoś zajęcia na te puste popołudnia? Może jakiś tenis lub inny sport, wyjście do czytelni, wędkowanie :) Wszystko, co wrzuci Cię między ludzi i uniemożliwi sięganie po to, co Tobą zawładnęło.

Trzymam kciuki. Wierzę, że Ci się uda. Jesteś na dobrej drodze, skoro na tej drodze stoi Bóg!


Cz sie 05, 2010 13:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
.


Ostatnio edytowano Pt sie 06, 2010 23:52 przez dirk7, łącznie edytowano 1 raz



Pt sie 06, 2010 23:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
dirk7 napisał(a):
dziękuję za uwagi i rady
nie chce nikogo urazić, ale rady w stylu "ślubowanie trzeźwości" to najgłupszy pomysł jaki może być, bardzo dobry dla osób nieuzależnionych, natomiast u uzależnionych nieuchronna porażka powoduje tylko zniechęcenie i jeszcze gorszy obraz samego siebie

kiedyś próbowałem takich "postów" typu w Wielki Post nie piję czy nie robię czegoś innego, ale powodowało to skutki gorsze od zamierzonych, najlepszy pomysł to nie ulegam nałogowi dzisiaj, dziś, w te 24 godziny
inna sprawa że z głód masturbacyjny mija po jakimś czasie a alkoholowy z każdym dniem narasta

dziś jest 26 dzień kiedy trwam w czystości (rekord to 28 dni), dziś miałem najgorszy atak od 3 tygodni, byłem o krok od upadku, dzięki Bogu wytrzymałem, ale to nałóg, nigdy nie można ulec złudzeniu że "samemu da się radę", dziękuję Bogu że mnie uratował choć byłem już na granicy, pokora pokora i jeszcze raz pokora
nie myślałem że walka z nałogami będzie tak okrutnie trudna ale trwam w nadziei że koniec będzie szczęśliwy


Pt sie 06, 2010 23:52
Zobacz profil
zbanowana na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52
Posty: 2219
Lokalizacja: GG 304230
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Przyjacielu bardzo ważne jest w pozbyciu się nałogów dążenie do Świętości.


So sie 07, 2010 0:56
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33
Posty: 197
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Po pierwsze jaki masz cel w pozbyciu się nałogu ? Po przeczytaniu wnioskuję, że jest to cel a nie środek.
Brak nałogów jest środkiem, który może prowadzić do:
- pychy i oddalenia się od Boga
- zrobieniu wiele dobrego - mając nałogi też możesz zrobić wiele dobrego
Więc przestań skupiać się na nałogu a skup się na celu. Jaki jest cel nie picia i nie masturbowania się ? Oba są podobne - aby lepiej służyć Bogu więc zacznij służyć od razu nie marnując siły na walkę z nałogiem aby się nie okazało, że jak Bóg zapyta się jak tam zadania ty odpowiesz - ciężko walczyłem a Bóg na to: Ależ już ci wybaczyłem, pytam się co zrobiłeś z tego co powierzyłem tobie ?
Przemyśl to. Czy to jest choroba powie ci psycholog a nawet jeśli powie, że nie choroba to nie znaczy, że nie jest to echo choroby.
Na pewno musisz sobie odpowiedzieć co daje ci ten nałóg. Może boisz się zmian jak ja ? Ja się bałem i słusznie bo się zaczęło zmieniać ... Bóg zaczął do mnie mówić jak uporałem się ze swoim sercem, które tłumiło i oszukiwało przez nieokiełznane uczucia. Pamiętaj to serce steruje mózgiem i jest to nie tak dawno odkryte. W sercu są komórki mózgowe o pięciokrotnie większej aktywności niż te w mózgu. jest około 30tyś połączeń nerwowych między sercem a mózgiem i serce np. decyduje co pamiętasz a co ukrywasz przed sobą (podświadomość). Człowiek jest bardzo misterną konstrukcją.

Proponuję tobie abyś w ocenianiu swojego grzechu skupił się na podjętych krokach i a nie na efektach (jeśli uznasz efekty za swój sukces popadniesz w samozachwyt a jeśli za porażkę - przepadniesz) - szczególnie jeśli podjąłeś się walki z pomocą specjalisty.

Co do posiadania żony to w piciu na pewno ci nie pomoże (jestem abstynentem i gdybym nie był abstynentem to nie raz już bym się napił - rodzina i żona to wiele zgryzot). Co do masturbacji to po tym jak się ożeniłem to nic się nie zmieniło - zmieniło się jak poszedłem na psychoterapię. Jeśli jesteś młody to alkohol jest poważniejszym problemem niż ci się wydaje a masturbacja mniejszym (z wiekiem u mężczyzn problem maleje z racji fizjologii a z alkoholem rośnie z racji zgryzot).

Nie daj złu wypełnić swojego życia i wypełnij je dobrem tylko nie wg swojego pomysłu tylko módl się do Boga i szukaj Jego woli.


So sie 07, 2010 2:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
hmmm
trochę dziwne to co piszesz
zawsze myślałem że nałogi są czymś co uczy pokory a nie że sukcesy w walce z nimi powodują popadanie w pychę
przecież jeden krok dzieli nałogowca od popadnięcia w stare bagno i tak będzie już do końca życia, jedno piwo to za dużo basen to za mało, jeden film erotyczny i nałóg wraca z pełną siłą itd.

alkohol uważam za swój dużo większy problem zdrowotny i życiowy, natomiast mast. za problem za problem przede wszystkim na zasadzie grzechu


So sie 07, 2010 8:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 16:41
Posty: 104
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Akurat masturbacja to problem bardzo wielu ludzi, ale myślę, że tutaj jeżeli nie jest to seksoholizm a nieuporządkowanie seksualne wystarczy motywacja własna i pomoc Boga.Do końca życia!!! Zawsze potrzebujemy Boga i potrzebować będziemy.Na tym polega pokora.

Natomiast co do alkoholizmu to tutaj potrzebna jest terapia i to długa terapia. Znam wielu alkoholików, którzy z tego wyszli ale okupili to bardzo ciężką pracą.

Zawsze jak spotykam ludzi, którzy mają jakieś problemy z używkami, nawet papierosy, kawa,internet czy inne czyności kompulsyjne to zadaje im trzy pytania nad którymi warto się zastanowić.

1. Czy kochasz i akceptujesz samego siebie?
2. Jaki jest Twój stosunek do innych ludzi?
3. Jaki jest Twój stosunek do świata?

To takie wstępne kwestie...
Aha i odradzam wszelkiej maści seksuologów, którzy mówią że onanizm jest normalny itp. Nawet jak przestanie się tego typu czynności w małżeństwie to będą trudności z opanowaniem popędu. Trzeba nad tym pracować.


So sie 07, 2010 10:56
Zobacz profil
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
dirk7 napisał(a):
przecież jeden krok dzieli nałogowca od popadnięcia w stare bagno i tak będzie już do końca życia, jedno piwo to za dużo basen to za mało, jeden film erotyczny i nałóg wraca z pełną siłą itd.


Niekoniecznie musi tak być. Myśląc w ten sposób juz otwierasz sobie furtkę do pójścia na całość. To jest typ myślenia 'wszystko albo nic' i tez element 'choroby' cokolwiek nią w Twoi przypadku jest czy zaburzenie osobowości czy tez syndrom DDa/DDD.

Ruch AA promuje akurat całkowitą abstynencję ale niektórzy uważają że lepsze jest kontrolowane picie. Musisz sprawdzić co działa w Twoim przypadku.

Może lepiej wypić jedno piwo sporadycznie niz nakręcać się w abstynencji i potem wyduldać basen ?

jerzyjerzy2 napisał(a):
Co do posiadania żony to w piciu na pewno ci nie pomoże (jestem abstynentem i gdybym nie był abstynentem to nie raz już bym się napił - rodzina i żona to wiele zgryzot). Co do masturbacji to po tym jak się ożeniłem to nic się nie zmieniło - zmieniło się jak poszedłem na psychoterapię. Jeśli jesteś młody to alkohol jest poważniejszym problemem niż ci się wydaje a masturbacja mniejszym (z wiekiem u mężczyzn problem maleje z racji fizjologii a z alkoholem rośnie z racji zgryzot).


Z tym się zgadzam. Związek nie wyleczy uzależnienia jedynie doda nowe problemy.

jerzyjerzy2 napisał(a):
Po pierwsze jaki masz cel w pozbyciu się nałogu ? Po przeczytaniu wnioskuję, że jest to cel a nie środek.


Z tą uwagą też się zgadzam- jaki masz cel w życiu ?

Cytuj:
dziś jest 26 dzień kiedy trwam w czystości (rekord to 28 dni), dziś miałem najgorszy atak od 3 tygodni, byłem o krok od upadku, dzięki Bogu wytrzymałem, ale to nałóg, nigdy nie można ulec złudzeniu że "samemu da się radę", dziękuję Bogu że mnie uratował choć byłem już na granicy, pokora pokora i jeszcze raz pokora
nie myślałem że walka z nałogami będzie tak okrutnie trudna ale trwam w nadziei że koniec będzie szczęśliwy


Widzisz, że nałóg jest Ci potrzebny ? Nie tylko jako chwilowa odskocznia ale takze jako wypełnienie treści Twojego życia.

dirk7 napisał(a):

na ile ten problem jest grzechem ciężkim a na ile chorobą, bo chciałbym być bliżej Boga ale nie daję rady, widzę tylko dwa wyjścia albo się leczyć albo/i dalej się starać i może kiedyś po latach coś się zmieni na lepsze


Jakie dwa wyjścia? Mam wrażenie, że jeszcze nie osiągnąłeś swojego progu bólu, bo nie palisz się by coś zrobić w tej sprawie.

Może coś się samo zmieni a na razie się napiję.


So sie 07, 2010 20:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 03, 2010 15:37
Posty: 103
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
Spróbuj tak każdy czas jaki wytrzymujesz bez nałogów ofiaruj w jakiejś intencji tylko się nie złap w takie myślenie że jak nie wytrwasz to w sprawie za którą się modliłeś wydarzy się jakaś katastrofa.

_________________
Przez słowa Twe jestem chrześcijanin,
Choć gladiator - przez całe me życie!- Cyprian Kamil Norwid "Spowiedź"


So sie 07, 2010 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nałogi - na ile grzech na ile choroba
leon19 napisał(a):
Akurat masturbacja to problem bardzo wielu ludzi, ale myślę, że tutaj jeżeli nie jest to seksoholizm a nieuporządkowanie seksualne wystarczy motywacja własna i pomoc Boga.Do końca życia!!! Zawsze potrzebujemy Boga i potrzebować będziemy.Na tym polega pokora.

Natomiast co do alkoholizmu to tutaj potrzebna jest terapia i to długa terapia. Znam wielu alkoholików, którzy z tego wyszli ale okupili to bardzo ciężką pracą.

Zawsze jak spotykam ludzi, którzy mają jakieś problemy z używkami, nawet papierosy, kawa,internet czy inne czyności kompulsyjne to zadaje im trzy pytania nad którymi warto się zastanowić.

1. Czy kochasz i akceptujesz samego siebie?
2. Jaki jest Twój stosunek do innych ludzi?
3. Jaki jest Twój stosunek do świata?

To takie wstępne kwestie...
Ad. 1 wiadomo że nie, reszta odpowiedzi też typowa dla nałogowca

@Teresse - najprawdopodobniej masz rację, tylko wiesz czasem trzeba mieć też trochę tzw. szczęścia w życiu i dobrze trafić, nikt nie robi wszystkiego całkowicie samodzielnie, a może to tylko usprawiedliwienie bo wiadomo jestem i leniwy i nieśmiały i niechętny do nieuchronnego wysiłku, komfortu picia już nie mam ale straty nadal nie są takie duże, pracuję, utrzymuje się samodzielnie, to jeszcze nie wybór pić albo żyć, ale szkoda by marnować kolejne lata w takiej wegetacji
dzięki za odpowiedzi


N sie 08, 2010 0:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL