Sakrament Pokuty... Mówi się, że jest to spotkanie z samym Jezusem Chrystusem. Zawsze biorę sobie do serca, to co słyszę w konfesjonale od spowiednika, odczuwam to w taki sposób, że Bóg do mnie przemawia za pośrednictwem kapłana. Dziś Bóg mi powiedział: NIE CHCE CIEBIE W KLASZTORZE, NIE CHCĘ BYŚ MI SŁUŻYŁA! NIE NADAJESZ SIĘ! Dziś Bóg mnie odrzucił! i tyle na ten temat. czas odejść.

Czy naprawdę Bóg powiedział do Ciebie coś w stylu "spadaj"? Bo tak to brzmi.

Bog nikogo nie odrzuca to ze nie mozesz byc w klasztorze nie oznacza ze nie chce On abys sluzyla mu w swiecie,a czesto nawet doswiadczenie klasztoru jest nam pomocne do zycia Bogiem w swiecie

a powiedzial to wprost czy Ty sobie to tak zinterpretowalas?

poza tym trzeba sie liczyc ze wszystkim bo czasami myslenie w pewnych kategoriach typu chce isc do zakonu to moga byc tylko nasze dobre checi a nie tak naprawde powolanie. to trzeba wszystko rozeznawac. pozwolic sie Bogu prowadzic szukac wskazowek [ale nie na upartego] w Pismie Swietym. tam w innym temacie napisalam co nieco dotyczace prowadzenia przez Ducha Swietego a to wlasnie On prowadzi gdy sie obiera droge zycia.

swoja droga wiem po sobie i wiem ze teraz to w zakonie pewnie nie dalabym rady. Bog zna nas lepiej niz my siebie sami i wie co bedzie dla nas lepsze w zyciu. ale warto kazda decyzje podejmowac razem z Nim.

Może nie odrzucił, ale wskazał, że nie zostałaś przez Niego powołana do takiej właśnie posługi.
Chyba Jego wola jest dla ciebie ważniejsza niż własna?
Bo może być tak jak napisała Ela G., że
czasami myślenie w pewnych kategoriach typu chcę iść do zakonu,
to mogą być tylko nasze dobre chęci, a nie tak naprawdę powołanie.

Sz. Hołownia dwa razy wstępował do nowicjatu, Ivan (wizjoner z Medjugorje) dwa razy do seminarium.
Obaj pozostali osobami cywilnymi....czy można powiedzieć, że "Bóg ich odrzucił".
Jeden prowadzi tvreligia, pisze książki, ewangelizuje, drugi nadal ma objawienia Matki Bożej.

Tak twierdzi.

Jak pozostała 5 wizjonerów, a Kościół oficjalnie nie zanegował.

Wielu tzw. objawień Kościół nie zanegował.

Niemnei ewidentnie fałszywe negował - w Polsce np. Oława.

Wydaje się nam często, że to Bóg powinien aprobować nasze wybory, my wiemy najlepiej co jest najlepszą drogą. Modlimy się o spełnienie tego czy innego pragnienia a tak rzadko o spełnienie woli Bożej w naszym życiu. Matka Teresa kiedyś powiedziała: jeśli Bóg nie daje nam środków do spełnienia zadania tzn, że nie było ono nasze.