Mam takie to pytanie

Dobrze wiem, że zezwalanie bliźniemu na grzech, to grzech cudzy. Jeśli chodzi o grono najbliższych mi znajomych, zawsze staram się powiedzieć jeśli coś mi się w ich postępowaniu nie podoba. Dodam tylko, że jestem niestety skrupulantką więc jak się domyślacie, każda dyskusja z znajomymi na tematy związane z religią dostarcza mi nie malo wątpliwości, na temat czy aby wystarczająco bronię wiary. Ale nie o tym chciałam tutaj napisać. Sprawa wygląda tak. Ostatnio w internecie, pojawił się filmik z kazaniem księdza, dotyczącym działania szatana (chodzi tam o coś -"Wiedz, że z twoim dzieckiem coś dzieje". Kiedy ostatnio w czasie luźnej gatki zaczął się ten temat, naprawdę czułam sie bardzo zażenowana poigrywaniem moich znajomych na te tematy. Wtedy powiedziałam jasno, że nie podoba mi się ich podejście do tego tematu. Pamiętam nawet że byłam kiedyś na takim spotkaniu z księdzem, który mówił że właśnie okultyzmem, słuchaniem metalu (chodzi nie tylko o muzykę ale głównie teksty) otwiera się sztanowi furtkę do działania. Ostatnio natknęłam się na facebooku, na stronę powiedzmy "fanów" tego filmiku, naigrywających się, drwiących. I tu jest moje pytanie. O ile wśród znajomych łatwiej jest wyrazić swoją opinię na ten temat, to jak sprzeciwić się czemuś takiemu. W sumie, żeby coś tam skomentować na tym profilu musiałabym kliknąć "lubię to" czego robić nie zamierzam. Ciężko mi tak jakoś milczeć, kiedy takie coś się dzieje, ale z drugiej strony nie wiem jak się właśnie zachować, żeby to przyniosło jakiś skutek.
Mógłby ktoś napisać co o tym sądzi? Tak generalnie o to jak reagować, nie tylko w tej sytuacji, ale tak ogólnie. Wiadomo, że jedną uwagą, komentarzem świata nie zmienię ale wydaje mi się, że zwróceniem uwagi przez wielu ludzi już można coś osiągnąć.

Pewna grupa osób obraca się w swoim towarzystwie wzajemnie się wpierając w tym co mówią i czynią i wątpię abyś mogła coś zrobić zwracając im uwagę . Jeżeli jednak natknęłaś sie na taką grupę to możesz powiedzieć co ty o tym myślisz - a nie jak oni mają myślęć - bo grupa toleruje zdanie każdego , ale nie toleruje tego żeby mówić im co maja myśleć i sądzić . Takie jest moje zdanie .

Jak reagować na grzech innych - myślę, że zależy to od danego przypadku. Napisałaś, że musiałabyś kliknąć "lubię to", by wyrazić opinię, więc to już zależy od Ciebie, czy zachowasz swoje uwagi dla siebie, czy poświęcisz się i "polubisz".
Jeśli chodzi o mnie, staram się upominać, o ile ma to jakikolwiek sens. Bo sądzę, że nasze słowa rzadko mają dla innych (nieznajomych) znaczenie.
Dla przykładu, w okolicach października jestem zaproszona na ślub kuzynki. Przyszły mąż ma córkę, jest po rozwodzie, ślub jest oczywiście tylko cywilny. Gdybym powiedziała jej co o tym sądzę, chyba więcej by się do mnie nie odezwała... tak czy siak, nic bym nie zdziałała.
Pozdrawiam.

Moim zdaniem pouczać innych tylko tyle więcej nic nie możemy zrobić chyba,że Duch Św. działa w nas to wtedy Duch będzie nas prowadził i nauczy nas co mamy robić.

Reagować chyba powinniśmy , tylko czy przyniesie to oczekiwany przez nas skutek ? Ważne jest jednak , byśmy w tym "napominaniu" byli prawdziwi i szczerzy , by nasze uwagi były rzeczowe . No i byli ... odważni
bo takie przyznanie się publiczne do wiary jest często szczytem heroizmu . Niestety nie wiem jak Ci pomóc w kwestiach technicznych , bo jestem początkującą internautką .