Witajcie...
Dzisiaj własnie trafiłem na to forum szukając odpowiedzi na nurtujace mnie pytania...na cześć z nich znalazłem juz odpowiedz ale nie do konca mnie satysfakcjonującą...
Chodzi mi o pieszczoty cielesne, ale nie o sex, wiec prosze nie schodzic na temat strikte sexu, gdyz nie o to mi chodzi, a widze ze tutaj wszytki tematy schodza na sex...
Wiem ze temt pieszczot był tutaj wiele razy poruszany, ale prosz eo odpowiedz...
teraz zarusuje wszytko w krótkim wstepie, nie zupełnie związanym z pieszczotami...
Jestem z dziewczyną juz od 1,5 roku. Ona była bardzo wierzaca i moim zdaniem nadal jest, chociaz ona twierdzi inaczej...
Nie wychodzi wogóle w piatki na imprezy, nigdy, nawet do pubu. Chodi co niedziele do kościoła, modli się. Kupuje tylko orginalne płyty z muzyką, nie sciaga mp3 z muzyką, uwaza to za kradziez, bo tak wąłsnie ejst i ja takze uważam to za kradziez, ale zdarza mi sie sciagac muzyke z internetu... Jest bardzo surowa wobec siebie, uczy sie do póznych godzin, bo każdy tutaj chyba wie ze zaniedbywanie nauki jest grzechem. Praktycznie nie oszukuje nikogo, jest szczera i uczciwa, ale ma problem ze mną.
Ja jestem zupełnie inny, straciłemk wiare, zadko chodze do koscioła, żadko sie spowiadam, chodze w piatki na imprezy, nawet czasami jem mięso, nie modle się. Ostatnio spowiednik powiedział moje siostrze ze sie ZEZWIERZĘCA, gdyz powiedziała mu ze nie odmawia porannej modlitwy, ja sie nie modle, czasmi poprosty rozmawiam z Bogiem.
Nie chodzi mi o to ze brakuje mi argumentów zeby wierzyc w Boga, wrecz przeciwnie, poprostu nie zgadzam sie z pewnymi kwestami prawa kościelnego. Studiuje Historie i inetersuej sie bardzo kosciołem, ale to czego można sie dowiedziec o ksierzach i kosciele od czasów srednioweicza mnie przeraza...
No ale przyjmujemy że jestem nie wierzacy, bo każdy człowiek który wyznaje jakąś religie wie, ze aby wierzyc i byc praktykującym wyznawcą trzeba byc wiernym wszytkim dogmata religii i jej założenią. Takim jak uczeczszanie co niedziele na msze św. I tak był w czasach german na poczatku naszj ery, ze ten kto nie spełnia wymogów religii poprostu ejst nie wierzący...
Jestesmy razem juz od 1,5 roku.
zaczelismy się całować po 3/4 miesiącach naszego związku.
Pózniej zaczelismy isc coraz dalej, wiem ze to ja zaczełem łamac jej zasady, najpierw delikatnie dotykałem ja po ciele, rekach, plecach, brzuchu. Pózniej po piersiach, tak że obnaża je przedemną... zaczełem dotykać ją w kroczu ( przez spodnie).
Nie ciagnie mnie do sexu z nia, bo to nie o to chodzi, oboje mamy zasade że chcemy zrobic to po ślubie.
Wyczytałem ze pieszczoty które powoduja pobudzenie są bardzo złe, ale czy wszytkie np. przytulanie delikatne, pocałunki, równiez delikatne wrecz przyjacielskie...
bardzo mi na niej zalezy, ale czuje ze ja krzywdze, bo ona ma wyrzyty sumienia, teraz coraz mniejsze, ale ma, ja tez mam... Ale nam sie to podoba, jest nam dobrze poprostu...
W sumie jedyne roziwaznie jakie tutaj dostrzegłem, aby oszczedzic jej piekła to zostawić ją, mimo ze nie chce tego i wiem ze nie wybaczył bym sobie tego. Jest ona wspaniała kobieta. Ona nie stara sie sprawic mi przyjemnosci zadnymi pieszczotami...
Ale ja chce dawać jej przyjemnosc, gdyz widze ze potrzebuje tego, gdyz jest starsznie zestresowana... Uczy sie codziennie, 7 dni w tygodniu do 3 w nocy, wstaje rano o 7, bo chce zrobic materiał jaki ma na studiach, pogarsza jej sie przez to wzrok strasznie... To jej sprawia przyjemnośc, ale powoduje nastepny stres, zwiazany z kościołem...
Chce sie zapytac czy wszytko co robimy jest bardzo złe.
Wiem ze takie arumenty ze ona jest zestersowana to ja jej chce pomóc czymś takim nie przemawiaja za tym, ale chce ukazac jaka jest sytuacja...
Po za tym jest nam ciezko z tego zrezygnować, wiem napewno ze nie ebdziemy uprawiać sexu przed ślubem, ale czy ona przezemnie jest juz skazana, napietnowana grzechem.
Nie wiem co mam zrobic, a wiem ze naprawde trudno bedzie nam z tego zrezygnować, powiedział bym nawet ze jest to wręcz niemozliwe. A wiem ze ona przez to traci wiare, czyli przezemnie...
Czy jedynym rozwiazaniem jest rozstanie?? wiem ze mnie ciagnie do tego, potrafimy rozmawiac 3 godziny i pózniej kładziemy sie na łózku i sie zaczyna...
jakie pieszczoty sa dozwolone a jakie nie...
wiem wiem ze mam sie udac do spowiednika i porozmawaic z nim o tym...
I czy na tym forum sa jakies osoby duchowne które potrafia odpowiedziec na to pytanie.
I czym jest petting?? jest to złe, zakazane??
Bynajmniej tej formy zadawalanie nie stosowalismy i raczje nie bedziemy stosowac, ale...
Czy to ze ogladam jej piersi i ej pieszcze dotykiem ejst bardzo złe...
totykanie jej łona, co z tym, wiem ze to sie nie liczy ze przez sodnie.
Zastrzegam ze naleze do osób słabej wiary, ale Pismo Świete nbie ejst mi obce i to ajkie panuje prawo koscielne... tylko pod tym względem nie wiem co i jak...
Prosze o odpowiedz