Witam. Na wstępie chcę powiedzieć, że mam 16 lat i dopiero co założyłam konto proszę więc o wyrozumiałość(przecież każdy miał kiedyś tyle lat i każdy był tutaj kiedyś nowy)

Chciałam skłonić do dyskusji i prosić o radę na temat podany w tytule. Jestem z chłopakiem 5 miesięcy i całowałam się z nim bardzo wcześnie, może nawet zbyt wcześnie. Aczkolwiek w tym roku wiara stała się dla mnie czymś ważnym i wciąż boję się, że czymś mogę obrazić Pana Boga.
Ostatnio na przykład mam wciąż wyrzuty sumienia, gdy całuje się z chłopakiem. Oboje pilnujemy granic. Umiemy żyć w czystości. Ale samo to, że przytuli mnie,wywołuje u mnie podniecenie seksualne(wiadomo,hormony). Niby normalna reakcja, nie wpływa zbytnio na moje zachowanie, ale mam poczucie winy. Przez to znielubiłam całowanie

czy to coś złego? przeczytałam gdzieś, że to grzech,czy to prawda? Mój chłopak mówi, że lekko przesadzam(mam bardzo duże problemy ze stanowczością, obawiam się kiedyś, że jak ktoś mi powie przykładowo że jedzenie mandarynki to grzech,to mu uwierze. teoretyczeni oczywiście) Co sądzicie na ten temat? Pomożecie?
Proszę o wyrozumiałość
