Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Autor |
Wiadomość |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
To jest okropne, do czego doszło w mojej psychice... Wiem, że Trójca Święta jest najważniejsza, a Maryja to Największe Arcydzieło Trójjedynego.
Wielką udręką jest dla mnie obecność popędu seksualnego, niezwykle przez niego cierpię i staję się wręcz kaleką. Trudno go złagodzić. Zamiast się uczyć czy modlić (na czym trudno się skoncentrować) muszę odpierać swą seksualność, która staje się niczym nowotwór , który tylko boli i szkodzi zdrowiu. Chciałbym żyć w anielskiej czystości do końca życia. Już w wieku około 5 lat "zakochałem się" w koleżance z klasy, którą tuliłem i biłem, gdy odmawiała (źle robiłem). Na dodatek preferencje seksualne były u mnie dziwaczne (być może to nasila popęd płciowy). W rodzinie wulgaryzmy i agresja (mama, tata), rodzeństwo uzależnione od mediów - wyniszczające środowisko dla zdrowia psychicznego. Nikt nie jest w stanie mi pomóc. Mogę się modlić, przeglądać Internet. Siłę do walki otrzymam (między innymi prez codzienną modlitwę o czystość do świętej Filomeny). Ciału nawet imię koleżanki czy fakt, iż ma ona narządy płciowe, pośladki, metabolizm wywołuje podniecenie (straszliwe zaburzenie, bardzo niewygodne). Na dodatek lekarz (do którego nawet kapłani, spowiednicy kazali mi iść) zdiagnozował u mnie całościowe zaburzenie rozwoju - zespół Aspergera (istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziedziczne - absolutnie nie chciałbym go przekazać przyszłym pokoleniom) i zespół natręctw (książkowy przypadek), zapewne kilkanaście razy odbywałem spowiedź generalną. Nazywam dziewczyny "curóchnami Matuchny" i "siostrzyczkami", bo są nimi. Nie wiem, czy ze względów psychicznych mógłbym być małżonkiem czy rodzicem. Nie mam 20 lat. Nikt mnie nie rozumie, myśl mi mówi, że czuję się jak autysta, ktoś głęboko upośledzony. Nie mam przyjaciół, boję się, iż koledzy zrobią mi krzywdę fizyczną. Na studiach mało mnie ciekawi sama treść, ale z chęcią notuję (chciałbym być gorliwszy). Chcę zmienić moje życie. Wykładowca nazwał mnie "superdziwakiem" i zasugerował, że nie znajdę sobie dziewczyny. Może moim powołaniem jest "kaźń tesseraktu" do końca życia? To denerwuje rodziców i otoczenie. Powinienem jak najszybciej coś z tym zrobić. Mam myśli (uznaję je za pyszne), że gdy wytrwam w celibacie, to zostanę wyniesiony na ołtarze. Ale byłoby wspaniałe świadectwo. gdyby ktoś taki jak ja ośmieszył rozpustną pseudokulturę! Dobrze byłoby, gdybym miał Brązowy Szkaplerz Karmelitański.
Żadna inna forma działań seksualnych nie może dać większej radości (i rozkoszy) niż bezgrzeszne współżycie małżeńskie zakończone poczęciem dziecka, które będzie na wieki w Niebie. Precz z antykoncepcją, wyuzdaniem, wykorzystywaniem współmałżonków. Byłoby lepiej, gdybym nie mógł czuć rozkoszy seksualnej. Nie nazywajmy współżycia "s**sem", bo bez niego i nas nie było, a zjednoczenie małżeńskie jest święte. Małżonkowie nie powinni widzieć intymnych części ciała współmałżonków, żeby nie popaść w wyuzdanie i "znudzenie" sakramentalnym partnerem (może to prowadzić do zdrady, trudności psychicznych). Czystość to wspaniały skarb.
Zbawiciel i Matuchna są piękniejsi niż wszyscy inni ludzie razem wzięci! Maria Semper Invicta! Tota Pulchra Est Maria! Z Krzyżem wszystko zwyciężysz!
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Śr maja 04, 2011 11:46 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
niewazny12 napisał(a): Małżonkowie nie powinni widzieć intymnych części ciała współmałżonków, żeby nie popaść w wyuzdanie i "znudzenie" sakramentalnym partnerem (może to prowadzić do zdrady, trudności psychicznych). Ten lekarz ci tak powiedział, czy sam do tego doszedłeś?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr maja 04, 2011 11:55 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Podobna treść była napisana w książce o. Knotza "Akt małżeński" (znalazłem fragment mówiący (mniej więcej) o tym, że rabini zalecali, żeby współżycie odbywało się w ciemności, w środku nocy, bez towarzystwa innych). Zachowanie intymności nie jest niczym złym, lecz mądrym - po co narażać się na znudzenie małżonką? Ciało żony to Świątynia Ducha Świętego, przy udziale której może począć się nowy zbawiony. Czyż to nie jest piękne?
Oglądanie (ze światłem) najintymniejszych części ciała współmałżonka - to nie będzie dobre dla związku. Mi wydaje się to bardzo logiczne i słuszne. Poza tym, przed każdym aktem małżeńskim powinna być modlitwa, by nie popełniono podczas niego grzechu, a dziecko ofiarowałbym Trójcy Swiętej i Maryi, by przyniosło Stwórcy jak najwięcej chwały, przebywając z nim w wieczności w Niebie. Rodzina i czystość przeżywają obecnie kryzys... Akt małżeński ma być wyrazem bezinteresownej miłości, otwarcia na nowe życie, odpowiedzialności, wyłączności, zjednoczenia duchowego.
Pomimo "głębokich" problemów psychicznych sfera seksualna od dawna stanowiła dla mnie problem i coś, co szczególnie koncentrowało uwagę umysłu. Chciałbym nie mieć zaburzeń, żeby Dobro na tym zyskało. Przykro jest, kiedy na każdą koleżankę patrzy się jako na potencjalną żonę. Nie chcę, aby dzieci poczynały się z żądzy ciała, lecz aby były powoływane do istnienia z Miłości do Najwyższego.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Śr maja 04, 2011 12:45 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
niewazny12 napisał(a): Podobna treść była napisana w książce o. Knotza "Akt małżeński" (znalazłem fragment mówiący (mniej więcej) o tym, że rabini zalecali, żeby współżycie odbywało się w ciemności, w środku nocy, bez towarzystwa innych). Jak podkreśla wielu biblistów, starożytna społeczność żydowska uważała chodzenie kobiety samej aby zaczerpnąć wody ze studni za coś nieobyczajnego. //Ew. Jana rozdz. 4 My żyjemy w innej kulturze. niewazny12 napisał(a): Zachowanie intymności nie jest niczym złym, lecz mądrym - po co narażać się na znudzenie małżonką? Czy widzenie ciała małżonki naraża mężczyznę na znudzenie? To może lepiej ubrać żonę w burkę bez otworu na oczy i usta, bo widzenie tak intymnych części ciała jak oczy i usta też może doprowadzić do znudzenia? niewazny12 napisał(a): Poza tym, przed każdym aktem małżeńskim powinna być modlitwa, by nie popełniono podczas niego grzechu niewazny12 napisał(a): Ciało żony to Świątynia Ducha Świętego, przy udziale której może począć się nowy zbawiony. Czyż to nie jest piękne? Ciało jest piękne, a wstyd może być przyczyną grzechu przeciwko miłości, bo tym właśnie jest nieakceptowania ciała małżonka. niewazny12 napisał(a): Oglądanie (ze światłem) najintymniejszych części ciała współmałżonka - to nie będzie dobre dla związku. Mi wydaje się to bardzo logiczne i słuszne. Żeby coś uważać za logiczne i słuszne, należy wpierw wyzbyć się skrzywień i uprzedzeń. niewazny12 napisał(a): Pomimo "głębokich" problemów psychicznych sfera seksualna od dawna stanowiła dla mnie problem i coś, co szczególnie koncentrowało uwagę umysłu. Chciałbym nie mieć zaburzeń, żeby Dobro na tym zyskało. Przykro jest, kiedy na każdą koleżankę patrzy się jako na potencjalną żonę. To już twój problem, a nie małżonków, którzy są sobie wierni i takich problemów nie mają. niewazny12 napisał(a): Nie chcę, aby dzieci poczynały się z żądzy ciała, lecz aby były powoływane do istnienia z Miłości do Najwyższego. Od samej Miłości do Najwyższego nie dostanie się wzwodu, bez którego ciężko jest powołać nowe życie (metodami naturalnymi). Stwórca tak to zmyślnie urządził, a negowanie tego jest krytyką Jego boskiego projektu.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr maja 04, 2011 13:22 |
|
 |
piotrek1985
Dołączył(a): N mar 07, 2010 11:45 Posty: 16
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Jak tak czytałem ten post, to na myśl przyszła mi pewna myśl. Już w historii Kościoła był okres, kiedy seksualność człowieka i wszystko z nią związane traktowano jako grzech. Myślę, że w duchu tego sama rozmowa o tym była nieobyczajna lub grzeszna. Niestety wszystko wtedy wrzucono do jednego worka, zdrady, masturbacje, cudzołóstwo i współżycie małżonków. Ale tak jak Elbrus zauważył, mamy inne czasy. I pogląd na seksualność się zmienił. Nie jestem teologiem, więc moje zdanie nie będzie miało takich podstaw. Ale przecież Bóg stworzył człowieka. Stworzył go takim jakim jest, a więc także z całą jego seksualnością. Gdyby Stwórca nie chciał, aby ludzie (małżonkowie) cieszyli się "sobą", aby np. siebie nie oglądali nago, to by to wszystko inaczej urządził. Poza tym, kiedy małżonkowie podziwiają swój wygląd, podziwiają dzieło Stwórcy, to chociażby w ten sposób chwalą Go za piękno, którym ich obdarzył. Poza tym, z tego co wiem, to Kościół nie zabrania czerpać przyjemności z aktu płciowego w małżeństwie. Co więcej, akt płciowy jest najintymniejszym i najbliższym kontaktem między małżonkami. Nie jest w tym nic obrzydliwego, ale wręcz pięknego i wspaniałego. W akcie seksualnym małżonkowie dzielą się sobą, dzielą wzajemnie chwile przyjemności i uniesienia. A ten, kto pogardza aktem seksualnym, pogardza i całym małżeństwem, gdyż neguje podstawową i ważną funkcję małżeństwa, jaką jest nowe potomstwo. Poza tym wspomniane jest tu o czystości i wstrzemięźliwości. Nie można nakładać na wszystkich ciężarów nie do udźwignięcia. Oczywiście są osoby, które z łaski Bożej są w stanie żyć w czystości, i chwała im za to. Ale nie można tym samym pogardzać ludźmi, którzy wypełniają przykazanie miłości wobec drugiego człowieka, także i w aspekcie seksualnym. Na koniec tylko dodam, że sfera seksualna zajmuje bardzo ważne miejsce i nie jest bynajmniej marginalnym aspektem życia małżeńskiego.
|
Śr maja 04, 2011 16:19 |
|
|
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Osobiście nie chciałbym widzieć narządów płciowych małżonki, gdyż uważam, że byłoby to lepsze dla mnie i związku. Niestety, dla mnie seksualność to utrapienie, które komplikuje życie i zmniejsza efektywność działania. Może się wydawać, że moje ciało zostało opętanie manią poczynania nowego życia, chociaż nie mam żony, a moje cechy psychiczne i genetyczne są pewnie niekorzystne. Czy przez zaburzenia psychiczne nie nadaję się do małżeństwa (a do życia kapłańskiego czy konsekrowanego tym bardziej)? Grzech nieczysty to naprawdę wielka głupota do sześcianu, nic on nie zmieni na lepsze, nie pozbędziemy się dzięki niemu napięcia, tylko duszę zabije i psychikę okaleczy. Czy zachowałbym wierność małżeńską?
Zadaję sobie pytania, co by było, gdyby: żona umarła; zdradziła mnie; została zakażona (np. AIDS); zapadła na nowotwór czy wyłysiała lub straciła piersi... Trzeba zrozumieć małżeństwo jako powołanie i realizacja woli Stwórcy. Piszą, że osoby z wyżej funkcjonującymi zaburzeniami ze spektrum autyzmu zakładają rodziny, ale czy to moralne, skoro przekazują zaburzone skłonności następnym pokoleniom?
Dla mnie caeli bat (gra słów od określeń nieba i głębokości - celibat to głębia niebiańska) wydaje się lepszym rozwiązaniem - bardziej heroicznym. Nie wyobrażam sobie trzymania dziecka w rękach, nie chciałbym dostawać prezentów (nawet od żony) na urodziny, święta - lepiej przeznaczyć to biednym i cierpiącym, wolałbym, zeby ona też ich nie chciała. W małżeństwie musi być jedność, a nie agresja, wyzwiska, wykorzystywanie, zdrady, egoizm, marnotrawstwo, niewiara...
Rozumiem popęd seksualny jako pragnienie ciała, by począć nowe życie. Wszelkie "pieszczoty" związane z odbytem wydają mi się przyejawem zaburzeń psychicznych czy wyuzdania. Ciało młodej kobiety jest piękne, ale organizm mężczyzny widzi w nim bardziej potencjalną istotę, dzięki której może zostać przedłużony gatunek, więc wzbudza ono niechciane pożądanie.
Dlaczego celibat tak bardzo mi nie służy? Czy dlatego, że brakuje mi miłości w rodzinie i przyjaciół? Celibat ma pomagać w życiu (gdyby go nie było, to kapłani mieliby znacznie mniej czasu na wypełnianie obowiązków), a nie je utrudniać. Wczoraj byłem podniecony i czułem euforię niczym szaleniec, różne śmieszne myśli mnie nachodziły, chodziłem bez celu, nie mogłem się skupić. Wiele energii muszę pośweięcić na blokowanie płciowości.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Cz maja 05, 2011 7:29 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Powiem Ci, jako żona - w takim stanie absolutnie nie nadajesz się na męża. Masz obsesję seuksualną, naszą kobiecą cielesność postrzegasz jako zło (źródło grzechu, a nie dar Boga dla męża), gardzisz przyjemnością seksualną, którą dał nam Bóg... Nic, tylko czekać, aż hormony przestaną Ci buzować, bo jesteś w wieku największych potrzeb seksualnych u mężczyzny, modlić się o uzdrowienie z obsesji, chodzić regularnie na jakąś terapię, wyzdrowieć i pewnego pięknego dnia zostać mężem kochającym ciało swojej żony i żyć "po Bożemu".
|
Cz maja 05, 2011 8:28 |
|
 |
piotrek1985
Dołączył(a): N mar 07, 2010 11:45 Posty: 16
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Niewazny12, nie wiem czy mam rację, czy nie. Ale moim zdaniem celibat nie może być wynikiem trudności w zachowaniu czystości w sferze seksualnej. Nie jest też lekarstwem na zbyt duży popęd seksualny. Z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na zbyt intensywne odczuwanie "podniecenia", czy napięcia seksualnego. O ileż większą tragedią będzie dla Ciebie osobiście to, jeśli się złamiesz i popełnisz grzech przeciwko VI przykazaniu, żyjąc w celibacie. To byłaby ogromna Twoja tragedia, kolejna porażka, która by tylko jeszcze bardziej pogłębiała w Tobie ogromną nienawiść do własnej seksualności. Jeszcze bardziej odczuwałbyś w sobie własną grzeszność. Po drugie celibat jest dla mnie świadomym i dobrowolnym wyborem, rezygnacji z bycia blisko z drugą osobą. I nie może wypływać z pogardy do człowieka i jego seksualności. Celibatariusz jest świadomy swoich pragnień, potrzeb, swojej seksualności i godzi się z nią, ale ze względu na wyższe cele świadomie z nich rezygnuje, chcąc jeszcze bardziej, w sposób szczególny oddać się tylko Stwórcy, "złożyć z siebie samego dar". Wspominasz o możliwości rezygnacji z potomstwa, w celu nieprzekazywania dalej pewnych zaburzeń i złych skłonności. To na pewno dobra postawa. Bo w tym przejawia się Twoja odpowiedzialność za drugiego człowieka. I jest to godne pochwały. Jednak martwi mnie jedno - "Zadaję sobie pytania, co by było, gdyby: żona umarła; zdradziła mnie; została zakażona (np. AIDS); zapadła na nowotwór czy wyłysiała lub straciła piersi...". Takie rzeczy się w życiu zdarzają. Przysięga małżeńska mówi o miłości, wierności i uczciwości. Małżonkowie nie przysięgają sobie, że będą się kochać tylko do momentu, kiedy będą piękni, młodzi, sprawni i zdrowi. To od dojrzałości małżonków zależy, w jaki sposób wyjdą z problemów. Jeśli się naprawdę kochają, to takie doświadczenia tylko scementują ich związek, jeśli nie, to pewnie ich małżeństwo się rozpadnie. Małżeństwo to nie tylko unikanie grzechu, to przede wszystkim odpowiedzialność za drugiego człowieka, mimo wszystko i wbrew wszystkiemu.
|
Cz maja 05, 2011 8:54 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
Nie tyle co płodność czy sama seksualność jest zła, tylko to grzeszne pożądanie - skutek grzechu pierworodnego.
Niestety, nie mam zbyt wielu środków, żeby złagodzić dręczący (chorobliwy?) popęd do kobiet. Nawet spotkanie z koleżanką może rozbudzić namiętność, która utrudni koncentrację. Już od kilkunastu lat byłem "zakochany" w dziewczynach, co także wydaje się chorobliwe, może się zdawać, że ktoś jakby "zaprogramował" moje ciało na poczynanie dzieci. W umyśle padają porównania tego stanu do obłąkańczego głodu w obozach koncentracyjnych. Jednocześnie wiem, że masturbacja czy pornografia są wielką głupotą do apejreraktu. Wiem, że byłoby dobrze, gdyby mój umysł nie miał "obsesji" (to chyba nie jest najlepsze określenie) seksualnej, gdyż wtedy funkcjonowałbym efektywniej. Nie chcę, żeby rozprzestrzeniały się skłonności do ZA, NVLD, ZOK, ADHD czy innych zaburzeń w przyszłych pokoleniach. Wiem, ile takie "niepozorne" zaburzenie przyprawia cierpienia, i to nie tylko posiadającemu je, ale i otoczeniu (zwłaszcza rodzinie).
Kusi mnie nie do cudzołóstwa, ale "do małżeństwa", przy czym uważam, że wykorzystanie żony (niczym przedmiot lub coś gorszego) byłoby wstrętne. Niech każdy akt małżeński będzie uczyniony z bezinteresownej miłości do Najwyższego. W moim wieku bardzo niewielu mężczyzn żeni się. Przed współżyciem trzeba się pomodlić, to coś bardzo delikatnego, intymnego, czułego. W mojej psychice osoby "zgadzające się na przyjemność seksualną" uważane są za gorszych, słabych, mało ofiarnych, z czym wolą się nie zgadzam. Może celibat jest koniecznością w miom przypadku - ze względu na stan zdrowia czy genów (chociaż mogę chodzić, widzieć, mówić, nawet studiować, nie mam niepełnosprawności intelektualnej, nałogów (papierosy, alkohol, narkotyki)) - ale ten zespół być może tak wiele zmienia (przez niego poczęcie dziecka staje się czymś niemoralnym - można by rzec, że nawet dzikie zwierzęta mają potomstwo, a do tego mogę być na tyle zaburzony, że nie mogę zawrzeć sakramentalnego małżeństwa).
Obiektem "stereotypii językowej" stają się np. dane osobowe koleżanek, a zaburzenia seksualne przybierają postać dziwacznych odmian fetyszyzmu - tak może mi się wydawać. Mój brat, który jest wręcz uzależniony od mediów, powiedział mi, że jestem "niewyżyty seksualnie". Uważam, ze stwierdzenie, iż "nic nie daje większej radości seksualnej niż czyste poczęcie" jest bardzo mądre. Poza tym, w Pierwszym Liście do Koryntian jest napisane, że dobrze jest człowiekowi nie wchodzić w związki małżeńskie. Bardzo przykre jest to, co świat robi z seksualnością - ściąga ją w najgorsze błoto, a przecież to sfera szczególnej działalności Ducha Świętego.
Dla mojego umysłu życie w małżeństwie czy własnej rodzinie byłoby zupełnie nową sytuacją, a z moimi problemami mam niewielkie umiejętności społeczne (oby się je zwalczyło), co mogłoby zaszkodzić żonie i dzieciom. Wydaje mi się, że jeżeli całe życie spędzę w celibacie (ale z czystej, bezinteresownej Miłości do Stwórcy), to będzie to coś wspaniałego. Do tego konieczne będzie specjalne pokierowanie życiem, żeby nie "zwar****ać". Nie wiem, kogo bardziej przypominam - autystę czy normalnego kolegę. Moi rodzice poczęli mnie w wyniku współżycia przedmałżeńskiego, co także mogło mi zaszkodzić.
Do lekarzy są duże kolejki, a ja jeszcze studiuję i muszę dojeżdżać przez około 3 godziny, wyspać się (inaczej też będą problemy psychiczne), pomodlić się. Nie mam z kim rozmawiać, bo bardzo niewielu ludzi myśli podobnie i jestem "dziwakiem".
Jeżeli żona stałaby się nieatrakcyjna, to byłaby to okazja do zdobywania łask i pogłębiania bezinteresownej miłości, być może wręcz heroicznej.
Niechaj was wszystkich Trójca Święta błogosławi!
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Cz maja 05, 2011 9:55 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
niewazny12 napisał(a): Poza tym, w Pierwszym Liście do Koryntian jest napisane, że dobrze jest człowiekowi nie wchodzić w związki małżeńskie. Słownik Wiedzy Biblijnej napisał(a): u podstaw tego poglądu leżało częściowo przekonanie o bliskim ->powtórnym przyjściu Chrystusa Całość artykułu: viewtopic.php?f=27&t=26292&p=551758#p551758Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie. Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć. (1 Kor 7:9)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Cz maja 05, 2011 11:13 |
|
 |
danielektor
Dołączył(a): Pn lut 07, 2011 21:02 Posty: 13
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
nieważny12, masz 20 lat? Masz problemy natury psychoseksualnej, potrzebna jest terapia. Nieczystość sprawiła, że zmieniała się twoja seksualność. Napisz jak wygląda Twoja powołanie. Pamiętaj  dla Boga jesteś zawsze ważny "Nawet Twoje włosy na głowie są policzone" z Bogiem, czekam na odpowiedź, nie rozrabiaj 
_________________ (Mk 2,17) Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.
|
N maja 08, 2011 13:50 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Jak pozbyć się dziwacznych zaburzeń?
Mam problem z seksualnością, gdyż czuje silny popęd płciowy i nie mogę nic z nim zrobić, tylko go blokować. Niech to was nie śmieszy, ale jest to opis problemu. Na dodatek największe podniecenie zdają się u mnie wywoływać nie narządy płciowe, lecz pośladki, odbyt (oznaka zaburzeń psychicznych). Dawniej mówiłem kolegom, że nie mam narządów płciowych, pośladków, a nawet głowy(?), gdyż wstydziłem się ich posiadania (rodzaj natręctw). Posiadanie pośladków nie jest grzechem. To, co powstaje w mojej psychice, to jakiś bezsens do tesseraktu. Mam mnóstwo natręctw, których trudno się pozbyć i nie mam komu o nich powiedzieć.
Samą myśl o małżeństwie uważam dla siebie za coś nieświętego (może to hiperasceza), a taka blokada psychiczna bardzo szkodzi zdrowiu psychicznemu. Nie mam zbyt dużo sił do nauki, w zasadzie nie mam kontaktów interpersonalnych (nie mam o czym rozmawiać). Nie chciałbym być ciężarem dla żony czy kogokolwiek. Nie wiem, co zrobić? Poszukiwać dziewczyny, z którą mogę się ożenić? Nie chcę jej wykorzystać, traktować jako obiekt seksualny. Chciałbym, aby moja małżonka żyła w większej łasce ode mnie. Modlę się o dobrą żonę.
Może mi się wydawać, że żona powinna być świętsza od męża. Świętsza jest najwspanialsza kobieta, która porodziła dziecko (Maryja) od najświętszego mężczyzny, który odbył akt małżeński. Kobiety trzeba szanować, a mój umysł nazywa ich ciała "kałem", na co moja wola się nie zgadza (ma to związek z dziwacznymi parafiliami, których chcę się pozbyć (zmieniają one sposób patrzenia na kobiety), źródłem podniecenia bywa dla mnie fakt, iż organizm kobiety produkuje i wydala kał, mocz; wydaje się to bardziej podniecające od współżycia - to jest zaburzenie, które trzeba leczyć). Sytuacja ta wydaje się podobna do skłonności homoseksualnych. Ciało kobiety jest świątynią Ducha Świętego. Nie chciałbym (emocjonalnie) też ożenić się z kimś, kto ma takie samo imię jak moja siostra czy rodzona matka, gdyż imię to w moim umyśle silnie kojarzy się z bliskim członkiem rodziny. Osoby (dziewczyny, kobiety), które mają inne imiona, wydają mi się bardziej "obce" i atrakcyjniejsze.
Nie potrafię rozpalać w piecu, pracować na wysokości (lęk), moja psychika wstydzi się starszych ludzi (ze względu na zapach ciała i jego własności), nie mam zainteresowań technicznych. Znacznie lepiej radzę sobie z teorią niż z praktyką.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn maja 09, 2011 7:56 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Powołanie osoby z poważnymi problemami psychicznymi
piotrek1985 napisał(a): Po drugie celibat jest dla mnie świadomym i dobrowolnym wyborem, rezygnacji z bycia blisko z drugą osobą. I nie może wypływać z pogardy do człowieka i jego seksualności. Celibatariusz jest świadomy swoich pragnień, potrzeb, swojej seksualności i godzi się z nią, ale ze względu na wyższe cele świadomie z nich rezygnuje, chcąc jeszcze bardziej, w sposób szczególny oddać się tylko Stwórcy, "złożyć z siebie samego dar". Wspominasz o możliwości rezygnacji z potomstwa, w celu nieprzekazywania dalej pewnych zaburzeń i złych skłonności. To na pewno dobra postawa. Bo w tym przejawia się Twoja odpowiedzialność za drugiego człowieka. I jest to godne pochwały.
Bardzo mądre słowa. Rezygnacja z moich silnych pragnień seksualnych byłaby bezinteresowną, chcoć bardzo przykrą, ofiarą z siebie. Nie chciałbym, żeby ta rezygnacja i wstrzemięźliwość eskalowała pokusy i stała się przyczyną upośledzeń. Celibat to dar i charyzmat. A co można powiedzieć w sprawie osób upośledzonych intelektualnie (zwłaszcza tych w większym stopniu), które też odczuwają popęd płciowy (chociaż mogą nie być w stanie zrozumieć, czym jest małzeństwo lub (co gorsze) począć dziecko z podobnymi zaburzeniami, które sprawiałoby ból innym)? Co z seksualnością takich osób? Co również kłopotliwe, nachodzą mnie niepokorne myśli. Mówią mi, że jestem kimś wyjątkowym. Wydaje mi się(?), że zostanę wyniesiony na ołtarze i muszę umartwiać się więcej niż inni, bo mało kto o tym myśli. Te myśli zalecają też, iż mam żyć w całkowitym celibacie jako bezinteresowna ofiara (co samo w sobie jest dobrą ideą dla tego, kto nie ma przydzielonego powołania do małżeństwa). Tylu świętych, kapłanów i osób konsekrowanych mogło zachować zdrowie bez zaspokajania seksualności, to dlaczego my byśmy nie mogli?Zastanawiam się też nad tym, co by było, gdybym np. musiał oddać nerkę, by uratować dziecko. Niestety, czuję w tej sprawie wielki lęk, więc raczej nie jestem kimś heroicznym, lecz tylko słabym, cierpiętliwym i grzesznym człowiekiem. [Cierpienie największym heroizmem - tak wynika z moich rozważań, ale trzeba też i umieć cierpieć] Ale i ile z tych osób, które są bezżenne, nie otrzyma łaski beatyfikacji czy kanonizacji? Ale chwałę Stwórcy też oddają, żyjąc w czystości. Coś (mniej ascetycznego) mówi mi, że lepiej byłoby się ożenić, współżyć z zachowaniem małżeńskiej czystości, być może mieć dzieci i razem z rodziną iść do Nieba - nawet jeżeli bylibyśmy najmniej pojemnymi niebiańskimi duszami. Małżeństwo (właściwe) mogłoby mnieć korzystny wpływ na mnie, żonę i innych. Ksiądz mnie pochwalił, kiedy powiedziałem, że chcę żyć w celibacie do końca życia. Dziewictwo jest wyższym powołaniem od małżeństwa.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn maja 09, 2011 10:32 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Jak pozbyć się dziwacznych zaburzeń?
niewazny12 napisał(a): największe podniecenie zdają się u mnie wywoływać nie narządy płciowe, lecz pośladki, odbyt (oznaka zaburzeń psychicznych). Jak napisałeś poniżej, jest to parafilia. niewazny12 napisał(a): ma to związek z dziwacznymi parafiliami, których chcę się pozbyć (zmieniają one sposób patrzenia na kobiety), źródłem podniecenia bywa dla mnie fakt, iż organizm kobiety produkuje i wydala kał, mocz; wydaje się to bardziej podniecające od współżycia - to jest zaburzenie, które trzeba leczyć) W jaki sposób będziesz próbował to leczyć? niewazny12 napisał(a): Dziewictwo jest wyższym powołaniem od małżeństwa. A skąd taka teza?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn maja 09, 2011 12:28 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Niech ustąpią zaburzenia
Teza o wyższości dziewictwa nad małżeństwem jest sygnalizowana w Piśmie Świętym.
Uciążliwe zaburzenia seksualne występują u mnie od dzieciństwa, i to wczesnego. rzutują na postrzeganie świata, bardzo znieważają kobiety. Nie wiem, co z nimi robić. Mi się wydaje, że to nie są natręctwa (jak raz powiedział lekarz), tylko egodystoniczne parafilie. Naprawdę utrudniają życie i, jak mi się może wydawać, generują dodatkowy popęd seksualny oraz dziwaczną koncentraję na płciowości. Utrudniają mi koncentrację, dodatkowo czynią bardziej podobnym do głęboko upośledzonych psychicznie.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn maja 09, 2011 12:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|