Autor |
Wiadomość |
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
Nudna katecheza...
Chodzę do liceum i powiem szczerze, że katechezy, które tam mam są zwyczajnie nudne...To znaczy pani katechetka jest na pewno bardzo ciekawą osobą i podoba mi się, że umie elokwentnie się wypowiedzieć na każdy temat... Jednak na każdej lekcjii jest praktycznie to samo...Wchodzimy, modlitwa, sprawdzanie obecności, praca w grupach(Chyba były tylko trzy lekcje od początku roku, na których nie było pracy w grupach...,)a potem jej malu wykład i oczywiście PISANIE... Na każdej katechezie piszemy po 2 strony, a ja jestem w klasie humanistycznej i na polskim zawsze piszemy po 10 stron, więc ręka mnie na religii już tak boli, że poprostu omijam niektóre zdania, albo wcale nie piszę tych notatek... Wiem, że pani katechetka chce dla nas jak najlpeiej i chce abyśmy zapisali pewne rzeczy, jednak nie rozumie, iż jak na religie to jest za dużo pisania i wsyztskich to nudzi...
|
Cz gru 15, 2005 8:50 |
|
|
|
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Jesteś w licku na humanie i jeszcze robisz notatki z reli?! Tak się skłąda, że też byłem na humanie i ztego co pamiętam nikt tego nie pisał, choć katechezy były czasem, rzadko, ciekawe. Trochę mnie zresztą dziwi troska o religie, przecież to doskonały czas na odrabianie pracy domowej, nauke do sprawdzianu czy jedzenie, ale to takie moje doświadczenie z liceum;)
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Cz gru 15, 2005 12:32 |
|
|
cysia
Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06 Posty: 167
|
Religia weszła do szkół,gdy byłam w trzeciej klasie liceum.To był czas,kiedy z rozpędu wszyscy szanowaliśmy księdza,bo był księdzem.
Przed maturą sytuacja się zmieniła.Na nasze dociekliwe pytania ksiądz odpowiadał"tak ma być i koniec",więc daliśmy sobie spokój z dociekliwością i w ogóle ze wszystkim.Pamiętam,że byłam jedyną uczennicą,która na lekcjach nie spała,nie jadła,nie odrabiała zadań z matmy i jeszcze parę takich nie...
Dziś sama jestem katechetką w gimnazjum.Obiecałam sobie,że nigdy nie zapomnę o tamtych lekcjach i zrobię wszystko,żeby być katechetką z prawdziwego zdarzenia.
Teraz samokrytyka w imieniu wielu niestety katechetów:
1.realizujemy program,nawet jesli w niektórych zagadnieniach nie widzimy sensu
2.staramy się za wszelką cenę uatrakcyjnić lekcję(wspomniana praca w grupach),nawet gdy tego nikt nie chce
3.dyktujemy elaboraty,których potem nikt nie przeczyta i nie zapamięta
4.nie wsłuchujemy się w potrzeby uczniów,nie zaspokajamy ich zdrowej ciekawości
5.uczymy religii a nie katechizujemy
Tyle mi się na goraco nasunęło.Myślę,że udaje mi się ustrzec przed powyższymi błędami,czego dowodem są opinie wielu uczniów.
Może,Liwia,powiedzielibyście swojej pani,na jakie tematy chętnie byście pogadali?Pani się przygotuje,a wam nie będzie się chciało ani jeść,ani spać...
Możesz takie oczekiwania napisać też tutaj.Pomoże mi to w mojej pracy.
|
Cz gru 15, 2005 14:20 |
|
|
|
|
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
Cysiu, dobrze, że ty starasz się urozmawicić katechezy...Dzisiaj znowu miałam religię w szkole...Jak zwykle, nikt nic nie pisał, niektórzy jedli, inni pili, albo grali w krzyżyk i kółko, albo zwyczajnie spisywali os siebie prace domowe...a pisanie znowu 3 strony... Tym razem postanowiłam to napisać, bo pani zbierała zeszyty, więc chciałam dostać dobrą ocenę... A pod koniec lekcji znowu ta beznadziejna praca w grupach, która niedość, że jest nudna, to jeszcze trzeba znowu dużo pisać, a potem jeszcze to czytać na forum klasy...Mówiliśmy pani, że chcemy innego rodzaju katechezy, ale ona powiedziała, że ma tak w programi i nie może zmienić tematów...Oczywiście na nasze pytanie zawsze odpowiada dość interesująco, ale krotko, ponieważ zawsze szkoda jej czasu i że znowu nie zrealizujemy tematu(czyli nie zapiszemy 3 czy 2 stron). Ja jestem osobą bardzo wierzącą i chciałabym wynosić coś z tej katechezy, bliżej poznać Boga, a nie tylko siedzieć bezczynnie i ziewać, albo robić szereg innych zajęć, którymi nie powinnam sie w tym czasie zajmować...
|
Cz gru 15, 2005 16:12 |
|
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
To może powiedz katechetce, że nudzi? Pogadaj z nią, może będzie chciała poznać Twoje propozycje- propozyja na czasie weźcie gitarrę i kolędy śpiewjacie.
Co do ocen-> miałem 4,4,3,5 i dostałem celujący na koniec
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Cz gru 15, 2005 16:15 |
|
|
|
|
cysia
Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06 Posty: 167
|
Twoja postawa na pewno wymaga wiele wysiłku.Mam nadzieję,że nie jestes jedyna w swoich zmaganiach.Myślę,że sama zmiana notatek wiele by zmieniła,ale naprawdę nie wiem,co można by zrobić.Ja zawsze na koniec roku daję uczniom się wypisać na temat naszych lekcji.Wielu nie pisze nic,pochlebne opinie pomijam chociaż cieszą,a krytykę przełykam,przyjmuję do wiadomości i biorę pod uwagę w dalszej pracy.
|
Cz gru 15, 2005 16:22 |
|
|
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
Do A: mówiliśmy, że chcemy jakiś temat związany ze swiętami, ale pani powiedziała, iż ona nam musi uprzednio notakę stosowną przygotować i materiał do pracy w grupach i co? Kółko graniaste, żadnego rozwiązania nie widze, bo niby jakieś zawsze jest, ale może tak głęboko ukryte, że go nie dostrzegam...Znowu pisanie i pracaw grupach...
|
Cz gru 15, 2005 16:43 |
|
|
cysia
Dołączył(a): So gru 10, 2005 22:06 Posty: 167
|
A przecież temat Świąt jest w programie każdej klasy,na każdym poziomie nauczania.Mnie od śpiewania kolęd boli już gardło,a od gitary palce,w dodatku dzisiaj złamałam na strunach paznokcia.A tu jeszcze tydzień do Świąt
P.S.Może byś mi przysłała jedną notateczkę?
|
Cz gru 15, 2005 17:49 |
|
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
To ja bym ją olał do końca. No ale rób jak chcesz, może coś Ci się uda, a jeśli tego chcesz to Ci tego życze.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Cz gru 15, 2005 20:56 |
|
|
Emari
Dołączył(a): Wt lut 01, 2005 7:17 Posty: 41
|
Katecheza
Prowadzenie katechezy to ciężka sprawa. Po pierwsze warto pamiętać, że katecheta jak ini nauczyciele musi realizować program nauczania (mało którego stać na przygotowanie programu autorskiego to dość trudne). Po drugie dziedzina jest wielce specyficzna. Po trzecie zaś musze przyznać, że pamiętam to z moich studiów teologicznych (od początku wiedziałam, że katechetką nie chcę być i już), że ludzie uczęszczający na tzw. pedagogizację mieli nabijane głowy takimi właśnie pseudometodami aktywizującymi. Na wykładach z katechetyki (obowiązkowych i dla tych, którzy nie chcieli być katechetami) miałam próbkę tego koszmaru. Trzeba jednak wziąc pod uwagę, że katecheza nie tak dawno wróciła do szkół. W parafii katecheci robili co chcieli (jedna z moich parafialnych katechetek miała skończony tylko jakiś weekendowy kurs). Trzeba czasu żeby wypracować lepsze programy i lepsze metody. Niestety...
-------
Serwis świateczny, rozważania adwentowe, obrazki, kolędy mp3, propozycje życzeń
Anioł dobrze poinformowany - ANGELUS.pl
Serwis z prezentami. Ciekawe pomysły i promocje - Zapraszamy!
|
Pt gru 16, 2005 11:34 |
|
|
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
I dzisiaj kolejna nudna katecheza... Pisanie, czytanie, wykład i modlitwa...Postanowiłam pożyczyć zeszyt od koleżanki i uzupełnić wszystko, bo nie chciałam mieć 4 z religii...Dobrze, że chcoiaż pracy w grupach dzisiaj nie było, bo pani wystawiała oceny i już nie zdążyła przygotować nam odpowiednich materiałów...
|
Pt gru 16, 2005 16:18 |
|
|
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
A czy ta katechetka dlugo już uczy? Moze to taka początkowa nadgorliwość z tymi notatkami. Ja też zawsze dyktowałam, ale max pól strony, przeważnie jakieś kilka punktow. Po drugie, praca w grupach nie jest jedyną metodą aktywizującą i tu nie mozna się usprawiedliwiać realizacją programu.
_________________ "Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5
|
Pt gru 16, 2005 16:50 |
|
|
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
MaBi nie wiem ile już katechetka uczy... Jednak wiem, iż ma już ponad 40 lat i na pewno to nie jest jej pierwszy rok w pracy... Ma już pewne doświadeczenie...Myśle, iż tutaj problem polega na tym, że ona chce., aby katecheza nas zaciekawiła, ale jest zupełnie odwrotnie...Te prace w grupach, przygotowuje, abyśmy się na lekcji nie nudzili; pisanie po to, abyśmy mieli potem do zajrzeć do zeszytu i zobaczyć, że jednak na tej katechezie czegoś uczą; wykład ma być taką formą, skąd możemy się dowiedzieć wiele na rózne tematy(pod tym względem nie narzekam, bo katechetka naprawdę ciekawie mówi i opowiada historię z życie wzięte)...Tylko własnie w tym wszystkim czegoś mi brakuje, a dokładniej zaciekawienienia tematem ze strony uczniów...
|
Pt gru 16, 2005 17:03 |
|
|
jarotka
Dołączył(a): N lut 19, 2006 13:10 Posty: 8
|
To ja też się wypowiem...Piszecie,że katechezy w waszych szkołach są nudne a u mnie poprostu ich nie ma. Tzn. są ale nie wyglądają tak jak wyglądać powinny.Mamy religię z księdzem a mimo to ani razu od dwóch lat nie modliliśmy się na lekcji,ksiądz o ile w ogóle przyjdzie na lekcję z reguły rozmawia z częścią klasy,bynajmniej nie na tematy związane z wiarą. Od początku tego roku szkolnego zapisaliśmy tylko 4 tematy,uważam,że te lekcje były nawet ciekawe w porównaniu do innych. Teraz do klasy w której mamy lekcje dyrekcja kupiła telewizor i na każdej lekcji oglądamy filmy. Kiedyś zaproponowałam księdzu,że przyniosę gitarę.Śpiewam w scholi więc myślałam,że lekcja w końcu będzie wyglądać lepiej np. pośpiewamy jakieś pieśni. Kiedy to zaproponowałam ksiądz powiedział,że woli śpiewać świeckie piosenki.
Z każdą lekcją religii mam coraz mniejszą ochotę do uczęszczania na nie.Religia mogłaby tyle dać nam,młodym ludziomm,gdyby była prowadzona we właściwy sposób...
|
So lut 25, 2006 21:10 |
|
|
Dynks
Dołączył(a): N mar 12, 2006 17:30 Posty: 74
|
U mnie na katechezie nikt nie słucha księdza. Sądze że tematy są nudne ponieważ ciągle je przerabiamy, czy to w zeszłej klesie, czy na godzinie wych owawczej. Nie widzę sensu prowadzenia takich lekcji dla osób które nie chcę. Dla mnie powinien być to przedmiot nadobowiązkowy po lekcjach i by chodził tylko ten co chce.
_________________ Nie ma nic gorszego niz Jedi, który utracił zdrowe zmysły...
|
So mar 18, 2006 13:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|