Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 22:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Katechetka ma racje? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Katechetka ma racje?
MysTerii9, Twoje wątpliwości zrodziły się stąd, że w oczywisty sposób odczuwasz pewną "niesprawiedliwość", albo raczej "krzywdę", która kłóci się z ideą Dobrego Boga, w którego pewnie mniej lub bardziej wierzysz.

Bernard Shaw powiedział, że prawdziwym patriotą nie jest ten, któremu się wszystko we własnym kraju podoba, tylko taki, który narzeka i stara się zmienić to, co złe.

Jezus również nie przebierał w słowach, walnął kapłanom prosto z mostu:

"Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.

Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą.

Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?"



To, że kościół czasem błądzi, to jeszcze nie powód żeby całkowicie rezygnować z Boga!

Spójrz na to może z innej strony: ofiary dla Boga zostały wymyślone jako rodzaj "przebłagania" i prośby o pomyślność. Bóg spełniał prośby swoich wyznawców, którzy z wdzięczności zanosili Mu ofiary. Teraz też tak jest i zwykła msza daje człowiekowi wiele "bonusów" już tutaj, w życiu doczesnym. Ludzie, którzy są głęboko wierzący, którzy często bywają w kościele, doświadczają czegoś, co nazywają "działalnością Boga w ich życiu". Po prostu, w ich życiu zaczynają zdarzać się serie niesamowitych, szczęśliwych zbiegów okoliczności - problemy rozwiązują się w cudowny sposób, z życia powoli usuwane są większe problemy. Ja wiem, że to super-cudownie brzmi, ale Bóg rzeczywiście pomaga ludziom już tutaj na ziemi!

W końcu, już Dawidowi i innym obiecywał, że jeśli tylko zachowywać będą jego prawa (w tym składanie ofiar, a msza jest pewnego rodzaju ofiarą) obdarzy jego lud błogosławieństwem i wszelką pomyślnością, rozumianą w czysto-materialny sposób: obfitość plonów, bogactwo, pełny brzuch, itp.

Słuuuchaj, "odnalezienie się w kościele" to wcale nie taki big-deal. W końcu Bóg nie wymaga aż tak dużo, godzina w tygodniu to jeszcze nie takie wielkie nieszczęście. Na początek spróbuj wybrać się gdzieś, gdzie msza jest krótka, najlepiej bez kazania.

Jeszcze lepiej, spróbuj wybrać się do jakiegoś klasztoru, np. do Dominikanów - zwróć uwagę, że w każdą niedzielę ich klasztory pękają w szwach!

Wybierz taki kościół, który Cię nie denerwuje, w którym czujesz się dobrze, a nie jak w sekcie, pełnej fanatycznych, moherowych zombie.

Zresztą, zawsze powtarzam jedną zasadę - spróbuj zrobić ten pierwszy krok w stronę Boga, a wtedy On na pewno nie zostawi Cię samej!


Śr mar 09, 2011 0:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 08, 2011 20:50
Posty: 5
Post Re: Katechetka ma racje?
MysTerii9 napisał(a):
Tak samo jak homoseksualiści tylko ,
że oni będą się tam smażyć za sam fakt , że są homoseksualistami?
Nie za fakt bycia, ale za fakt popełniania grzechu, trwania w nim i braku chęci poprawy.
MysTerii9 napisał(a):
ale ja nie wierzę , że Bóg taki jest i by na to pozwolił.
No właśnie, tu jest sedno sprawy - nie wierzysz.

A możesz mi to wytłumaczyć ,w czym popełniają grzech homoseksualiści, skoro nie za fakt bycia nimi?

w co nie wierze? , nie wiem co masz na myśli , chodziło mi , że nie chcę mi się wierzyć w to, że ktoś może iść do piekła za to , że nie chodził do kościoła , albo był gejem bo to przecież jest grzech.

PS: sorkka coś nie udało mi się właściwie zacytować :P


Śr mar 09, 2011 0:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Katechetka ma racje?
szyszkownik napisał(a):
Niczego nie staram się promować - dzielić się swoimi poglądami, oto mój cel.
Niezbyt fortunny temat sobie wybrałeś do wyrażania poglądów.
Ten jest o nauce katechetki, która według doktryny katolickiej ma rację.
Ty natomiast przedstawiasz swój pogląd nie jako pogląd i nawet nie zaznaczasz, że nie jest on katolicki,
a bezpośrednio orzekasz, że katechetka racji nie ma.
Taka dyskusja do niczego konstruktywnego nie prowadzi, bo osoba zakładająca temat jest katoliczką,
więc prawdopodobnie liczyła na przedstawienie jej katolickiego punktu widzenia,
a nie luźnej dyskusji, do której włączyć mogą się także osoby niewierzące
kwestionujące nie tylko rację katechetki czy sens katechezy, ale nawet sens wiary w Boga.

Po to są wyznaczone odpowiednie działy i przydzielane charakterystyczne tytuły tematom,
żeby nie było chaosu w wątkach i trollopodobnego rozmywania dyskusji
doprowadzającego do rozmawiania o samym rozmawianiu, a nie o samym meritum tematu.

Czy zrozumiałeś mój przekaz kierowany do ciebie?
Czy rozumiesz, że powinieneś przedstawiać swoje poglądy w innych tematach
(bardziej otwartych, np. 'Wierzyć/nie wierzyć')?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr mar 09, 2011 0:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Katechetka ma racje?
MysTerii9 napisał(a):
A możesz mi to wytłumaczyć ,w czym popełniają grzech homoseksualiści, skoro nie za fakt bycia nimi?
Wytłumaczę to na przykładzie heteroseksualizmu.

Katolicki zakonnik składający śluby czystości i łamiący te śluby popełnia grzech,
ale przez akt grzechu nieczystości, a nie przez sam fakt bycia heteroseksualistą.
Ta sama sytuacja ma się z małżonkiem, który ślubował w Kościele wierność.
Grzeszność jego zdrady nie wynika z samego faktu bycia heteroseksualistą,
ale z popełnianego przez niego grzechu niewierności.
MysTerii9 napisał(a):
chodziło mi , że nie chcę mi się wierzyć w to, że ktoś może iść do piekła
za to , że nie chodził do kościoła , albo był gejem
bo to przecież jest grzech.
Jesteś chrześcijanką? Jesteś.
Wierzysz w boże objawienie? Wierzysz.

Skąd czerpiesz przekonanie, że homoseksualizm nie jest grzechem, skoro objawienie wskazuje jasno, że jest?
Skąd czerpiesz przekonanie, że chodzenie do kościoła
(a właściwie coś znacznie ważniejszego - uczestniczenie w Ofierze Chrystusa i uczta przy jego stole paschalnym)
nie jest potrzebne i można je ignorować bez uszczerbku na duchu,
skoro Jezus powiedział wyraźnie: to czyńcie na moja pamiątkę?
Czy przekazał to tylko 12 apostołom, po których śmierci ten nakaz stracił ważność,
czy jednak nakaz ten dotyczył wszystkich chrześcijan, którzy mieli czynić podobnie?

Jeśli uznajesz się za katoliczkę i negujesz katolickie prawdy wiary
(w tym tak ważne, jak te wymienione w nicejsko-konstantynopolitańskim wyznaniu wiary),
to według Kościoła Katolickiego jesteś heretyczką i ciążą na tobie klątwy.
//piszę to dla twojej wiadomości, żeby nie było, że o tym nie wiedziałaś

Jeśli kierujesz się przekonaniem wewnętrznym, to muszę cię uświadomić, że poganie czynią podobnie,
więc skąd masz pewność, że twój głos wewnętrzny pochodzi od Boga, a nie od Szatana?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Ostatnio edytowano Śr mar 09, 2011 0:25 przez Elbrus, łącznie edytowano 1 raz



Śr mar 09, 2011 0:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Katechetka ma racje?
Soul33 napisał(a):
Jak to "zacznę odnajdywać"? Przecież uznajesz, że opcje są tylko dwie. Wszystko albo nic.

Ja nie widze tu żadnej sprzeczności, więc nie wiem w czym problem. Dokonuje wyboru, co nie znaczy że nagle z nikąd narasta we mnie niesamowita wiara, oraz doświadczenie Boga w życiu - a doświadczenie wymaga czasu.

zephyr7 napisał(a):
Prawda jest taka, że ludzie przestają chodzić do kościoła nie tylko z lenistwa - po prostu nie widzą sensu w takim coniedzielnym stawianiu się na mszę! Nie wiedzą dlaczego i po co się to robi!

Zgadzam się, dlatego potrzeba dziś konkretów, a nie pieknych słówek. Potrzeba aby ci którzy żyją wiarą, mówili o tym co sami przeżyli.

MysTerii9 napisał(a):
Niestety, ja nie potrafię odkryć sensu chodzenia do kościoła, samotne modlenie się mi w zupełności wystarcza... :?
Nie obrażając nikogo , nie podoba mi się ta cała szopka w kościele , czuje się tam jak w jakiejś jednej wielkiej sekcie...
No i wiem to ciężki grzech .. i będę smażyć się w ogniu piekielnym... :x
Tak samo jak homoseksualiści tylko , że oni będą się tam smażyć za sam fakt , że są homoseksualistami?... bo to jest 'obrzydliwość' , ale ja nie wierzę , że Bóg taki jest i by na to pozwolił.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam.

Właściwie to nie ma na co tu odpowiadać. Czujesz się tak jak się czujesz. Nikt Cie nie zmusi do zrozmienia sensu, a już napewno przyjęcia tego. Co do tych bzdetów o ogniu i homoseksualistach, to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Sorry wielkie jeśli Cie uraziłem, ale jak się już plecie bzdury to nie powinno się oczekiwac poklasku. Co innego jest nierozumieć, a co innego gadać głupoty.

Oczekuje od Ciebie MysTerii9 że wskażesz mi gdzie w nauczaniu Kościoła jest zapisane że samo bycie homoseksualistą od urodzenia, jest grzechem. Konkretny tekst, który jest elementem oficjalnego nauczania Kościoła w tej kwestii. Czekam.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr mar 09, 2011 0:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Katechetka ma racje?
Elbrus dlaczego odmawiasz mi prawo do odpowiedzi na pytanie MysTerii9, czy katechetka ma rację? Ja uważam, że nie ma. Mam do tego takie same prawo, jak i ty do swojej wypowiedzi, że katechetka ma rację. Może wczytaj się w regulamin tego forum czy jak...? Tak samo nie możesz rozsądzać czy jestem wierzący czy nie.

Nie ma tu żadnych tematów bardziej czy mniej otwartych, to niezgodne z regulaminem jest.
Niech MysTerii9 sama rozsądzi co jej bardziej pasuje - moja odpowiedź na jej pytanie, czy odpowiedź kogoś innego. Jeśli MysTerii9 nie życzy sobie aby zabierał głos w tej sprawie może mi to oznajmić. Nie wyręczaj jej.

Oto co na ten temat mówi regulamin:

Autor tematu ma prawo do określenia jego charakteru (np. tematy rozważaniowe, dzielenie się doświadczeniem, rozważanie konkretnych wypowiedzi autorytetów lub dokumentów, czy konkretne pytanie w którym autor oczekuje odpowiedzi zgodnej ze swoim światopoglądem); może również w pewnym stopniu określić założenia konkretnej dyskusji (np. może wyrazić życzenie, aby w tym temacie dyskusja była prowadzona z punktu widzenia katolika czy chrześcijanina) albo zechcieć, aby w dyskusji np. na tematy etyczne nie odwoływać się do argumentów biblijnych, a jedynie naukowych (z oczywistych powodów to ostatnie ograniczenie nie może dotyczyć zagadnień, które są przedmiotem wiary). Takie ograniczenie powinno być szanowane. Nie może ono jednak nigdy dotyczyć wypowiadania się w danym temacie jednej osoby lub grupy osób, a jedynie założeń światopoglądowych.


Śr mar 09, 2011 0:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 08, 2011 20:50
Posty: 5
Post Re: Katechetka ma racje?
WIST może lepiej śmiać się heh , nie uraziłeś mnie , mam w zwyczaju 'trochę' głupio pisać ...
a co do tego homoseksualizmu to czytałam w biblii o tym i zrozumiałam , że jest to grzech , nie pamiętam jak to dokładnie brzmiało...

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi już znam wasze zdanie i chyba nie chcę kontynuować już tego tematu.


Ostatnio edytowano Śr mar 09, 2011 0:42 przez MysTerii9, łącznie edytowano 1 raz



Śr mar 09, 2011 0:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Katechetka ma racje?
zephyr7 napisał(a):
Bernard Shaw powiedział, że prawdziwym patriotą nie jest ten, któremu się wszystko we własnym kraju podoba,
tylko taki, który narzeka i stara się zmienić to, co złe.
Zaprzestanie chodzenia do kościoła nie sprzyja poprawie tego co złe.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr mar 09, 2011 0:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Katechetka ma racje?
MysTerii9 napisał(a):
WIST może lepiej śmiać się heh , nie uraziłeś mnie , mam w zwyczaju 'trochę' głupio pisać ...
a co do tego homoseksualizmu to czytałam w biblii o tym i zrozumiałam , że jest to grzech , nie pamiętam jak to dokładnie brzmiało...

Wielu juz coś przeczytało w Biblii i choć to naprawdę super że ją czytasz, to niestety czytanie jej w taki sposób (coś tam, gdzies tam było napisane) to jak pisanie o historii Polski w oparciu o "Kronikę polską" nie mając pojecia ani o nauce historycznej i ani o łacinie. Coś tam powstanie, ale gdyby przyjęło to postać np samochodu to nigdzie byś tym nie dojechała. Trudno aby grzechem było coś co nie odpowiada definicji grzechu.
Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie i wątpię abyś znała faktycznie nasze zdanie, skoro nie wszyscy je tu nawet wyrazili...

szyszkownik
Elbrus nie zabronił Ci wypowiadania opinii, ale słusznie zauważył że jedyna sensowna odpowiedz dotyczy tego czy owy katecheta naucza zgodnie, lub nie z nauczaniem Kościoła, bo w jego imieniu sie wypowiada. A zatem katecheta ten miał rację i tu nawet nie ma o czym dyskutować. Chyba że ktoś jest innego wyznania lub ateistą, ale wtedy dyskusja traci sens, bo gdzie byłby jakikolwiek wspólny mianownik gdy mowa jest o sprawach które trudno uchwycić inaczej niż poprzez wiarę i autorytet kogoś?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr mar 09, 2011 1:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Katechetka ma racje?
Pytanie MysTerii9 było pytaniem zahaczającym o osobiste przeżycia w kontekście wiary i praktyki. Przynajmniej ja to tak odebrałem. Dlatego nie wypowiadałem się o tym co na ten temat mówi doktryna katolicka, lecz również podzieliłem się swoim osobisty doświadczeniem. W kontekście doktryny zatem katechetka ma rację, lecz w kontekście osobistego doświadczenia niekoniecznie. Nie słyszeliście o indywidualnym doświadczeniu wiary? To o czym tu prawicie to wiara sformalizowana w postaci praktyki (co niedzielnej mszy w tym przypadku).
A o czymś takim jak praktykujący niewierzący słyszeliście?


Śr mar 09, 2011 1:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 08, 2011 20:50
Posty: 5
Post Re: Katechetka ma racje?
wystarczy mi kilka opinii na ten cały temat :/

Otworzyłam jeszcze raz Biblie i jest tam napisane „Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością" Czyli jest to grzech potępiany przez boga


Śr mar 09, 2011 8:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Katechetka ma racje?
Może by ktoś łaskawie zamiast się śmiać zachęcił Panią do chodzenia do kościoła i wyjaśnił, dlaczego warto chodzić na mszę?


Śr mar 09, 2011 8:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Katechetka ma racje?
A możecie mi pokazać jakiś fragment z Biblii, który nakazuje chodzenie do Kościoła? Bo jakoś nie znalazłem :/


Śr mar 09, 2011 8:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Katechetka ma racje?
Ja mogę wyjaśnić dlaczego nie warto :D!


Śr mar 09, 2011 9:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Katechetka ma racje?
MysTerii9 napisał(a):
wystarczy mi kilka opinii na ten cały temat :/

Otworzyłam jeszcze raz Biblie i jest tam napisane „Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością" Czyli jest to grzech potępiany przez boga


Zasadniczo homoseksualizm nie jest jakimś moim problemem, ale zalecałbym ostrożność w cytowaniu Biblii... Chodzi o to, że tak naprawdę trzeba zastanowić się co autor miał na myśli, nie zaś li tylko odnajdywać cytat na tak czy inny temat.
Myślę, że jesz wieprzowinę (tak jak inni katolicy)? A jedzenie wieprzowiny jest zabronione w Starym Testamencie...

Księga Kapłańska 11:4-8 Ale[następujących zwierząt], mających rozdzielone kopyto i przeżuwających nie będziecie jedli: wielbłąd, ponieważ przeżuwa, ale nie ma rozdzielonego kopyta - będzie dla was nieczysty; zając, ponieważ przeżuwa, ale nie ma rozdzielonego kopyta – będzie dla was nieczysty; wieprz, ponieważ ma rozdzielone kopyto, ale nie przeżuwa- będzie dla was nieczysty. Nie będziecie jedli ich mięsa ani dotykali ich padliny – są one dla was nieczyste.

Zmierzam do tego, że w interpretacji każdej księgi która powstała w jakimś innym kontekście historycznym i kulturowym, aniżeli nasz, należy stosować heurystykę, czyli analizę uwarunkowań, innym słowem co autor miał na myśli...
Jeśli chodzi o homoseksualizm, nie da się nie zauważyć, że towarzyszą mu inne zjawiska takie jak ogólna rozwiązłość, hedonizm itd. Aczkolwiek wcale nie jest tak w każdym przypadku. W Starym Testamencie małżeństwo heteroseksualne było synonimem stałości, wzrastania w wierze itd, zaś homoseksualizm jawił się jako rozrywka pogan (szczególnie Rzymian i Greków), którzy wyrażali w ten sposób swoją rozwiązłość.
Jednak tak naprawdę jest możliwe aby para homoseksualna stworzyła trwały związek, na podobieństwo tego czym w istocie powinno być małżeństwo heteroseksualne. Prawda jest taka, że homoseksualiści przez spotkanie się ze społecznym ostracyzmem, zsklepiając się w swoim gettcie kulturowym, mają większe tendencje do wchodzenia w niekorzystne uwarunkowania takie jak rozwiązłość, używki itd.


Śr mar 09, 2011 10:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL