Jak na razie to przekonuje mnie wypowiedż moderatora Kamyka :
Cytuj:
@pedziwiatr - chodzi mi o to własnie, że to się stało swego rodzaju "sztuką dla sztuki". Dobrze że Ty to tak odbierasz, że post ma nasze myśli kierować ku Bogu - chociaz i tak nie o to tu chodziło kiedyś. Wstrzemięźlimość od pokarmów mięsnych wprowadzono w czasach, gdy mięso było superextra wypasem. Post wprowadzono po to, by wierzący 2 razy w tygodniu zrezygnowali z tego superextra wypasu i zjedli tanią rybkę, a zaoszczędzone pieniądze mogli oddać biednym
Dzisiaj sytuacja się zmieniła - mięso nie jest już jakimś specjalnym wypasem, za to ryba stała się droższym rarytasem. Tak więc dzisiejsza sytuacja - mięso nie, ryba tak - jest totalnym zaprzeczeniem idei wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych
Kolejna sprawa, którą trafnie ujął pewien ksiądz - "my w piątek nie jemy mięsa, ale nie pościmy". To tak dla przemyślenia
I jeszcze jedno - faktycznie, piątek powinien być takim dniem, w którym w szczególny sposób kierujemy myśli ku męce i śmierci Pana. Ale do tego nie potrzeba niejedzenia mięsa. Dobrze że Ty tak to odbierasz - ale niestety, to już dzisiaj ogromna rzadkość
Tak więc biorąc to wszystko razem uważam, że należy znieść piątkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a wprowadzić taki rodzaj postu, który swoje zadanie poprawnie spełni
Myślę podobnie -to dzisiaj archaiczny zakaz.Prawdziwym postem dla wielu byłby zakaz w piątek np.korzystania z internetu,czyli odmawiania sobie przyjemności.