Autor |
Wiadomość |
Ducholuszka
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 9:55 Posty: 7
|
 Zdrada, co robić?
Proszę o jakiekolwiek rady, wskazówki. Nie wiem, co mam robić. Czy można wybaczyć chłopakowi zdradę i kłamstwo? Znaczy... nie tyle wybaczyć, bo to już myślę mam za sobą... Bardziej chodzi mi o to czy można taki związek kontynuować, czy jest sens? Nie współżyliśmy, ja jestem dziewicą, on był prawiczkiem i właśnie z tamtą dziewczyną poszedł do łóżka. Dodatkowo przez dwa dni kiedy pytałam ciągle mnie okłamywał, m.in. trzymając mnie za ręce i patrząc mi prosto w oczy powiedział że nigdy nic między nimi nie zaszło. Kiedy poznałam prawdę musiał wzywać do mnie pogotowie, tak mocno nerwowo zareagowałam... Wiem, że gdybym patrzyła na tę sytuację z boku uważałabym że nie ma co się zastanawiać, należy wybaczyć i się rozstać, ale kiedy dotyczy to mnie zupełnie nie wiem co robić. Byliśmy razem 2 lata, kocham go tak, jak nigdy nikogo i nie wyobrażam sobie że kiedykolwiek mogłabym kogoś innego tak pokochać. Nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego... Ale z drugiej strony, jak mogę mu jeszcze kiedykolwiek zaufać? Skąd mogę wiedzieć, że nie zrobi tego ponownie? Był jedyna osobą której ufałam bezgranicznie, teraz już chyba nigdy nikomu nie zaufam... Czytam bez końca hymn o miłości św. Pawła, wiem że wszystko znosi, wszystko przetrzyma i nigdy nie ustaje. Ale czy ma polegać na tym, że dalej będziemy razem a on mnie ciągle będzie ranił? Przecież gdyby teraz nie przypadek to bym się nie dowiedziała, więc w przyszłości też mogę się nie dowiedzieć. Gdybyśmy byli małżeństwem - wiadomo, wybaczam i próbuję życ dalej. Ale nie jesteśmy, wciąż mogę zdecydować o rozstaniu... Tylko tak jak napisałam, nie umiem bez niego żyć... Nie wiem co mam robić.
|
Wt sty 11, 2011 9:58 |
|
|
|
 |
Maxx
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 10:46 Posty: 70
|
 Re: Zdrada, co robić?
Przecież sama piszesz, że pewnie nie będziesz mu w stanie zaufać, nie będziesz miała pewności, że znów Ciebie nie skrzywdzi. Trudno, aby taki związek miał szanse, pewnych rzeczy nie da się zapomnieć.
Oczekujesz, że inni jednak przekonają Ciebie, że powinnaś zapomnieć i dalej budować z nim życie? Z tego co piszesz, sprawa wygląda dość prosto - wybaczyć (o ile możliwe, może nawet jeszcze nie teraz) i rozstać się. Chyba, że uczciwie możesz sobie powiedzieć, że dasz radę mu przebaczyć i jest możliwa miłość nie mniejsza i szczera. Św. Paweł pisze, że miłość wszystko przetrzyma i nigdy nie ustaje, tylko miłość, to coś między dwiema osobami, a nie to, co czuje jedna z nich. Jeśli ktoś zdradza i kłamie prosto w oczy, trudno mówić o prawdziwej miłości.
|
Wt sty 11, 2011 11:00 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Zdrada, co robić?
Zgadzam się tu nie ma innej opcji. Okłamał cię i zdradził. On cię nie kocha, to nie jest miłość jeśli idzie do łózka z inną osobą. Miłość to odpowiedzialność, wierność i uczciwość. Lepiej jeśli teraz przezyjesz rozstanie a potem ułożysz sobie życia z kimś innym niż gdyby miał cie zdradzać po ślubie.
_________________ Ania
|
Wt sty 11, 2011 11:04 |
|
|
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Zdrada, co robić?
kropeczka_ns napisał(a): On cię nie kocha, to nie jest miłość ... Nie do końca musi tak być, może ją kochać. Faceci mają tę dziwną dla nas kobiet umiejętność oddzielenia pójścia z kimś do łóżka od miłości. Tak więc może ją kochać, nawet bardzo, ale tamta mogła go seksualnie pociągać jeszcze bardziej. Ot, męska słabość.... Żeby była jasność, nie próbuję chłopaka usprawiedliwiać. Próbuję "zarysować" męski punkt widzenia.
_________________ dawniej monika001
|
Wt sty 11, 2011 11:15 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Zdrada, co robić?
nie mogę się z tym zgodzić. Jeśli kocha to tą "męską słabość" będzie trzymał w ryzach i może raz czy drugi rzuci okiem na zgrabną laskę ale nie skrzywdzi w taki sposób osoby kochanej.
_________________ Ania
|
Wt sty 11, 2011 11:22 |
|
|
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Zdrada, co robić?
kropeczka_ns napisał(a): nie mogę się z tym zgodzić. Jeśli kocha to tą "męską słabość" będzie trzymał w ryzach i może raz czy drugi rzuci okiem na zgrabną laskę ale nie skrzywdzi w taki sposób osoby kochanej. Kropeczko, a propos realiów życia; czasem jest tak, że panna sama, nachalnie wręcz włazi do łóżka i niestety bardzo niewielu jest takich facetów, którzy w tym momencie "męską słabość" trzymają w ryzach....
_________________ dawniej monika001
|
Wt sty 11, 2011 11:29 |
|
 |
Maxx
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 10:46 Posty: 70
|
 Re: Zdrada, co robić?
Ja jestem mężczyzną i nie wyobrażam sobie ulegnięcie tej męskiej przypadłości i zdrady. Zapewne mężczyźni odbierają mocniejsze bodźce seksualne, ale za swoje decyzje są odpowiedzialni i powinni być świadomi ich konsekwencji. Jeśli nie są, być może jeszcze do tego nie dojrzeli, ale niektórzy nigdy nie dojrzewają, a kobiety zbytnio lubią się łudzić i swoją dobrodusznością tylko rozleniwiają takich facetów.
Mam wrażanie, że kobiety bardziej niż mężczyźni wierzą, że ci ostatni już tak mają, muszą zdradzać, że jak kobieta włazi mu do łóżka, to on sierotka jest bezradny itd.
|
Wt sty 11, 2011 11:44 |
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Zdrada, co robić?
Maxx napisał(a): Mam wrażanie, że kobiety bardziej niż mężczyźni wierzą, że ci ostatni już tak mają, muszą zdradzać, że jak kobieta włazi mu do łóżka, to on sierotka jest bezradny itd. Nie, nie muszą i nie są oczywiście bezradni - ale - jak pokazuje życie - zbyt często potrafią ulegać 
_________________ dawniej monika001
|
Wt sty 11, 2011 11:49 |
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Zdrada, co robić?
Masz w sobie lęk przed przyszłością. Nie potrafisz na tym etapie zaufać, zdajesz sobie sprawę, że mimo jego obietnic poprawy wszystko może się zdarzyć... To naturalne, doświadczyłaś zranienia, zostałaś skrzywdzona. Będąc na twoim miejscu odeszłabym od niego. Tak to już jest, że musi minąć pewien czas, muszą opaść emocje, niedojrzałe uczucia muszą dojrzeć a zaufanie powinno zostać odbudowane. Nie ma dobrego związku bez wzajemnego zaufania. Jeżeli cię kocha naprawdę, to nie pozwoli ci odejść, będzie walczył. A jeżeli będzie walczył, może zdoła cię z czasem przekonać swoją właściwą postawą, że warto być razem i wszystko na nowo, mimo zranień poukładać. Jeśli się podda, zaakceptuje rozstanie i ułoży sobie życie z kimś innym - to znaczy, że nie była to miłość, przynajmniej z jego strony...
_________________ dawniej monika001
|
Wt sty 11, 2011 13:26 |
|
 |
Ducholuszka
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 9:55 Posty: 7
|
 Re: Zdrada, co robić?
Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Ja wiem, że od dłuższego czasu miał problem ze swoją seksualnością. Była w jego życiu pornografia, masturbacja, na moją prośbę zaczął z tym walczyć, twierdził że mu się udało. Jednak kilka razy zdarzyło nam się rozmawiać o seksie, wiem, że było mu ciężko, jego temperament pod tym względem jest dość duży, dodatkowo rozbudzony przez te wcześniejsze "przygody" dawał mu się we znaki. Nigdy mnie nie naciskał, nie namawiał do niczego, szanował moją decyzję. Teraz mówi, że niczego w życiu tak bardzo nie żałuje jak tej zdrady. Powiedział też, że nadal mnie kocha, że chce ze mną być, że widzi mnie w roli jego żony i matki jego dzieci (co mnie zdziwiło, bo nie myślałam że tak poważnie już o naszej przyszłości myśli). Podobno cały czas jednak bał się tego okresu między tym co jest teraz a naszym ślubem. Bał się, że nie wytrzyma.
Kiedy się poznaliśmy i zaczęliśmy spotykać był daleko od Boga. Przy mnie zaczął chodzić regularnie do kościoła, często rozmawialiśmy o wierze. Modliłam się ciągle o jego nawrócenie. Kilka tygodni temu po raz pierwszy na mszy mówił ze wszystkimi "Wierzę w Boga". Na jego nawróceniu zależało mi też z tego względu, że ponieważ ja dzięki wierze mam motywację do tego by trwać w czystości myślałam że i on znajdzie w Bogu siłę, aby zwalczać swoje popędy. W tę niedzielę był pierwszy raz od kilku lat u spowiedzi... Tak sobie myślę, może to był Boży plan, może tak musiało się stać, aby się nawrócił. Jeśli faktycznie pojawiła się u niego iskierka wiary, to jako człowiek wierzący nie powinien przecież więcej czegoś takiego robić...
|
Wt sty 11, 2011 14:23 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Zdrada, co robić?
Oj, Ducholuszka, ciężką masz sytuację, to fakt. I wydaje mi się, że wcale nie można Ci doradzać z pewnością.
Niby wszystko wskazuje na to, że Wasza wspólna przyszłość to wielkie ryzyko, a Ty masz prawo ułożyć sobie życie z kimś, kto nie będzie Cię tak krzywdził (ale przy którym wie się na 100%?). Z drugiej jednak strony to mógł być faktycznie fatalny błąd, którego już nigdy nie odważy się popełnić. Szczególnie, że Szatan mocno rządzi jego seksualnością.
Życzę podjęcia mądrej decyzji, opartej na modlitwie.
Ja bym czekała na Twoim miejscu i zobaczyła, co dalej. Nie pakowałabym się szybko w małżeństwo, ale też nie odrzucała chłopaka na zawsze. Ty znasz go najlepiej i pewnie czujesz, na ile jest on dobrym człowiekiem. Powiem Ci tyle, że kiedyś mój tata miał kochankę (kiedy mama opiekowałą się dwójką maluchów), ale moja mama mu wybaczyła. I wygrała na tym. To była pierwsza i ostatnia zdrada, a my mieliśmy normalną rodzinę. Bardzo podziwiam za to moją mamę i jestem jej wdzięczna. Nie wszyscy zdradzają notorycznie.
|
Wt sty 11, 2011 14:59 |
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Zdrada, co robić?
Ducholuszka napisał(a): Modliłam się ciągle o jego nawrócenie. Kilka tygodni temu po raz pierwszy na mszy mówił ze wszystkimi "Wierzę w Boga". Na jego nawróceniu zależało mi też z tego względu, że ponieważ ja dzięki wierze mam motywację do tego by trwać w czystości myślałam że i on znajdzie w Bogu siłę, aby zwalczać swoje popędy. W tę niedzielę był pierwszy raz od kilku lat u spowiedzi... Tak sobie myślę, może to był Boży plan, może tak musiało się stać, aby się nawrócił. Jeśli faktycznie pojawiła się u niego iskierka wiary, to jako człowiek wierzący nie powinien przecież więcej czegoś takiego robić... To dobrze rokuje na przyszłość, tylko, jak zapewne wiesz, wiara jest procesem ciągłym i długotrwałym. Nie wystarczy się nawrócić raz i już. Trzeba dużo wysiłku, żeby trwać w wierze i podjętych dobrych postanowieniach. Tak naprawdę każdego dnia trzeba się "nawracać". Ponadto, problemy z opanowaniem seksualności, o których piszesz mogą również pojawiać się w przyszłym małżeństwie , np. w NPR trwanie w czystości w okresie płodnym...
_________________ dawniej monika001
|
Wt sty 11, 2011 15:24 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Zdrada, co robić?
Jego zdrada to był Boży plan? Ludzie mają wolną wolę. Sam zdecydował i tyle. Ujmując to metaforycznie, nikt nikomu jabłka do gardła nie wepchnął.
Fakty są takie, że facet okazał się niedojrzały i niegodny zaufania. Niby może się to jeszcze zmienić, jednak aby dojrzeć, trzeba zacząć ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje (takie samo podejście jest też bardzo ważne, jeśli chce się wyjść z nałogu). Wykręcanie się, tłumaczenie na wszelkie możliwe sposoby, manipulacja emocjonalna ("chcę mieć z tobą dzieci") i inne metody uniknięcia odpowiedzialności, jeśli okazują się skuteczne, bynajmniej do tej dojrzałości nie prowadzą. Czasem trzeba się sparzyć, aby zrozumieć, dlaczego nie wkłada się ręki do ognia.
Ponadto, jeśli ktoś ma problemy ze swoją seksualnością (o seksie z nim nie można porozmawiać? co to ma być?), powinien iść do seksuologa albo psychoterapeuty. Gdy ma się męczący kaszel, katar i gorączkę, powinno się iść do lekarza, a nie czekać aż rozwinie się zapalenie płuc i potem nadal spodziewać się, że minie, gdy napije się herbaty z miodem oraz poleży kilka dni w łóżku (a problemy z seksualnością znikną, gdy weźmie ślub).
Krótko mówiąc: w obecnej chwili facet nie nadaje się do małżeństwa.
Poza tym, z Twoich słów można odnieść wrażenie, że prawdopodobnie za dużo o tym myślisz. Oczywiście, w tak trudnych sytuacjach jest to w pełni zrozumiałe i naturalne. Ciężko byłoby inaczej. Niestety prawie zawsze prowadzi to do przeintelektualizowania (wniosek płynący z praktyki) i nawet proste elementy "układanki" mogą wydawać się niezwykle skomplikowane. A wtedy poznanie pełnego obrazu sytuacji graniczy z niemożliwością. W tym momencie najważniejsze jest nabranie dystansu. Wiem, że to nie jest takie proste. Wiem jednak, że warto, ponieważ z czasem będzie trochę łatwiej zrozumieć, poukładać sobie wszystko w głowie i podjąć dobrą decyzję. I choć wiadomo, że nie można o wszystkim całkiem zapomnieć i nie myśleć w ogóle, to po prostu daj sobie czas, zajmij innymi sprawami, spróbuj pobyć w pewnym oddaleniu od tych problemów. Odetchnij. I pamiętaj, że czas ten ma trwać dokładnie tyle, ile potrzebujesz.
Pozdrawiam ciepło.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt sty 11, 2011 20:19 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Zdrada, co robić?
*MoniQue* napisał(a): kropeczka_ns napisał(a): On cię nie kocha, to nie jest miłość ... Nie do końca musi tak być, może ją kochać. Faceci mają tę dziwną dla nas kobiet umiejętność oddzielenia pójścia z kimś do łóżka od miłości. Tak więc może ją kochać, nawet bardzo, ale tamta mogła go seksualnie pociągać jeszcze bardziej. Ot, męska słabość.... Żeby była jasność, nie próbuję chłopaka usprawiedliwiać. Próbuję "zarysować" męski punkt widzenia. Masz rację, że faceci trochę inaczej na to patrzą. Ale koleś musiałby być SKOŃCZONYM IDIOTĄ żeby nie pomyśleć jaką w ten sposób sprawia przykrość dziewczynie którą rzekomo kocha. A bezczelnego kłamstwa NIC nie usprawiedliwia ani nie wyjaśnia. Powiedzmy tak: gdyby mnie chłopak tylko zdradził to - w zależności od okoliczności - być może mogłabym jeszcze myśleć nad kontynuowaniem związku. Człowiek jest tylko człowiekiem itd. Ale jeśli jeszcze by mnie tak bezczelnie okłamywał to nie byłoby o czym mówić. Zdrada może być "chwilą słabości" i jeszcze można by się z tym jakoś pogodzić, ale świadome, uparte kłamstwo to już za dużo.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt sty 11, 2011 20:28 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Zdrada, co robić?
Maxx napisał(a): Ja jestem mężczyzną i nie wyobrażam sobie ulegnięcie tej męskiej przypadłości i zdrady. Zapewne mężczyźni odbierają mocniejsze bodźce seksualne, ale za swoje decyzje są odpowiedzialni i powinni być świadomi ich konsekwencji. Jeśli nie są, być może jeszcze do tego nie dojrzeli, ale niektórzy nigdy nie dojrzewają, a kobiety zbytnio lubią się łudzić i swoją dobrodusznością tylko rozleniwiają takich facetów.
Mam wrażanie, że kobiety bardziej niż mężczyźni wierzą, że ci ostatni już tak mają, muszą zdradzać, że jak kobieta włazi mu do łóżka, to on sierotka jest bezradny itd. 
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt sty 11, 2011 20:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|