To, że 30% zalicza to jakaś pomyłka, to fakt. Ale ponawiam pytanie: jak i dlaczego Państwo ma firmować coś na co wpływu nie ma??

Skoro można pisać maturę z filozofii, to dlaczego nie z religii ?

Na poprzedniej stronie masz odpowiedź. Państwo nie ma wpływu na nauczanie religii - OK, niech zatem KRK wymyśli sobie swój egzamin z religii, którego wyniki np. katolickie uczelnie będą mogły sobie respektować, nikt im tego przecież nie zabrani. Ale po co mieszać do tego szkolnictwo publiczne?

Kościół to jedno, matura z religii owszem może być ale nie obowiązkowa

Bez przesady, o takiej chyba nikt nie wspominał

Na razie nie wspominali...ale daj palec, to rękę urwą...

Zdecydowana większość Polaków (ponad 65 proc.) nie chce religii na maturze jako przedmiotu dodatkowego. "Za" jest prawie 28 proc., a zdania na ten temat nie ma 7 proc. ankietowanych – wynika z sondażu Instytutu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rzeczpos ... omosc.html

W ocenie Bartosia polski Kościół Katolicki, chcąc szybko wprowadzić religię do matury, "idzie na skróty". Tymczasem, dodaje, przedmiot związany z religią mógłby się znaleźć na maturze, ale wcześniej to Ministerstwo Edukacji Narodowej, a nie biskupi, powinno napisać program nauczania - z elementami wiedzy o religii, katolicyzmie, filozofii czy psychologii. W opinii filozofa dopiero taki ogólnoświatopoglądowy przedmiot mógłby być zdawany na egzaminie dojrzałości.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html

Jak zwykle, Bartoś ma rację.

Jak czesto, Bartos racji nie ma. Jezeli zgodzono sie na to, ze nauczanie religii jest w szkole, ale z programem Kosciola, a potem jeszcze przejeto oplacanie nauczycieli, to ja rowniez nie widze problemu, zeby umozliwic zdawanie matury z religii. Jezeli z tanca mozna zdawac?

Jak sie mowi A trzeba powiedziec B. Wszystkie wyjatki sa (slusznie) podejrzane, szczegolnie, jezeli nikt nie potrafi ich sensownie uzasadnic. Przeciez i tak religie beda zdawac ci, ktorzy ja potrzebuja do studiow.

Trzeba raczej powstrzymać eskalację żądań kleru. Najpierw religia nie miała obciążać budżetu Państwa i miała być przedmiotem dodatkowym, oddzielnym. Wkrótce kler zażądał żeby Państwo ponosiło koszty indoktrynacji, a następnie by ocenę z religii wliczać do średniej (czyniąc z niej przedmiot nie tak do końca dodatkowy). Teraz kler żąda matury. Na razie dla chętnych, a za jakiś czas obowiązkowej, co "podniesie rangę" religii i uczyni ją przedmiotem obowiązkowym.
Poza tym Państwo nie powinno firmować czegoś na co nie ma wpływu i nad czym nie ma kontroli. To absurdalne.

@Jajko, ty chyba sobie kpisz?
Jezeli ktos zdaje mature dzis, to po to zeby na studia sie dostac i wybiera takie przedmioty, zeby mu sie punkty liczyly. Religia nie moze byc przedmiotem obowiazkowym na maturze, bo nie jest obowiazkowa w szkole. Nienawisc do Kosciola juz ciebie calkiem zaslepila...

Miała być opłacana przez Kościół, a płaci Państwo. Miała być na pierwszej lub ostatniej godzinie, a zwykle tak nie jest, miało być oddzielne świadectwo, a jest na jednym. Teraz ma być dobrowolna, ale jakie mam podstawy by wierzyć Kościołowi, skoro już trzy razy wszystkich oszukał w tej sprawie?

Jak "Kosciol oszukal"? To Kosciol jakos zmusza panstwo, gminy i szkoly do placenia i odpowiedniego ukladania programow?
Jezeli panstwo/gminy/szkoly naprawde by nie chcialy, to by zrobily tak, zeby bylo inaczej.
Az takiej wladzy to Kosicol nie ma.

Najwyraźniej ma, a teraz jak ta władza zaczyna się chwiać, to Ty twierdzisz, że Państwo po raz kolejny powinno ulec Kościołowi. I wielu tak twierdzi, ale jest ich (Was) coraz mniej.

Ale gdzie ulec Kosciolowi? Zeby przedmiot, uczony w szkole traktowac jak kazdy inny?
To uczelnie, na ktore religia jest potrzebna sa nielegalne, czy jak?

@Jajko, problem w tym, ze ty i inni macie alergie na religie.
Dopoki jest to przedmiot nauczany w szkole, powinien byc traktowany jak inne przedmioty fakultatywne w szkole nauczane. Nie mniej i nie wiecej. To uprosciloby wszystkim zycie. Panstwo nie musialoby sie gimnastykowac z wymyslaniem powodow, dla ktorych religia ma byc "wyjatkowa" a i Kosciol nie mialby podstaw, zeby oczekiwac, ze religia bedzie traktowana "wyjatkowo"