Droga do nieba dla bogatych
Autor |
Wiadomość |
MysQl
Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 17:17 Posty: 7
|
Droga do nieba dla bogatych
Dlaczego bogatemu trudniej dostac sie do nieba?
|
Śr lis 28, 2007 19:12 |
|
|
|
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Bo bogactwo zazwyczaj zaślepia i odciąga od bycia dobrym człowiekiem.
Nie zawsze oczywiście.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
"Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lis 28, 2007 23:55 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Re: Droga do nieba dla bogatych
MysQl napisał(a): Dlaczego bogatemu trudniej dostac sie do nieba? Zasadę tę zapewne wymyślili ludzie biedni- z zazdrości.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pt lis 30, 2007 9:47 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A może warto poczytać Biblię ?
Nauka o tym, iż bogatym jest trudniej osiągnąć niebo, pochodzi od Jezusa.
Mt 19,24 napisał(a): Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. To, co jest trudne, nie jest niemożliwe. Bogactwo samo w sobie nie jest złe. Ważne jest natomiast, jak człowiek wykorzystuje swoje bogactwo- czy tylko dla siebie, czy potrafi się dzielić. Posiadanie dużej ilości pieniędzy może rodzić zazdrość, chciwość ... Mądrość Syracha (w) 13,24 napisał(a): To bogactwo jest dobre, które jest bez grzechu, a ubóstwo jest złem w ustach bezbożnego i Ks. Habakuka 2,5 napisał(a): Zaiste, bogactwo oszukuje; a człowiek pyszny nie zazna spokoju: traci rozsądek i spokój; gardziel szeroko rozwiera jak Szeol i jak śmierć nigdy nie jest nasycony; choć zebrał ludy wszystkie wokół siebie, wszystkie narody przy sobie połączył. ... lęk przed stratą i w rezultacie człowiek zapomina o Tym, który jest dawcą wszelkiego dobra, troszcząc się jedynie o swój majątek, a nie o sprawy duchowe. Ks. Przysłów 15,16 napisał(a): Lepiej mieć mało - z bojaźnią Pańską, niż z niepokojem - wielkie bogactwo. oraz: Mt 6,24 napisał(a): Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.
Przykładem złego wykorzystania bogactwa jest przypowieść o bogaczu i Łazarzu.
Bogactwo nie przekreśla szansy na niebo- jednak czyni ją trudniejszą. Zgodnie z myślą: Komu więcej dano, od tego więcej wymagać będą.
|
Pt lis 30, 2007 11:26 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
baranek napisał(a): A może warto poczytać Biblię ?
A może można wyrazić swoją opinię?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pt lis 30, 2007 11:39 |
|
|
|
|
MysQl
Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 17:17 Posty: 7
|
odpowiedz
a wiec...poszperalam troche tu i tam i wywnioskowala jeszcze jedna sprawe na temat bogactwa i drogi do nieba; wydaje mi sie ze czlowiek bogaty nie potzrebuje juz niczego. Bóg bogatemu jest niepotrzebny. Taka osoba stwierdza ze ma juz wszystko i niczego innego nie chce. Czesc bogaczy zapomina o czyms wazniejszym niz bogacenie sie-o bogaceniu sie sercem.
"To my, swoim ubustwem materialnym mozemy byc bogatymi, ktorym ciezko wejsc do nieba"[/b]
|
Pt lis 30, 2007 12:38 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
baranek napisał(a): Mt 19,24 napisał(a): Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. To, co jest trudne, nie jest niemożliwe. Tym bardziej, że dwa następne wersy to: Mt 19,25-26 napisał(a): Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe».
|
Pt lis 30, 2007 13:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
oczywiscie gdyby wszyscy byli bogaci piekni zdrowi i młodzi....
ale tak nie jest
jeszcze nigdy w historii ludzkości nie umierało tyle soób
w każdej sekundzie gdzies ktos umiera z głodu
wypadki kataklizmy epidemie wojny
i tak miliony nawaracają się na wiarę
ile w tym piękna i prostoty
więc nie śpieszmy sie z nadejściem Królestwa Niebieskiego
bo co wtedy zobaczymy na tacy
|
Pn gru 31, 2007 3:22 |
|
|
paweł28
Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28 Posty: 174
|
Droga do nieba dla bogatych
MysQl napisał(a): Dlaczego bogatemu trudniej dostac sie do nieba?
Bo człowiek bogaty często Boga nie potrzebuje, bo po co, jak mu nic nie brakuje i często przez swoje bogactwo grzeszy, bo nie wie co zrobić z pieniędzmi i nie umie pomagać innym, ale wszystko chce zagarnąć dla siebie.
A człowiek w swojej biedzie bardzo często opiera się na Bogu, bo wie że to tylko On mu może pomóc i dać szczęscie- nie pieniądze, ani dobra doczesne.
Tak mi się wydaje.
_________________ Pozdrawiam:)
Paweł
|
Pn lut 04, 2008 18:14 |
|
|
Vinelseen
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 15:27 Posty: 7
|
Zdarza się, że ktoś jest biedny i czegoś potrzebuje to nagle zaczyna się modlić i liczy na cud, zamiast wziąć się do roboty To chyba też nie jest dobre Dla tego nie rozumiem tego, dlaczego bogatemu ma być trudniej dostać się do nieba. Jak dla mnie zarówno biedny i bogaty ma taką samą drogę do pokonania. Bogaty musi uważać, żeby nie stać się materialistą, dla którego liczą się tylko pieniądze, biedny natomiast musi wyzbyć się zazdrości
To może już troszkę zbacza z tematu, ale ostatnio na religii rozmawialiśmy właśnie o bogactwie Z niektórych rzeczy, które nam mówiła katechetka wychodziło na to, że bogaty człowiek kupujący sobie drogie ubrania grzeszy.
Czym grzeszy człowiek bogaty, który własną pracą i własnym wysiłkiem zapracował sobie na te pieniądze?
|
Śr kwi 16, 2008 15:36 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mozna by sie zastanowic, a dlaczego o wiele wiecej ludzi swoja praca i wysilkiem nie stalo sie bogatymi?
Czy zawsze "ciezko zapracowane" pieniadze sa uczciwe? To ze pracownicy np. wielu bankow zarabiaja duzo nie znaczy, ze zarabiaja te pieniadze bez krzywdy innych.
Na odwrot, ten kto ma duzo pieniedzy moze je wydawac jak chce, czy powinien pomyslec o tym, ze sa tacy, ktorzy nie zarobili mimo wysilku nawet na codzienny chleb? Albo ze z dnia na dzien moze znalezc sie w podobnej sytuacji, kiedy z roznych powodow straci majatek i mozliwosc pracy i warto byloby sobie "nieuczciwa mamona zebrac skarby w niebie"?
To tylko do zastanowienia.
Moze wlasnie to przekonanie, ze moje pieniadze mi "sie naleza", a nie sa w pewnym stopniu "darem", do dzielenia sie z innymi zamyka bogatemu droge do nieba? Jak w bajce o kwiecie paproci, ktory daje skarb, ale zabrania nim sie dzielic.
|
Śr kwi 16, 2008 16:12 |
|
|
Vinelseen
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 15:27 Posty: 7
|
Ale mnie chodziło akurat o uczciwie zarobione pieniądze. Jasne, czasami są przypadki nieuczciwie zarobionych pieniędzy, czy ludzie ciężko pracujący a zarabiający niewiele. Ale czy osoba, której udało się wybić i np. założyć własną firmę ma się czuć winna, że ona ma łatwiej niż inni ? Ma sobie np nie kupić np wymarzonej sukienki czy aparatu fotograficznego ( może głupie przykłady, ale pierwsze co mi przyszło do głowy ) , bo kogoś innego na to nie stać?
Nie podoba mi się po prostu takie stereotyp, że człowiek bogaty to człowiek, który zarobił nieuczciwie, jest chciwy i nie dzieli się z innymi - a często można się spotkać z taką opinią.
Mam w klasie kilka osób, które mają mniej pieniędzy i nie stać ich było na wycieczkę klasową. Jedną osoba jest moja dobra koleżanka. I nie chciała przyjąć pieniędzy od nas - kilka osób, których rodzice lepiej zarabiają chciało się złożyć na te biedniejszy osoby. A miało to być przeprowadzone tak, że nikt by się nie dowiedział kim były te biedniejsze osoby - żeby nie czuły się skrępowane. I koleżanki nie dało się przekonać, chociaż mówiłam jej, że robimy to dobrowolnie, że wszystkim zależy, żeby pojechała cała klasa. Nic to nie wskórało.
A na czym wg polega takie dzielenie się tym pieniędzmi? Czy chodzi o kupienie czegoś do jedzenie bezdomnemu, zorganizowanie akcji charytatywnej, oddanie nieużywanych już ubrań do pck?
|
Śr kwi 16, 2008 19:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Podalam tylko pare mysli do zastanowienia.
Piszesz o czyms waznym, ze trzeba umiec nie tylko dawac ale i brac, kiedy sie jest w potrzebie. Z drugiej strony moze jakis inny rodzaj pomocy (np. wspolny bazar ze sprzedaza ciast - za moich czasow byly jeszcze przymusowe zbiorki zlomu), kiedy takze ci biedniejsi moga cos dac od siebie, bylby latwiejszy do przyjecia. Nikt nie chce byc "nic nie warty", a wartoscia moze byc tez wlasna praca.
Jezeli ktos ma pieniadze i kupi za to samochod (dzisiaj prawie niezbedny chocby w dojazdach do pracy), to przeciez nie musi to byc nowe ferrari, wystarczy opel. Chodzi raczej o wydawanie pieniedzy naprawde na luksusy. I tak jak pisalam, o swiadomosc, ze w kazdej chwili moze to sie skonczyc (firma moze splajtowac) i ja od tych pieniedzy nie jestem zalezny. Tylko ich uzywam.
|
Śr kwi 16, 2008 19:30 |
|
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Re: Droga do nieba dla bogatych
MysQl napisał(a): Dlaczego bogatemu trudniej dostac sie do nieba?
Bo pokładają ufność w bogactwie. Nie chodzi tu o tych, którzy wiele mają, ale o tych, którzy pokładają nadzieję w tym, co się do tego nie nadaje. Można być tego typu "bogaczem" wcale nie posiadając wiele.
|
Śr kwi 16, 2008 21:36 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Chciwemu jest trudniej niż bogatemu. Majątki się mnoży przez dzielenie.
|
Śr kwi 16, 2008 22:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|