Witam. Jestem tu nowy, więc się przestawię. Nazywam się Daniel i mam 23 lata. Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem.

A teraz temat tego wątku. W katolicyzmie jest dogmat o nieomylności papieża, czyli my, katolicy, powinniśmy wierzyć, że papież jest nieomylny. Przeglądając jednak te forum zauważyłem, że i wśród katolików są kreacjoniści. I tu moje pytania. Jak pogodzić wiarę w kreacjonizm z dogmatem o nieomylności papieża wiedząc, że papież wyznaje ewolucjonizm teistyczny? Jak katoliccy kreacjoniści te dwie rzeczy godzą ze sobą?

Osobiście jestem ewolucjonistą, choć nie przekreślam kreacjonizmu. Myślę, że potrafiłbym w niego uwierzyć, jeśli Kościół zacząłby go głosić.

Opinia papieża w tych sprawach jest jego prywatna opinią i wcale nie podlega pod dogmat o nieomylności.
Tez jestem zwolennikiem teorii ewolucji, ale jeżeli ktos chce wierzyć w kreacjonizm to jego prywatna sprawa i absolutnie nie wyklucza go ten fakt z grona katolików wiernych papieżowi.

Twoje pytanie świadczy o tym jak mało katolików rozumie czym jest nieomylnośc papieska i do czego sie stosuje. Poszukaj tu na tym forum z cała pewnościa znajdziesz wyjasnienie tego dogmatu. Nie dotyczy on kazdych słów jakie wypowie papiez, bo wtedy byłby to dogmat absurdalny i śmieszny.
Z tego co mi wiadomo to chyba ostatni nieomylnie wypowiadał sie 1 listopada 1950 r. papież Pius XII w konstytucji apost. Munificentissimus Deus, ogłaszając dogmat o Wniebowięciu NMP.

Od tego czasu nic takiego się nie miało miejsca.

A jeśli jednak ewolucjonizm podlega pod dogmat o nieomylności papieża, to co z katolickimi kreacjonistami? Czy mają oni zmienić swoje poglądy?

Nie tylko od tego czasu, ale wcześniej też nie. Jak widać, papieże praktycznie w ogóle nie " korzystają " z tego " przywileju ".



NIE PODLEGA.

Witaj Danielu
Jest na tym forum temat o dogmacie o nieomylności papieża - zapoznaj się z nim, bo nie wiesz o czym ten dogmat jest.



Nie prawda. Ogłaszając każdą kanonizację papież korzysta z charyzmatu nieomylności. Czyli od momentu jego ogłoszenia bardzo wiele razy. Jest to bardzo często 'wykorzystywany' dogmat

Nawet jeśli ewolicjonizm jest prywatnym poglądem papieża, to i tak można katolockim kreacjonistom zażucić, że uważają się za mądrzejszych od papieża. Nie piszcie o dogmacie o nieomylności, bo temat jest o katolickich kreacjonistach.

To raczej marny zarzut. Papież nie ma największej naukowej wiedzy na świecie.



Sam powoływałeś się na ten dogmat.

Sam zadałeś pytanie, więc dostajesz na nie odpowiedzi. Ewidentnie nie rozumiesz dogmatu o nieomylności biskupa Rzymu, stąd Twoje wątpliwości i pytania. Jedyną możliwą odpowiedzią jest właśnie wyjaśnienie owego dogmatu


Można im co najwyżej "zarzucić", że mają inne zdanie niż papież. I mają do tego pełne prawo. Poza tym to nic złego być mądrzejszym od papieża

A jakby kolejny papież był kreacjonistą? To dotychczasowi ewolucjoniści musieliby zmienić swoje poglądy? I tak w kółko? A jakby papież lubił mięso, a ja byłbym wegetarianinem, to mam i tak zacząć jeść mięso? To wszystko nie miałoby żadnego sensu

Możesz podać podstawę prawną takiego stwierdzenia ?

o to się nie trzeba martwić. ignoranci odporni na wiedzę papieżami nie zostają

Tak, ale miał to być tylko argument a nie temat tego wątku.

To chyba nie problem, bo papierze chyba już w historii głosili sprzeczne ze sobą poglądy. Np. jakiś tam papież wyklną Marcina Lutra, a Jan Paweł II nazwał go świadkiem wiary.

Jako argument nie sprawdził sie, bo jest całkowicie chybiony i bezsensowny.

OK, macie rację. Dzięki za dyskusję. Oczywiście nadal możecie w tym wątku dyskutować, jeśli ten temat lub jakiś poboczny Was zainteresował.

Papież jest nieomylny jedynie w kwestiach wiary i moralności. W kwestiach nauk przyrodniczych nie związanych z wiarą i moralnością jego opinie nie są więc dla katolików wiążące.
A czy jedno wyklucza drugie? Ekskomunika Lutra była automatyczną konsekwencją jego nieposłuszeństwa wobec papieża, a więc wystąpienia przeciw jedności Kościoła. Papież Jan Paweł II pisząc o głębokiej religijności Lutra, nie uznał przecież, że podział w Kościele jaki zainicjował Luter był czymś dobrym.

A czy kreacjonizm i ewolucjonizm nie są kwestią wary? Przecież nie wiemy jak jest naprawdę. Tyle wieków wierzono, że Ziemia jest płaska, a okazało się to nie prawdą. Są nawet naukowcy odrzucający teorie ewolucji, lecz są oni w mniejszości. Jakby się zastanowić, to cała nauka jest kwestą wiary, tym bardziej, że poglądy naukowców są sprzeczne ze sobą. Np. jedni naukowcy twierdzą, że telefony komórkowe są szkodliwe, a drudzy, że nie. Jeszcze inni twierdzą, że komórki są szkodliwe, ale nie tak bardzo, jak twierdzą to inni naukowcy. W takich wypadkach trzeba brać to na wiarę. Do tego dochodzi jeszcze to, że można wierzyć brew nauce uznając dowody naukowe za próbę wiary od Boga, jak robią to niektórzy kreacjoniści.