Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 14:08



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 14 ] 
 Problem z siostrą... Brak pomysłu :( 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 21, 2011 18:42
Posty: 15
Post Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Jest to problem, z którym męczy się cała moja rodzina. Moja siostra, lat 29, odkąd wyjechała do Warszawy, zamieszkała z chłopakiem powoli odsuwała się od Boga. Zaczęło się oczywiście od niechodzenia do kościoła, potem buntowania się przeciwko wszystkiemu co mówili księża, a teraz oświadczyła mi, że jest osobą niewierzącą. Od kościoła stroni na kilometr, wręcz jakby odczuwała przed nim lęk. Kiedy przyjeżdża do domu na weekendy tak stara się wykombinować, że na mszę nie pójść. Rodzicom, dziadkom, a także mi spędza to sen z powiek, bo czyż możemy tak po prostu ją skreślić i odpuścić? Przewartościowała całkowicie swój sposób myślenia i to co się z nią stało, przez te kilka lat jest po prostu nie do pomyślenia :-( Kiedyś, jeszcze na początku studiów była w Medjugorje i wróciła stamtąd niesamowicie nawrócona. Ale gdyby wyjechała tam teraz to tylko i wyłącznie na zwiedzanie. Może Wy macie jakiś pomysł? Co my mamy robić?


Pn sie 22, 2011 16:19
Zobacz profil
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Nie wróciła nawrócona, to były jedynie emocje. One szybko gasną. Jest osobą dorosłą, nie zmusisz jej do wiary. Możesz z nią rozmawiać, ale przede wszystkim się modlić. Kiedyś skarżyła się św. Monika biskupowi na swego syna św. Augustyna, że nie wierzy. Usłyszła, że ma rozmawiać więcej z Bogiem o synu niż z synem o Bogu.


Pn sie 22, 2011 16:35

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
a nie przyszło Ci do głowy, ze siostra jest dorosła i ma prawo samostanowic o sobie? Drazni mnie takie podejscie, zostawcie ja w spokoju bo Was zwyczajnei znienawidzi i stracicie z nia kontakt. co to za zwyczaj, wchodzenia z butami w czyjes zycie.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Pn sie 22, 2011 19:10
Zobacz profil
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Na siłę nie ma co przekonywać jak nie chce to nie za parę lat po prostu będzie tego żałowała albo nawet i nie .


Pn sie 22, 2011 21:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Odkąd wyjechała z Warszawy, a może już o wiele wcześniej coś się działo. Z jednej strony wasza troska o jej wiarę jest świetnym świadectwem dla innych. Z drugiej nie wiem czy Twoja siostra widzi w rodzinie "partnerów" do rozmowy na temat wiary. Może warto się postawić w jej sytuacji, gdzie zewsząd mówi się jej jak ma żyć. Ma 29 lat, usamodzielniła się i niestety, ale chyba w metodzie jest błąd. Ona jest dorosła.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 22, 2011 22:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 21, 2011 18:42
Posty: 15
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Myślę, że macie rację. Modlimy się za nią wszyscy i przy każdej okazji.


Pn sie 22, 2011 22:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 21, 2011 18:42
Posty: 15
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Mimo tego, że jest dorosła to wciąż jest dzieckiem i jak to mówią rodzice "dopóki żyją będą za nią odpowiedzialni". Mi jest trudno to ocenić, bo dzieci nie mam. Uważacie, że powinniśmy ją tak zostawić? Mam wyrzuty sumienia, bo przecież rodzina od tego jest, żeby w razie czego wyciągać z kłopotów. Osobiście, jeśli straciłabym wiarę to pomimo tego, że na pewno w tym momencie nie chciałabym przyjąć pomocy, to wydaje mi się, że nie chciałabym, żeby się tak ode mnie odwrócili i powiedzieli "niech robi co chce, jest dorosła.."


Śr sie 24, 2011 12:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Nikt tu nie sugerował odwrócenia się od niej. Ale owa pomoc to nie tylko ciągłe mówienie, ale również słuchanie. Co to znaczy odpuścić? Co to znaczy zostawić ją? Czy tylko przestać oczekiwać że się nawróci? Takie mam wrażenie. Jest dorosła więc i ma prawo decydować o sobie, oraz ponosić tego konsekwencje. Ale możecie się spotykać i rozmawiać, możecie słuchać i spędzać razem czas poza domem. Możecie robić wszystko. A jeśli przyjdzie czas to i wspierać w nawróceniu. Można się modlić, można ją nadal kochać i próbować zrozumieć co się stało i dlaczego.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 24, 2011 13:12
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 21, 2011 18:42
Posty: 15
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Rodzice zdecydowanie sobie z tym nie radzą. Mama na siłę chce ją zagnać do kościoła, do spowiedzi. Nie słucha mnie, kiedy jej mówię, że to tak jakby chcieć zastosować środek przeciwbólowy na raka. Trzeba leczyć przyczynę, a nie skutek. Każda rozmowa na ten temat kończy się krzykiem, płaczem i awanturą. Tata ma podejście "co się jej powie, to ona ma to zrobić". A oni cały czas zapominają, że ona ma już 30 na karku. Wydaje mi się, że jest to w większości wina rodziców. Kiedy zamieszkała z chłopakiem, na siłę pchają ją do ślubu, a do tego zaczęli straszyć Kościołem i Bogiem. Wydaje mi się, że jedynymi osobami, które mogą jej pomóc odnaleźć właściwą drogę jestem ja i babcia, z którą wszyscy jesteśmy bardzo blisko. Razem wpadłyśmy na pomysł, aby babcia poprosiła siostrę o towarzyszenie jej podczas wyjazdu do Częstochowy. Sama babcia nie pojedzie, dziadek już nie da rady, rodzice pracują, ja się uczę. Nie chodzi o to, żeby zaciągnąć ją na siłę przed ołtarz. Ale miałby wtedy czas na spokojną i szczerą rozmowę, bez krzyku i histerii jak z rodzicami, a ewentualna msza byłaby tylko podsumowaniem. Co o tym myślicie?


Śr sie 24, 2011 14:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
To wy macie jedyne prawo planować, bo jakie ja czy kotś tutaj mamy kwalifikacje, nie mówiąc juz o wiedzy. Zrób tak jak uważasz, z szacunkiem i spokojnie. Napewno nie mnie oceniać Twoich rodziców, ale takie podejście musi generowac konflikt i z takim poejściem stracą nie tylko wiarę córki, ale i samą córkę. Wiara to nie sprawa nakazu, to nie ejst coś co można narzucić. To absurdalne, tak jak kazanie komuś uznać że historia to jego ulubiona dziedzina wiedzy, bo jestem jego rodzicem czy nauczycielem. I jeśli tak bylycie wychowywane to nie dziwię się że ona gdy tylko mogła wyfrunęła z gniazda i zyje tak jak chce.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 24, 2011 14:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 29, 2011 11:12
Posty: 72
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Oczywiście rozmowa jest rzeczą bardzo ważną w życiu każdego człowieka, tak więc należy ze sobą rozmawiać i wymieniać się swoimi poglądami na różne tematy. Ty i rodzice możecie próbować przekonać siostrę do swoich racji, ona odwrotnie. Ale nie można nikomu siłą narzucać, bo to jak mówią przedmówcy spowoduje konflikt, który w rodzinie jest zupełnie niewskazany. Każdy ma wolną wolę i on musi decydować. Jest to trudne dla zwłaszcza dla rodziców, ktorzy kiedyś zdecydowali się wychować twoją siostrę w wierze chrześijańskiej, ale muszą się niestety z tym oswoić, pozostaje im także modlitwa o nawrócenie. Do Boga zawsze się mogą zwrócić i nigdy nie należy wątpić i tracić nadziei


Cz sie 25, 2011 8:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Szymon1893 napisał(a):
spowoduje konflikt, który w rodzinie jest zupełnie niewskazany.
Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową;
i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.

(Mateusza 10:35-36)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz sie 25, 2011 10:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 17, 2010 1:38
Posty: 366
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Ostatecznie, Ojciec pozwolił odejść synowi marnotrawnemu. Mógł mu zabronić, mógł go przekonać swoimi argumentami - ale wtedy dom Ojca stałby się więzieniem. Być może siostra musi się nauczyć (jak mawiają Amerykanie) "the hard way". Co robić? Tęsknić, modlić się by wróciła, wyczekiwać jej, gdy będzie wracać - jak Ojciec, z otwartymi ramionami.


Pt sie 26, 2011 13:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 29, 2011 11:12
Posty: 72
Post Re: Problem z siostrą... Brak pomysłu :(
Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową;
i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
(Mateusza 10:35

Nie można brać z Biblii wszystkiego dosłownie, bo wiele tam metafory i bardzo trudnych i niezrozumiałych rzeczy. być może masz rację posługując się tym cytatem, ale mam wątpliwości czy to rozsądne, żeby robić waśnie w rodzinie z powodu ateizmu jednego z członków. Ja, przyznam Ci, sam nie rozumiem tego cytatu i nie wiem jak go interpretować, tak samo jak wiele innych fragmentów Biblii.


Pt sie 26, 2011 15:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 14 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL