Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 10:51



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Rozgrzeszenie warunkowe 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lut 26, 2011 14:12
Posty: 2
Post Rozgrzeszenie warunkowe
Byłam wczoraj u spowiedzi, pierwszy raz od 2-3 lat, bez zagłębiania sie w szczegóły rozgrzeszenie dostałam ale warunkowe, chodziło o seks przedmałżeński. Ksiądz nie chciał dać mi "pełnego" rozgrzeszenia, ponieważ nie wierzył że jesteśmy się w stanie z Narzeczonym powstrzymać mieszkając razem (ślub w czerwcu), ja jednak jestem zdecydowana wytrzymać, ponieważ strasznie mnie gniotło to co się wydarzyło w moim życiu no i teraz mam kilka pytań

- co to właściwie znaczy rozgrzeszenie warunkowe?

- czy mieszkając ze swoim Narzeczonym, spiąc obok Niego w jednym łóżku (sytuacja finansowa nie pozwala na zamieszkanie osobno, a rodzice są 300 km ode mnie, więc nie mogę z Nimi zamieszkać) ale nie uprawiając seksu do ślubu sprawię, że spowiedź będzie ważna?

- czy mogę chodzić do Komunii? Ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie warunkowe sprawia, że jeśli zgrzeszę grzechem, którego zobowiązałam się wystrzegać do ślubu spowiedź staje się nie ważna, więc nie wiem czy mogę chodzić do Komunii, czy nie, bo jak doszłoby do zbliżenia to przyjmę Komunię świętokradzką?

No jednym słowem mówiąc mętlik w głowie mam straszny więc proszę o poradę kogoś kto się lepiej zna na tym wszystkim


So lut 26, 2011 14:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
Ja bardzo przepraszam, ale karimata 10 mm kosztuje 8,49, jeśli Was nie stac na osobne łóżka, nie mówiąc o osobnym mieszkaniu...


So lut 26, 2011 14:59
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
dorka_dorka napisał(a):
- co to właściwie znaczy rozgrzeszenie warunkowe?
Jest to rozgrzeszenie, przy spełnieniu pewnych warunków.
dorka_dorka napisał(a):
- czy mieszkając ze swoim Narzeczonym, spiąc obok Niego w jednym łóżku (...)
ale nie uprawiając seksu do ślubu sprawię, że spowiedź będzie ważna?
A co mówił spowiednik?
Pozwolił wam mieszkać razem, czy tylko wskazał na zaprzestanie współżycia?
Co było tym warunkiem?!
dorka_dorka napisał(a):
- czy mogę chodzić do Komunii?
Raczej tak.
dorka_dorka napisał(a):
Ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie warunkowe sprawia,
że jeśli zgrzeszę grzechem, którego zobowiązałam się wystrzegać do ślubu
spowiedź staje się nie ważna
Czy spowiednik powiedział, że masz rozgrzeszenie czy będziesz miała rozgrzeszenie?
dorka_dorka napisał(a):
więc nie wiem czy mogę chodzić do Komunii, czy nie,
bo jak doszłoby do zbliżenia to przyjmę Komunię świętokradzką?
Jak można przyjąć komunię świętokradzką, w związku z grzechem popełnionym w przyszłości?
dorka_dorka napisał(a):
No jednym słowem mówiąc mętlik w głowie mam straszny
A dlaczego nie spytałaś się o to od razu?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So lut 26, 2011 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 10:46
Posty: 70
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
Zgadzam się z Banką i Ebrusem, więc tylko uzupełniam skupiając się na innych kwestiach...

Z katolickiego punktu widzenia grzechem jest współżycie pozamałżeńskie, w tym przedmałżeńskie, a nie spanie w jednym łóżku bez zbliżenia seksualnego.

Ale ze zdroworozsądkowego punktu widzenia nierozważne może się okazać codzienne sypianie ze sobą bez współżycia. Domyślam się, że skoro zamierzacie się pobrać, to jesteście dla siebie również akcyjni seksualnie i pożądacie siebie nawzajem. Sypiając codziennie ze sobą i powstrzymując się od współżycia, będziecie musieli się hamować od czegoś naturalnego w takich okolicznościach. Taki dysonans może prowadzić do oziębiania seksualnego lub potrzeby zaspokojenia swego podniecenia w inny sposób. Hamowanie swego podniecenia może spowodować, że będziecie stawali się dla siebie coraz bardziej aseksualni szybciej, niż wam się wydaje. A wtedy będzie już za późno na cofnięcie czasu. Pamiętaj, że seksualność jest ważna w małżeństwie, ważniejsza niż zaoszczędzenia na wynajmie jednego pokoju przez kilka miesięcy. Warto ją pielęgnować i myśleć jak wasze dzisiejsze zachowanie może wpłynąć na to jak będziecie na siebie patrzyli za 5 lat.

A co do warunkowości - skoro otrzymałaś rozgrzeszenie, to możesz przystępować do komunii świętej. Ale takie szczegóły trzeba od razu wyjaśnić. Jeśli nie daje Tobie to spokoju, idź jeszcze raz do spowiedzi i wyjaśnij to (choćby z innym księdzem).


So lut 26, 2011 15:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
No, nie, nie. To nie jest tak, że "współżycie seksualne jest grzechem, a nie sypianie ze sobą bez wspołżycia". Bo zaczniemy lawirowac jak prezydent USA, który nie współżył z pewną stażystką wcale a wcale...

Nie potrafię sobie wyobrazic powodu, dla którego dwoje niespokrewnionych ludzi płci odmiennej - nie na wojnie, nie w bazie pod Mount Everest - miałoby sypiac ze sobą w jednym łóżku, niż erotyczny, naprawdę. Czy gdyby autorka wątku wyszła za mąż za swego narzeczonego i jej maż na delegacji "tylko spał w jednym łóżku" z koleżanką z pracy - już nie mówię, żeby przez kilka miesięcy w tej konfiguracji sypiał, tak jak to w tym przypadku ma się odbywac - to też by uważała, ze to w porządku jest...?


So lut 26, 2011 15:17
Zobacz profil WWW
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
@dorka_dorka,
do Komunii sw. mozesz przystepowac bez zadnego problemu i obawy. Rozgrzeszenie "zwykle" lub "warunkowe" jest formalnie takim samym rozgrzeszeniem, ono niczym sie nie rozni w sensie sakramentalnym.

Kazde rozgrzeszenie jest wlasciwie warunkowym w tym sensie, ze zaklada okreslone warunki (zob. warunki dobrej spowiedzi), niespelnienie ich powoduje niewaznosc spowiedzi.

Jesli mowimy ze jakis sakrament jest udzielony warunkowo, oznacza to, ze kaplan ma pewne watpliwosci co do spelnienia okreslonych warunkow. Np. w przypadku chrztu, jesli fakt chrztu jest watpliwy, udziela sie chrztu warunkowo.
Tak samo w przypadku sakramentu chorych, ktorego udziela sie czlowiekowi ciezko choremu lub umierajacemu ale ale nie zmarlemu, jesli mam watpliwosci czy ten czlowiek jeszcze zyje, udzielam jemu tego sakramentu pod warunkiem: "jesli zyjesz...", dotyczy to tez absolucji w godzinie smierci.

Prawo Kosciola czyli Prawo Kanoniczne w kanonie 980 mowi ze "jesli spowiednik nie ma watpliwosci co do dyspozycji penitenta, a ten prosi o rozgrzeszenie, nie nalezy go odmawiac ani odkladac".

Spowiednik z reguly nie jest prorokiem, nie moze wiec przewidywac czy ktos wroci do danego grzechu czy nie, w wypadku powaznych watpliwosci nie chcac odmawiac rozgrzeszenia daje rozgrzeszenie warunkowe bo w danej chwili spowiadajacy sie ma dobra wole, chce sie poprawic ale konkrtene warunki zycia nie daja zbyt wielkiej szansy na to (w tym wypadku wspolne zamieszkanie).

A co do szczegolow lepiej jest jednak porozmawiac na ten temat na spokojnie z ksiedzem w czasie lub poza spowiedzia i nie szukac rad na forum.


So lut 26, 2011 15:42
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
dorka_dorka napisał(a):
- co to właściwie znaczy rozgrzeszenie warunkowe?

- czy mieszkając ze swoim Narzeczonym, śpiąc obok Niego w jednym łóżku (sytuacja finansowa nie pozwala na zamieszkanie osobno, a rodzice są 300 km ode mnie, więc nie mogę z Nimi zamieszkać) ale nie uprawiając seksu do ślubu sprawię, że spowiedź będzie ważna?

- czy mogę chodzić do Komunii? Ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie warunkowe sprawia, że jeśli zgrzeszę grzechem, którego zobowiązałam się wystrzegać do ślubu spowiedź staje się nie ważna, więc nie wiem czy mogę chodzić do Komunii, czy nie, bo jak doszłoby do zbliżenia to przyjmę Komunię świętokradzką?


Nie bardzo znam się na tym wszystkim, jednak uznałem, że temat jest wart rozważenia, bo dość często się zdarza, wywołuje wiele emocji, księża często popełniają w katechezie na ten temat istotne błędy i wywołują wiele nieporozumień, dlatego postanowiłem troszkę poszperać w pamięci i w danych na ten temat.

Znalazłem w internecie znakomite opracowanie księdza Henryka Stawniaka SDB, mogące stanowić wytyczne dla księży spowiedników, a także informację dla penitentów, by wiedzieli w jakim procesie właściwie biorą udział, gdy przystępują do spowiedzi.

http://www.seminare.pl/24/Stawniak-2-2007.pdf

Oczywiście fundamentalnym dokumentem Kościoła w tych sprawach jest Kodeks Prawa Kanonicznego - kanony 959-997.

http://archidiecezja.lodz.pl/prawo.html

Bardzo ważnym czynnikiem ważnej spowiedzi jest jej integralność. Kodeks Kanoniczny nie wyjaśnia, co to oznacza, można wyjaśnienie z naleźć w opracowaniu księdza Stawniaka.

Mówiąc prostymi słowami, zrozumiałem, że integralność spowiedzi to zapewnienie, że wszystkie ciężkie grzechy zostały wyznane przez penitenta (także co do ich ilości lub częstotliwości) a także, że spowiednik nie będzie rozgrzeszał z grzechu nie istniejącego.
To dlatego spowiednik zadaje pytania, by zapewnić integralność spowiedzi oraz by przekonać się o właściwej dyspozycji penitenta.
Do elementów właściwej dyspozycji zalicza się otwartość na wyznanie wszystkich grzechów ciężkich i nie zatajanie żadnego, żal za te grzechy i mocne postanowienie poprawy, uwzględniające zamiar powstrzymania się od grzechu i chęć unikania okazji do grzechu.

Kan. 980 - Jeśli spowiednik nie ma wątpliwości co do dyspozycji penitenta, a ten prosi o rozgrzeszenie, nie należy go odmawiać ani odkładać.

Z kanonu 980 można wysnuć domniemanie odwrotne, jeśli kapłan ma takie wątpliwości to wówczas może dać rozgrzeszenie warunkowe.

W Twoim przypadku spowiednik dopytał się, o Twoje zamieszkanie z narzeczonym i o wspólne spanie w jednym łóżku z nim.

Działając roztropnie, uznał, że może być naruszona integralność spowiedzi, bo nie przyznajesz się do bardzo prawdopodobnego w tym wypadku ciężkiego grzechu cudzołóstwa.
Dlatego podjął decyzję o warunkowym rozgrzeszeniu. Sama tę decyzję i warunki napisałaś, a ja wytłuściłem cytując Twoje słowa wyżej.

W ten sposób powstała sytuacja, że o ile nie wejdziesz w stan grzechu cudzołóstwa, to jesteś rozgrzeszona i możesz swobodnie korzystać z wszystkich Sakramentów, w tym oczywiście z Komunii Świętej.

Gdyby się zdarzyło, że jednak popełnisz taki grzech, to wtedy oczywiście tracisz rozgrzeszenie, a w następnej spowiedzi trzeba wyznać spowiednikowi, że poprzednie rozgrzeszenie było warunkowe i co się potem stało.

Oczywiście jeśli przed spowiedzią, o której opowiadasz, popełniłaś grzech cudzołóstwa, korzystając z wspólnego zamieszkania z narzeczonym i zataiłaś to przed spowiednikiem, to rozgrzeszenie, jakie uzyskałaś zostało wyłudzone i w całości jest nieważne z Twojej winy.

Teraz trochę komentarza.
Niektórzy księża, a zwłaszcza, mówiąc językiem dopuszczonym na tym forum, różnej maści katecheci i kaznodzieje, zakłamują istotę grzechu cudzołóstwa nie określając jego granic tam gdzie on granice ma. Przeciwnie, wspólne zamieszkanie narzeczonych w różnych pokojach, na różnych piętrach tego samego domu zaliczają do grzechu cudzołóstwa.

Jest to prawdopodobnie nie tylko efektem roztropności tych, którzy tak przedstawiają grzech cudzołóstwa. Jeszcze gorsze jest, gdy spowiednicy w świętym sakramencie spowiedzi zarzucają kłamstwo niewinnym w zakresie grzechu cudzołóstwa narzeczonym, młodzieży i dzieciom.
To ostatnie zakrawa na tzw. grzech cudzy, czyli zainicjowanie zainteresowania grzechem u osób, którzy tego grzechu nawet nie znały. O bardzo wielu takich przypadkach donoszą młodzi ludzie w swobodnych rozmowach.
Wielu młodych ludzi informuje o braku rozgrzeszenia i praktycznym odłączeniu od Kościoła ludzi, którzy czasem nocowali w domach przyszłych teściów. Nocowali - a nie oddawali się rozpuście.

Chora wyobraźnia spowiednika, chore wytyczne przełożonych, które usiłują go skrępować w świętym sakramencie spowiedzi prowadzą do grzechu. Ksiądz Stawniak wyraźnie przypomina, że spowiednik jest związany tylko z nauką Świętego Magisterium Kościoła i nie może podlegać i ulegać żadnym innym wykładniom i interpretacjom.

Ja to kwituję takim, zasłyszanym, zdaniem:
W konfesjonale są trzy osoby, penitent, spowiednik i Jezus.
I nie wolno żadnej innej osobie w to wchodzić z butami.

Warunkowe rozgrzeszenie jest wyrazem szacunku dla penitenta.
Mimo, że spowiednik po ludzku, może nie ufać i nie wierzyć w dyspozycję penitenta (w tym wypadku jego kompletne wyznanie grzechów), ponieważ nie ma na to dowodów, a jego sumienie i roztropność nie pozwala mu uznać penitenta za kłamcę, rozgrzesza go warunkowo.
Teraz reszta należy do penitenta.
Czasem, po rozgrzeszeniu warunkowym, dzieją się cuda, bo penitent, mimo, że w istocie skłonny do grzechu, nie podejmuje go, bo przecież ksiądz mu zaufał i nie można kolo takiego zaufania przejść obojętnie i tego podeptać ...

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So lut 26, 2011 15:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
Nie ma warunkowego udzielania sakramentu chorych (było w kodeksie z 1917). W nowym Kodeksie kan. 1004-1007 tego nie przewidują (przewiduje to natomiast rytuał, który, choc nowy, zawiera błąd).

http://www.diecezja.waw.pl/medicina/kapelani/sakramentnamaszczenia.htm


So lut 26, 2011 15:53
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So lut 26, 2011 14:12
Posty: 2
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
Ksiądz stwierdził, że daje mi warunkowe rozgrzeszenie, ponieważ wątpi w to że uda Nam się powstrzymać od współżycia do dnia ślubu mieszkając razem, odniosłam wrażenie, że nie miał nic przeciwko mieszkaniu razem (choć nie pochwalał tego) ale warunkiem otrzymania rozgrzeszenia było nie współżycie ze sobą. Na początku ksiądz mówił o wyprowadzce jeśli nie z mieszkania to choćby z pokoju, ale gdy mu powiedziałam, że nie ma takiej możliwości finansowej (nie wynajmujemy mieszkania, tylko pokój i żyjemy z jednej wypłaty) i uwierzcie nie ma miejsca na wydatki typu dodatkowe łóżko że nie wspomnę o braku miejsca w pokoju, a na karimacie nie wyobrażam sobie spać 4 miesiące (wiem, że pewnie co niektórzy stwierdzą, że za grzechy trzeba odpokutować i pewnie dobra byłaby tu karimata jako np część pokuty, ale o ile z seksu mogę zrezygnować o tyle ze spania na łóżku nie i nie wyobrażam sobie aby Narzeczony pracujący nie rzadko 7 dni w tygodniu spał na karimacie na podłodze)

Spowiednik wyraźnie udzielił mi rozgrzeszenia jednak zaznaczył, że jest to rozgrzeszenie warunkowe.

Nie zapytałam o wiele rzeczy w trakcie spowiedzi, ponieważ jak już wspomniałam była to moja pierwsza spowiedź od 2-3 lat i emocje które we mnie były nie do końca racjonalnie pozwalały mi myśleć i zadawać mądre pytania.


Droga Blanko ... myślę, że Twoje pytanie odnośnie delegacji było retoryczne, oczywiście że nie czułabym się dobrze, ja zdaje sobie sprawę z tego że to co robiliśmy nie było dobre, ale postanowiłam poprawę, mam wątpliwości i próbóje je rozwiązać, myślę, że Twoja ironia nie jest potrzebna ... Nie mam możliwości zakupienia łóżka, na karimacie sobie spać nie wyobrażam ani tym bardziej wyprowadzki i szukam odpowiedzi czy pozostając w obecnej sytuacji powstrzymując się rzecz jasna od współżycia i wszystkiego co ma aspekt erotyczny, czy rozgrzeszenie będzie ważne. Jeśli nie będzie ważne dlatego, że dalej śpimy w jednym łóżku, to po prostu ten fakt zaakceptuje, bo tego akurat zmienić nie mogę. Nie pytam co robić i nie potrzebuje ironicznych rad o karimacie, wojnie itp bo o tym co zrobie zdecyduje ja i moje sumienie.

Ksiądz najpierw mówił o wyprowadzce, ale gdy powiedziałam że nie ma takiej możliwości to ograniczył się do braku współżycia, wszelkich erotycznych zachowań itp rzeczy, ale dlatego że wspomniałam o braku możliwości spania w osobnych łóżkach dostałam rozgrzeszenie warunkowe.

Dziękuję za odpowiedzi :)


So lut 26, 2011 17:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
Ale pytanie odnośnie do delegacji nie bylo o to, co "robiliście" (i czego nie zamierzacie robic) tylko o zupełnie co innego. O to niewinne pozamałżeńskie spanie w jednym łóżku. Dlaczego ono jest niewinne w jednej sytuacji - a w analogicznej, w której przecież tez do współżycia nie dochodzi - nie jest...
Przy czym, odpowiedz na to pytanie nie jest bynajmniej przeznaczona dla mnie, tylko dla Ciebie. Jeśli rzeczywiście uważasz, że spanie w jednym łóżku z osobą płci odmiennej samo w sobie jest OK, to w porządku. I oczywiście, ze sama zadecydujesz - tylko, po co wtedy pytasz innych? Zeby uzyskac odpowiedzi potwierdzające, ze wszystko w porządku?

A co do karimaty - wiesz, znam matki, które przespały ładnych paręnaście tygodni w szpitalu przy lóżku ciężko chorego dziecka na takiej karimacie. Dało sie. No ale w końcu chodziło o dziecko, a nie o jakąś tam.. czystośc.


So lut 26, 2011 19:56
Zobacz profil WWW
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
@BlankaA, jak widzisz sila tradycji i przyzwyczajenia gra tu duza role :D . Polskie rytualy pisza o warunkowym udzielaniu tego sakramentu w wypadku watpliwosci. KPK i rytualy wydawane w innych krajach juz tego nie maja. W praktyce to niczego nie zmienia bo wiadomo ,ze nie wolno udzielac sakramentu osobie zmarlej.

@Maly_kwiatek nie mozna sie przyznawac do tego co sie popelni w przyszlosci.

W Twoich wywodach jest wiele slusznosci, tylko omawianie tego problemu na podstawie paru zdan wypowiedzianych na forum i zarzucanie spowiednikom chorej wyobrazni a ich przelozonym chore wytyczne (jakich przelozonych masz na mysli? papieza, biskupow czy proboszczow???) jest przesada.

Jakimz to innym interpretacjom i wykladniom moze podlegac i ulegac spowiednik?


So lut 26, 2011 20:19
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
bramin napisał(a):
@Maly_kwiatek nie mozna sie przyznawac do tego co sie popelni w przyszlosci.

W Twoich wywodach jest wiele slusznosci, tylko omawianie tego problemu na podstawie paru zdan wypowiedzianych na forum i zarzucanie spowiednikom chorej wyobrazni a ich przelozonym chore wytyczne (jakich przelozonych masz na mysli? papieza, biskupow czy proboszczow???) jest przesada.

Jakimz to innym interpretacjom i wykladniom moze podlegac i ulegac spowiednik?


Potwierdzam, że nie można się przyznawać do tego, co się nie popełniło, w szczególności do tego co zdarzy się w przyszłości. Spowiednik zapewniając integralność spowiedzi, sprawdza, czy penitent nie rozpędził się deklarując żal za niepopełnione grzechy.
Czymś innym jest dyspozycyjność penitenta, czyli jego nastawienie na zaniechanie grzechów i zaprzestanie trwania w jakimś grzechu uporczywym lub permanentnym, ciągłym. Spowiednik bada także ten obszar i zachęca penitenta by ten porzucił grzech w przyszłości.

Moje doświadczenie w omawianych sprawach po stronie różnego rodzaju penitentów, w tym siebie samego pozwoliło mi zabrać głos w temacie, mimo, że jak zaznaczyłem, nie znam się na tym za bardzo od strony formalnej i strony spowiednika.

Mam dowody w postaci wysłuchanej mp3 rozprowadzanej przez różne agencje kościelne, gdzie pewien, podobno znany kościelny kaznodzieja z uporem godnym lepszej sprawy, przekonuje młodzież, że ciężkim grzechem jest nocowanie w domu narzeczonego i dopóki narzeczeni się n jie rozstaną w sensie wspólnego zamieszkania to niegodziwie zawierają sakrament małżeństwa.
Pierwszy raz, gdy dowiedziałem się o tym, co ten ksiądz opowiada, myślałem, że to jakiś niestosowny żart.
Niestety, także na tym forum jest dość dowodów, że księża, a zwłaszcza katecheci uczący się zapewne z tych mp3, powielają to kłamstwo w swoich katechezach, napełniając młodzież przekonaniem, ze w Kościele ważne jest nie to co Bóg widzi, lecz to co ksiądz sobie wyobraża.

Spowiadać się trzeba z "chorej wyobraźni spowiednika" a nie z faktycznych grzechów, wtedy nie będzie kłopotów przy spowiedzi. Największą krzywdę tym podejściem robią spowiednicy dzieciom, którym uświadamiają istotę grzechu nieczystości, powodują niezdrowe zainteresowanie tym grzechem, są "cudzymi" sprawcami tego grzechu, który dziecko w wyniku spowiedzi podejmuje i na całe życie odciskają na dziecku piętno fałszywego oskarżenia o grzech, o jakim dziecko nie miało do czasu spowiedzi pojęcia. Fakt, że z takich niedokonanych grzechach, wymyślonych przez księdza, sami księża każą się dzieciakom spowiadać powoduje szybkie i częste odejścia młodych ludzi od Kościoła. Nikt bowiem, jeśli nie musi, nie chce pozostawać w gronie zakłamanych ludzi, którzy, ekstrapolując, uważani są za oszukańczych propagatorów kłamstw o istnieniu Boga.
I tak dalej i tak dalej
nie wiem kim jesteś bramin, mam na dzieję, że teraz zrozumiałeś o czym napisałem.

Przestępstwem największym, jak mówił Jezus, jest zgorszenie dziecka.
Młodzi narzeczeni też mają prawo być traktowani jak dzieci.
I warto by dorośli katecheci i księża wzięli to pod uwagę.

Pytasz o interpretacje i wytyczne dla księdza.
Tu właśnie wykazuję się niewiedzą. Nie znam się na światku księżowskim. Cytowana przeze mnie praca może być taką wytyczną, jeśli zostanie wprowadzona przez odpowiednią władzę duchowną, na przykład przez biskupa, czy kolegium biskupów. Te nieszczęsne mp3 są przez kogoś rozprowadzane i sankcjonowane, nieprawdaż? Skądś wynika, że urągające Dekalogowi wykładnie szóstego przykazania dla młodzieży pojawiają się w Polsce w różnych częściach kraju. Tymczasem kapłan ma kierować się swoim sumieniem, głosem Boga i wykładnią Nauczycielskiego Kościoła. Czy chciałbyś to zakwestionować?


PS. Widzę, że jesteś z Niemiec, podobnie jak inna użytkowniczka forum, która namiętnie lubiła wykłócać się o to co jest mimo że nie jest :D
Weź proszę pod uwagę, że polska specyfika jest szalenie odmienna jeśli chodzi o sprawy kościelne niż niemiecka. U nas jest tak jak opisałem. Jeśli w Niemczech tej opisanej choroby nie ma - to gratulować. :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So lut 26, 2011 20:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
O, nie, nie. Młodzi narzeczeni właśnie NIE MAJA byc traktowani jak dzieci. Sakrament małżeństwa może zawrzec osoba posiadająca elementarną dojrzałośc i rozeznanie co do tego, co się wiąże z tym sakramentem.
Dziecko nie może zawrzec małżenstwa.

I, Kwiatku, nie rozmydlaj ;-). Owszem, zdarzają się szaleńcy na ambonach. Ale naprawdę w sytuacji takiej jak opisana przez wątkodawczynię najlepszym probierzem jest przyłożenie tej samej miary do swojego postępowania - do postępowania ukochanej osoby wobec kogoś innego. Czy można miec coś przeciwko temu, że mąż nocuje w domu jakiegoś małżeństwa, ktore ma niezamężną córkę? Pewnie nie. No, gdyby miał tam mieszkac przez kilka lat i tam miec dom, a nie z żoną - to by się można było zastanowic. I takoż z tym nieszczęsnym jednym łóżkiem.
Naprawdę, myśle, że każdy posiada jakąś podstawową intuicję etyczną, która tylko jakoś dziwnie czasem w odniesieniu do własnego postępowania... milknie...


N lut 27, 2011 9:45
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 10:46
Posty: 70
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
BlankaA napisał(a):
No, nie, nie. To nie jest tak, że "współżycie seksualne jest grzechem, a nie sypianie ze sobą bez wspołżycia". Bo zaczniemy lawirowac jak prezydent USA, który nie współżył z pewną stażystką wcale a wcale...

Nie potrafię sobie wyobrazic powodu, dla którego dwoje niespokrewnionych ludzi płci odmiennej - nie na wojnie, nie w bazie pod Mount Everest - miałoby sypiac ze sobą w jednym łóżku, niż erotyczny, naprawdę. Czy gdyby autorka wątku wyszła za mąż za swego narzeczonego i jej maż na delegacji "tylko spał w jednym łóżku" z koleżanką z pracy - już nie mówię, żeby przez kilka miesięcy w tej konfiguracji sypiał, tak jak to w tym przypadku ma się odbywac - to też by uważała, ze to w porządku jest...?
Blanko, proszę przeczytaj uważnie mój post. Jak napisałem, uważam że samo spanie nie jest grzechem, ale może mieć negatywne konsekwencje. Jeśli uważasz, że się mylę, proszę napisz gdzie, zamiast nadinterpretować fragment mojego zdania wyrwanego z kontekstu całej wypowiedzi i pisać o lawirowaniu.

Być może nie widzisz różnicy między spaniem w jednym łóżku zamężnego mężczyzny z jakąś koleżanką, a spaniem w jednym łóżku narzeczonych, ale zapewne nie tylko dla mnie różnica jest kolosalna.


Wydaje mi się, że za często problemem jest zbyt mechanicznie traktowanie przez niektórych czystości przedmałżeńskiej, seksualności. To grzech, to nie grzech, tak można, co to to już za daleko itd. Jeżeli ktoś nie zrozumie wartości czystości przedmałżeńskie i będzie tylko próbował uniknąć grzechu robiąc coś, czego sensu nie widzi, to może z czasem nabawić się jakiegoś rodzaju "schizofrenii".
Nie wystarczy wiedzieć, gdzie zaczyna się grzech w przekroczeniu miłości czy prawdy i obawiać się grzechu. Trzeba być przekonanym, że prawda i miłość są dobre i świadomym dlaczego chcę nimi żyć.

Układając sobie życie, warto nie okopywać się wyłącznie teologicznymi interpretacjami świata, ale samemu obserwować ludzi, ich relacje, ich psychologiczne, kulturowe, rozumowe, moralne itd. aspekty. Czasami nie warto na siłę próbować udowodniać, że coś jest grzechem, jeśli zgłębiając temat, można znacznie szybciej dojść do wniosku, że jest po prostu nieodpowiedzialnością, naiwnością, czy głupotą.

Nie przypisywałbym samej czystość przedmałżeńska zbyt wielkiego znaczenia. Trzeba zrozumieć czemu ona ma służyć. Wtedy nie będzie wciąż dręczyło nas sumienie i nie będziemy dopytywali się innych, czy z narzeczonym/narzeczoną to już poszliśmy za daleko, czy jeszcze nie.


N lut 27, 2011 12:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Rozgrzeszenie warunkowe
A, temat czystości przedmałżeńskiej jest szeeeeeroki, i chyba nie ma sensu go akurat w tym wątku szczegółowo eksplorowac.
Przeczytałam Twój post, i, zauważ, nie intepretowałam Twojej wypowiedzi, tylko napisałam, do czego może przyjęcie takiego toku rozumowania prowadzic.
Rozumiem tez, że używasz argumentacji pozakonfesyjnej i doceniam jej wartośc. Tyle że wątkodawczyni nie trapi się kwestią wpływu tego wspólnego mieszkania i sypiania razem na jej poźniejsze relacje w wymiarze osobowym - tylko kwestią, jednak, grzechu bądz jego braku, w kontekście tego warunkowego rozgrzeszenia i możliwości przystępowania do Komunii św..


Ale rzeczywiści ciekawi mnie ta w Twoim odczuciu "kolosalna" różnica między spaniem "żonatego z koleżanką" i "pary narzeczonych". Bo ja akurat jestem ostatnia, która by układała szczegółowy wykaz, co wolno, a czego nie (w centymetrach, minutach...) do mechanicznego przestrzegania, ale jedno wiem na pewno: relacja seksualna (a nie jest nią tylko stosunek seksualny...) jest zarezerwowana dla małżeństwa. Koniec, kropka. Tu, owszem, jest kolosalna różnica - miedzy małżonkami a jakąkolwiek inną para, połączoną jakimikolwiek innymi więzami. Inne różnice nie są w moim odczuciu "kolosalne" (choc oczywiście istnieją).


N lut 27, 2011 20:45
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL