Witam serdecznie. Sen miałam dzisiaj tak realistyczny i że jeszcze go przezywam. Więc jechałam z córką metrem ( syn został z mążem w domu ) gdy nagle pod koniec trasy zmienił kurs i metro zaczeło jechać ostro w górę. Potem wysiadłyśmy bardzo przerażone, ludzi wokół byli bardzo dziwnie tacy niby zywi , ale coś jak zombi jakby zahipnotyzowani, zobaczyłam że mają oni znamiona święcące coś jak hologramy na dłoniach, my nie miałyśmy. Uciekłyśmy i znalazłyśmy się w tłumie, zobaczyłam znajomego, ale znowu miał jakby martwą twarz i chciałam coś mu powiedzieć, że dzieje się coś złego ( nie mogłam dojść do domu gdzie czekała rodzinka ) ale zobaczyłam że i on jest oznaczony i nie wiem skąd wiedziałam że nie mogę z nim rozmawiać. Było zimno i ciemno, ale nie tylko ciemno bo wieczór ale jakby słońce nie dochodziło do ziemi....
Dodam, że byłam w czasie łaski uświęcającej. Ostatnio sporo mam takich snów, już też kilka razy powtórzył się o wielkiej wodzie i gigantycznym tsunami. choć wczoraj na wieczór ani o takich rzeczach nie myślałam ani nie czytałam, ani nie rozmawiałam, a sen był bardzo realistyczny, obudziłam się przarażona, ale i uspokojona, że to wszystko przeżyję i nastąpi Paruzja Pana.

Mądrość Syracha 34, 1-8

Skoro tak to ja odpowiadam
W Piśmie Świętym występują opisy tego, jak Bóg wielokrotnie przemawiał do ludzi poprzez znaczenie snów. Przykładami mogą być Józef syn Jakuba (Ks. Rodzaju 37:5-10), Józef, mąż Marii (Ew. Mateusza 2:12-22), Salomon (1 Ks. Królewska 3:5-15), i kilka innych osób (Ks. Daniela 2:1; 7:1; Ew. Mateusza 27:19). Jest również proroctwo proroka Joela (Ks. Joela 2:28), cytowane przez Apostoła Piotra w Dziejach Apostolskich 2:17, które wymienia, że Bóg, używa snów. Tak więc prostą odpowiedzią jest – tak, Bóg może mówić i mówi poprzez sny.
Ale oczywiście to jeszcze nie zapewnie zbawienia, ja traktuję to jako ostrzeżenie , lub metaforę...
np to metro o nasze,moje życie i że pędzę codzinnie, dom , dzieci, obowiązki wszelkiej maści i również czytam to jako iż ja jestem jak inny ludzie, czyli grzesznik a naznaczenie nie wiem , może prześladowanie chrześcijan, choć ja duży zaszczyt i honor może jednak...

a mnie tylko ciekawi jakie macie sny

Jestem tu nowa, więc z góry przepraszam za moje jakieś błędy. Ostatnio miałam dziwny sen i nie mam pojęcia co może znaczyć. Nie rozmawiała jeszcze z nikim o nim, ale bardzo dużo dał mi do myślenia. Sen wyglądał tak: Byłam w moich domu z moją rodziną. Nie pamiętam dlateczego, pokłuciłam się z moją mamą i starsznie było mi z tym źle. Postanowiłam pójść na spacer i rozmyślałam nad tym. Stwierdziłam, że wina nie leżała po mojej stronie, więc nie miałam zamiaru jej przepraszać. Usiadłam na trawie i jeszcze o tm myślałam z zamkniętymi oczami. Nagle usłyszałam kogoś głos. Był to piękny i serdeczny głos. Jakby kogoś nie z ziemi. Nadal miałam zamknięte oczy. Potem poczułam na sobie kogoś dotyk. Ktoś zaczął mnie obejmować czule i mówić, że nie powinna się złościć i wybaczyć. Nadal miałam zamknięte oczy, ponieważ bałam się, że mogę zobaczyć coś okropnego. Po prostu myślałam, że to może szatan chce mnie jakoś podpuścić. Jednak potem poczulam, że ten ktoś mnie pcha do przodu i zaczyna prowadzić. Zaczełam iśc mimo, że nie miałam wcale takiego zamiaru. Kiedy się zatzymałam usłyszałam głos mojej mamy i w końcu otworzyłam oczy. Ujrzałam rzeczywiście moją mamę. Pogodziłam się z nią i jej wybaczyłam. Nie wiem co o tym myśleć, ale wiem, że to nie był ktoś z ziemi. Co wy o tym myślicie?