|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
sowek
Dołączył(a): Pn sty 30, 2006 13:23 Posty: 31
|
wyznanie wiary w Jezusa
Siema, potrzeba mi ułożyć wyznanie wiary w Jezusa, co to trzeba napisać? nie kapuje o co chodzi, ma być na około pół strony...
proszę o radę
|
Pn lut 04, 2008 18:34 |
|
|
|
|
Dabar
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39 Posty: 163
|
Re: wyznanie wiary w Jezusa
sowek napisał(a): Siema, potrzeba mi ułożyć wyznanie wiary w Jezusa, co to trzeba napisać?
Napisz kim jest dla ciebie Jezus Chrystus.
Napisz to, co chcesz mu powiedzieć rozmawiając z Nim.
Napisz co o Nim myslisz, co do Niego czujesz, czego pragniesz.
_________________ [color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]
|
Śr lut 06, 2008 11:33 |
|
|
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
W wyznaniu wiary chyba chodzi o to kim jest Jezus Chrystus zwiastowany w Ewangelii,
a nie o "wyznawanie" swoich takich czy innych, nie wiadomo na czym opartych, odczuć na temat Jezusa.
Treść chrzescijańskiego, ortodoksyjnego wyznania wiary określają jasno starokościelne Symbole: Apostolski, Nicejsko-kaonstantynopolitański czy Atanazego. Jezeli ktoś chciałby "ukladać" chrześcijańskie wyznanie wiary, musi być przede wszystkim zgodne z powyższymi.
Pytanie po co "ukladać" wyznanie wiary?????? Pomysł dość idiotyczny, wiarę się otrzymuje a nie "wymyśla".
|
Cz lut 07, 2008 9:56 |
|
|
|
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Wyznanie wiary to zaświadczenie o Jezusie. Zaświadczenie to inaczej bycie świadkiem. Bycie świadkiem to zeznawanie tego, co się widziało. Zatem być świadkiem Chrystusa to po prostu wyznanie tego, co Jezus zdziałał w życiu. Zatem wyznanie wiary to nie są jakieś tam odczucia, ale stwierdzenie faktów. Obiektywnych faktów, a więc nie opisanie jakiegoś tam "obrazu Boga" czy jak to się zwie... Zatem jeśli ktoś nie widzi Jezusa w swoim życiu to wyznania wiary nie napisze, bo jest do tego po prostu niezdolny. A to, że się jest ochrzczonym lub że się chodziło na religię 10 lat, niestety w niczym nie pomoże. Można chodzić do kościoła kilkadziesiąt lat i nie zobaczyć Chrystusa. Przykre, ale prawdziwe.
|
Cz lut 07, 2008 10:58 |
|
|
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
W temacie chyba nie jest o eseju o "wyznawaniu wiary" w życiu tylko o ułożeniu "wyznania wiary" czyli symbolu.
Słowo μάρτυς w chrzescijańskim znaczeniu nie oznaczało kogoś kto sobie coś "obiektywnego" opowiada, tylko męczennika (a nie żadno tam zeznawanie). Opisem "obiektywnych" faktów zajmują się nauki ścisłe; wiara nie jest w tym sensie "obiektywna" bo wymaga wejścia w osobową, najściślejszą relację, zespolenia się z żródłem i celem wiary.
Samo w sobie "spotykanie" i 'ogladanie' Jezusa tez nic nie da, trzeba pójśc za Nim, ba, chodzi o coś znacznie większego, o to by żyć w Nim, a On żeby zył w nas. "A tak już żyję nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus". Nikt zas nie pójdzie za Chrystusem, jezeli go wczesiej On sam nie dosięgnie; ani go nie zobaczy, jezeli Ewangelia nie bedzie mu zwiastowana. Na ogół po to chodzi się do kościoła, oczywiście jeżeli chodzi ktos w innych celach (by przykładowo podziwiać sklepienia krzyżowe) to nic mu nie pomoże.
Ale pytanie poczatkowe, jak pisałem, dotyczyło czego innego, tak więc po excursusie wróćmy do rzeczy....
|
Cz lut 07, 2008 12:30 |
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|