Kiedy spoglądam na zabieganych ludzi przemierzających deptak w ciepłe słoneczne dni, połowa ma okulary przeciwsłoneczne. Czy wszystkim dokucza słońce? A może noszą dla lansu? Wiele sklepów internetowych nie podaje danych technicznych. Za to czytamy:
1) są modne
2) firma podąża za trendami
3) kto je nosi, którzy aktorzy, jakie gwiazdy
4) w jakich filmach, gazetach, programach

Tanie okulary psują wzrok!
Okulary z bazaru za 20 zł i te z marketu za jedyne 2,99 zł należy omijać szerokim łukiem. UV400 to chwyt marketingowy, a rzeczywiście nie mają filtra lub bardzo słaby. Kiedy zakładacie okulary przeciwsłoneczne, do waszych oczu wchodzi mniej światła, a więc źrenice rozszerzają się. Jeśli nie ma filtrów, do oczu wpada więcej szkodliwego promieniowania UV. Wiele sklepów optycznych ma testery przepuszczalności UV. Na wszystkich znajdziemy napis UV400, bo taki wymóg UE, ale w rzeczywistości te tanie nie spełniają wymagań. Dlaczego nas oszukują?

Czy okulary z marketu są bezpieczne?
Otwieram gazetkę, a tam UV400+polaryzacja za niecałe 20 zł. Spotykam różne opinie. Specjaliści ostrzegają - wyprodukowanie soczewek z porządnym filtrem UV za 20 zł jest technicznie niemożliwe, a tu rzekomo mamy jeszcze polaryzację.

Skąd takie różnice w cenie?
W sklepach sportowych kupicie okulary tanich marek już od 50 zł do 150 zł. Nieco drożej u optyków. Za markowe typu Ray-Ban trzeba dać min. 500 zł i to bez polaryzacji, natomiast z polaryzacją blisko 700 zł. Są też za 1000 zł. Czy w tym przypadku płacimy za wyższą jakość, skuteczniejsze filtry, lepsze soczewki, zastosowane technologie, czy głównie za markę i napis Ray-Ban na soczewce tak jak jabłko na urządzeniach Apple? Niestety w sieci nie znalazłem rzetelnych testów porównawczych. Potrzebna zaawansowana wiedza z optyki, a może nawet doktorat.

Wycieczka po sklepach
W sportowym modele Arctica za 50-75 zł. Napisy UV400 i Polarized. W optycznych 150-250 zł. Założyłem kilka, ale nie zauważyłem różnicy. Podłoga ma odblaski i w polaryzacyjnych widać je tak samo jak bez. W innym klasyczne Ray-Bany od 450 zł do 750 zł ze szklanymi soczewkami i tańsze sportowe. Podoba mi się kształt Wayfarer, ale czy zapewnia pełną ochronę? Jest taki układ ulic, że słońce pada pod kątem 45°-80° na osi Y. Czy lepsze kształty sportowe (opływowe)? Na co zwracać uwagę? Co polecacie?

Nigdy nie miałem potrzeby nosić okularów przeciwsłonecznych. W końcu każdy ma mechanizmy obronne przed intensywnym światłem. Jednak czasami by się przydały i zastanawiam się nad zakupem. Na pierwszym miejscu ochrona oczu i bezpieczeństwo.

Wymagania
1. Filtr UV - sprawny w 100% i całkowite odcięcie UV
2. Soczewki plastikowe - są lżejsze i bezpieczniejsze
3. Polaryzacja - ale rzeczywiście polaryzacja, a nie sam napis
4. Obraz wysokiej jakości - bez zniekształceń i niepożądanych efektów
5. Blokada oślepiających promieni słonecznych

Zastosowania
1. Codzienny użytek - zazwyczaj spacer po mieście długimi ulicami
2. Oglądanie zawodów sportowych - słońce wali prosto w oczy, gdziekolwiek stanę
3. Możliwe inne aktywności, np. jazda na rowerze + jeszcze nieodkryte

Wasze doświadczenia
1. Czy nosicie okulary przeciwsłoneczne? Cel podstawowy to ochrona oczu czy wygląd?
2. Na co zwracacie uwagę przy wyborze okularów?
3. Jak sprawdza się wasz model i do jakich zastosowań? Jesteście zadowoleni z wyboru?
4. Inne doświadczenia?

to ciekawe co tu piszesz/wklejasz. Ja akurat nie nosze okularów przeciwsłonecznych, wolę daszek. Natomiast to daje do myślenia, gdy oferuje się nam coś w cenie za co na pewno nie dostaniem dobrej jakości. Ale to nie dziwi, ludzie kupią tańsze, a ładne. Z drugiej strony mam nadzieje że te markowe, droższe okulary z sieciówek, są przynajmniej technicznie lepsze, niż ich odpowiedniki z bazaru. A może naprawdę chroniącve okulary można dostać tylko u specjalisty?

Jaką mam pewność, że jeśli kupię okulary przeciwsłoneczne w salonie optycznym w centrum handlowym, a nie w supermarkecie w tym samym centrum (tylko 50 m dalej) to zapłaciwszy kilka razy więcej otrzymam lepszy/skuteczniejszy filtr UV, a nie kupię kilka razy drożej inne oprawki z inną nalepką ale z soczewkami tego samego chińskiego producenta? Można chyba zaopatrzyć się w diodę UV (można kupić same diody lub latarki na takie diody lub testery banknotów) i poświecić na banknot poprzez okulary. Jak pokażą się normalnie niewidoczne elementy, to znaczy, że okulary nie filtrują promieniowania nadfioletowego. Chyba tak zrobię przy zakupie okularów przed wakacjami.

Większość opłat za okulary to cena marki i pośredników. Są sklepy, które mają własne marki, wykorzystywane przez różnych producentów do testowania produktów. Później, najlepsze z nich, można zobaczyć już pod drogą marką za cenę nawet 10x większą.

W jednym z takich sklepów można dostać okulary z filtrem UV + polaryzacja + wyporność za 30zł, co prawda w przecenie i wyglądające dość paskudnie:


Co do mnie to używam szkieł optycznych z bez filtra, tylko samoprzyciemniających się. Swego czasu pracodawca musiał mi sprezentować okulary z filtrem UV, ale z kolei bez przyciemnienia i do tego wszystko w nich widzę na żółto

To zależy ile ma się lat.

ja noszę okulary przeciwsłoneczne czasem dla mody, a czasem dla słońca ale częściej dla słońca i są dobre i ładne

Nigdy nie ma pewności. Zazwyczaj wyższa cena ⇒ wyższa jakość. Poza filtrem UV i polaryzacją ważne są też soczewki, aby nie zniekształcały obrazu. Większość ankietowanych odpowiada, że noszą okulary przeciwsłoneczne, aby nie raziło ich słońce / chronić oczy / więcej widzieć, jednak mam przekonanie, że 90% to moda. Natężenie ciemnych okularów jest wprost proporcjonalne do liczby mieszkańców miasta. Aspekt 1. Jeśli na każdym zbiegu ulic są stoiska z tanimi okularami, musi być popyt. Podobnie w marketach i sklepach z tanią odzieżą. Aspekt 2. Nie znam nikogo, kto nosi okulary korekcyjne, zdejmuje je i zakłada ciemne. Mają gorzej? Gdyby promienie słoneczne były tak uciążliwe, pobiegliby do optyka po fotochromy lub zamówili korekcyjne przeciwsłoneczne. Ciekawi mnie opinia lekarzy na temat oddziaływania UV, odblasków i mocnego światła słonecznego w lecie. Aspekt 3. Kształt oprawek. Nie wszystkie zapewnią całkowitą ochronę.

I jakie wnioski po testach? Czy w odwiedzonych sklepach mieli testery?

Niestety tak jest. Producenci sztucznie zawyżają ceny, aby klienci widzieli ich towar jako ekskluzywny i to w wielu branżach. Co do testów - jakieś przykłady?

Aktualnie wstrzymam zakup. Nie chodzę godzinami po mieście. Czasami słońce wypala oczy przed zachodem, ale zazwyczaj jest wysoko lub za mną. Większość czasu spędzam w domu / już po sesji / pracy / pociągu. W lipcu stadiony opustoszały. Na plażę nie chodzę. Innych zastosowań nie widzę. Chętnie poczytam opinie za i przeciw na waszych przykładach.



Widziałem podobną sytuację - widz ma ciemne okulary - a i tak przysłania dłonią, bo nie widzi. A może czapka lepsza?

Nie noszę, ale podejrzewam, że większość nosi je dla poprawy wyglądu tak jak biżuterię itp... oczywiście zdarzają się przypadki, gdy ktoś zakłada okulary ze względu na ochronę oczu np. kierowca samochodu.

Znacie dobre marki okularów przeciwsłonecznych Made in Poland? Czy takie w ogóle istnieją?

Przy twoich wymaganiach polecam jakies forum optyków.

Z mojej strony: znam osobę, która sezonowo nosi dwie pary okularów: przeciwsłoneczne i korekcyjne. Przeciwsłoneczne nosi na otwartej przestrzeni w słoneczne letnie dni i zabiera ze soba także w słoneczne poranki.
W mieście przeciwsłoneczne okulary to głównie komfort - przyzwyczajeni jestesmy do oswietlenia mniej intensywnego.
Na otwartej przestrzeni, szczególnie zima, to juz higiena.

Nie chcesz soczewkowych, to zrób/kup szczelinowe

Nie istnieje nic takiego jak sztuczne zawyżanie cen. Towar jest tyle wart ile chcą za niego zapłacić klienci.

Po czym tak wnioskujesz? Szukam takich z lepszymi soczewkami plastikowymi.

Kiedyś zastanawiałem się, dlaczego niektórzy lubią sobie przyciemnić obraz zamiast cieszyć się latem - dopóki nie poszedłem na Puchar Polski i nie musiałem iść przez miasto po wschodzie lub przed zachodem. Z punktu obserwatora bez wiedzy z optyki okularnik ogląda półmrok i widzi jak w nocy. Nie sądziłem, że okulary przeciwsłoneczne cudownie zatrzymają rażące promienie. Zwykłe przyciemnione na pewno nie. Potrzeba lepszych technologii.

Co do kształtu wayfarer, raz mi się podoba, innym razem nie. W sklepie mieli tylko szklane, więc nie przymierzyłem. Jest dużo odmian. Nie znalazłem w sieci tej najlepszej, choć na mieście widziałem kilka razy. Być może inna firma niż Ray-Ban.

Poszedłem do sklepu z kumplem, który nosi fotochromy. Kumpel miał też jakąś latarkę z diodami UV. Sekunda czy dwie świecenia tymi diodami w jego okulary wystarczyła by zrobiły się ciemne. Nie czarne, ale widocznie zaciemnione tam gdzie była dioda. Przy świeceniu na fotochromy PRZEZ NAJTAŃSZE okulary przeciwsłoneczne w supermarkecie nawet przez 30 sekund nie byłem w stanie zauważyć żadnej zmiany jasności szkieł. Wnioskuję zatem, że te najtańsze okulary przeciwsłoneczne blokują promieniowanie UV dość skutecznie. Jutro, jak nie zapomnę, poproszę kumpla by wystawił swoje fotochromy na światło słoneczne i jedną soczewkę przykrył tymi okularami które kupiliśmy. Efekt może być gorszy, bo ze Słońca leci do nas szersze spektrum niż z jakiejś tam diody, ale z kolei dioda umieszczona 1 mm od szkła mogła dawać większy strumień świetlny niż Słońce na powierzchni Ziemi. Jeśli fotochromy się zbyt szybko nie zaciemnią (no bo w końcu chyba tak - ciekawe po jakim czasie), to znaczy że okulary za 15 zł są ok
Bylismy też u optyka. Miła pani sprzedawczyni polecała nam RayBany za 500 zł

Oh @jajko. Ty to masz wymagania!
Nie wszyscy mają znajomych z fotochromami. A przecież wystarczy ... banknot
Ceny testerów UV zaczynają się od ... kilku złotych (wysyłka droższa od towaru )

Z banknotem też próbowałem, ale na fotochromach to znacznie lepiej widać. Zwłaszcza że fotochromy w pewnym sensie całkują

Dzwonił kumpel. WYstawił pingle na słońce i poczekał aż odsłoniete szkło zciemnieje. To drugie, przykryte tanimi okularami pozostało czyste. Ergo - tanie okulary przeciwsłoneczne (z nalepką UV400!) blokują większość promieniowania UV i są bezpieczne dla oczu. Kupowanie okularów KILKADZIESIĄT razy droższych ze zdrowotnego punktu widzenia nie ma sensu. Pozostaje snobistyczny punkt widzenia Wiadomo, że lepiej rwie się lachony na RayBany niż na chińczyka za 15 zeta