Mam taki problem. Ostatnio oglądałam film Dziecko Rosemary i tam kobieta urodziła dziecko diabła - antychrysta. Ja wiem, że to tylko film i wogóle, ale co jeśli coś takiego się wydarzy? Tamta kobieta miała męża, wiec to tez nie pomogło. Czy to jest możliwe? Co jeśli kobieta ma podejrzenia, że jej dziecko moze sprzeciwić się w przyszłości Kościołowi? Przecież takie przeczucia i głos sumienia to też są wskazówki od Boga. Martwię się, bo niedługo wychodzę za mąż i jeśli będę (w przyszłości) w ciąży to też mogę mieć takie myśli. Czy to jest w ogóle możliwe? Czy ten film kłamie? Cały czas mam myśli na temat tego filmu.

Czy w takim przypadku własnie zalecana by była aborcja? I nie byłaby grzechem? To znaczy w przypadku tej kobiety z filmu.

Pytasz, czy byłoby grzechem zabicie dziecka? Z powodu... przeczuć?

Nie o to mi chodzi, tylko czy jeśli są jasne przesłanki (np. w tym filmie ksiądz to wiedział) i np. w przypadku takim, że dziecko zaszkodzi Kościołowi i wierze. Na przykład jak do Maryi przyszedł Anioł i ona wiedziała, że nosi w łonie Syna Boga to czy nie może być przypadku "na odwrót"? Że kobieta nosi w sobie "złe nasienie"? Czy to w ogóle jest możliwe? I czy w takim przypadku (jakby tak się zdarzyło ) to czy wtedy trzeba urodzić?

Zwykle nie wypowiadam się na forach internetowych, ale Twój post mnie bardzo zdziwił i zasmucił. Każde życie jest święte. Nawet jeśli wydaje nam się, że nasze dziecko może urodzić się złe nie mamy prawa go mordować. Może myślisz, że przez Twoje grzechy dziecko urodzi się nimi obarczone? Nie martw się o to i zaufaj Panu. I pamiętaj, że przykład, który podałaś to tylko film

Nie.A oglądałaś film "Omen"?
Tam przedstawiono narodziny syna szatana z kobiety, jednak posiadającego krew szakala.
Widocznie jest to możliwe.Jeśli ktoś miałby poważnie zaszkodzić Kościołowi,
to mógłby on zostać zabity dopiero po swoich narodzinach - nie wcześniej.

Olu, jak myślisz, co myśli na ten temat Stwórca? To On jest przecież Źródłem Życia: (Psalm 36:10).
Biblia ponad wszelką wątpliwość wyjaśnia, że nie narodzone dziecko, rozwijające się w łonie matki, jest dla Boga JHWH czymś znacznie cenniejszym od zwykłej tkanki płodowej. Natchnął On króla Dawida, by napisał: „Oczy twoje widziały mnie już w zarodku, a w księdze twej były spisane wszystkie jego cząstki” (Psalm 139:16, NW). A zatem Stwórca również na zarodek patrzy jak na odrębną osobę — żywą istotę ludzką. Dlatego oświadczył, że pociągnie do odpowiedzialności każdego, kto takiemu nie narodzonemu dziecku wyrządzi krzywdę (Wyjścia [2 Mojżeszowa] 21:22, 23, NW). Zabicie go jest w oczach Bożych równoznaczne z odebraniem życia każdemu innemu człowiekowi. Dziewczyna, która chce się podobać Bogu, nie może więc uważać aborcji za jedną z dopuszczalnych możliwości — bez względu na sytuację i obawy.

Zresztą, nie musisz się o to martwić. Bóg wyraźnie wskazał, że potrafi czytać w sercu człowieka: „Ja, JHWH, badam serce, sprawdzam nerki, by każdemu oddać według jego dróg, według owocu jego postępków” (Jeremiasza 17:10). Istotnie, Stwórca jest „tym, który bada serca” (Przysłów 17:3). Wiemy też, że „on dobrze wie, jak jesteśmy ukształtowani, pamiętając, żeśmy prochem” (Psalm 103:12-14). Wie więc, kto jest dobrym człowiekiem od samego początku aż do końca.
My nie posiadamy takiej możliwości - nie możemy ocenić kogoś trafnie.

Możesz Mu zaufać. I jeżeli będziesz blisko Niego, możesz mieć pewność co do Jego obietnicy: ‚Nie pozostawię cię ani nie opuszczę’”! (Hebrajczyków 13:5).

Możesz więc spokojnie kochać swoje dzieciątko, jeśli Bóg Cię nim obdarzy - i dziękować Mu za nie powierzając pod opiekę.

Smildende - nie chodzi mi o to, że to moje grzechy tylko o to że to może być już potępione dziecko od razu

Elbrus - czy ty robisz sobie żarty? bo tak piszesz o tej krwi szakala... Przecież są przypadki opętań i to nie są tylko wymysły filmowców, pytam się na poważnie.

MilaMi - Dziękuję za odpowiedź! Ja wiem, że aborcja jest zła i jest przeciw Życiu i Bogu. Tylko co jeśli Bóg, który wie wszystko, obajwi mi w jakiś sposób, że moje dziecko będzie złe? Przecież w opętaniach też opętani cierpią za grzechy innych - czy w takim razie nie lepiej, żebym ja miała grzech ale nie dopuściła do rozwoju zła? Na zasadzie poświęcenia? Ja wiem, że takie przypadki się nie zdarzają często, ale przecież teoretycznie byłby coś takiego możliwe. Nie myślałam o tym wcześniej, dopiero ten film (teraz trochę żałuję, że go oglądałam) spowodował to zastanowienie.

ale zaraz po urodzeniu? czym by się to różniło od grzechu aborcji?

Nie ma na całym swiecie kogos takiego kto mogłby ze stuprocentowa pewnościa powiedzieć, iż dany człowiek na pewno będzie potepiony. Nikt tego nigdy nie może stwierdzić, a jesli twierdzi to po prostu kłamie.
O naszym zbawieniu lub potepieniu decyduje tylko i wyłacznie Bóg i nikt inny, a ta wiedza to Bóg akurat sie z nikim nie dzieli (no moze jedynie w kwestii zbawionych, ale co do potepionych to na pewno nie) .

Mam do Ciebie radę.
Nie ogladaj horrorów, przerzuć się na komedie lub melodramaty.

P.S.
Gdybys znowu miała jakieś "przeczucia" w tym względzie. To możesz byc pewna, ze to nie ostrzeżenia od Boga, ale niecne podszepty szatana.

To nie ja tylko Humalog. Ja uwazam ze nikt w żadnej sytuacji nie ma prawa odebrać nikomu życia.

A z tym zgadzam się w 100%.

Mówisz : na zasadzie poswięcenia. A Bóg: "MIŁOSIERDZIA CHCĘ, A NIE OFIARY!" (Mat 9:13, Oz 6:6)

A przecież to niemożliwe żeby Bóg dopuścił do tego żeby szatan miał aż taką władzę. Prawda? Nie widziałam filmów, o których mówicie, ale przecież Bóg jest wszechmogący i gdyby coś groziło jego Kościołowi to by mu pomógł. Czy tak było w tych filmach?

Ups!.. To nie Humalog. To Elbrus... Wybacz proszę Humalog, jak mogłam Cię o coś takiego posądzić...