Whispernighta dyskusji o Wieczności wykolejenie
Autor |
Wiadomość |
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1390
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Believing napisał(a): Wybawiony, Whispernightowi tylko o to chodzi. Tylko w taki sposób może wylać całą swą żółć - czczym, bezpodstawnym gadaniem. Zwiewaj póki sił w nogach, zanim jego jad zatruje Ci umysł. Nie pozwól na to, by dać jemu jakikolwiek posłuch. Pamiętaj, że na tym świecie są ludzie nienawidzący Boga. Sami wybrali tę drogę.
Nie osądzaj go przedwcześnie. Niektórzy ateiści, choć nie wierzą aktualnie w istnienie Boga, to jednak chcieliby aby On istniał. Oczywiście są też tacy, którzy otwarcie deklarują, że nawet gdyby Bóg istniał, to i tak nie chcieliby mieć z nim nic wspólnego. Tak czy owak Bóg zbawił go w Jezusie Chrystusie i ten Boży dar ciągle na niego czeka.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
Wt maja 07, 2019 21:05 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
IrciaLilith napisał(a): Szczęście to stan wewnętrzny, zatem aby do niego dojść należy usunąć to co je zasłania a u każdego będą to inne potrzeby, blokujące założenia typu: bez xyz nie mogę być szczęśliwy, itd. Mówienie o jednej uniwersalnej drodze do szczęścia to jak twierdzenie, że istnieje jeden uniwersalny przepis na bycie sobą. Każdy jest Sobą po swojemu i po swojemu jest szczęśliwy. To co daje mi szczęście może kogoś innego głęboko unieszczęśliwić. Tutaj mówisz o szczęściu, które każdy może mieć, samemu sobie zapewnić w trakcie swojego doczesnego życia, natomiast w Niebie będzie jedno nieskończone uniwersalne szczęście, obowiązkowe dla wszystkich tam obecnych. IrciaLilith napisał(a): Pytanie dlaczego ludzie boją się śmierci? No i czy wierzący się jej nie boją? Śmierć to utrata swojego życia, a w tym życiu w jakimś stopniu jest obecne szczęście, więc to jest utrata szczęścia, i można powiedzieć że śmierć to moment kiedy ktoś na stałe przestaje być szczęśliwym, no i jako wierzący, samej śmierci nic się nie boje, natomiast czymś co mnie trochę martwi, jest fakt że wraz ze śmiercią utracę swoje życie, więc to jest dla mnie duża strata. IrciaLilith napisał(a): bo nawet jeśli Ty trafisz do nieba, to będziesz szczęśliwy wiedząc, że inni cierpią w piekle i nic nie możesz na to poradzić? A czy ty "IrciaLilith" jest szczęśliwa, pomimo tego że corocznie, miliny dzieci na całym świecie, umiera z głodu? IrciaLilith napisał(a): czy wiecznie będąc maksymalnie szczęśliwy, Wydaje mi sie że szczęścia nie da sie przedawkować, i chyba szczęście nie może sie znudzić, bo z tego co sie orientuje szczęście to stan umysłu, i jeśli przez jakiś czas ktoś odczuwa głód, to bez problemu może odczuwać ten głód o wiele dłużej, nawet w nieskończoność, więc jak z głodem by dało tak rade, to z miłością powinno być tak samo. Whispernight napisał(a): bo ten Jahwe, to jest jedno wielkie nieporozumienie.
To jak Bóg jest przedstawiany w katolicyzmie, mi też sie nie podoba, jest to trochę dziwne, bo z jednej strony jest dobry Bóg, a z drugiej mamy dziesiątki milionów głodujących ludzi, piekło, i wszelkiego rodzaju choroby. Believing napisał(a): Pewnie tak. Gdyby choć miał jakiś autorytet. A tak, samemu dla siebie jest się autorytetem, pępkiem świata, ba, wszechświata. Ósmym cudem A to źle uważać się za pępek świata? komuś to przeszkadza?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Wt maja 07, 2019 21:12 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
@wybawiony Co do tych, którzy nie chcą mieć z Bogiem nic wspólnego, napisano Cytuj: Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3, 19-21) . Niektorzy trwają w ciemnościach ze strachu przed Światłością. Boją się, że zostaną zdemaskowani, zweryfikowani. Błąd. Boże światło uzdrawia i wyzwala do prawdziwej wolności, kruszy pęta grzechu.
|
Wt maja 07, 2019 21:30 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Wybawiony napisał(a): Believing napisał(a): Wybawiony, Whispernightowi tylko o to chodzi. Tylko w taki sposób może wylać całą swą żółć - czczym, bezpodstawnym gadaniem. Zwiewaj póki sił w nogach, zanim jego jad zatruje Ci umysł. Nie pozwól na to, by dać jemu jakikolwiek posłuch. Pamiętaj, że na tym świecie są ludzie nienawidzący Boga. Sami wybrali tę drogę.
Nie osądzaj go przedwcześnie. Niektórzy ateiści, choć nie wierzą aktualnie w istnienie Boga, to jednak chcieliby aby On istniał. Oczywiście są też tacy, którzy otwarcie deklarują, że nawet gdyby Bóg istniał, to i tak nie chcieliby mieć z nim nic wspólnego. Tak czy owak Bóg zbawił go w Jezusie Chrystusie i ten Boży dar ciągle na niego czeka. Bywa różnie - 2-3 lata temu na naszym forum user dziękował za długoletnią z nim dyskusję, w czasach gdy był zażartym, wojującym ateistą, po nawróceniu przyznał, że ta właśnie dyskusja sprawiła zastanowienie, szukanie prawdy i na koniec odnalezienie Boga.
|
Śr maja 08, 2019 6:30 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
ZycieMaSens napisał(a): Niektorzy trwają w ciemnościach ze strachu przed Światłością. Boją się, że zostaną zdemaskowani, zweryfikowani. Błąd. Boże światło uzdrawia i wyzwala do prawdziwej wolności, kruszy pęta grzechu. A ja tam wole ciemność, światło mnie razi w oczy, i na jakiej zasadzie mam zostać zweryfikowany? co tutaj chcesz weryfikować? no i najważniejsza kwestia, skąd pomysł że Boże światło wyzwala? jakim cudem ta ogromna ilość Bożych zakazów i nakazów może kogokolwiek wyzwolić? chyba że wyzwala od wolności i swobody.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr maja 08, 2019 7:18 |
|
|
|
|
feelek
Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47 Posty: 1190
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Robek napisał(a): A ja tam wole ciemność, światło mnie razi w oczy To wyłącz monitor.
|
Śr maja 08, 2019 7:30 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Robek, gdy przestajesz się utożsamiać z ciałem fizycznym praktycznie nie ma strachu przed śmiercią, o tyle jest zastanawiające, że większość osób wierzących, którzy powinni tym samym utożsamiać siebie z nieśmiertelną duszą boi się śmierci. Jak dla mnie dopóki jakakolwiek istota cierpi nie ma opcji pełnego doskonałego szczęścia. Jedyna opcja pozbawić mnie tej wiedzy oraz empatii.
Zgadzam się Robek, że ogromna ilość zewnętrznych nakazów i zakazów ogranicza wolność. Paradoksalnie wewnętrzna samokontrola i ustalenie własnych zasady z którymi po prostu w pełni się zgadzasz i których nie narzucasz innym daje wyższy poziom wolności, czyli suwerenność. Gdy oczekujesz lub pragniesz aby inni ich przestrzegali w pewnym sensie się od nich uzależniasz, a to wolnością nie jest.
Nawet gdy ktoś oddaje władzę nad sobą zewnętrznemu autorytetowi to niby kto o tym decyduje? Tak, on sam. Ostatecznym autorytetem i tak jest każdy dla siebie, nawet, albo tym bardziej, gdy decyduje się zrzec się suwerenności i uznać wybrany przez siebie czy wskazany przez inne czynniki autorytet.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Śr maja 08, 2019 7:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
@Robek, Ircia
Ustalmy na początek dwie podstawowe i święte prawdy: Boże Prawo jest prawem życia. Pan Jezus Chrystus, Jego nauczanie i Eucharystia jest światłem życia.
Każdy człowiek ma w swoim sercu wyryte to Boże prawo życia. Jednak dopóki ma umiłowanie w cielesności, grzechu, ciemności, to nie zmierza w kierunku światła. Szuka szczęścia w sobie lub najbliższym otoczeniu. Jest jak ziarno rzucone w glebę, dla którego promienie słońca są wrogie. Ziarno, dopóki nie będzie miało dość miejsca, w którym się znajduje, nie wykiełkuje. Ziarnu, wydaje się, że światło je ogranicza, że zaburza jego spokojne trwanie w ciemnościach. Ziarno boi się wyjść w kierunku światła, dopóki nie dojrzeje do tego, by obumrzeć. Jednak, by ziarno otworzyło się na światło, potrzebuje przede wszystkim potrzebuje Bożej łaski. Tylko Chrystus ma moc wyrwać człowieka w kierunku Światła Życia, czyli ku sobie.
PS. Ziarno może podjąć decyzję, by na wieki nie ujrzeć światła i zostać pogrążonym w ciemności.
|
Śr maja 08, 2019 8:12 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Ustalić jak dla mnie to uargumentować i uwzględnić kontrargumenty, dojść do wspólnych wniosków, do konsensusu, a nie przedstawić swoje poglądy jako podstawową i świętą prawdę.
A losy ziarna są zależne od jego genów i środowiska do jakiego trafi... Ziarno dysponuje receptorami i wyczuwa potrzebne do wzrostu składniki. Aby mówić o wolnej woli potrzebny byłby przynajmniej wybór, a tego ziarno nie ma.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Śr maja 08, 2019 8:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Ale człowiek ma.
|
Śr maja 08, 2019 8:42 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
To udowodnij to, mówię serio. Udowodnij mi że naprawdę mogłam zrobić cokolwiek innego niż zrobiłam, bo istnienie teoretycznego wyboru o wolnej woli nie świadczy. Moneta też mogła spaść na orła , reszkę lub kant;) Tak, zgadzam się z Samem Harrisem, że wolna wola to złudzenie i jest mi z tym bardzo, bardzo dobrze.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Śr maja 08, 2019 8:49 |
|
|
Whispernight
Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43 Posty: 213
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
Robek napisał(a): no i najważniejsza kwestia, skąd pomysł że Boże światło wyzwala? jakim cudem ta ogromna ilość Bożych zakazów i nakazów może kogokolwiek wyzwolić? Skąd w ogóle pomysł, że ktokolwiek jest zniewolony!? Przychodzimy na ten "chory" i "zdegenerowany" świat, i od chwili urodzenia jesteśmy mieszani z błotem, na domiar złego, to my sami jesteśmy przyczyną takiego stanu rzeczy!? I tu pojawia się obietnica zbawienia, "oczyszczenie" i prawdziwą wolność, w majestacie religijnego posłuszeństwa... Niemal każde kajdany można jakoś zdjąć. Gorzej, kiedy ktoś wmówi człowiekowi, że to nie kajdany, ale prawdziwa wolność! Narzucenie człowiekowi mentalnego jarzma, to prymitywna forma zniewolenia, rodem z minionych epok. Świat nie jest ani chory, ani zdegenerowany, a człowiek nie jest zniewolony, ani winny takiego stanu rzeczy, jaki jest proponowany przez chrześcijaństwo (grzech pierworodny).
_________________ Don't try to fix me I'm not broken Hello, I'm the lie living for you so you can hide...
|
Śr maja 08, 2019 11:31 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
IrciaLilith napisał(a): Robek, gdy przestajesz się utożsamiać z ciałem fizycznym praktycznie nie ma strachu przed śmiercią, o tyle jest zastanawiające, że większość osób wierzących, którzy powinni tym samym utożsamiać siebie z nieśmiertelną duszą boi się śmierci. Boją się śmierci bo to koniec życia, a ewentualnie to co będzie później, to już jest coś innego nieznanego, trudno to nazwać życiem, to skoro mówisz o duszy, to ta dusza może znajdować się w tym Niebie w jakimś stanie umysłu, i raczej życiem nikt tego nie nazwie. IrciaLilith napisał(a): Zgadzam się Robek, że ogromna ilość zewnętrznych nakazów i zakazów ogranicza wolność. Jak są zakazy, to wolności nie ma. ZycieMaSens napisał(a): @Robek, Ircia
Ustalmy na początek dwie podstawowe i święte prawdy: Boże Prawo jest prawem życia. Pan Jezus Chrystus, Jego nauczanie i Eucharystia jest światłem życia. To nie jest życie to jest staza/wegetacja ZycieMaSens napisał(a): Szuka szczęścia w sobie lub najbliższym otoczeniu. Jest jak ziarno rzucone w glebę, dla którego promienie słońca są wrogie. Ziarno, dopóki nie będzie miało dość miejsca, w którym się znajduje, nie wykiełkuje. Ziarnu, wydaje się, że światło je ogranicza, że zaburza jego spokojne trwanie w ciemnościach. Ziarno boi się wyjść w kierunku światła, dopóki nie dojrzeje do tego, by obumrzeć. Jednak, by ziarno otworzyło się na światło, potrzebuje przede wszystkim potrzebuje Bożej łaski. Tylko Chrystus ma moc wyrwać człowieka w kierunku Światła Życia, czyli ku sobie.
PS. Ziarno może podjąć decyzję, by na wieki nie ujrzeć światła i zostać pogrążonym w ciemności. No bo światło mnie ogranicza, przez to że wprowadziło przeróżne zakazy i nakazy.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr maja 08, 2019 11:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
@ircia robek Do tego właśnie doprowadza ojciec kłamstwa - do choroby nihilizmu. Z tego też uzdrawia Chrystus Pan.
|
Śr maja 08, 2019 12:09 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Wydarzenia w wieczności?
ŻycieMaSens, Nihilizm jako choroba? Ciekawe, ale mówisz o nihiliźmie którego rodzaju, bo epistemologiczny nie musi iść w parze z ontologicznym ani z moralnym, więc który rodzaj nihilizmu uważasz chorobę i dlaczego?
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Śr maja 08, 2019 12:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|