Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 30, 2024 14:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 prefekci w szkołach? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post prefekci w szkołach?
Czy słyszeliście o nowej kościelnej ustawie, co ma wejść w życie niebawem?
8)
Ponoć w każdej szkole ma być po "prefekcie", czyli po ksiedzu, który będzie uczył katechezy i będzie miał oko na owieczki oddolnie.
Prawda li to? Czy plota wyssana z palca?( kaczka dziennikarska :x ).

No i jeszcze to: że ciężar prowadzenia rekolekcji ma spoczywać na nauczycielach, bo biedni kapłani obciążeni pracą ponad siły nie dają sobie rady( a co z nauczycielami innego wyznania....? albo z ateistami...?)


Wt cze 26, 2007 9:25
Zobacz profil
Post 
Kościół odpowiedzialny jest za organizację nauczania religii, nie widzę więc nic dziwnego w tym, iż próbuje organizować zgodnie ze swoim wieloletnim doświadczeniem w tej materii. chciałbym podkreslić, że prefekci, w czasach kiedy religia była w programie nauczania szkolnego do lat 50-tych ubiegłego wieku, zawsze byli w szkołach jako uczący i jednocześnie pełniący ważną rolę wychowawczą. bo taką właśnie rolę mieliby, jeśliby już zostaliby powołani, pełnić.
mając za sobą wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą w szkołach średnich, wiem jak bardzo młodym ludziom potrzebny jest ksiądz, który mógłby być uważany przez uczniów za swojego. takiego, który może dać im coś więcej ponad obowiązkowy wymiar zajęć. kapłan uczący w ramach swojej posługi parafialnej, nie ma szans na jakieś poświęcenie się ponad wymiar obowiązkowy. prefekt zaś, może zająć się prowadzeniem rekolekcji, dni skupienia, pracą formacyjną z rodzicami i nauczycielami. uczniowie zaś bardzo cenią sobie możliwość osobistego kontaktu z księdzem. ostatnie kilka lat pełniłem posługę prefekta szkół katolickich (liceum i gimnazjum). utwierdziło mnie to w przekonaniu o konieczności powoływania księży do tego rodzaju posługi bez dodatkowych obowiązków na parafiach. trzeba tylko kapłana chcącego dać młodzieży siebie...

co zas do obowiązku nauczycielskiego pomocy w prowadzeniu rekolekcji, to odpowiem pytaniem: czy nauczyciel ma być pedagogiem, czy jedynie edukatorem? jeśli jest wychowawcą, a do tego przecież pozostaje powołany, to nie powinno go zabraknąć we wszystkich przedsięwzięciach wychowawczych podejmowanych przez szkołę. taką zaś rolę pełnią również rekolekcje. a nikt nie wymaga od nich głoszenia nauk, czy sprawowania stricte religijnej działalności, ale dawania przykłądu postawą. niewierzący też mają obowiązek dawać dobry przykład szacunku dla wartości pomocnych w wychowywaniu.
w ogóle to dziwię się tym "obawom" niewierzących o swoje przekonania. boją się przeżyć nawrócenie, że tak bardzo bronić ich trzeba przed wpływem Kościoła?


Wt cze 26, 2007 10:37

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Powiedz Bereo, skad masz takie informacje


Wt cze 26, 2007 11:05
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Księciunio- mi tylko żal tych nauczycieli katechetów, ktorzy stracą pracę
( zostaną im odberane godziny). Dokąd oni pójdą, co ze sobą zrobią?( to raz).
Cytuj:
niewierzący też mają obowiązek dawać dobry przykład szacunku dla wartości pomocnych w wychowywaniu


Po drugie: dlaczego ja mam wychowywać dzieci w duchu katolickim? ( i organizować rekolekcje?) . Szkoły nie są wyznaniowe. Dla mnie byłby to konflikt sumienia( sporą część praktyk katolickich uznaję za neiebiblijne, nie-Boże). I wcale nie uważam, żeby religia katolicka była pomocna w wychowaniu. I czemu mam szanować coś, co uważam za niesłuszne, bałwochwalcze? I jeszcze przykładać do tego rękę , organizując rekolekcje? Mam prawo do własnych , odmiennych przekonań.
Są wartości ogólne, takie jak poszanowanie drugiego człowieka, jego prawa do wolności słowa i wyznania- tych chyba KRK zapomina przestrzegać.

Cytuj:
w ogóle to dziwię się tym "obawom" niewierzących o swoje przekonania. boją się przeżyć nawrócenie, że tak bardzo bronić ich trzeba przed wpływem Kościoła?

Po trzecie- czemu mam się nawracać na katolicyzm? Wierzę w Jezusa , jestem nawrócona.
I jeśli jakiś człowiek nie życzy sobie uczestniczyć w czymś, w co nie wierzy( ateiści) to czemu ma ulegać takiej presji i robić coś wbrew własnym przekonaniom? Może on nie ma ochoty na "wpływ kościoła katolickiego"?

Religia powinna wrócić do sal katechetycznych. Tam kapłani mieliby swój wpływ na młodzież i tych, którzy m a j ą na to ochotę.
Ja nie mam ochoty organizować żadnych rekolekcji ani w tym uczestniczyć, nie jestem katoliczką, nie chcę przykładać do tego ręki. To co mam robić? Brać zwolnienie lekarskie? Kłamać?

Księciunio- naprawdę uważasz, że to jest O.K.?

Ps. Z tego co piszesz wnioskuję, ze niestety nie są to ploty...


Wt cze 26, 2007 11:09
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Nie pamiętam, czytałam w jakiejś gazecie, chyba w ANgorze, ale nie jestem pewna. Dlatego chciałam się upewnić, czy to nie są ploty.


Wt cze 26, 2007 11:28
Zobacz profil
Post 
nawet jeśli prefekci zastąpią katechetów śiweckich w szkołach, to na pewno nie będzie to masowo we wszystkich. poza tym wcale nie musi to oznaczać utraty pracy przez katechetów, bo godzinami można się podzielić, zwłaszcza w dużych szkołach.

obawy o łamanie wolności sumienia niesłuszne i jak zawsze z góry przesadzone (n.b. przypomnijmy sobie jakież to larum podnoszono gdy religia wracała do szkół i żadne z tych "troskliwych obaw" się nie sprawdziły, a wręcz przeciwnie bo sam mógłbym mnożyć przykłady łamania sumień katolików przez niewierzących lub innowierców).
świeckość szkoły i istnienie w nich nauczycieli czy uczniów niewierzących lub też wierzących inaczej, nie oznacza konieczności rezygnacji z promowania w nich wartości kształtujących naszą polską tradycję i rzeczywistość. wszak statystyki mówią same za siebie i nie rozumiem dlaczegóż to niewierząca, lub wierząca inaczej mniejszość chciałaby decydować o tym jak i gdzie ma być nauczana religia.

skoro tak bardzo czujesz się uciśniona i zagrożona obecnością religii katolickiej w szkole, proponuję po załatwieniu sprawy formalnie, rozpocząć prowadzenie nauczania religii przez siebie wyznawanej.


Wt cze 26, 2007 11:29
Post 
aa :) jeszcze jedno.
nie uważam, żeby w każdym przypadku i zawsze było ok. ale to już sprawy pojedynczych przypadków. generalnie to jakoś tak dziwnie jest, że niewierzący bardziej wywołują zamieszanie, niż w rzeczywiostości to ma miejsce


Wt cze 26, 2007 11:32

Dołączył(a): So lis 18, 2006 15:58
Posty: 39
Post hm
Witam
Prefekci w szkole- pomysł może i dobry w swoich założeniach. Ciekawe jak z realizacją. Katechizuję od 1990 roku. Początki były naprawdę trudne. Patrzono na katechetów świeckich jak na skrzyżowanie księdza z siostrą zakonna. Po malutku szkoła przyzwyczajała się dso naszej obecności. Księży - przynajmniej w moim rejonie,- było mało. Część po prostu nie chciała uczyć, bo im nie płacono. Później , kiedy zaczęli płacić coraz chętniej przychodzili do szkoły. Celowo piszę przychodzili- więcej ich nie było jak byli. Kolęda- wolne; spowiedź wielkanocna- wolne; plan lekcji ułożony najczęściej tak, by jakiś dzeń w tygodniu był wolny. Obecność na radach zerowa, jakiekolwiek uroczystości, aktualizacja gazet6ek, pomoc w urządzeniu klasy- to ich nie dotyczyło. Zaczęły się walki o stopnie awansu- aktywność w szkole wzrosła. Teraz coraz częściej słyszy się, że katecheci śwwieccy tracą pracę, bo ksiądz musi mieć etat. Jak dojdzie do tego, że zaistnieje instytucja prefekta w szkole, to w wielu szkołach nie będzie miejsca dla świeckich. Prefekt powinien brać czynny udział w procesie wychowawczym. Jak to zrobi, kiedy go tak często nie będzie? Czy będzie rozliczał pozostałych katechetów z pracy? może będzie donosił? nie wiadomo. Jednak jaki przykład oddzaływania wychowawczego na młodych ludzi będzie nieobecność prefekta na wielu lekcjach, jak będą odbierac realizację innych treści niż te, które zawarte są w podręcznikach? Mogłabym pisać wiele na ten temat jednak przekonałam się, że największą cnotą katechety świeckiego jest milczenie


Wt cze 26, 2007 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Cytuj:
nawet jeśli prefekci zastąpią katechetów śiweckich w szkołach, to na pewno nie będzie to masowo we wszystkich. poza tym wcale nie musi to oznaczać utraty pracy przez katechetów, bo godzinami można się podzielić, zwłaszcza w dużych szkołach.

A z małymi co? Wiejskimi Zespołami, szkołami w małych miasteczkach? Ja pracuję w wiejskiej szkółce. JAk katecheta "podzilei się godiznami" to nawet etatu nie będzie miał. A że jako dobry katolik spłodził już czwórkę dzieci ze swoją żoną też katechetką, to chyba odbydwoje na żebry pójdą.
Nie ma problemu? Problem dotyczy mniejszości, no to nie ma...

Cytuj:

obawy o łamanie wolności sumienia niesłuszne i jak zawsze z góry przesadzone (n.b. przypomnijmy sobie jakież to larum podnoszono gdy religia wracała do szkół i żadne z tych "troskliwych obaw" się nie sprawdziły, a wręcz przeciwnie bo sam mógłbym mnożyć przykłady łamania sumień katolików przez niewierzących lub innowierców).

To podaj.
Moje dzieciaki( prywatne) na religię nie chodzą. Nieraz do domu z płaczem przychodziły,bo ich od "kociej wiary" wyzywano. Najgorzej było w okresie tzw. I komunii. Katecheci byli O.K. Ale kiedy przyszed k uczyć katechezy stary ksiądz, to orzekł na lekcji, że dzieci innowierców idą do piekła. No i zacząl się horror, bo nie było dnia, żeby moich dzieci tym piekłem nie straszono.
Ja uczę w szole jako nauczycielka. Kiedy odmówiłam prowadzenia śpiewów w czasie mszy rekolekcyjnej w szkole( uczę też muzyki i gram na różnych instrumentach), to miałam ogromne nieprzyjemnośći z moją dyrektorką. I co- fajnie?
Mój mąż 10 lat temu pracował w jednej ze szkół w dużym mieście. Yczył języka obcego, miał olimpijczyków, dzieciaki były zadowolone, dyrekcja obiecywała podpisać stałą umowę, wszystko cacy. Potem dyrktorka zobaczyła mojego męża, jak ewangelizuje na ulicy( grał na gitarze, rozmawiał z ludźmi, rozdawał zaproszenia na koncert muzyki chrześcijańskije- wspólnoty zielonoświatkowej). Na drugi dzień wezwała go na dywaniki i ...zażądała rezygnacji z działań ewangelizacyjnych na rzecz zboru. Mąż odmówił. Wylecial z roboty. Niby że zły nauczyciel. A w szkole każdy wiedział , za co.
Fajnie? ( pani dyr. była gorliwą katoliczką związaną z pewnym radyjem).
Przesadzam?
Cytuj:
świeckość szkoły i istnienie w nich nauczycieli czy uczniów niewierzących lub też wierzących inaczej, nie oznacza konieczności rezygnacji z promowania w nich wartości kształtujących naszą polską tradycję i rzeczywistość.

No to albo świeckość, albo obrazki z Maryją na gazetkach szkolnych!
Cytuj:
wszak statystyki mówią same za siebie i nie rozumiem dlaczegóż to niewierząca, lub wierząca inaczej mniejszość chciałaby decydować o tym jak i gdzie ma być nauczana religia
.
Bo religia to sprawa kościelna, a nie element świeckiej szkoły. To raz. A po drugie- statystyki?! Te zakłamane liczby mówiące o 90% katolikó w Polsce?
A skąd te statystyki się biorą> Czy przypadkiem nie z tego, że chrzci się niemowlaków? A ilu z tych niemowlaków później zostaje prawowiernymi katolikami? Badał to ktoś? Dziatwę najłatwiej zmusić do uczęszczania na katechezę. Kiedy dorosną, ilu z nich będzie prawidzwymi katolikami?
A prorpos- ja też figuruję w statystykach jako...katoliczka. Usiłuje się wypisać z tej instytucji, posłałam pismo, potemm pismo ponaglajace, byłam osobiscie- a to nie mają czasu, a to opóźniają, a to móią, ze list dostanę, tylko czekać trzeba...
Jak się z tej statystyki wypisać?!( chcę otrzymać potweirdzenie wykreślenia nie z księgi chrztu. Chyba wezmę długopis , pojadę i sama się wykreślę... :lol: )


Cytuj:
skoro tak bardzo czujesz się uciśniona i zagrożona obecnością religii katolickiej w szkole, proponuję po załatwieniu sprawy formalnie, rozpocząć prowadzenie nauczania religii przez siebie wyznawanej.

Nawet jeśli by się to udało, to czy problem zniknie? Kiedyś zebrałam dzieci "wierzace inaczej"( jest u nas kilkoro ŚJ, kilkoro zielonoświatkowców , w tym babtyści, jakieś dziesięcioro razem) i chciałam z nimi założyć coś w rodzaju kółka. I w czasie rekolekcji powiesić tż ich modlitwy i obrazki. Myślisz, że mi pozwolono? :? Mówiłam o wolności wyznania , o równym traktowaniu wzystkich wyznań. Jeśli można na szkolnej gaztece w świeckiej szkole wywieszać modlitwy do Maryi , jej obrazek, a obok różańce zrobione przez dzieci, to czemu babtysta nie może sobie wywiesić obrazka z Jezusem i tekstem ewangelicznym pod tym obrazkiem, jeśli katolickim dzieciom wywiesza sie zaproszenie na film pt. "JPII papież, który pozostał człowiekiem", to czemu dzieci zielonośiwatkowców nie mogą sobie powiesić zaproszenia na koncert muzyki ewangelicznej organizowany przez ich kośćiół? Bo co- bo jesteśmy w mniejszości?

Nie, Księciunio. To wszystko jest nie tak, jak Ty piszesz. Istnieje dysryminacja innych wyznań w Polsce. Doswiadczam tego na włąsnej skórze od kilkunastu lat. Raz jest gorzej, raz lepiej, ale nie-katolik w Polsce ma przechlapane.


Wt cze 26, 2007 13:07
Zobacz profil
Post 
wtrącę jeszcze coś, choć wiem że zostanę zakrzyczany jako nietolerancyjny ciemniak :P
na początku zaznaczę wyraźnie, że nad metodami można dyskutować a czasem nawet ubolewać. ale!
nic dziwacznego ani też niewłasciwego nie widze w tym, że wierzący bronią czystości swoich przekonań, widząc w szerzeniu dziwacznych poglądów jakies zagrożenie (i słusznie!). tym bardziej jeśli mają do czynienia z dziwacznymi dość "chrześcijanami" tworzącymi "zbory" czy też "kościoły ewangeliczne" (cóż to za dziwaczny twór :o )


So cze 30, 2007 7:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Zaginione posty znajdują się w Ekumenizmie > viewtopic.php?t=12659
Pozdrawiam moderator :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt lip 03, 2007 16:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie znalazłem w Googlach nic na temat takiej ustawy.

Pierwsze słyszę.

Raczej kaczka dziennikarska.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lip 07, 2007 19:34
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL