Witam, mam pewien problem. Jutro w szkole będzie pokazywany pewien film. Za obecność na nim można dostać dodatkowe punkty. Mam jednak pewne wątpliwości. Po pierwsze film ten (chyba) zawiera sceny, które mogą wzbudzić nieprzyzwoite myśli. Po drugie wydaje mi się, że film ten ściągnięty z Internetu (zazwyczaj jest tak robione), dlatego nie jestem pewien co do legalności... Czy jeżeli pójdę na ten film, to będę miał grzech (film nie jest obowiązkowy)?

Z góry dziękuję, pozdrawiam

Kto organizuje seans?Tytuł, tematyka?
Bo wiesz, dla niektórych gości tego forum film typu Życie na sawannie też mógłby wzbudzać nieprzyzwoite myśli (mordowanie zwierząt).Dlaczego tak uważasz - nauczyciele u was tak rorbią?
U mnie nigdy - zawsze była płyta lub kaseta (np. program nagrany z tv).
Za mało szczegółów - powiedz coś więcej o organizatorze i tematyce filmu (chociaż tytuł podaj).

To chyba chodzi o "Park Jurajski 2".

Seans organizuje pani od polskiego, ten film to Casablanca. Czy jeżeli pójdę na ten film (a będzie on nielegalny) to będe miał grzech?

Uuu, to poważna sprawa. Casablanca to takie jakby soft-porn movie.Myślę, że wina będzie ciążyła na pani polonistce
(która na dodatek gorszy młodzież puszczając takie gorszące filmidła).
Jeśli dyrektor o tym wie, to tym bardziej powinieneś być spokojny.

Jeszcze można oczy zamknąć na początku seansu i otworzyć po. Myślę że wtedy grzechu nie będzie a i człowiek się prześpi co jest korzystne dla zdrowia.

Nabijacie się z chłopaka...

Skąd wiesz, że Casablanca może wzbudzić nieprzyzwoite myśli, jeśli jej nie oglądałeś? Gdzie o tym przeczytałeś?

Jeśli film jest ściągnięty "nielegalnie" (chociaż DVD po 10 zł chodzi), to jest to problem moralny szkoły, nie Twój. A jeślibyś się dowiedział, że Twojej nauczycielce szkoła dopłaca pod stołem, aby jej się lepiej uczyło, to nie chodziłbyś na zajęcia?

nie wiem co mam już robić... mam jutro iść na ten film czy nie?

To na pewno ten brzydki Elbrus. On tak zawsze wyśmiewa i zohydza wszystko. Ja ze szczerego serca radziłem.

Napisałem już:
To nauczyciel odpowiada za treści tobie przekazywane i za legalne źródło ich pozyskiwania.
Jeśli nadal masz wątpliwości to poradź się rodziców.

Jak wrócisz ze szkoły, to opowiedz o filmie.

dzięki za pomoc

Czy to film z 1942 r.? Ściągnięty z internetu czy nie, nie ma to wielkiego znaczenia, bo jest on wykorzystany w celach edukacyjnych i w tym sensie ja nie widzę problemu. Na podobnej zasadzie uczniom w szkole pokazuje się krótkie sekwencje filmowe nawet ze współczesnych filmów, właśnie dla celów edukacyjnych. Fajnie jak z płyty, ale bez przesady też. Gdyby był to inny film, bardziej współczesny, bardziej dla celów rozrywkowych, to sprawa wyglądała by inaczej. Na dobrą sprawę trzeba zaufać nauczycielom że wiedzą co robią, a ewentualna wina spada również na nich. Jak widać, skąd uczeń ma wiedzieć czy to jest ok czy nie? Więc na przyszłość, po prostu uczestnicz i zakładaj że nauczyciel nie popełnia tu wielkiego grzechu i przestępstwa.

Ja nie wierzę że można mieć takie problemy. Mark ty do której klasy chodzisz? Ja bym rozumiała jakbyś nie chciał oglądać pornosa. Co do ściągania weź pod uwagę że w necie jest full legalnych stron których jakoś nikt nie zamyka, gdzie można oglądac filmy on line albo je ściagnąć i dopóki to jest do własnego użytku i nie handlujesz tym ani na tym nie zarabiasz to chyba wszystko jest ok?
Poczytaj sobie co to jest zespół obsesyjno kompulsywny. Leczy się to psychiatrycznie. Nie nabijam się.

Jak ma się wątpliwości. to tak, to lepiej popytać ma forum.