Coraz bardziej prawicowi Papieże są wybierani. Moim zdaniem to bardzo źle dla Kościoła. Jedyną szansą kościoła na przetrwanie jest pójście w lewo tak jak w swoich czasach Jezus był lewicowcem.
Obrona prostytutki przed ukamienowaniem w tamtych czasach była takim czynem jak dziś byłoby zezwolenie gejom na adopcje dzieci.

No, ale po obronie prostytutki uslyszala ona nie budzace watpliwosci slowa "idz i NIE GRZESZ wiecej".

To byla obrona przed smiercia, ktora jej sie jak najbardziej wedlug Prawa nalezala, a Prawo zmienione nigdy nie bedzie. Co najwyzej mozna liczyc na Boze Milosierdzie w odroczeniu/anulowaniu wyroku.
Czyny homoseksualne wedlug Prawa sa grzeszne, klamstwo, kradziez i cudzolostwo tez.

Pan Jezus wprowadzal zmiany jako Syn Bozy, ktory pokazuje ludziom Boze Milosierdzie, ale nie zezwala na "robta co chceta, Pan Bog i tak wam nic nie zrobi". Kosciol takich uprawnien nie ma, a jezeli udaje ze ma (protestanci) to oszukuje siebie i swoich wiernych.

Na co komu glaskanie po glowce "nic sie nie stalo, ze zabiles sasiada" jak on i tak do wiezienia trafi?

Nie prawa, tylko wg. prymitywów żyjących rodem z epoki kamienia łupanego.


Tyle, że grzech = synonim zła. Wg. żadnej cywilizowanej jurysdykcji opartej o pokojowe wartości humanizmu, homoseksualizm złem żadnym nie jest, tylko naturalną i normalną jedną z kilku ekspresji - orientacji seksualnych. Potwierdza to również świat nauki. Z kolei to co dalej wymieniasz, czyli kłamstwo, kradzież itp jest już potępiane we wszystkich kulturach i jurysdykcjach. Dlatego stawianie na równi z całą litanią negatywnych zachowań jest wyrazem Twojego głębokiego niezrozumienia pojęcia homoseksualizmu i/lub dyktatu negatywnych uczuć wobec tej orientacji seksualnej i przedstawicieli.


Wg. wielu wierzących homo bycie homo nie jest "róbtą co chceta" tylko realizacją naturalnych uczuć w stronę płci, na którą nakierował ich Wasz Bóg


Kolejne obrzydliwe zrównanie homo z oczywistym negatywnie postępowaniem. Otóż za bycie homo nie trafi ani do więzienia, ani nigdzie. Natomiast religia Krk, w dużej mierze odpowiedzialna za prześladowania i dyskryminację osób LGBT.

No coz, akurat moja intencja nie bylo zrownanie czynow homoseksualnych z morderstwem ale uderz w stol....
Po prostu czy cos jest zle i szkodzi czlowiekowi a szerzej patrzac spoleczenstwu (bo w samotnosci nikt poza Robinsonem Cruzoe i to tez tylko kilka lat nie przezyje) nie decyduje "nauka" (aktualna) i "humanizm", ale cos, co sie nazywa "sumieniem". Taka instancja w nas, ktora mozna probowac zagluszac, ale ktora juz maluchowi powie, ze jak sie sklamie, to potem spac nie mozna, dopoki sie mamie o tym nie powie, a jak sie koledze w piaskownicy przylozy, to pochwala bylaby oszustwem, bo kolege bolalo i plakal.

No ale uporczywe wmawianie: walcz o swoje, moze po jakims czasie doprowadzic do przekonania, ze bicie kolegow to czyn chwalebny, bo inaczej ... oni by mnie (moze) pobili.
I potem mamy, co mamy. "Humanistyczne", egocentryczne spoleczenstwo, gdzie winny jest: Kosciol (bo przypomina o zasadach) katolicy (bo pokazuja, czy przynajmniej czasami mozna cos w zyciu zmienic na lepsze, choc niekoniecznie chwalone przez LGBT i wcale sie od tego nie umiera, a mozna nawet byc szczesliwym), no i w ogole wszyscy, ktorzy mowia: od bicia kolegow swiat lepszy nie bedzie. Zacznij poprawe swiata od siebie.

Prawda w oczy kole i w ogole jest niewygodna. Bo milej byloby siedzac w blocku slyszec: ach jak tu pieknie pachnie. A ten smrod to nie od nas - to tam, z tego domu. No ale bloto to bloto i pachniec nigdy nie bedzie.

Miałeś. Inaczej nie stawiałbyć homo obok zabójstwa, kradzierzy, kłamstw itp.


Bycie homo nie jest szkodliwe tak samo jak bycie hetero. O tym, czm jest homo decyduje nauka, nie Ty, ani tym bardizej nie twój Kościół. Z moim sumieniem wszystko w porządku.


Krk jest owszem winny, bo propaguje nienawiść i dyskryminacje. Krk przypomina o zasadach, ale jakich - prymitywnych, sprzecznych z dzisiejszą obyczajowością i normami moralnymi. Jest instytucją skostniałą i niedostosowaną do współczesności. JEst nie tylko agresorem innych pokojowych stylów życia, jest niedopasowany do swoich własnych wiernych, którzy na szczęscie coraz liczniej patrzą na to krytycznie. Nie ma czegoś takiego jak recepta na lepsze życie wg. jednej i jedynie słusznej definicji. To jedna z podstawowych utopii niemal każdej religii, ponieważ ludzie są zbyt różnorodni, by żyć jednakowo


Dokładnie tak prawda jest bardzo niewygodna dla Kościoła, ale zarówno nauka, jak i historia stoją na posterunku, by tej prawdy nie zabrakło również dla ślepo zapotrzonych w Kościół katolików