Autor |
Wiadomość |
koala
Dołączył(a): Pt cze 12, 2009 18:26 Posty: 80
|
 pieniądze...
Po stażu dostałam umowę o pracę na 1355 brutto.... To jest 100 zł netto mniej niż miałam na stażu (wraz ze zwrotem kosztów przejazdu). Co mi poradzicie, czy powiedzieć to szefowej, że z umowy dostałam mniej niż ze stażu? Okres wciaż mam próbny 3 mies......
|
Śr paź 13, 2010 19:23 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: pieniądze...
Powiedzieć oczywiście możesz. Być może to poskutkuje.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr paź 13, 2010 19:29 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: pieniądze...
Poskutkuje nie przedłużeniem umowy. Takie rzeczy się robi dopiero mając już w kieszeni umowę na czas nieokreślony.
|
Śr paź 13, 2010 19:58 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: pieniądze...
Nie wiedziałeś zanim zawarłeś umowę, za ile będziesz pracować?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz paź 14, 2010 1:16 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: pieniądze...
Moja rada jako pracodawcy: miej więcej odwagi, bądź pewna siebie, wciąż szukaj lepszej pracy (być może drugiej) i kształć się.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz paź 14, 2010 13:13 |
|
|
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: pieniądze...
eskimeaux napisał(a): Moja rada jako pracodawcy: miej więcej odwagi, bądź pewna siebie, wciąż szukaj lepszej pracy (być może drugiej) i kształć się. Jak dasz więcej niż trzy paczki na rękę to się zwalniam i idę do Ciebie pracować. Mogę się kształcić i być pewnym siebie. Zresztą wszystko mogę co sobie zażyczysz. Oprócz robienia laski.
|
Cz paź 14, 2010 13:22 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: pieniądze...
Cytuj: Jak dasz więcej niż trzy paczki na rękę to się zwalniam i idę do Ciebie pracować. Mogę się kształcić i być pewnym siebie. Zresztą wszystko mogę co sobie zażyczysz. Oprócz robienia laski. Dam Ci każdą kwotę, o ile będziesz w stanie na siebie zarobić. Jak będziesz bez uwzględnienia kosztów wypracowywał miesięcznie 10000zł, to będę Ci płacił 10000. Pracy w Polsce jest mnóstwo, ale mało jest kompetentnych pracowników. Większość ludzi ukończyła jakieś dziwne studia, więc nawet nie ma co wpisywać wykształcenia kierunkowego w wymaganiach. Trzeba nieboraków douczać na miejscu, dlatego ważna jest inteligencja i chęć kształcenia. Najgorsi są ci, którzy mają taką roszczeniową postawę, że niby skąpy pracodawca posiada ogromne zapasy pieniędzy pod łóżkiem i nie chce się podzielić z biednym pracownikiem, który pracuje w ten sposób, że siedzi w pracy. Mówiąc bardziej wprost - kuleje wydajność. A największym problemem części Polaków (już nie dla pracodawców, tylko dla nich samych) jest bierność. Koleś siedzi na jakiejś kasie w hipermarkecie, płacze nad swoją nędzną wypłatą, ale ani palcem nie kiwnie, żeby zarabiać więcej. Nie wiem, na co tacy ludzie liczą; chyba żeby pieniądze spadały im z nieba. Wiem z własnego doświadczenia, że przy szukaniu pracy odczuwa się lęk przed nieznanym, ale niektórzy dorabiają do tego ideologię.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz paź 14, 2010 17:56 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: pieniądze...
eskimeaux ciekawe jest to wszystko co napisałeś. Natomiast brakuje mi w tym konkretnych przykładów. Zgadza się że ludzie albo kończ jakieś dziwne kierunki, albo masowość studiów sprawia że niestety mgr czasem niewiele znaczy. Moją historię studiuję bo to lubię, a nie pcham się na kierunki techniczne gdy wiem że nie dałbym rady. Nie narzekam na swój los, nie użalam się, ale jestem ciekaw Twojego zdania, gdzie, w jakich branżach i z jakimi umiejętnościami mogę jeszcze szukać skutecznie pracy? Z góry dodam że nie interesują mnie żadne doradztwa finansowe, gdzie dużo się mówi o dużych pieniądzach, ale praca w której faktycznie coś generuje.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz paź 14, 2010 18:13 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: pieniądze...
Zawsze można grać na giełdzie, emocje są, pieniądze niezłe można zarobić, tylko na początku trzeba się przygotować na straty wynikające z błędów. Moje marzenie od liceum zostać maklerem giełdowym  , ale wydaje mi się to tak nierealne, że za mało wysiłku wkładam w to, aby się spełniło. Czas się zmotywować...
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Cz paź 14, 2010 18:18 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: pieniądze...
Zawsze przy okazji takich rozmów przypomina mi się pewien żart: Co mówi absolwent prawa 2003 do absolwenta prawa 2010? - Hamburgera poproszę... Ja sama studiuję, zresztą dopiero na drugim roku, ale chyba nie liczę na kierunek moich studiów (chociaż rzekomo to dziedzina niszowa i ponoć ma być po nich praca - turystyka krajów biblijnych). Staram się jakoś rozwijać w różnych kierunkach i zobaczymy w praniu co z tego wyniknie. Mój kolega skończył teologię a pracuje jako webmaster. Ja też się nie nastawiam na pracę "w zawodzie". A co do gry na giełdzie to chłopak z mojego wydziału gra. Nie wiem, jak mu to idzie, ale jeśli zgodnie z nickiem masz 21 lat to on jest od ciebie tylko o rok starszy, więc można się i już w tym wieku za to zabrać 
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz paź 14, 2010 18:23 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: pieniądze...
Ja nie mówię, że nie można. Należy tylko mieć kapitał. Jednak pomiędzy grą nie giełdzie, a byciem poważnym inwestorem czy maklerem jest znacząca róznica. Ja studiuje kierunek masowy: ekonomię, na 3 roku, na magisterskie mam zamiar zawalczyć o inną uczelnię. Magister nic nie znaczy jak widzę kto kończy moją uczelnię, lub uczelnie prywatne to wydaje mi się, że magister to tyle, co matura.
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Cz paź 14, 2010 18:26 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: pieniądze...
No, obecnie tak to wychodzi... Dlatego poza zdobycia "mgr" przed nazwiskiem trzeba zdobyć jeszcze trochę praktycznych umiejętności i mieć trochę kreatywności  A i tak dużo zależy od "szczęścia" ;P
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz paź 14, 2010 18:45 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: pieniądze...
Cytuj: jestem ciekaw Twojego zdania, gdzie, w jakich branżach i z jakimi umiejętnościami mogę jeszcze szukać skutecznie pracy? No widzisz. Odpowiedź brzmi: w żadnych. Albo lepiej powiedzieć: zarobić można dopiero po uwolnieniu się od takiego myślenia, że trzeba mieć jakąś branżę. Twoją umiejętnością powinno być nabywanie nowych umiejętności  . Ja sam z potrzeby zająłem się takimi dziedzinami, którymi kiedyś się brzydziłem, np. statystyką i księgowością. Można to podsumować słowem: elastyczność. Ludzie zarabiają dzisiaj na tak egzotycznych rzeczach, jak sprzedaż wirtualnych przedmiotów w World of Warcraft. Nie wolno się ograniczać. Cytuj: Zawsze można grać na giełdzie, emocje są, pieniądze niezłe można zarobić, tylko na początku trzeba się przygotować na straty wynikające z błędów. Moje marzenie od liceum zostać maklerem giełdowym  , ale wydaje mi się to tak nierealne, że za mało wysiłku wkładam w to, aby się spełniło. Czas się zmotywować... Na giełdzie nie da się specjalnie zarobić; na pewno nie nam, maluczkim. Giełda to sposób, żeby zabezpieczyć kapitał i wyjść na zero. Bo trzymając pieniądze w skarpecie, de facto je tracimy. Podstawową wiedzę o inwestowaniu powinien mieć każdy, tak samo jak każdy powinien umieć dodawać i mnożyć. Skoro chcesz się zmotywować, to wejdź na tą stronę: http://www.metaquotes.net/, ściągnij sobie program i załóż konto demo.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz paź 14, 2010 18:47 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: pieniądze...
No ale ja tym maluczkim właśnie nie chcę być, mam znajomych maluczkich, którzy dobrze na tej grze wychodzą całkiem dobrze, jedna potrzeba do tego wiedzy, umiejętności i silnej psychiki.
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Cz paź 14, 2010 19:03 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: pieniądze...
Cytuj: mam znajomych maluczkich, którzy dobrze na tej grze wychodzą całkiem dobrze Uch och, znam takich i wiem, że często we własnych opowieściach są graczami trochę lepszymi, niż w rzeczywistości  . Najczęstszym błędem jest stosowanie "grubej kreski". Ktoś najpierw przegrał 1000zł na giełdzie, potem wygrał 800zł. Gdyby policzyć to uczciwie, to wychodzi, że przegrał 200zł. Ale sam zainteresowany twierdzi, że wygrał 800. Bo te poprzednie 1000 stracił, kiedy jeszcze się uczył, kiedy nie grał na serio, bo to był przypadek albo coś w tym stylu. Każ swoim znajomym przeprowadzić taką kalkulację: niech dodadzą i odejmą od siebie wszystkie zyski i straty, jakie kiedykolwiek odnieśli na giełdzie, przez całe swoje życie. Wliczając w to wszystkie opłaty dla brokerów, wszystkie straty "dla nauki", wszystkie pomyłki, kredyty zaciągnięte na grę plus odsetki, po prostu wszystko. Następnie wszystkie straty traktujemy jako "koszt" a zyski jako "zysk". Czy zysk jest większy od kosztu? Jeżeli nie, to masz mitomana a nie inwestora. Jeżeli jednak zysk jest większy, to policz o ile procent. Następnie porównaj ten procent ze wzrostem jakiegoś wskaźnika giełdowego, powiedzmy WIGu od czasu, kiedy rzekomy inwestor zaczął grać na giełdzie. Czy ten zysk z giełdy w procentach jest większy (albo chociaż równy) od wzrostu WIGu w procentach? Jeżeli nie, to znowu nie rozmawiasz z inwestorem, tylko z kimś o przerośniętym ego  . Poradź takiemu, żeby przestał przegrywać na giełdzie i odłożył pieniądze do banku na procent; lepiej na tym wyjdzie. Ludzie są mało obiektywni, kiedy opowiadają o sobie samych. Zapewne większość Twoich znajomych nawet nie przeprowadzi tych obliczeń, żeby nie ujrzeć mrocznej prawdy  .
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz paź 14, 2010 19:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|