Nie wiadomo, czy spektakl podczas otwarcia IO w Paryżu miał być parodią, czy parafrazą Ostatniej Wieczerzy lub innego rodzaju nawiązaniem do niej.
Parafraza i nawiązanie to nie to samo co parodia.
Twórcom tego spektaklu można zarzucić np. pretensjonalność czy brak dobrego smaku, choć z oskarżeniami o bluźnierstwo bym się wstrzymał na miejscu oskarżycieli.
Idący napisał(a):
Były wyprawami wyzwoleńczymi. Próbami odzyskania zrabowanych terenów. Wyzwalania mieszkających tam ludzi sod muzułmańskiego panowania.
Czy to samo powiesz o tzw. czwartej krucjacie z 1204, zakończonej zdobyciem i złupieniem Konstantynopola i zniszczeniem wschodniego Cesarstwa?
A co powiesz o krucjatach północnych, czyli wyprawach niemieckich rycerzy zakonnych - kawalerów mieczowych i krzyżaków - przeciwko Prusom, Litwinom, Łatgalom i innym mieszkańcom wschodniego wybrzeża Bałtyku mających na celu podbój ich ziem wraz z mieszkańcami?
Te krucjaty, zwyczajowo nienumerowane przez historyków, w odróżnieniu od krucjat śródziemnomorskich - i mniej znane od nich - w swoich czasach, jako wyprawy przeciw poganom prowadzone pod sztandarem walki w imieniu Chrystusa, były uznawane przez Państwo Kościelne za równoprawne z wyprawami przeciwko muzułmanom.
Krzyżacy to katoliccy zakonnicy uznawani przez papiestwo i przez wiele lat popierani przez papieży - warto o tym pamiętać.
Właściwie to może dziwić, dlaczego tzw. krucjaty północne są nadal mniej znane nawet wśród Polaków, mimo że geograficznie obejmowały zasięgiem obszar dużo bliższy Polsce niż zasięg wypraw przeciw muzułmanom.
andej napisał(a):
Nie zaskakuje to, że systemie totalitarnym, który buduje obecna władza, prawda jest zakazana. Wróciła cenzura prewencyjna.
Ty tak serio???
Widać nie masz pojęcia, co oznacza totalitaryzm - albo celowo w skrajny dewaluujesz to pojęcie, doprowadzając do absurdu.
Przeczytaj kilka książek Waldemara J. Dziaka o Korei Północnej. Wtedy będziesz wiedzieć, co oznacza totalitaryzm.
Całkowita izolacja od świata, państwowy monopol na informacje, wszechwładza rządzącej monopartii, terror tajnej policji, wszechobecność państwowej ideologii, całkowita kontrola i indoktrynacja społeczeństwa, surowy zakaz niszczenia gazet z powodu obecności w nich zdjęć przywódcy (pod karą wieloletniego łagru), kara śmierci i inne drakońskie kary za mnóstwo przewinień (w tym zupełne błahostki, jak np. przypadkowe naruszenie portretu wodza), obozy pracy, których więźniowie nie otrzymują wyżywienia i muszą żyć z tego co sami wyhodują, brak kluczy do drzwi w mieszkaniach, kult wodza znacznie przewyższający rozmiarami kult Stalina w ZSRR, gigantyczna ilość "miejsc pamięci" poświęcona Kim Il Sungowi (znanego w Polsce i Rosji jako Kim Ir Sen), nakaz wieszania portretów przywódców w każdym mieszkaniu prywatnym ze szczegółowymi instrukcjami, gdzie taki portret zawiesić, jak o taki portret dbać i czego nie wolno robić w pomieszczeniu, w którym się znajduje - to tylko niektóre przykłady.
Wiesz, że mieszkańcy Korei Północnej nie wiedzą, że człowiek wylądował na księżycu? Dlatego, że nie dokonał tego północny Koreańczyk.
I naprawdę twierdzisz, że obecna polska rzeczywistość w jakimkolwiek stopniu przypomina tę północnokoreańską?
Tak że dawno nie czytałem takich bredni, jakie tu napisałeś. Pokazuje to, że nie masz pojęcia o czym piszesz.