Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 2:16



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 MIŁOŚĆ NIEPRZYJACIÓŁ 
Autor Wiadomość
Post MIŁOŚĆ NIEPRZYJACIÓŁ
Zastanawia mnie kwestia podejścia do osób , które zeszły na złą drogę. Obserwuję zjawisko złorzeczeń pod adresem przestępców,chęć zemsty na nich,w jednej ze wsi miał też miejsce lincz , co podały media.Nierzadko wrogom życzymy kary ,potępiamy ich jako ludzi zamiast potępiać jedynie ich czyny lub wątpimy w ich nawrócenie. Jak podchodzić do młodzieży z tzw.ulicy,bo nierzadko wstydzimy się tych ludzi a nawet boimy.Czy w pewnych sytuacjach zagrożenia możemy używać przemocy lub nawet broni bez naruszenia piątego przykazania.A jak nasza postawa ma się do słów :''zło dobrem zwyciężaj'' lub "miłujcie waszych nieprzyjaciół" ?Czy potrafimy upomnieć i przebaczyć tak jak dał tego przykład nasz Papież?


Pn lis 07, 2005 11:35

Dołączył(a): Cz cze 30, 2005 14:27
Posty: 40
Post 
To bardzo trudne.

Ostatnio rozmawiałam z satanistką. Wymieniłyśmy się swoimi poglądami i zdenerwowało mnie to, że ona tak bardzo wierzy w to, co obraża mojego Pana. Przez resztę dnia chodziłam podenerwowana na nią, ale wtedy przypomniało mi się zdanie, że przecież my mamy kochać, a nie nienawidzić za to, że ktoś czyni źle. Oddzielić osobę od czynu, kochając osobę, a nienawidząc czyn. Granica cienka...


Pn lis 07, 2005 11:41
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52
Posty: 586
Post 
Miłość nieprzyjaciół jest rzeczą bardzo trudną, to prawda.
Moim zdaniem można użyć przemocy w pewnych sytuacjach, wtedy, kiedy bronimy siebie lub naszych bliskich przed krzywdą.


So lis 26, 2005 10:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Samoobrona grzechem nie jest. Więc w pełni uzasadnione jest użycie siły, jeśli zmusza nas do tego osoba, naruszająca nasze dobra osobiste - zdrowie itp. Przecież nie każdy może chcieć zostać męczennikiem.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lis 26, 2005 20:16
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz paź 05, 2006 13:51
Posty: 3
Post 
tych kilka zdań, które chce napisać, jest owocem mojego prawie dwuletniego doświadczenia. nie mam niestety tego komfortu psychiczniego, że stanowi ono rozdział zamknięty. na początek próba def.:

"nieprzyjaciel" to ktoś, kto wyrządza krzywdę/zło, przy czym w tym przypadku intencje się nie liczą: pewne czyny będą złem niezależnie od "intencji". (pomijając fakt, że w intencje wglądu nie mam, a "na słowo" w nic już nie uwierzę).

"krzywda/zło" czyn zabroniony przez ogólnie obowiązujące reguły moralne i przez kodeks karny.

ad rem: co to znaczy kochać nieprzyjaciela?
1) nie trzeba odpowiadać złem za zło
2) trzeba dobrem zło zwyciężać
zarówno punkt pierwszy jak i drugi, kiedy przychodzi go w praktyce zastosować budzi rozlicznie wątpliwości.

niestety czas mnie goni, mam nadzieję, że rozbicie mojego "świadectwa" na dwa posty, nie stanowi naruszenia zasad na forum. c.d.n.


Cz paź 05, 2006 16:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
1) nie trzeba odpowiadać złem za zło

Czasem niema innego wyboru... :-(


Cz paź 05, 2006 16:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 25, 2006 16:44
Posty: 50
Post 
Ja tam wolę kochać tylko tych którzy na to zasługują 8)
Na resztę mi tej miłości nie starcza 8)

_________________
agnostyk


Cz paź 05, 2006 19:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 05, 2006 13:51
Posty: 3
Post c.d.
był przynajmniej jeden człowiek, który wierzył, że ten wybór zawsze jest. ośmielam się też twierdzić, że znalazł naśladowców. pytanie brzmi czy jesteś gotów zapłacić cenę, jaką taki wybór niesie. poza tym trzeba by rozstrzygnąć np. czy użycie przemocy w samoobronie, albo kara, traktowana jako sprawiedliwa odpłata jest "odpowiedzią złem na zło", ale szczerze mówiąc nie chcę wchodzić w tę dyskusję, bo do rana nie napiszę tego, co chcę napisać, czyli kilka przemyśleń na temat mojej aktualnej sytuacji.

to co wiem, da się streścić w dwóch założeniach:
1) trzeba mieć na celu dobro drugiej osoby
2) "Żadne miłosierdzie, ani Boskie, ani ludzkie nie oznacza zgody na zło, tolerowanie zła" Jan Paweł II.

z tymi założeniami w tyle głowy można ruszać do boju :)

ba, ale ja właściwie chcę napisać o tym co mi się nie udało, gdzie popełniłam błąd. a błędów było conajmniej kilka. oto niektóre z nich, te już przeze mnie rozpoznane :)

jest późno i źle mi się myśli, wygląda na to, że będę musiała napisać jeszcze jeden post.
[/img]


Cz paź 05, 2006 22:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 17, 2006 7:29
Posty: 75
Post 
'Always forgive, but never forget' Trzeba wybaczac, ale nie wolno zapominac, bo to moze nas ustrzec przed kolejnymi podobnymi sytuacjami.


N paź 08, 2006 9:18
Zobacz profil
Post 
Chrześcijanie nigdy nie wypełniali słów Jezusa, "Miłujcie swoich nieprzyjaciół".
Zbyt dużo było krucjat i palenia na stosach.
Również nieraz (jako Polska) braliśmy udział w wojnach. Wzięcie udziału w wojnie, już jest złamaniem tej zasady, bo zabijamy swoich nieprzyjaciół.
Może jedynie Swiadkowie Jehowy wypełniają te słowa Jezusa dosłownie, oni faktycznie usuwają się na bok, w razie wojny czy konfliktów.
Ale zawsze może zdarzyć się sytuacja, że ktoś, zabija Ci żonę i dziecko itp. Wtedy trudno miłować nieprzyjaciół...

A jednak można. W słowach Jezusa widać wyraźne wpływy sufizmu i taoizmu. Te filozofie zakładają, że wszystko co wydarza się na świecie jest słuszne. Nie przeszkadza nam, że jedno zwierzę zabija drugie a niepodoba nam się, że jeden człowiek zabija drugiego. Aby było dobro musi istnieć zło. Ktoś kto ratuje pobitego jest dobrym, ale aby miał możliwość zaprezentowania swojego dobra zazwyczaj musi istnieć zło.

Osobiście wydaje mi się, że "miłuję swoich nieprzyjaciół", dlatego nie mogę być wierzącym. Bo nie mógł bym stanąć przeciwko moim nieprzyjaciołom w obronie mojej wiary. Wydaje mi się, żę nie zabił bym drugiego człowieka.

Więc wrazie jak się kiedyś Araby, czy Ruscy do nas dobiorą, to ja stąd nawiewam :-)


N paź 08, 2006 11:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Aztec napisał(a):
Nie przeszkadza nam, że jedno zwierzę zabija drugie a niepodoba nam się, że jeden człowiek zabija drugiego.


Moge sie tutaj mylic, ale... Zabijanie innego zwierzecia w tym samym gatunku jest niezwykle rzadkie. Jesli zwierzeta zabijaja to raczej zwierzeta innych gatunkow. Jesli nie mam racji to niech ktos z wiedza biologiczna mnie poprawi.


N paź 08, 2006 11:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Aztec napisał(a):
Chrześcijanie nigdy nie wypełniali słów Jezusa, "Miłujcie swoich nieprzyjaciół".
Zbyt dużo było krucjat i palenia na stosach.

Twoim zdaniem wydarzenia krucjat i palenia na stosach są dowodem na to, że chrześcijanie nigdy nie wypełniali słów Jezusa aby miłować swoich nieprzyjaciół?
Może przedstawisz tu linka do danych podających ile tych spaleń na stosach było wraz z adnotacją czy chodzi o procesy państwowe czy inkwizycyjne. Zdajesz się nie być świadomy, że inkwizycja sądziła znacznie łagodniej niż władza państwowa.
Aztec napisał(a):
A jednak można. W słowach Jezusa widać wyraźne wpływy sufizmu i taoizmu.

Kiedy Jezus miał kontakt z myślą taoistyczną? To, że nauka Jezusa i nauki taoistyczne są do siebie w jakichśtam kwestiach podobnie, nie znaczy, że poglądy Jezusa zostały ukształtowane pod wpływem taoizmu.
Przykro mi, ale nie mogę nazwać stwierdzenia iż nauka Jezusa została poddana wpływowi sufizmu inaczej niż ignorancją i kompromitacją osoby która je wysnuwa. Sufizm jest określeniem dla różnych nurtów mistycznych w islamie, islam zaś powstał 6 wieków po Chrystusie. Jak Chrystus mógł być pod wpływem tego, co zostało stworzone kilka wieków po jego śmierci/zmartwychwstaniu?
Aztec napisał(a):
Osobiście wydaje mi się, że "miłuję swoich nieprzyjaciół", dlatego nie mogę być wierzącym. Bo nie mógł bym stanąć przeciwko moim nieprzyjaciołom w obronie mojej wiary. Wydaje mi się, żę nie zabił bym drugiego człowieka.

Aztecu, czy Ty chcesz zasugerować że "nie będę chrześcijaninem, choć chrześcijaństwo pasuje do mojej postawy miłowania nieprzyjaciół, bo inni chrześcijanie nie miłują" jest logiczną postawą?

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N paź 08, 2006 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
tommy napisał(a):
Jesli zwierzeta zabijaja to raczej zwierzeta innych gatunkow. Jesli nie mam racji to niech ktos z wiedza biologiczna mnie poprawi.

Pierwszy przykład z brzegu: samiec lwa zabija młode, które nie są jego.
Drugi przykład, który ludzie mogą zaobserwować w swoich domach: gdy samice gryzoni rodzą młode, nie można ich dotykać przez kilka dni, gdyż matka zagryzie młode na których poczuje ludzki zapach.
Trzeci przykład: modliszka pożera swojego partnera seksualnego. Tak też postępuje wiele samic pająków.
Kanibalizm wśród zwierząt (strona po angielsku).

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N paź 08, 2006 11:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 07, 2006 21:29
Posty: 103
Post 
sadzic nalezy czyny a nie ludzi !!


N paź 08, 2006 14:35
Zobacz profil
Post Miłość nieprzyjaciół
To bardzo ludzkie to że kochamy tych którzy nam miłość okazują ,ale Bóg stawia nam poprzeczkę bardzo wysoko nakazuje miłować nam nieprzyjaciół, i tak po ludzku można zapytać dlaczego ?
Czy ten który mnie skrzywdził jest wszak moim wrogiem mam mu okazywać miłość? Co jest jeszcze wartościowego we wspomnianym wrogu. I każdy z nas powie że Chrystus dał nam przykład, i trzeba go naśladować tak to prawda, ale jest jeszcze jeden bardzo ważny powód naszej miłości bez względu czy ktoś nas kocha czy nienawidzi jest to Miłość Stwórcy do swego stworzenia:

..."Miłość moja zazdrosna jest o szczęście swoich dzieci.
Raczej pozwolę zburzyć wszystkie kościoły moje, niż dopuszczę do krzywdy najmniejszego z synów ziemi. Dzieła wykonane przez was niczym są wobec wartości nieśmiertelnej jednej duszy ludzkiej"


N paź 08, 2006 20:45
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL