Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So paź 04, 2025 11:30



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 13 ] 
 Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn mar 07, 2011 11:46
Posty: 2
Post Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Witam.

Na wstępie zaznaczę, że kocham daną osobę. Powiem wręcz, że Bóg dał mi ją, ponieważ nigdy w życiu nie spotkałem tak wspaniałej osoby. Po tylu latach nieszczęścia Bóg dał mi coś cudownego. Naprawdę kocham tą osobę, ale przejdźmy do rzeczy:

Gdy byłem młody stwierdzono u mnie zakażenie prątkiem gruźlicy. Jestem "chory" na gruźlice utajoną tzn. jest to postać gruźlicy, podczas której bakterie są w stanie uśpienia. Moje zdjęcia RTG płuc mówią same za siebie - to potężne zakażenie (całe płuca są "zarośnięte" zwapnieniami, w którch znajdują się miliony bakterii). Lekarz (sądząc po minie) nigdy nie widział takiego zdjęcia. Był zaszokowany. U mnie jest tak, że bardzo muszę uważać na swoje zdrowie. Papierosy, alkohol, narkotyki, infekcje są u mnie surowo zabronione. Na starość i tak będe musiał przjmować specjalne lekarstwa zapobiegawcze. Ogólnie moje zdrowie/życie to tykająca bomba zegarowa.

Jeśli chodzi o moją ukochaną osobę to jest nosicielelką (nie chce mówić o jaki wirus tu chodzi bo chyba wiadomo).

Moje pytanie jest takie, czy zawarcie małżeństwa to w świetle KKK grzech ? Na wstępie zaznaczę, że zarówna ja i ona jesteśmy gotowi na "białe małżeństwo". O dzieciach nie myślimy.

Proszę was o odpowiedź. Naprawde kocham ją.

Aha - ona nie wie o mojej przypadłości, wiec poradźcie mi jak jej o tym powiedzieć.

Z Bogiem.


Pn mar 07, 2011 11:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Gotowi na ,,białe małżeństwo"...nie dziwi jej twoja zgoda na brak seksu?


Pn mar 07, 2011 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Awa napisał(a):
...nie dziwi jej twoja zgoda na brak seksu?
A jego nie dziwi zgoda żony na brak seksu?
viewtopic.php?f=26&t=27734 - mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Widocznie nie dziwi.
Skoro SĄ gotowi na białe małżeństwo, to widocznie jest to ich WSPÓLNA decyzja.

Dwimenor napisał(a):
Aha - ona nie wie o mojej przypadłości, wiec poradźcie mi jak jej o tym powiedzieć.
Może w podobny sposób, w jaki ty się o tym dowiedziałeś
(jeśli zostało to przekazane w rozmowie między wami, a nie w wypadku "przecieku"/plotki lub przypadkiem).
Będzie to dla ciebie o tyle łatwiejsze, że jej przypadłość jest chyba jednak groxniejsza niż twoja
(w perspektywie długoletniej).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn mar 07, 2011 13:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Jeśli chodzi o to co nazywasz "utajoną" gruźlicą- a jest poprostu gruźlicą przebytą ze zmianami w rtg płuc które już takie zostaną- widuje takie zdjęcia regularnie :) mam znajomą która ma takie zdjęcie po przebytej gruźlicy w wieku 19 lat a ma już dzięki Bogu 80 i dobrze się ma :)- to nie jest to problemem.
Byłeś wyleczony tak? Przeszedłes pełne leczenie? Spełniałes kryteria wyleczenia, miałeś ujemne posiewy? Nosicielami prątka gruźlicy jest 30% Polaków, więc nie ma co z tego robić sensacji. Co trzeci z forumowiczów ma w organiźmie prątki:) Ja mam na pewno bo dyżuruje też na oddziale gruźliczym i mam kontakt z prątkującymi. Ty masz zmiany w rtg- twoje płuca są uszkodzone i dlatego nie powinieneś im dokopywać paląc:) ale w więszości przypadków przy prawidłowej odporności zakażenie nie powinno się odnowić nigdy.
Mając ujemne posiewy i będąc wyleczonym jesteś oczywiście niezakaźny dla innych. Możesz żyć normalnie.
Czy Twoja dziewczyna jest nosicielką HIV? Jeśli tak, to jeśli jest leczona i ma opanowane zakażenie szanse zarażenia się nie są duże- są wielokrotnie mniejsze niż np HBV. Ale nigdy nie zerowe. Prezerwatywa nie zabezpiecza w 100%, aczkolwiek zmniejsza ryzyko. Myślę że decyzja jest wasza, choroba zakaźna nie jest przeszkodą do slubu.

_________________
Ania


Pn mar 07, 2011 20:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2011 11:46
Posty: 2
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Jesli chodzi o mnie to nigdy nie przyjmowałem żadnych leków przeciw gruźlicy, bo lekarze powiedzieli, że bakteria jest w stanie uśpienia.


Pn mar 07, 2011 20:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Niestety, kan. 1101 -

[...]
§ 2. Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot, zawierają je nieważnie.


Współżycie skierowane na zrodzenie potomstwa jest jednym z fundamentalnych zadań małżonków. Eliminacja tego aspektu, w ujęciu tego kanonu, czyni je nieważnym.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn mar 07, 2011 21:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Szumi, jednego nie rozumiem:

1) jeśli jedynym celem małżeństwa jest płodzenie potomstwa
2) a wykluczenie możliwości płodzenia potomstwa ze względu na stan zdrowia unieważnia małżeńśtwo, to...

- czy pary, w których oboje partnerów wiedzą, że jedno, drugie, albo oboje są bezpłodni mogą się pobrać? I czy popełniają grzech uprawiając seks, wiedząc że nie będzie z niego dzieci?

- Czy ludzie, obciążeni dziedzicznymi chorobami, albo takimi, które sprawią, że potencjalne potomstwo będzie upośledzone, jeśli w ogóle przeżyje - albo np. ludzie z zespołem downa, lub innym upośledzeniem - czy zawarte przez nich małżeństwo jest ważne?

- wreszcie, jeśli małżonkowie wiedzą, że poczną dziecko np. z nieuleczalną wadą serca - i jeśli się urodzi, skażą je na niekończące się serie zabiegów chirurgicznych, które w efekcie zakończą się śmiercią dziecka - czy tacy ludzie mogą zawrzeć ważne małżeństwo? Czy w ich przypadku płodzenie dzieci nie byłoby grzechem?


Pn mar 07, 2011 22:11
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
zephyr7 napisał(a):
Szumi, jednego nie rozumiem:

1) jeśli jedynym celem małżeństwa jest płodzenie potomstwa

To jest nieprawdą i nie wiem, skąd to wziąłeś.

Co do reszty:
Małżonkowie muszą chcieć odbyć akt małżeński z 'ich strony' zdolny począć dziecko - czyli otwarty na życie.
Natomiast sama bezpłodność nie jest przeszkodą zrywającą.

Przypominam, że autor wątku nie mówił o braku chęci posiadania dzieci, ale o braku chęci współżycia ("białe małżeństwo").

A różnicę chyba widać.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn mar 07, 2011 22:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Czyli, żeby się pobrać, trzeba chcieć robić dzieci.

No dobra, ale załóżmy tak: mamy dwie bezpłodne osoby, kochają się i tak dalej, wiedzą, że nie mogą mieć dzieci i nie chcą "próbować" ich mieć, ze względu na to, że nie mogą. Na przykład, kobieta może mieć usuniętą macicę. Czy jeśli małżonkowie zdecydują się nie uprawiać seksu, małżeństwo będzie nieważne?

Okej, a jeszcze - w przypadku osób z upośledzeniem intelektualnym, trudno mówić o "chceniu", czy "nie-chceniu", jeśli osoby te nie posiadają w pełni rozwiniętej świadomości?!


Pn mar 07, 2011 22:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
ostatnie pytanie: jeśli małżonkowie się kochają, a wiedzą że poczną chore dziecko (tak jak napisałem wyżej, np. obciążone jakąś straszną wadą serca), czy mogą zawrzeć małżeństwo bez zamiaru uprawiania seksu? Jeśli nie, czy moralnym jest skazywać na niewyobrażalne cierpienie dziecko, które dopiero ma się począć?


Pn mar 07, 2011 22:43
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
Po pierwsze: Dlaczego kobieta z usuniętą macicą nie miałaby uprawiać seksu? Czy to w czymś przeszkadza?
Po drugie: upośledzenie umysłowe jest przeszkodzą do zawarcia małżeństwa (jeśli jest na tyle poważne, że nie są w stanie poznać istotnych elementów i przymiotów małżeństwa oraz ich wypełnić - por. kan. 1095)
Po trzecie: Nie każdy akt małżeński kończy się ciążą. Można współżyć i nie zajść w ciążę. Już tak kobieta jest skonstruowana, że tak się da.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn mar 07, 2011 23:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
@Dwimenor
Chyba masz tylko dwa (bezgrzeszne) wyjścia:
poprzestać na relacjach przyjacielskich lub zdecydować się na małżeńskie współżycie ryzykując zarażeniem się wirusem.
Chociaż z drugiej strony...
Czy trwanie w nieważnym małżeństwie nie podejmując współżycia jest grzechem?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn mar 07, 2011 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Małżeństwo a stan zdrowia nas obojga...problem.
my już wyjasnialiśmy sobie trochę na priw. Problemem głównym jest nosicielstwo u dziewczyny, nie przebyta gruźlica u autora wątku (bo tak jak pisałam 30% z nas jest nosicielami prątków i o tym nie wie) . Istnieje ryzyko zarażenia się HIV a to choroba póki co jeszcze nieuleczalna. Nawet jeśli dziewczyna jest leczona, i używaliby prezerwatyw, partner może się zarazić. Ryzyko przeniesienia zakazenia na dziecko w razie ciązy u leczonej marki jest małe (rzędu kilku % najwyżej) ale jest. Populacja leczonych nosicieli HIV którzy póki co w ogromnej większości nie chorują jest spora i ten problem będzie się pojawiał. HIV wzbudza wiele emocji ale to samo pytanie dotyczy kilkuset tysięcy (!!!) nosicieli HCV!

_________________
Ania


Wt mar 08, 2011 13:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL