|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
Autor |
Wiadomość |
TheJoker
Dołączył(a): Wt sty 26, 2010 20:13 Posty: 26
|
 Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
Witam. Na wstępie chciałbym przeprosić, za chaotyczny styl wypowiedzi (w sumie nieco zbliżony do dzisiejszego obrazu Kościoła - ale o tym za chwilę), bo długo zbierałem się, aby coś tutaj naskrobać i trochę się tego uzbierało. Chciałbym także od razu z góry przeprosić, jeżeli czymkolwiek, kogokolwiek urażę i w ostateczności chciałbym także prosić o konstruktywną dyskusję, a także o wskazanie mi moich błędów (bo jestem świadom, że takie będą w mojej wypowiedzi). To tak gwoli wstępu. Na dobrą sprawę nie wiem od czego zacząć, bo wszystkie sprawy wydają mi się ważne. No, ale jak nie wiadomo od czego zacząć, to jak to mówią "zacznij od początku". W skrócie uważam się za osobę wierzącą (chyba trochę to źle zabrzmiało - po prostu wierzę). Religia zawsze odgrywała w moim życiu dużą rolę, ale nie o tym chcę pisać. Ostatnimi czasy spotykam się z ogromną falą krytyki wobec Kościoła i religii, czasami mam wrażenie, że większość broniących jest w tej chwili osamotniona, co powoduje, że coraz więcej osób się poddaje i ulega wpływom wszechobecnej presji. Z czego to wynika? Troche nad tym myślałem, poznawałem opinie innych ludzi i powoli dochodzę do wniosku, że być może wina ciąży na Kościele jako instytucji. Pierwsza sprawa - pieniądze. Chyba każdy spotkał się kiedyś z opinią, że księża i Kościół biorą pieniądze za nic, kupują sobie za nie wille i mercedesy. Ja osobiście nie zgadzam się z tą opinią, lecz męczy mnie jedna sprawa - wszechogarniający przepych w Kościele, co także jest częstym zarzutem wobec Kościoła. Co tak na zdrowy rozum zgodnie z zasadami religii sprawia Bogu większą przyjemność: to, że postawi się mu wspaniałą świątynie, czy raczej to, że te grube miliony można by przeznaczyć na pomoc ubogim i potrzebującym? Czy Bóg jest, aż takim narcyzem, jakim robi go Kościół? Po co w Kościele tyle tych zdobień, tego przepychu, czy Bóg nie powiedział "Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do królestwa niebieskiego" ? A nie wątpliwie Kościół bogatą instytucją jest. Czasami mam wrażenie, że w tym wszystkim ważniejsza jest ta cała otoczka, niż sedno sprawy, którym nie wątpliwie jest mądrość przekazywana przez Pismo Święte, a która niejednokrotnie jest wypaczana i przekręcana, bo chyba każdy myślący człowiek dojdzie do wniosku, że najważniejsze w tym wszystkim jest być dobrym człowiekiem. No tak, ale jak wiadomo dobro to pojecie względne? Tu też chyba nie trzeba się długo zastanawiać, z pomocą przychodzi nam Księga Rodzaju 1:26-27: Cytuj: "26 A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!" 27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. " a także: Cytuj: KKK 2196 Na pytanie, jakie jest pierwsze przykazanie, Jezus odpowiada: "Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych" (Mk 12, 29-31). oraz: Cytuj: Święty Paweł Apostoł przypomina o tym: "Kto... miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa" (Rz 13, 8-10). Skoro Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, to okazując miłość i dając pomoc drugiemu człowiekowi, stajemy się milsi Bogu? Czyż nie tak? Myślę, że Bóg miałby większa pociechę w tym, jeżeli pieniądze, które nie rzadko są marnowane, przekazać na pomoc bliźniemu. Spotkałem się kiedyś z opinią, że ten cały przepych jest po to, aby pokazać wielkość Boga, aby ludzi do niego przyciągnąć. To odwołam się ponownie do cytatu "Prędzej wielbłąd (...)". Mógłbym się dalej rozwodzić na ten temat, ale to może jeżeli wywiąże się z tego jakaś ciekawsza dyskusja. Druga sprawa - współżycie. Czy miłość cielesna nie jest potrzebą podstawową człowieka, tak jak jedzenie, picie, sen? Więc dlaczego jest ona obwarowana jakimiś zakazami? Czy jeżeli Bóg chciałby, aby ludzie współżyli ze sobą dopiero po ślubie, to ukształtowałby w taki sposób człowieka, że czasami potrzeba ta zmusza nas do złamania pewnych zasad (mówię to o zasadach Kościoła). Chciałbym też poprosić o wskazanie mi fragmentu w Piśmie, gdzie napisane jest, że przed ślubem nie wolno uprawiać miłości cielesnej. Sam wiem jak z tym wszystkim jest, jestem z dziewczyna już do prawie 2 lat, jeszcze nie doszło miedzy nami do stosunku seksualnego w pełnym znaczeniu tego słowa, ponieważ własnie są te zakazy.. mimo, że oboje bardzo byśmy tego chcieli to nie możemy, co nie rzadko jest powodem stresujących sytuacji, wzrostu napięcia itp. A co gorsza i tak prowadzi do innego rodzaju grzechów.. Trzecia sprawa - ostatnio w Kościele śpiewaliśmy psalm, którego refren (o ile tak się to fachowo nazywa) brzmiał "Ubodzy w duchu, mają wstęp do nieba". I tu od razu pojawiły się u mnie wątpliwości. Wg. tego ludzie, którzy nie dbają o swoją duchowość (czego konsekwencją jest jest zubożenie) mają wstęp do nieba. Nie wiem, czy ktoś tu nie rozumiał słów których użył, czy po prostu ja ich nie rozumiem. Myśle, że to na razie tyle i czekam na Wasze wypowiedzi.
|
Pt lut 04, 2011 13:25 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
TheJoker napisał(a): Co tak na zdrowy rozum zgodnie z zasadami religii sprawia Bogu większą przyjemność: to, że postawi się mu wspaniałą świątynie, czy raczej to, że te grube miliony można by przeznaczyć na pomoc ubogim i potrzebującym? viewtopic.php?f=27&t=26104 (Po co w kościele drzwi za 200 tysięcy złotych...) TheJoker napisał(a): Druga sprawa - współżycie. Czy miłość cielesna nie jest potrzebą podstawową człowieka, tak jak jedzenie, picie, sen? Więc dlaczego jest ona obwarowana jakimiś zakazami? Czy jeżeli Bóg chciałby, aby ludzie współżyli ze sobą dopiero po ślubie, to ukształtowałby w taki sposób człowieka, że czasami potrzeba ta zmusza nas do złamania pewnych zasad (mówię to o zasadach Kościoła). Zasady Kościoła nie wzięły się znikąd. TheJoker napisał(a): Chciałbym też poprosić o wskazanie mi fragmentu w Piśmie, gdzie napisane jest, że przed ślubem nie wolno uprawiać miłości cielesnej. Jeśli ktoś uwiódł dziewicę jeszcze nie zaręczoną i obcował z nią, uiści rodzinie opłatę składaną przy zaślubinach i weźmie ją za żonę. Jeśliby się ojciec nie zgodził mu jej oddać, wówczas winien zapłacić tyle, ile wynosi opłata składana przy zaślubinach dziewic. (Wyjścia 22:15-16) Jeśli ktoś poślubi żonę, zbliży się do niej, a potem ją znienawidzi, zarzucając jej złe czyny, i zniesławi ją mówiąc: Poślubiłem tę kobietę, a zbliżywszy się do niej, nie znalazłem u niej oznak dziewictwa, wtedy ojciec i matka młodej kobiety zaniosą dowody jej dziewictwa do bramy, do starszych miasta. Ojciec młodej kobiety odezwie się do starszych: Dałem swą córkę temu człowiekowi za żonę, a on ją znienawidził. Oto zarzuca jej złe czyny, mówiąc: Nie znalazłem u córki twej oznak dziewictwa. A oto są dowody dziewictwa mej córki i rozłoży tkaninę przed starszymi miasta. Wtedy starsi miasta wezmą tego męża i ukarzą go. Skażą go na sto syklów srebra i dadzą je ojcu młodej kobiety, gdyż okrył niesławą dziewicę izraelską; pozostanie jego żoną i nie będzie jej mógł całe życie porzucić. Lecz jeśli oskarżenie to okaże się prawdziwym, bo nie znalazły się dowody dziewictwa młodej kobiety, wyprowadzą młodą kobietę do drzwi domu ojca i kamienować ją będą mężowie tego miasta, aż umrze, bo dopuściła się bezeceństwa w Izraelu, uprawiając rozpustę w domu ojca. Usuniesz zło spośród siebie. Jeśli się znajdzie człowieka śpiącego z kobietą zamężną, oboje umrą: mężczyzna śpiący z kobietą i ta kobieta. Usuniesz zło z Izraela. Jeśli dziewica została zaślubiona mężowi, a spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i spał z nią, oboje wyprowadzicie do bramy miasta i kamienować ich będziecie, aż umrą: młodą kobietę za to, że nie krzyczała będąc w mieście, a tego mężczyznę za to, że zadał gwałt żonie bliźniego. Usuniesz zło spośród siebie. Lecz jeśli mężczyzna znalazł na polu młodą kobietę zaślubioną, zadał jej gwałt i spał z nią, umrze sam mężczyzna, który z nią spał. Młodej kobiecie zaś nic nie uczynisz. Młoda kobieta nie popełniła przestępstwa godnego śmierci. Wypadek ten jest podobny do tego, gdy ktoś powstaje przeciw bliźniemu swemu i życia go pozbawi: znalazł ją na polu, młoda kobieta zaślubiona krzyczała, a nikt jej nie przyszedł z pomocą. Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie. (Ks. Powt. Prawa 22:13-29) Nie wychodź na spotkanie kobiety rozpustnej, byś nie wpadł w jej sidła. Nie wchodź w zażyłość ze śpiewaczką, by jej zamiary cię nie usidliły. Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła kar z jej powodu. Nie oddawaj się nierządnicom, abyś nie stracił swego dziedzictwa. Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień. Z kobietą zamężną nigdy razem nie siadaj ani nie ucztuj z nią przy winie, aby przypadkiem twa dusza nie skłoniła się ku niej, byś przez swą namiętność nie potknął się aż do zagłady.(Syracha 9:3-9) Córka dla ojca to skryte czuwanie nocne, a troska o nią oddala sen: w młodości, aby przypadkiem nie przekwitła [jako niezamężna], a gdy wyjdzie za mąż, by przypadkiem nie została znienawidzona, gdy jest dziewicą, by nie była zbezczeszczona, stając się w domu ojcowskim brzemienną - będąc z mężem, aby przypadkiem nie wykroczyła [niewiernością] i zamieszkawszy z nim, nie była niepłodna. Nad córką zuchwałą wzmocnij czuwanie, aby nie uczyniła z ciebie pośmiewiska dla wrogów, przedmiotu gadania w mieście i zbiegowiska pospólstwa i by ci nie przyniosła wstydu wśród wielkiego tłumu. (Syracha 42:9-11) Więcej: viewtopic.php?f=1&t=26571 (Prostytucja w Biblii) //seks, cudzołóstwo, nierząd, małżeństwo, rozwody TheJoker napisał(a): Trzecia sprawa - ostatnio w Kościele śpiewaliśmy psalm, którego refren (o ile tak się to fachowo nazywa) brzmiał "Ubodzy w duchu, mają wstęp do nieba". I tu od razu pojawiły się u mnie wątpliwości. Wg. tego ludzie, którzy nie dbają o swoją duchowość (czego konsekwencją jest jest zubożenie) mają wstęp do nieba. Nie wiem, czy ktoś tu nie rozumiał słów których użył, czy po prostu ja ich nie rozumiem. Kompletne niezrozumienie prostych słów: viewtopic.php?f=1&t=27510 (Błogosławieni ubodzy w duchu)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt lut 04, 2011 13:45 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
Poruszasz kilka spraw całkowicie różnych. Pewnie trudno by było na raz je wyjaśnić. Twoje pytanie co do wydawania pieniędzy zadano już w I wieku, za czasów Chrystusa - gdy do Niego przyszła Maria - przyniosła szlachetny, drogocenny olejek nardowy i namaściła nim nogi Jezusa. Pytano wtedy: czemu nie sprzedano tego olejku i nie rozdano ubogim. A wiesz ile on był wart? Prawdopodobnie 300 denarów (wtedy denar to była dniówka!), więc naprawdę dużo. I wiesz co Jezus odpowiedział? Przeczytaj: Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie.Jn 12,3-8 Oczywiście można zacząć dyskutować, że to dotyczyło tylko czasów, gdy Jezus był na Ziemi, itd., ale widzisz, że to nie jest takie proste i jednoznaczne. Dlaczego Jezus - Bóg przyjął taką "kasę" "dla siebie", a nie powiedział: rozdajcie ubogim? Może dlatego, że widział serce tej kobiety i widział, że ona robi to z ogromnej miłości i oddania Bogu? Mimo, że to było zewnętrznie materialne okazanie miłości, to przyjął je, a nie odrzucił. Pieniądze w kościołach pochodzą z dobrowolnych datków. Kościół powinien więc podczas rozbudowy i remontów brać pod uwagę zdanie parafian. Jeśli parafianie dają pieniądze na coś, to dlaczego zakazać im tego? Proboszcz ma im odmówić? A jeśli pieniądze wydawane są całkowicie sprzecznie z ich wolą, to powinni próbować założyć parafialną radę d.s. ekonomicznych, do czego zachęca sam Kościół w swoim prawie kanonicznym: Kan. 537 - W każdej parafii powinna być rada do spraw ekonomicznych (...)Oczywiście wiadomo, że to nie takie proste, ale Kościół chce dawać narzędzia do dobrego wydawania pieniędzy. Nie zrozum mnie źle - nie chcę tutaj usprawiedliwiać wszystkich proboszczów. Rozumiem oburzenie, jeśli ktoś widzi niepotrzebne wydawanie pieniędzy, nawet jeśli pewnie większość narzekających to Ci, którzy nie dają specjalnie na tacę i mało mają wspólnego z Kościołem (nie mówię o Tobie). Uważaj tylko na jedno - nie daj się odwieść od wiary, od sakramentów, tylko dlatego, że jacyś ludzie (choćby i byli to niektórzy księża) nie postępują tak jak trzeba. Świętość Kościoła nie opiera się na bezgrzeszności księży, ale na uświęceniu przez Boga, na świętości Boga i mocy płynącej od Niego, na Jego obietnicach dotyczących trwałości Kościoła i opieki nad nim. A co do czystości i tego jak świat ignoruje przykazania jej dotyczące. Jest takie mądre zdanie: "Jeśli ktoś nie żyje tak jak wierzy, to zaczyna wierzyć tak jak żyje." To bardzo mądre zdanie. Przeczytaj też: Nie można było tego rozdać ubogim?
_________________ Piotr Milewski
|
Pt lut 04, 2011 19:33 |
|
|
|
 |
TheJoker
Dołączył(a): Wt sty 26, 2010 20:13 Posty: 26
|
 Re: Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
jumik napisał(a): Twoje pytanie co do wydawania pieniędzy zadano już w I wieku, za czasów Chrystusa - gdy do Niego przyszła Maria - przyniosła szlachetny, drogocenny olejek nardowy i namaściła nim nogi Jezusa. Pytano wtedy: czemu nie sprzedano tego olejku i nie rozdano ubogim. A wiesz ile on był wart? Prawdopodobnie 300 denarów (wtedy denar to była dniówka!), więc naprawdę dużo. I wiesz co Jezus odpowiedział? Przeczytaj: Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Jn 12,3-8
Oczywiście można zacząć dyskutować, że to dotyczyło tylko czasów, gdy Jezus był na Ziemi, itd., ale widzisz, że to nie jest takie proste i jednoznaczne. Dlaczego Jezus - Bóg przyjął taką "kasę" "dla siebie", a nie powiedział: rozdajcie ubogim? Może dlatego, że widział serce tej kobiety i widział, że ona robi to z ogromnej miłości i oddania Bogu? Mimo, że to było zewnętrznie materialne okazanie miłości, to przyjął je, a nie odrzucił. Dla mnie to trochę dziwne i zmienia trochę obraz Boga.. bo wydawało mi się, że bliższa Bogu będzie pomoc drugiemu człowiekowi (był nawet taki fragment, chyba w piśmie świętym, który mówił o człowieku, do którego przychodzili z prośba o pomoc różni ludzie, a on im nie pomagał, jak się później okazało pod postaciami tych ludzi przychodził Jezus - niech mnie ktoś poprawi o ile się mylę). No dobrze, uznajmy, że Bóg nie za karze nam darów materialnych, które mu składamy, ale teraz rodzi się kolejne pytanie, dlaczego Kościół tak na te dary naciska (oczywiście nie chce tu mówić o Kościele jako całości, bo jest wiele osób z nim związanych, które tak nie robią), dlaczego nie ma jakiś odgórnych pobudek do tego, żeby te pieniądze przeznaczyć na osoby chore i biedne? Ale nie, lepiej to przemilczeć i wstawić do kościoła nowy witraż.. przykre to, ale niestety nie widać szans na zmianę. Przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa (z tego co się orientuje to Kościół nie jest przychylnie nastawiony do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Gdy wracałem po Kościele w dniu finału WOŚP, usłyszałem rozmowę dwóch starszych pań z czego jedna mówiła do drugiej "jak Ci młodzi do mnie podeszli to ja ich od razu pogoniłam, bo ja nie będę wspierała jakiejś sekty hare kriszna". Jak to usłyszałem, to ręce mi opadły.. ale pomyślałem skąd taka starsza osoba mogła dojść do takich wniosków.. bo jeżeli wszędzie w telewizji mówią o plusach tej wspaniałej akcji, a wiadome jest że Kościół jest do tego negatywnie nastawiony to odpowiedź nasuwa się sama.. (oczywiście nie musi być to prawdą, ale takie są moje odczucia). Niestety bolączką Kościoła jest to, że nie potrafi on dotrzeć do współczesnego człowieka.. chociaż nadzieje cały czas się we mnie tli.. nawet u siebie w parafii mam księdza, który potrafi przyciągnąć do siebie młodych ludzi, którzy wcześniej nie znosili religii - bo on niczego nie narzuca, dyskutuje, mówi o Bogu nie wymawiając jego imienia (niestety młodzież słysząc Bóg, religia - od razu nastawia się negatywnie). Kościół potrzebuje zmian, bo prędzej czy później upadnie.. Co do sprawy II i III - można powiedzieć, że otrzymałem satysfakcjonującą mnie odpowiedź.
|
Pt lut 04, 2011 21:11 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
TheJoker napisał(a): Dla mnie to trochę dziwne i zmienia trochę obraz Boga.. bo wydawało mi się, że bliższa Bogu będzie pomoc drugiemu człowiekowi (był nawet taki fragment, chyba w piśmie świętym, który mówił o człowieku, do którego przychodzili z prośba o pomoc różni ludzie, a on im nie pomagał, jak się później okazało pod postaciami tych ludzi przychodził Jezus - niech mnie ktoś poprawi o ile się mylę). No dobrze, uznajmy, że Bóg nie za karze nam darów materialnych Pozwól, że pokażę to z trochę innej strony. Wyobraź sobie taką sytuację: jest małżeństwo (albo jakikolwiek inny związek). Mężczyzna kupuje kobiecie kwiaty co jakiś czas. Bo ją kocha. Czy dobrze robi? Moim zdaniem dobrze. I to mimo to, że to jest przecież czysto materialny sposób wyrażenia uczuć, a za te kwiaty można by było wysłać pieniądze/żywność dzieciom w Afryce. Chyba, że uważasz, że ta kobieta powinna odmówić przyjęcia kwiatów i nakazać mu zamiast tego wysyłać paczki do Afryki. A tymczasem kobiety się cieszą  Tylko nie zrozum mnie źle - nie chodzi o to, że nie ma złych, niegospodarnych sposobów okazywania Bogu czy człowiekowi uczuć - na pewno są. TheJoker napisał(a): (z tego co się orientuje to Kościół nie jest przychylnie nastawiony do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy) O ile mi wiadomo, Kościół w Polsce nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia o WOŚPie. Jednak różni hierarchowie (tak jak różni ludzie) mają różne zdania na ten temat - nie tylko negatywne. Można się także spotkać z pozytywnymi: np. tu: http://info.wiara.pl/doc/172386.Bp-Balcerek-o-WOSP . Zobacz temat: WOŚP czyli Wielka Orkiestra Światecznej PomocyTheJoker napisał(a): Kościół potrzebuje zmian, bo prędzej czy później upadnie.. Na szczęście upadek mu nie grozi - " Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt 16:18), " Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody [...] A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata." (Mt 28:19-20) Jak to ładnie napisał bloger Teotym: "Wierzę, dzięki grzeszności hierarchów, pokazującej, że trwałość Kościoła jest podtrzymywana przez kogoś więcej niż ludzi". Polecam króciutki wpis: http://fronda.pl/teotym/blog/dlaczego_wierze .
_________________ Piotr Milewski
|
So lut 05, 2011 1:42 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
TheJoker napisał(a): był nawet taki fragment, chyba w piśmie świętym, który mówił o człowieku, do którego przychodzili z prośba o pomoc różni ludzie, a on im nie pomagał, jak się później okazało pod postaciami tych ludzi przychodził Jezus - niech mnie ktoś poprawi o ile się mylę W Piśmie Świętym nie - może w jakimś opowiadaniu. TheJoker napisał(a): Przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa (z tego co się orientuje to Kościół nie jest przychylnie nastawiony do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Kościół nigdy nie wydawał żadnego oświadczenia w tej sprawie. TheJoker napisał(a): Gdy wracałem po Kościele w dniu finału WOŚP, usłyszałem rozmowę dwóch starszych pań z czego jedna mówiła do drugiej "jak Ci młodzi do mnie podeszli to ja ich od razu pogoniłam, bo ja nie będę wspierała jakiejś sekty hare kriszna". Jak to usłyszałem, to ręce mi opadły.. ale pomyślałem skąd taka starsza osoba mogła dojść do takich wniosków.. bo jeżeli wszędzie w telewizji mówią o plusach tej wspaniałej akcji, a wiadome jest że Kościół jest do tego negatywnie nastawiony to odpowiedź nasuwa się sama.. (oczywiście nie musi być to prawdą, ale takie są moje odczucia). Prawdopodobnie taką opinię wyrobiły sobie te panie po wysłuchaniu audycji w wiadomym Radiu. Żeby nie robić OT, odsyłam do tematów o WOŚP: viewtopic.php?f=9&t=23584 (WOŚP czyli Wielka Orkiestra Światecznej Pomocy) viewtopic.php?f=37&t=9364 (Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy) viewtopic.php?f=9&t=6230 (Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy) viewtopic.php?f=37&t=12915 (Do trzynastu razy sztuka - koniec defraudacji pieniedzy WOŚP) viewtopic.php?f=43&t=23768 (Owsiak) viewtopic.php?f=37&t=13384 (Jurek Owsiak nie potrafił prawidlowo wypełnic wniosku...)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
So lut 05, 2011 1:43 |
|
 |
malgosia20
Dołączył(a): So lut 05, 2011 15:11 Posty: 2
|
 Re: Moje przemyślenia, wątpliwości, pytania.
Bóg daje nam wolną wolę. Ci którzy '' wierzą '' i przyjmują tylko - parę - zasad i nakazów kościoła tak naprawdę nie wierzą w Boga, bo jeśli On powiedział nie zabijaj o ktoś dopuszcza się aborcji to nie widzę sensu jego wiary.
|
So lut 05, 2011 15:26 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|