Autor |
Wiadomość |
damazy
Dołączył(a): Pt sie 27, 2010 10:04 Posty: 19
|
 Masaż dźwiękiem
Witam, mam pewną wątpliwość, którą chciałbym rozwiać. Otóż moja żona uczestniczy od pewnego czasu w seansach tybetańskiego masażu dźwiękiem. Polega to na układaniu na jej ciele metalowych mis i uderzaniu w nie pałeczką. Wydobywa się wtedy wibrujący dźwięk, który wyzwala w człowieku po pewnym czasie różne emocje. Moja żona mówi, że akurat ją to uspokaja. W przeciwieństwie do mnie : bo ja się o nią martwię. I tutaj moje pytanie : czy słusznie mnie to martwi jako wierzącego i praktykującego katolika? Zupełnie nie wiem co o tym myśleć. Pomóżcie.
|
N gru 05, 2010 19:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
damazy napisał(a): Witam, mam pewną wątpliwość, którą chciałbym rozwiać. Otóż moja żona uczestniczy od pewnego czasu w seansach tybetańskiego masażu dźwiękiem. Polega to na układaniu na jej ciele metalowych mis i uderzaniu w nie pałeczką. Wydobywa się wtedy wibrujący dźwięk, który wyzwala w człowieku po pewnym czasie różne emocje. Moja żona mówi, że akurat ją to uspokaja. W przeciwieństwie do mnie : bo ja się o nią martwię. I tutaj moje pytanie : czy słusznie mnie to martwi jako wierzącego i praktykującego katolika? Zupełnie nie wiem co o tym myśleć. Pomóżcie. Czytając o uzdrwaijącej mocy mis nasówa się prosty wniosek - tybetańczycy winni być nieśmiertelni http://www.muzyka-duszy.pl/masaz-dzwiekiem.html
|
N gru 05, 2010 20:45 |
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
 Re: Masaż dźwiękiem
moze ktos ma leksykon zagrożeń duchowych ?
_________________ 1 KOR 13
|
N gru 05, 2010 20:52 |
|
|
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Masaż dźwiękiem
A o co się konkretnie martwisz damazy? O to, że zona może być zdrowsza, czy spokojniejsza? Bo nie zrozumiałem.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N gru 05, 2010 22:29 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Masaż dźwiękiem
Hm... Zdaje się że żadna magia to to nie jest, najwyżej wielka ściema. Radzę się przyjrzeć przebiegowi takiego masażu, czy nie ma tam żadnych zaklęć, magicznych znaków itp (chociaż raczej nie powinno być) - i jeśli dojdziesz do wniosku że nie ma to nie ma się o co martwić.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn gru 06, 2010 14:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
To typowe dla New Age. W podanym przez Alus linku mozna przeczytac wiele ciekawych rzeczy.Chodzi np. o wplyw na aure, prace z czakrami itp.
Jako ciekawostke podam inny tekst opisujacy terapie dzwiekiem.
"Dźwięk Gongu to Muzyka reprezentująca Pełnię Ducha, bardzo bliska chórom biblijnych aniołów zwanych – Elohim. Pole Gongu to czysty, święty rezonans oznaczający harmonię. Terapia Gongiem jest metodą odzyskiwania radości i wysokich wibracji. Instrumenty te wprowadzają w odmienne stany świadomości i zabierają Ciebie tam, gdzie przestajesz osądzać".
Sam dzwiek nie jest szkodliwy chyba,ze dodaje sie do tego nie wiadomo jaka teorie i robi sie klientowi "pranie mozgu" a stad juz bliska droga w najlepszym wypadku do oglupienia czlowieka a w najgorszym droga do sekty.
|
Pn gru 06, 2010 21:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
Ostrzegam.To nie są niewinne rzeczy. Swoje przekonanie opieram na negatywnych doświadczeniach znanych mi osób. W latach 80-tych osoby te przeszły kompletny kurs różnych praktyk z nurtu New Age. Riberthing, medytacja transcendentalna, podróże astralne, joga, hatha-joga , otwieranie czakramów, mantry, palenie agnihotry, a do tego akupunktura, refleksoterapia (refleksologia?)dieta makrobiotyczna, afirmacje, nauka widzenia aury. I zabawy z piramidami , wahadełkiem, dzwonkami, gongami, mantrą na jednym dżwięku, mentalne otwieranie się na energię kosmosu. Oraz wiele innych rzeczy, których już nie pamiętam.
Wymienione przeze mnie techniki i ćwiczenia miały dwie cechy wspólne: - wszystkie odwoływały się w mniejszym lub większym stopniu do treści duchowych nieznanych w chrześcijaństwie, a nawet wyrażnie z nim sprzecznych -wszystkie były wyjaśniane jako pewnego rodzaju "operacja" na energii człowieka (dostrajanie energii, wzmacnianie e., przekazywanie e., oczyszczanie energią, przyjmowanie energii np. z kosmosu, itd ) Przepływ tych energii miał się odbywać za pośrednictwem 1. oddechu 2.dżwięków o odpowiedniej częstotliwości 3. mentalnego otwarcia. Wszystko to można by uznać za śmieszne czary-mary gdyby nie to,że osoby te , najczęściej dopiero po dłuższym czasie stwierdzały u siebie różne problemy natury duchowej. Ich wystąpienie przypisywały tym właśnie praktykom.
|
Pn gru 06, 2010 22:37 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Masaż dźwiękiem
bramin napisał(a): Sam dzwiek nie jest szkodliwy chyba,ze dodaje sie do tego nie wiadomo jaka teorie i robi sie klientowi "pranie mozgu" a stad juz bliska droga w najlepszym wypadku do oglupienia czlowieka a w najgorszym droga do sekty. Święte słowa oleksa57 napisał(a): Ostrzegam.To nie są niewinne rzeczy. Swoje przekonanie opieram na negatywnych doświadczeniach znanych mi osób. W latach 80-tych osoby te przeszły kompletny kurs różnych praktyk z nurtu New Age. Riberthing, medytacja transcendentalna, podróże astralne, joga, hatha-joga , otwieranie czakramów, mantry, palenie agnihotry, a do tego akupunktura, refleksoterapia (refleksologia?)dieta makrobiotyczna, afirmacje, nauka widzenia aury. I zabawy z piramidami , wahadełkiem, dzwonkami, gongami, mantrą na jednym dżwięku, mentalne otwieranie się na energię kosmosu. Oraz wiele innych rzeczy, których już nie pamiętam.
Wymienione przeze mnie techniki i ćwiczenia miały dwie cechy wspólne: - wszystkie odwoływały się w mniejszym lub większym stopniu do treści duchowych nieznanych w chrześcijaństwie, a nawet wyrażnie z nim sprzecznych -wszystkie były wyjaśniane jako pewnego rodzaju "operacja" na energii człowieka (dostrajanie energii, wzmacnianie e., przekazywanie e., oczyszczanie energią, przyjmowanie energii np. z kosmosu, itd ) Przepływ tych energii miał się odbywać za pośrednictwem 1. oddechu 2.dżwięków o odpowiedniej częstotliwości 3. mentalnego otwarcia.
Wszystko to można by uznać za śmieszne czary-mary gdyby nie to,że osoby te , najczęściej dopiero po dłuższym czasie stwierdzały u siebie różne problemy natury duchowej. Ich wystąpienie przypisywały tym właśnie praktykom. Nie zauważyłem wśród wymienionych przez Ciebie technik masażu dźwiękiem. Nie widzę też byś przypisywała określony związek muzyki mis i gongów z problemami natury duchowej. Może chwała Bogu. Bo kierowanie się w życiu zabobonami jest dla mnie czymś najgłupszym, co może zrobić człowiek myślący. Próba przekonania ludzi, że muzyka mis tybetańskich, czy w ogóle muzyka, przynosi im problemy duchowe, jest jedną z większych głupot jakie słyszałem. Swoją drogą, oleksa57, otaczasz się ciekawymi ludźmi. Twoi znajomi dla zabawy zajmowali się czarami - marami po to by po wielu latach mieć problemy natury duchowej? To po co oni się tym wszystkim, co wymieniłaś, bawili? A mówiąc konkretnie, jacyś Twoi znajomi, którzy zamienili w swej diecie chleb pszenny na razowy wpadli w kłopoty duchowe? Kłopoty duchowe powstawały też u osób korzystających z medycznych zabiegów akupunktury? U przyglądających się z upodobaniem nocnemu niebu? Mnie takie skojarzenia wydają się regularnymi zabobonami. Mogłoby też być tak, że ktoś lekceważy jakąś wymienioną tu technikę, traktując ją jako czary - mary i przypadkiem zrobi sobie jakąś krzywdę. Bo wymienione techniki nie są zabawą, tylko przeważnie są technikami terapeutycznymi. Podobnie mogłoby się zdarzyć, gdyby ktoś, będąc ignorantem w sztukach medycznych, przez całe lata faszerował się tabletkami od bólu głowy, od których się uzależnił, a ponadto zniszczył sobie żołądek. W międzyczasie w jego głowie rozwinął się tętniak który doprowadził delikwenta do śmierci. Rodzina, komentując to życie i śmierć, może ulegać łatwym skojarzeniom i emocjom i twierdzić, że ich kochany krewny umarł w wyniku zawierzenia nauce farmakologii. Powiem więcej, będą mieli rację ! Traktowanie siebie i swojej choroby "cudownymi zabobonami" zamiast świadomego uzdrawiania choroby może kończyć się takimi smutnymi skutkami. Pozdrawiam serdecznie 
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt gru 07, 2010 1:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
maly_kwiatek napisał(a): Nie zauważyłem wśród wymienionych przez Ciebie technik masażu dźwiękiem. Nie widzę też byś przypisywała określony związek muzyki mis i gongów z problemami natury duchowej.(...) Bo kierowanie się w życiu zabobonami jest dla mnie czymś najgłupszym, co może zrobić człowiek myślący. Próba przekonania ludzi, że muzyka mis tybetańskich, czy w ogóle muzyka, przynosi im problemy duchowe, jest jedną z większych głupot jakie słyszałem. Swoją drogą, oleksa57, otaczasz się ciekawymi ludźmi. Twoi znajomi dla zabawy zajmowali się czarami - marami po to by po wielu latach mieć problemy natury duchowej? To po co oni się tym wszystkim, co wymieniłaś, bawili? A mówiąc konkretnie, jacyś Twoi znajomi, którzy zamienili w swej diecie chleb pszenny na razowy wpadli w kłopoty duchowe? Kłopoty duchowe powstawały też u osób korzystających z medycznych zabiegów akupunktury? U przyglądających się z upodobaniem nocnemu niebu? Mnie takie skojarzenia wydają się regularnymi zabobonami. Mogłoby też być tak, że ktoś lekceważy jakąś wymienioną tu technikę, traktując ją jako czary - mary i przypadkiem zrobi sobie jakąś krzywdę. Bo wymienione techniki nie są zabawą, tylko przeważnie są technikami terapeutycznymi. (...)
Odpowiadam. Owszem. W szkoleniach, o których pisałam, raczej nie było tzw. masażu dżwiękiem, lub tego nie pamiętam.Ale były inne techniki dżwiękowe- misy, gongi, i specyficznie śpiewane mantry. Chodziło w nich o zestrojenie energii ludzkiego ciała, na wszystkich poziomach ( bo od wibracji energii duchowej aż po wibracje energii poszczególnych komórek ciała ) z wibracjami życiodajnej energii jakiegoś uniwersalnego boga lub kosmosu. "Nośnikiem " tej energii miał być dżwięk. Tę tajemniczą energię kosmosu uczono kursantów przyjmować w siebie i otwierać na nią swojego ducha, umysł i ciało również w technikach opierających się na ćwiczeniach oddechowych. Świadome oddychanie było swego rodzaju "medytacją" , polegającą jednakże znowu na tym samym: na przyjmowaniu w siebie z każdym oddechem energii kosmicznej, otwieranie jej swobodnego przepływu przez swoje ciało, poddawanie się jej wibracjom. Zresztą zgodnie z filozofią, na której się te techniki opierają, to chyba wszystko ma swoje wibracje: ten tajemniczy bóg, kosmos, duch człowieka, jego ciało jako całość oraz wszystkie części tego ciała, zdrowie, choroby, żywność, itd.I te ludzkie wibracje można wzmacniać, zestrajać, "naprawiać" przez poddanie się przepływowi "boskich"wibracji. Makrobiotyka i inne diety które propagowano na tym kursie, w sumie też były tym samym. I wcale nie chodziło w nich o jedzenie razowego chleba. Owszem, były kiełki i otręby i rośliny. I np. wszystko na surowo. Bo ugotowane zamulają nasze ciało jakimś tajemniczym śluzem czy klejem. A zjadane na surowo obdarowywać miały dobroczynną energią i wibracjami, które rosnąc przyjęły w siebie od kosmosu i od słońca, i z wody, i ziemi, i powietrza. Kurs nazywał się: Kurs Doskonalenia Umysłu.I zawierał coś jeszcze:przesłanie, że mamy w sobie nieuświadomiony pierwiastek boski.Jedyną przeszkodą w korzystaniu z boskich kompetencji miał stanowić brak odpowiedniej świadomości i zatrzymanie się na niskim poziomie rozwoju duchowego. Kurs był dla ambitnych i bogatych, pożądających więcej wiedzy i duchowości. Co do akupunktury, ale również akupresury i technik pokrewnych, to nie znam ich prawdziwej natury, ale chyba nikt nie zna, choć dyskusje powracają, a teorie na ich temat się mnożą. Przepraszam, że było tak szeroko i nie na temat. Zostałam do tego zmuszona przez małego_kwiatka, który miał ambicję mnie wyśmiać. ~mały kwiatku, to nie było miłe wypominać mi moich znajomych, bo każdy ma, jakich ma.Chyba nie chcesz, żebym Ci wypominała Twoich, a bądż pewny, że mam na ich temat zdanie odrębne, którego nie ukrywam. Moi znajomi popełnili kiedyś błąd. Do którego się przyznają. Ty i twoi znajomi nie. Tę zajmującą dyskusję mogłabym z Tobą toczyć jeszcze na następnych dziewiętnastu stronach, bo znam Twoją słabość i wiem, jak to lubisz. Jednak zakończę ją teraz. Powiedziałam, co miałam do powiedzenia. Kto chce, może to przyjąć, a kto chce, może odrzucić. Nie jest moim zamiarem przekonywanie kogokolwiek na siłę.
|
Wt gru 07, 2010 5:38 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Masaż dźwiękiem
Oleksa57, źle zrozumiałaś moją wypowiedź. Nikt tu nikogo nie wyśmiewał, bo nie po to jest dyskusja na forum by kogokolwiek wyśmiewać. Rozmawiamy o masażu dźwiękiem. Ta piękna technika oparta o zjawisko istnienia muzyki została przez Ciebie na podstawie opinii Twoich znajomych potraktowana jak źródło jakichś ich kłopotów duchowych.
Dlatego się zdziwiłem, po co oni się tym zajmowali, skoro im to szkodziło. Po drugie chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób im zaszkodziło stosowanie tej a także innych technik, jakie wymieniłaś?
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt gru 07, 2010 8:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
~mały_kwiatku, proszę, przeczytaj jeszcze raz pierwszy post w tym wątku: damazy napisał(a): Witam, mam pewną wątpliwość, którą chciałbym rozwiać. Otóż moja żona uczestniczy od pewnego czasu w seansach tybetańskiego masażu dźwiękiem. Polega to na układaniu na jej ciele metalowych mis i uderzaniu w nie pałeczką. Wydobywa się wtedy wibrujący dźwięk, który wyzwala w człowieku po pewnym czasie różne emocje. Moja żona mówi, że akurat ją to uspokaja. W przeciwieństwie do mnie : bo ja się o nią martwię. I tutaj moje pytanie : czy słusznie mnie to martwi jako wierzącego i praktykującego katolika? Zupełnie nie wiem co o tym myśleć. Pomóżcie. Rozmawiamy zatem o tybetańskim masażu dżwiękiem. maly_kwiatek napisał(a): Rozmawiamy o masażu dźwiękiem. Ta piękna technika oparta o zjawisko istnienia muzyki została przez Ciebie na podstawie opinii Twoich znajomych potraktowana jak źródło jakichś ich kłopotów duchowych.
~mały kwiatku, tu nikt nawet nie wspomniał o muzykoterapii. Nie znam terapii tybetańskiej , która opierała by się na stosowaniu muzyki. Te terapie opierają się na wibracjach i energii dżwięku, oraz na pewnej duchowej podbudowie, której nawet nie potrafię dokładnie zdefiniować, bo jej nie badałam. Ale wiem, że działa. Nie, nie terapia. Duchowość. Lecz takich rzeczy nie opowiada się ludziom, którzy nie wierzą, albo wierzą w coś całkiem innego. Życie moich znajomych nie jest moją własnością, a może być i tak, że oni też zaglądają na to forum. Dlatego nie opowiem o moich znajomych. Do jednego mogę się jednak przyznać: pozwoliłam zastosować na sobie dwie spośród tych technik. Po 1 -2 seanse. Nie uleczyło mnie, i nie kontynuowałam tego. Wróciło do mnie po latach. Zaatakowało w taki sposób, że nie miałam wątpliwości, że to jest "to". Dopadło mnie " na przeprawie ", kiedy byłam najbardziej bezbronna. Dziś mam te problemy za sobą, liczę, że już na zawsze. Ostrzegam innych, gdy pytają. Można słuchać, można nie słuchać.
|
Wt gru 07, 2010 9:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
Cytuj: Sam dzwiek nie jest szkodliwy chyba,ze dodaje sie do tego nie wiadomo jaka teorie i robi sie klientowi "pranie mozgu" a stad juz bliska droga w najlepszym wypadku do oglupienia czlowieka a w najgorszym droga do sekty. Sam dzwięk nie, ale jeśli wpisuje się metodę "stopa w drzwi", lub inaczej "od rzemyczka do koziczka", może stanowić problem.... Czyli niegroźna metoda relaksacyjna, następnie kolejne "dobrodziejstwa" dla duszy i ciała i często zanim delikwent załapie w czym rzecz, siedzi w sekcie po uszy. Pół biedy gdy jest to niegrożna sekta, ale już horrendalny problem z sektami zaborczymi, które stosują siłę, terror dla utrzymania w sekcie. Córka moich sąsiadów podczas studiów wpłątała się w taką sektę, gdy postanowiła ja porzucić, dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa rodziny, musiała porzucić studia, wyjechać z kraju, zatrzeć za sobą wszelkie ślady. A rodzina była przez miesiące nachodzona, straszona, szykanowana.
|
Wt gru 07, 2010 12:45 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Masaż dźwiękiem
Alus, byłoby słuszniej, gdybyś trzymała się tematu. Już wystarczy, że Oleksa57 w temacie masażu dźwiękiem opowiada o akupunkturze, której zasad, jak sama przyznaje, nie zna. Wprowadzanie tematu jakichś sekt do terapii dźwiękowej, zdecydowanie wykracza poza regulamin i zupełnie nie odpowiada na pytania damazego.
Myślę, że jeśli dorośli ludzi wprowadzają się w stan jakiejś magicznej bojaźni wobec jakichś przedmiotów czy działań, bez wyraźnego, konkretnego uzasadnienia, to jest to przejaw bałwochwalstwa, magii i zabobonu.
Czytałem kiedyś u poważnych osób i to chrześcijan, a nawet katolików, że pewne rodzaje muzyki pochodzą od Szatana i mają zgubne właściwości dla ludzi. (generalnie chodziło o całą muzykę pop, rock, inne, spoza gatunku muzyki klasycznej). Każdy wybiera to co chce. Ja jestem jak najdalszy od zabobonów. Bóg obdarzył mnie rozumem, sercem i wolną wolą, bym wybierał to, co dla mnie najwłaściwsze. I życzę wszystkim wolnych wyborów.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt gru 07, 2010 13:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Masaż dźwiękiem
maly_kwiatek napisał(a): Alus, byłoby słuszniej, gdybyś trzymała się tematu. Już wystarczy, że Oleksa57 w temacie masażu dźwiękiem opowiada o akupunkturze, której zasad, jak sama przyznaje, nie zna. Wprowadzanie tematu jakichś sekt do terapii dźwiękowej, zdecydowanie wykracza poza regulamin i zupełnie nie odpowiada na pytania damazego.
Myślę, że jeśli dorośli ludzi wprowadzają się w stan jakiejś magicznej bojaźni wobec jakichś przedmiotów czy działań, bez wyraźnego, konkretnego uzasadnienia, to jest to przejaw bałwochwalstwa, magii i zabobonu.
Czytałem kiedyś u poważnych osób i to chrześcijan, a nawet katolików, że pewne rodzaje muzyki pochodzą od Szatana i mają zgubne właściwości dla ludzi. (generalnie chodziło o całą muzykę pop, rock, inne, spoza gatunku muzyki klasycznej). Każdy wybiera to co chce. Ja jestem jak najdalszy od zabobonów. Bóg obdarzył mnie rozumem, sercem i wolną wolą, bym wybierał to, co dla mnie najwłaściwsze. I życzę wszystkim wolnych wyborów. Ależ kwiatuszku trzymam się Nie przypisuję z góry terapii mocy szatańskich. Wskazuję jedynie na konieczność pewnej dozy rezerwy i ostrożności. Żadna sekta nie odsłoni w pierwszym kontakcie rzeczywistego swego obrazu, epatuje za to miłoscią, chęcią niesienie pomocy. Przeczytałeś podany link o skuteczności tybetańskiej terapii dźwiękiem?....życie nauczyło mnie ostrożności w momencie gdy ktokolwiek oferuje "wszechmocne dobro". Każdy wybiera co chce, wszak: "wszystko mi wolno".... ale: "nie wszystko przynosi mi korzyść".
|
Wt gru 07, 2010 14:38 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Masaż dźwiękiem
Czytałem, jednak nie zwróciłem może uwagi na to "wszechmocne dobro". Jeśli ktoś sprzedaje usługi pod tytułem "wszechmocne dobro" a ktoś inny kupuje te usługi, to pierwszy wygląda na szalbierza, a drugi na bałwochwalcę lub osobę skłonną do zabobonów. Bywa, że usługodawca nic takiego nie mówi, a jednak klienci skłonni do zabobonnego traktowania pewnych usług, które tu z pewnym mozołem zestawiła Oleksa 57, chcą wierzyć, ze te usługi są cudowne. To jest najlepsza pożywka do stworzenia sekty.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt gru 07, 2010 16:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|