Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Jakość edukacji religijnej w szkole 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Jakość edukacji religijnej w szkole
[wątek wydzielony - s33]

Kael napisał(a):
...doskonalym przykladem porazki nauki religii katolickiej w szkole.

W sumie, tak...
Oglądam często jakieś teleturnieje w TV i stwierdzam, że poziom wiedzy religijnej (bo pytania z tej dziedziny też się zdarzają) jest u nas przydenny.
Też się zastanawiam czyja to jest wina.

ps.
Aha, też znam osobiście dwóch pastorów baptystów i chodziłem kiedyś z sympatii na ich nabożeństwa. Więc teza, ze katolicy nic o baptystach nie wiedzą jest z palca wyssana

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz mar 30, 2017 20:31
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Wydzielone z "Wierzysz? Kim jesteś?"
Kael napisał(a):
W sumie Logma jest doskonalym przykladem porazki nauki religii katolickiej w szkole. Tylko nie wiem, czy z winy programow, katechetow czy z jej wygody i nieuctwa?

medieval_man napisał(a):
W sumie, tak...
Oglądam często jakieś teleturnieje w TV i stwierdzam, że poziom wiedzy religijnej jest u nas przydenny.
Też się zastanawiam czyja to jest wina.

Porażka polonistów można nazwać nieznajomość ortografii, matematyków brak umiejętności mnożenia i dzielenia, geografów - nieznajomość położenia gór w Polsce.
Proponuję każdemu, kto zarzuca jakiemukolwiek nauczycielowi niekompetencje zmianę zawodu i poprawienie stanu edukacji.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Cz mar 30, 2017 20:33
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wydzielone z "Wierzysz? Kim jesteś?"
Małgosiaa napisał(a):
Porażka polonistów można nazwać nieznajomość ortografii, matematyków brak umiejętności mnożenia i dzielenia, geografów - nieznajomość położenia gór w Polsce.
Proponuję każdemu, kto zarzuca jakiemukolwiek nauczycielowi niekompetencje zmianę zawodu i poprawienie stanu edukacji.

Czyli raczej w grę wchodzi brak pracy uczniów?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz mar 30, 2017 20:34
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Wydzielone z "Wierzysz? Kim jesteś?"
medieval_man napisał(a):
Małgosiaa napisał(a):
Porażka polonistów można nazwać nieznajomość ortografii, matematyków brak umiejętności mnożenia i dzielenia, geografów - nieznajomość położenia gór w Polsce.
Proponuję każdemu, kto zarzuca jakiemukolwiek nauczycielowi niekompetencje zmianę zawodu i poprawienie stanu edukacji.

Czyli raczej w grę wchodzi brak pracy uczniów?

Dokładnie i olewnictwo rodziców. Część macha ręką: e tam, religia.
Warto by przed ocena nauczyciela sprawdzic ocene na świdectwie. Ja w III G na półrocze wystawiłam trzy oceny dopuszczające i tylko cztery bardzo dobre.
Wkurza mnie jak za wszystko wini sie nauczycieli, ale dzisiaj to wszyscy maja prawa (uczniowie, rodzice) a nauczyciele wyłącznie obowiązki. Dochodzi do tego, że koleżanka tak układa sprawdziany, aby wszyscy cos napisali na pozytywna ocenę (nie z religii).

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Cz mar 30, 2017 20:37
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Wydzielone z "Wierzysz? Kim jesteś?"
Małgosiaa napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Czyli raczej w grę wchodzi brak pracy uczniów?

Dokładnie i olewnictwo rodziców.

Ja nawet słuchałem księży na religii, a po zakończeniu liceum i tak prawie nic wiedziałem. Uświadomiłem sobie to w pełni dopiero na forum (ktoś inny też pisał kiedyś coś podobnego, tylko u niego to była pielgrzymka na Jasną Górę). Co prawda księża w mojej szkole niewiele wymagali ale jakieś klasówki nawet robili. Poza tym nauczycielka od historii wymagała wiele, a też mało zapamiętałem, więc nie sądzę, aby to miało istotne znaczenie.

Osobiście podejrzewam, że problem tkwi w zalewie informacji. Podawanych jest ich bardzo dużo, a gdy trzeba się przygotować np. do klasówki, wtedy wkuwa się ich mnóstwo, zarówno tych ważnych, jak i nieważnych, więc na dłuższą metę nie zostają w pamięci ani jedne, ani drugie. Dlatego myślę, że lepiej byłoby zmniejszyć ilość informacji na rzecz dłuższego ich omawiania oraz powtarzania po niedługim czasie (to bardzo dobrze wpływa na zapamiętywanie). Przykładowo, co piąta lekcja mogłaby być podsumowaniem kluczowych kwestii czterech poprzednich.

Najważniejsze, aby znać kluczowe informacje, bo resztę wyszukuje się dziś w Internecie.

Zauważyłem też, że dobrze zapamiętywałem argumenty czytając forumowe dyskusje. Dlatego dobrze mogłoby być - to już dla młodzieży - zaplanować lekcje tak, aby niektóre tematy zostały przedstawione w formie mitu, zarzutu, czy zwyczajnego argumentu oraz odpowiedzi z punktu widzenia katolicyzmu.

Oczywiście nie może być zbyt wiele "zarzutów", aby nie robić wrażenia, że KK to oblężona twierdza, albo że toczy się jakiś konflikt. Najlepiej, gdyby było wiadomo, czy jakieś zarzuty pochodzą z propagandy komunistycznej. Wtedy można śmiało o tym powiedzieć (na pewno pomoże to też zapamiętać dane zagadnienie, bo przykuje uwagę). A sporo tej propagandy długo pozostawało w świadomości społecznej. Do tego stopnia, że mitów o tym, jak to KK tępił Kopernika (nieważne, że zajęli się jego książką dopiero kilkadziesiąt lat po jego śmierci) uczyłem się na historii jako faktów, a mój kolega kilka lat temu słyszał w radiowym programie historycznym.

W obecnych czasach wiadomo, że Internet jest niezwykle ważny. Z tego powodu powinno się uczyć odpowiedzi na argumenty krążące po sieci. Dlatego myślę też, że doskonale sprawdzają się tutaj obie książki Marka.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz mar 30, 2017 22:44
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Soul33 napisał(a):
Ja nawet słuchałem księży na religii, a po zakończeniu liceum i tak prawie nic wiedziałem.

Nie tylko Ty. To, co jest przez tych kilkanaście lat przekazywane na katechizacji, to ułamek. Ja w czasie katechizacji nie miałam nawet możliwości korzystania z Biblii z prostego powodu: komuna i reglamentacja papieru zwłaszcza dla Kościoła, toteż Biblia nie była ogólnie dostępna.
Soul33 napisał(a):
Poza tym nauczycielka od historii wymagała wiele, a też mało zapamiętałem, więc nie sądzę, aby to miało istotne znaczenie.

Częściowo masz rację. Za moich czasów nie było podręczników do religii. Katecheta wykładał i najważniejsze zapisywało się do zeszytu (kilka zdań). Teraz "wałkuje się" te same tematy przez cały okres SP i gimnazjum, ale w coraz szerszym zakresie. Nie wiem jak jest w szkole średniej, ale na pewno nie pomija się kompendium czyli głównych prawd wiary. O bóstwie Chrystusa i Jego obecności w Eucharystii jest od początku do końca nauczania.
Soul33 napisał(a):
Dlatego myślę, że lepiej byłoby zmniejszyć ilość informacji na rzecz dłuższego ich omawiania oraz powtarzania po niedługim czasie (to bardzo dobrze wpływa na zapamiętywanie). Przykładowo, co piąta lekcja mogłaby być podsumowaniem kluczowych kwestii czterech poprzednich.

J.w.
Soul33 napisał(a):
Zauważyłem też, że dobrze zapamiętywałem argumenty czytając forumowe dyskusje. Dlatego dobrze mogłoby być - to już dla młodzieży - zaplanować lekcje tak, aby niektóre tematy zostały przedstawione w formie mitu, zarzutu, czy zwyczajnego argumentu oraz odpowiedzi z punktu widzenia katolicyzmu.

Są takie lekcje na etapie gimnazjum. Nie wszystko jednak da się przeprowadzić w ten sposób. Ostatnio w II G na katechezie o sumieniu klasa podzieliła się na trzy grupy: jedna osoba "za" proponowanym rozwiązaniem, cztery nie miały zdania, reszta przeciw. Efektem dyskusji było to, że dziewczynka, która była "za" przekonała prawie całą klasę (poza trzema osobami), ale i oni nie przekonali się tylko do tego, że prawda jest bezwzględna nawet jeśli chodzi o najbliższych.
Dzisiaj (mam na myśli jakieś 30 lat, bo od tego czasu mam kontakt z katechizacją dzieci i młodzieży) praktycznie każdy temat odnosi się do życia człowieka, do tego, jak to wygląda w praktyce. Nie podaje się suchych informacji.
Soul33 napisał(a):
Najważniejsze, aby znać kluczowe informacje, bo resztę wyszukuje się dziś w Internecie.

Z jednej strony racja, ale z drugiej ...., należy wskazać źródła (w internecie można znaleźć wszystko, nawet największe bzdury). Na ile uczniowie właśnie z tych źródeł skorzystają? To widać po forumowych dyskusjach.
Myślę, że znacznie prościej było katechizować kiedy internet nie był dostępny.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pt mar 31, 2017 6:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wydzielone z "Wierzysz? Kim jesteś?"
Soul33 napisał(a):
Ja nawet słuchałem księży na religii, a po zakończeniu liceum i tak prawie nic wiedziałem. Uświadomiłem sobie to w pełni dopiero na forum (ktoś inny też pisał kiedyś coś podobnego, tylko u niego to była pielgrzymka na Jasną Górę). Co prawda księża w mojej szkole niewiele wymagali ale jakieś klasówki nawet robili. Poza tym nauczycielka od historii wymagała wiele, a też mało zapamiętałem, więc nie sądzę, aby to miało istotne znaczenie.


Z lekcją religii był taki problem, że za dużo tego wszystkiego było, co lekcja nowy bardzo obszerny temat nie powiązany zbytnio z poprzednim, a powiem że choćby matematyka opierała się na tym czego się wcześniej nauczyłem, więc niby zadania coraz trudniejsze, ale i tak nie musiało być z tym problemu, bo wystarczyło kilka minut dziennie sobie przypomnieć co było nowego na poprzedniej lekcji, i już można było mieć z tego jakieś pozytywne oceny.
Na szczęście ksiądz rozumiał, że po każdej lekcji nie każdemu się chce godzinami siedzieć w domu i uczyć się tego wszystkiego co było wtedy omawiane, więc dawał z tym spokój.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 31, 2017 7:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Ja z lekcji religii właściwie prawie nic nie pamiętam. Same wyrywki. Jak siostra zakonna w głębokiej podstawówce, która tłumaczyła, że nie można sobie żartować z, ekhem, narządów płciowych człowieka, bo są przeznaczone do bardzo ważnych zadań w przyszłości :-D Katecheta już w liceum, który robił strasznie sformalizowane, "techniczne" klasówki w formie testów. A na koniec, w klasie maturalnej, ksiądz, który od razu na pierwszej lekcji nam powiedział, że jest jakiś tam program i tak dalej, ale dla niego inne rzeczy są ważniejsze, chce z nami rozmawiać o tym ważnym okresie życia, w jakim się znajdujemy. I przez rok z nami rozmawiał, co jest zapewne poważnym deliktem w rozumieniu wykonywania zadań nauczyciela religii, ale sprawiło, że po raz pierwszy klasa zaczęła na te lekcje chętnie chodzić (a nie traktować je jak okazję do przepisywania zadań domowych albo powtarzania do klasówek z innych przedmiotów). Wtedy zresztą sam też nie interesowałem się za bardzo teologią, też traktowałem lekcje religii jako okazję do powtórki z polskiego itp. Wierzyłem w Boga, Jezusa, chodziłem do kościoła, wiedziałem, że należy nie grzeszyć, ale nie bardzo rozumiałem, do czego miałaby być komu potrzebna ta cała reszta, której się mnie starano nauczyć. Dopiero z chwilą pójścia na studia nastąpił przełom, bo trzeba było podjąć decyzję - zostaję w wierze, zmieniam ją, a może rzucam to i zostaję ateistą? Myślę, że wielu ludzi właśnie tak ma, z tym, że nie doświadczają takiego przełomu - po prostu trwają w takim stanie, w jakim ja byłem w dzieciństwie, cały czas, ewentualnie w pewnym momencie "orientują się że stracili wiarę". Zresztą wiele razy słyszę takie wypowiedzi. No tak, wierzę w Boga, trzeba chodzić do kościoła (ale w każdą niedzielę? serio? to już chyba jakiś fanatyzm?) i być dobrym, żeby pójść do nieba, ale Biblia, dogmaty, zmartwychwstanie, Trójca Święta? Kogo to interesuje, po co to komu, zresztą nie mam na to czasu, od tego są księża. Trudno, żeby była wiedza, jeżeli nie ma poczucia, że religia - czy szerzej może "problem religii", bo wielu ateistów wszak ma sporą wiedzę na ten temat - jest czymś ważnym. Ja wszystkiego, co wiem na temat "problemu religii", nauczyłem się po wyjściu ze szkoły, z własnej inicjatywy, wtedy przeczytałem Biblię, dowiedziałem się, że jest coś takiego jak "teologia" i że jest to traktowane poważnie itp. I moim zdaniem innej drogi nie ma.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 31, 2017 7:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 21, 2018 15:01
Posty: 7
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Moim zdaniem u nas jest na wysokim poziomie ksiądz nawet maluchów umie zachęcić do religijności.


Śr lut 28, 2018 14:16
Zobacz profil
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Lekcje przyrodnicze mogą być ciekawe dzięki doświadczeniom i pracy własnej uczniów. W internecie można znaleźć materiały ułatwiające zaangażowanie uczniów (np. filmy), ale nic nie przewyższy osobistego świadectwa wiary. Jeżeli katechety na to nie stać, mógłby zaprosić osobę, która podzieliłaby się swoim doświadczeniem i odpowiedziała na pytania uczniów.

Niektóre wspólnoty religijne (Neokatechumenat, o ile pamiętam) mają rytuał, w czasie którego członkowie publicznie, przed każdym, kto akurat znajdzie się w kościele, opowiadają o swoim życiu, o tym kim byli, jak znaleźli Boga i dlaczego wierzą.
Trzeba poszukać.


Śr lut 28, 2018 15:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wydzielone z "Wierzysz? Kim jesteś?"
medieval_man napisał(a):
W sumie, tak...
Oglądam często jakieś teleturnieje w TV i stwierdzam, że poziom wiedzy religijnej (bo pytania z tej dziedziny też się zdarzają) jest u nas przydenny.
Też się zastanawiam czyja to jest wina.


Jak i tak ta wiedza sie w późniejszym życiu, do niczego nie przydaje, więc nawet nie wiem z jakiej przyczyny miałbym wiedzieć, jaki święty gdzie i kiedy sie urodził?


Johnny99 napisał(a):
Ja z lekcji religii właściwie prawie nic nie pamiętam. Same wyrywki. Jak siostra zakonna w głębokiej podstawówce, która tłumaczyła, że nie można sobie żartować z, ekhem, narządów płciowych człowieka, bo są przeznaczone do bardzo ważnych zadań w przyszłości Katecheta już w liceum, który robił strasznie sformalizowane, "techniczne" klasówki w formie testów. A na koniec, w klasie maturalnej, ksiądz, który od razu na pierwszej lekcji nam powiedział, że jest jakiś tam program i tak dalej, ale dla niego inne rzeczy są ważniejsze, chce z nami rozmawiać o tym ważnym okresie życia, w jakim się znajdujemy.


Bo to jest dosyć trudny przedmiot, i nie dość że wymagano chodzenia do kościoła, to jeszcze jak taka katechetka( bo one są najgorsze!!)sie uweźmie, to jeszcze wymaga dość obszernej znajomości Biblii :mrgreen: i niestety, jak dla mnie to zbyt dużo materiału.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr lut 28, 2018 15:37
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 21, 2011 3:56
Posty: 3
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Zauważyłem, że nauczyciele religii mają pewien problem z utrzymaniem dyscypliny na lekcjach, co się przekłada na jakość nauczania. Z jednej strony, chcą być dobzi i pozwalają na dużo, z drugiej - popadają w zbyt duży rygoryzm, narzekając na dzisiejszą młodzież. Uczniowie, zwłaszcza w starszych klasach są trudni, dlatego potrzebna tu jest wyjątkowa mądrość. Dyscyplinę na religii trudniej jest utrzymać także dlatego, że ocena z religii nie decyduje o promocji.


N mar 04, 2018 7:48
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Klasyk napisał(a):
Zauważyłem, że nauczyciele religii mają pewien problem z utrzymaniem dyscypliny na lekcjach, co się przekłada na jakość nauczania. Z jednej strony, chcą być dobzi i pozwalają na dużo, z drugiej - popadają w zbyt duży rygoryzm, narzekając na dzisiejszą młodzież. Uczniowie, zwłaszcza w starszych klasach są trudni, dlatego potrzebna tu jest wyjątkowa mądrość. Dyscyplinę na religii trudniej jest utrzymać także dlatego, że ocena z religii nie decyduje o promocji.


Czasy sie zmieniły, i dlatego nie ma dyscypliny.
Kiedyś za jakiekolwiek wybryki ucznia, można było stosować kary cielesne, a dzisiaj to już ci nikt nic nie zrobi, więc sie dzieje co sie dzieje.
A te 10 rad dla nauczyciela, to są przydatne jedynie do organizowania lekcji, natomiast jak się jacyś uczniowie zbuntują, to wtedy nic to nie pomoże.
Tak samo jak ktoś kogoś zamorduje, to przecież nie będziesz mu tłumaczył, że źle zrobił i puścisz go wolno, musi trafić za to do więzienia.
I tak samo jest tutaj, gdzie tłumaczenie i gadanie uczniom, że robią coś źle, i tak do nich nie trafi, więc trzeba użyć, bardziej zdecydowanych środków.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N mar 04, 2018 18:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2016 21:47
Posty: 40
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
Podstawowy i zasadniczy problem. Religi nie powinno być w szkołach. Wtedy spełniłaby swoją rolę.


N mar 04, 2018 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Jakość edukacji religijnej w szkole
medieval_man napisał(a):
[wątek wydzielony - s33]

Kael napisał(a):
...doskonalym przykladem porazki nauki religii katolickiej w szkole.

W sumie, tak...
Oglądam często jakieś teleturnieje w TV i stwierdzam, że poziom wiedzy religijnej (bo pytania z tej dziedziny też się zdarzają) jest u nas przydenny.
Też się zastanawiam czyja to jest wina.

ps.
Aha, też znam osobiście dwóch pastorów baptystów i chodziłem kiedyś z sympatii na ich nabożeństwa. Więc teza, ze katolicy nic o baptystach nie wiedzą jest z palca wyssana


Ja zadam inne pytanie czy mozna religie ( Wiare) wykuc na pamiec wbrew woli czlowieka ?
Raczej w tym aspekcie szukalbym odpowiedzi na pytanie dlaczego poziom jest taki jaki jest czyli niski.

_________________
Bog jest Miloscia :)


Cz mar 29, 2018 10:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL