Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 12:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 686 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 46  Następna strona
 Neopoganie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17
Posty: 467
Post 
Cytuj:
Blizborze, a moze podzielisz się wyznaniem swojej wiary? Bo przeciez rodzimowiercy posiadaja swoje wyznanie wiary, w którym np zawarte są slowa takie jak:
"Życie jest walką, jak walka jest życiem. Walka to ruch ku doskonalszemu, parcie naprzod, pokonywanie oporu. W walce wspieraja nas instynkty. Takie sa prawa Przyrody, sa one niezmienne i odnosza się do każdego człowieka i do każdego narodu.
Miarą wartości ludzi i narodów jest ich dorobek i TTYLKO wedle niego oceniamy je.
Lechickike zasady etyczne opieraja się na boskich prawach przyrody. Najwyższymi wartościami są wiedza i siła, rozum i zdrowie, prawość i tężyzna, odpowiedzialność i żywotność, godność i rzetelność, wytrwałość i odwaga, wierność i mocna wola, duma i sprawność. Pokonujemy nieuctwo i słabość, głupotę i chorobę, potępiamy chwiejność i tchórzostwo, zdradę i uzależnienie, fałszywość i warcholstwo, zwalczamy bojaźń i uległość, pokore i bierność"


[...]Nie ma czegos takiego, jak "uniwersalne neopoganskie wyznanie wiary". To co podalas, to jakis manifest jakiegos czlowieka lub grupy ludzi - czemu nie podajesz zrodla? Czemu nie spytasz autorow tego tekstu, tylko kazesz sie Blizborowi tlumaczyc z cudzych slow?

Cytuj:
W pogaństwie miałam [...] pychę


[...] To cecha chrakteru, a nie doktryna religijna.

Cytuj:
Zaden z pogansakich bogów mnie nie kochał


Widac za duzo oczekiwalas. Ja nie oczekiwalem nic, a moje zycie odmienilo sie bardzo pozytywnie. I co, mamy sie licytowac? Niepowazne...

Cytuj:
A w twoim wyznaniu wiary- gdzie miłość? Gdzie współczucie? Gdzie pomoc słabszym, niepełnosprawnym, chorym, cierpiącym? Czy pomógłbyś słabszemu od siebie Żydowi? Dziecku murzyńskiemu? Romskiemu?


A Ty, droga Madelyn, poza gadaniem na forum w jaki sposob pomagasz innym? [...]

Cytuj:
A jakbys sie dowiedział że Twoi praprzodkowie byli np tatarami? To co wtedy? wyrzucono by Cię z koła Rodzimej Wiary?


Hehe, a to dobre :) Tak sie wlasnie sklada, ze wsrod moich przodkow byli Tatarzy. No i co? Slawa im, jak i wszystkim moim przodkom, mam nadzieje, ze bede mogl z nimi wypic miod w Nawii.

Tak na marginesie dodam, ze mimo iz szanuje Blizbora i jestem podobnie jak on rodzimowierca, to mam nieco inne od niego poglady i zupelnie inaczej postrzegam stworzenie swiata, wizerunek Bogow i inaczej podchodze wiary. Nie przeszkadza nam to wspolnie rozmawiac, zartowac i nei skakac sobie do oczu. Albowiem kazdy z nas ma swiadomosc, ze nie jest w posiadaniu prawdy absolutnej i jest szczesliwy w tym co robi. To, ze ja nie lubie cebuli, nie znaczy, ze mam jej zabronic jesc calemu swiatu - byleby na mnie nie chuchali. Jesli faktycznie dla Ciebie Madelyn wiara w Jahwe "to jest to", jesli faktycznie sie w tym odnalazlas, to bardzo sie ciesze, rozwijaj sie i podazaj wlasna droga [...] Jak nie lubie cebuli - to jej nie jem i tyle. Jest mnostwo innych warzyw. Czy nie jest piekne, ze jest tyle roznych religii i filozofii, ze mozna podazac wlasnymi sciezkami i ROZWIJAC sie, a nie tylko podazac wyjezdzonymi autostradami ogladajac czyjes tylne tablice rejestracyjne? Czy nie mozna spotkac sie raz na jakis czas i opowiedziec co sie spotkalo po drodze zamiast od razu wartosciowac czyje wrazenia sa lepsze, w dodatku nie majac zadnego porownania? Rownie dobrze mozemy sie spierac, czy moja matka mnie bardziej kocha, czy Twoja Ciebie. Moja jest mi najblizsza, tak samo jak moja religia, jakim wiec prawem ktos ocenia MOJA religie NIE ZNAJAC JEJ [...]


Pn lip 11, 2005 12:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Wilku... Tu już nie może być mowy o jakimkolwiek wzburzeniu... To po prostu tragedia jak ktoś może być tak niedouczony :? Ja rozumiem, że się w jedną rzecz wierzy, ale chyba nie powinno się zamykać swoich poglądów tylko na to jedno... kurde, to choć z histori powino się wiedzieć :?


A co do pogan- spoko ziomy :D

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Pn lip 11, 2005 12:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2005 12:20
Posty: 12
Post 
[...]
Nie jestem wiccanką tradycyjną, jakby ktoś pytał. Moja Bogini to Maa, kroczę własną ścieżką. I nieprawda, że mamy politeizm. Maa to tylko jeden z obrazów Bogini. [...]

_________________
Niech świat spłynie krwią Velveta Walienisty!


Pn lip 11, 2005 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:07
Posty: 122
Post 
A jednak się odezwę.

[...] nie mieszajcie czynów ludzi z założeniami i zasadami. To dwie różne sprawy. Byli i papieże, którzy wytruwali pół Rzymu, żeby zasiąść na tronie piotrowym, a potem sadzili taki nepotyzm, że głowa mała. Ale to wszystko byli LUDZIE. Tak samo jak tylko człowiekiem jest głupi ksiądz czy zakonnica.

I w drugą mańkę: wszelkiej maści narodowi słowianie (tfu tfu), wygoleni na łyso i biegający ze swastykami na ramionach, wszelkiej maści niuejdżowi guruguru, "kindersatany", jak nazywam gówniarzerię bezczeszczącą cmentarze i mordującą koty po lasach, czy zbuntowane wobec świata nastolatki, atakujące chrześcijaństwo tylko dlatego, że "ksiądz na religii jest GUPI" - to też tylko ludzie.

Nie obrzucajmy się więc przykładami działań ludzkich, bo wiadomo, że zawsze znajdą się i "święci" i "wyklęci". I zawsze będzie można podać przykład "in plus" i "in minus". Taka licytacja będzie trwała bez końca i bez sensu. To nie o to chyba chodzi, prawda?

Moim osobistym zdaniem cała sprawa zasadza się na kwestii WIARY. Mógłbym tutaj odwołać się do filozofii Kanta, ale gadka o "wartościach apriorycznych" mogłaby niektórym zamieszać. Chrześcijanie opierają swój światopogląd nie tyle na PŚ, co na WIERZE, że słowa tam zawarte są natchnione przez ich Boga. Prawda? A więc, nawet gdyby spalić wszelkie egzemplarze PŚ, zburzyć wszystkie kościoły, obalić wszystkie dogmaty i udowodnić naukowo, że Boga nie ma, chrześcijanie i tak będą wierzyć, że ich bóg istnieje. Bo to jest siła WIARY. I tak powinno być. Co to za wiara, która ugina się pod ciężarem dyskusji o sprawach ziemskich?

Podobnie jest z neopoganami. Pomijam dzieciaki, bo 90% z nich wraca do "normalnej" religii, gdy przestają im szaleć hormony. Ale część jednak poszukuje dalej - i znajduje droge inną niż chrześcijaństwo (celowo mówię o chrześcijaństwie, a nie katolicyzmie - rozumiem różnicę pomiędzy nimi). I gdy człowiek dorosły decyduje się na swoją ścieżkę, to on również WIERZY, że ta ścieżka jest słuszna. Z takich, czy innych powodów. I choćby mu tabuny księży, czy chrześcijańskich aktywistów mówiły, że będzie potępiony, jak się nie nawróci, to on tylko pokiwa głową z politowaniem i powie: "To wy tak twierdzicie. Ja wierzę w coś innego. I moja wiara wcale nie jest czymś gorszym, niż wasza".

Oczywiście to, co powyżej napisałem, może wzburzyć czytających to chrześcijan-o-małym-rozumku (mam nadzieję, że tu takowych nie ma, a jedynie sami inteligentni i światli ludzie na poziomie), ale trudno się mówi. To, że ktoś uważa się za najwspanialszego na świecie, a swoją religię za jedyną prawdziwą, to wcale jeszcze nie oznacza, że takim jest w rzeczywistości, a jego religia w rzeczywistości jest tą jedyną prawdziwą. Jeśli jednak tak uważa, to jedynie wykazuje się pychą - a taka postawa zdaje się jest grzechem w świetle zasad chrześcijańskich, prawda?

Zresztą, neopoganie też nie tolerują ludzi pysznych. Może stąd czasem mają pretensje do niektórych chrześcijan, którzy - w misjonarskim zapędzie - zapominają, że są tylko ludźmi i nie do nich należy sądzenie bliźnich?

pozdrawiam wszystkich.

_________________
"There is no greater wisdom, than Wisdom of Nature."


Pn lip 11, 2005 14:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17
Posty: 467
Post 
Nuienna napisał(a):
Proba nawracania w jakikolwiek sposob ludzi doroslych, ktorzy swiadomie odeszli od tej religii wydaje mi sie w tym momencie hipokryzja.


Powiem inaczej. Jest to poprostu para w gwizdek. Chyba nie wyobrazacie sobie, ze bedac doroslym czlowiekiem, po odejsciu z KRK i odkryciu w sobie rodzimowiercy (tak, odkryciu w sobie, a nie staniu się nim!) po przeczyatniu posta kogos o nicku "Madelyne" stanę się nagle katolikiem. Powiem więcej. Wiele osób, które dowiedziały się o mojej zmianie wyznania odwróciło się ode mnie - nie dla tego, że zacząłem byc zły, albo robić im jakąś krzywdę - poprostu ośmieliłem się dokonac samodzielnego i świadomego wyboru. No poprostu zbrodnia! Szatan mnie opętął! Hehe. Kogo obchodzi, że staram sie pomagac ludziom wokół, ze np jestem honorowym krwiodawcą - moze ktoś z was dostanie kiedyś moją krew (z szatanem w środku?). A potem wejdzie na forum i dalej bedzie opowiadał, jaki to ja jestem zły, pełen nienawiści itd. Słowa, słowa moi mili. Łatwo jest mówić o miłosci, Bogu, wartościach. Na prawde, siedzenie tutaj i pisanie na forum to zaden wysiłek, wręcz relaks. Rownie łatwo jest isc sie pomodlic - zarowno Wam do Jahwe i mnie do Świętowita. ale modlitwa to nie koniec moim mili. Modlitwa to dopiero początek deklaracji, które trzeba realizować. Ale cos pomiedzy tymi dekalracjami a realiami to widze duzą rozbiezność...


Pn lip 11, 2005 14:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17
Posty: 467
Post 
C. napisał(a):
A jednak się odezwę.

[...]


Witam!

Zasadniczo zgadzam się prawie ze wszystkim co mówisz. Czhiałem tylko zapytac - czy uwazasz, ze moja religia jest "nienormalna"? :) Nie boj sie , nie obraze sie, chcialem tylko abys uscislil, co rozumiesz przez to slowo napisane w cudzyslowie.


Pn lip 11, 2005 14:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:07
Posty: 122
Post 
No to w ramach małego offtopu - napisałem "normalnej" w cudzysłowie, chcąc podkreslić, że ona tylko z pozoru jest normalna. Normalna, to znaczy "normalna w oczach przeciętnego Polaka".

Czy to wystarczy?

_________________
"There is no greater wisdom, than Wisdom of Nature."


Pn lip 11, 2005 14:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17
Posty: 467
Post 
Cytuj:
Wojen !
Daty ustanawianych świąt chrześcijańskich były często ustanawiane - zbieżne ze świętami pogańskimi.
Działo się tak od czasów rzymskich - począwszy od ustanowienia Bożego narodzenia. Chrześcijaństwo nigdy nie zaprzeczało, że ceremoniał świąt był niejednokrotnie adaptowany do lokalnych tradycji.
Zmieniono jednak cel, sens tego ceremoniału - na ceremoniał ku czci Boga Jedynego i Najwyższego.


Uscislijmy - na czesc Jahwe. Sa tu ludzie roznych wyznan i sformulowania typu "Jedynego Najwyszszego" nie sa wskazane podczas dialogu pomiedzy przedstawicielami roznych religii. Tak adygresja. Juz nawet nie bede sierwodzil, ze samo slowo "Bóg" pochodzi właśnie z religii Słowian...

Oczywiscie, nie bedziemy tu klepac oczywistych rzeczy, dlaczego te daty byly zbiezne, wystarczy siegnac do pierwszego lepszego opracowania z historii, religioznawstwa lub kultury.

Cytuj:
Nie jest do końca bowiem ważny sam ceremoniał - owszem, stanowi on tylko pewną oprawę - tym cennniejszą na ile związaną z lokalnymi wierzeniami (można to spokojnie nazwać "kultywowaniem tradycji ludowej i folkloru" ;) ).


Hehe. No wlasnie. Troche mnei to rozbawilo - ale nie obrusz sie, zaraz wyjasnie czemu. Dla chrzescijan obecnie sa to tylko ceremonialy, bardzo czesto slepo powtarzane z pokolenia na pokolenia i nazywane "tradycja". Czesto nawet z dosc naiwna proba wytlumaczenia tych zwyczajow - jak np sianko pod obrusem niby ma byc pamiątką stajenki Betlejem :) Oczywiscie, w ta naiwna opowiastke wierzy sporo osob, jednak srednio rozgarniety etnolog w mig zobaczy, ze to sie kupy nie ima. I wlasnie w ten sposob mamy dzis wlasnie w tradycji ludowej wręcz kopalnie wiedzy o naszej religii. Uwazam za jakies nieporozumienie to, co mowi np Blizbor, ze "prawie nic nie zostalo znaszej religii". Wystatrczy umiec patrzec i czytac :) Otoz pragne niniejszym (ku przerazeniu byc moze co poniektorych) oswiadczyc, iz wiadomo bardzo wiele! Czego nie wiadomo? Jakichs niuansow, typu w ktorej rece żerca trzymał kołacz. Cały zas pien, trzon, sedno, KORZENIE zostały. W zeszlym roku usuwalem dzika różę, która sie nazbyt rozrosla. Poucinalem lodygi, powyrywalem korzenie. W tym roku wyrosla znowu. Jej korzenie byly zbyt glebokie...


Cytuj:
Nie ma bowiem żadnej innej religii w której sam Bóg dałby się zamordować ludziom - umrzeć męczeńską śmiercią - dla dobra i z miłości dla człowieka.


No i co z tego? Kazda religia ma cos niezyklego i niepowtarzalnego - dla tego sie roznia miedzy soba. Np buddysta mi powie, ze w jego religii nie ma zadnego boga, tylko jest madrosc, milosc i ze jest jedyna niepowtarzalna religia. Moja religia jest natomiast jedyna jaka znam, w ktorej skrajne przeciwienstwa moga wspolpracowac dla budowania czegos pozytywnego. No i co z tego? Co to zmienia? Tylu rzekomo w Polsce katolikow, a czemu to taki zlodziejski kraj? Ja nic nie sugeruje, podaje fakty.

Cytuj:
Zauważ równie inną rzecz - jedynie Chrześciajaństwo i Judaizm są religiami które nie dosyć, że nie służą władzy - to często wrecz interesom władzy przeczą. Każdy z nas bowiem zostanie rozliczony przez Boga - niezależnie od tego w jakiej rodzinie sie urodził i jakiej fortuny się dorobił


No nie... teraz, to chyba sobie zazartowales. Chrzescijanstwo nie sluzy wladzy?? Ono wprost idealnie nadaje sie do rzadzenia ludzmi - dla tego tak chetnie przyjeli go moznowladcy, a sprzeciwial sie prosty lud. Tylko błagam - nie kontynuujmy tego wątku, dopoki nie przeczytasz jakiejkolwiek ksiazki o poczatkach panstwowosci Polski. Oczywiscie autorstwa historyka, a nie duchownego katolika, ktory bedzie pisal o jakims "swiatelku dla pogan". Polecam chocby bardzo popularna ksiazke "Chrzest Polski" J. Dowiat. Jak mowie, nie opieram sie na zadnej "neopoganskiej propagandzie" a tylko na niezaleznych zrodlach historycznych.



Cytuj:
Ważne natomiast jest - jakim człowiekiem był dla innych ...
Ważne jest czy nie łamał Bożych nakazów -szczególnie zaś Przykazania Miłości - 1.Boga i 2. człowieka ...


A widzisz. Wiec jednak. Czy neopoganie nie stawiaja wlasnie na milosc? Na poszanawanie czlowieka? Czy uwazasz, ze ja, konkretnie ja, jestem złym człowiekiem? Dla ułatwienia podpowiem, ze dla wielu twoich wspolwyznawacow jestem zlym czlowiekem z tego tylko powodu, ze nie jestem katolikem. Bez względu na moje czyny. Jestem zbuntowanym dzieciakiem, ktory nie zaznal milosci i jest pelen nienawisci :) Aha i opetal mnie szatan! A nawet jak to ktos niedawno okreslil "starozakonny złodziejski poplecznik pedałów" :)


Pn lip 11, 2005 15:06
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17
Posty: 467
Post 
C. napisał(a):
No to w ramach małego offtopu - napisałem "normalnej" w cudzysłowie, chcąc podkreslić, że ona tylko z pozoru jest normalna. Normalna, to znaczy "normalna w oczach przeciętnego Polaka".

Czy to wystarczy?


Absolutnie :)
Chcialem tylko uprzedzic ewentualne "oburzenie" moich współwyznawców...


Pn lip 11, 2005 15:08
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 14:10
Posty: 62
Post neopoganie
Moria napisał(a):
i tu kolego mylisz się. W Jezusie Chrystusie Bóg wkroczył w historię i od tej pory wszystko stało sie nowe. Chyba że miłość nieprzyjaciół, bezwarunkowe przebaczenie to nic nowego.


w każdym hinduskim guru Bóg wkracza w historię, więc to nic nowego, nowością może być jedynie fakt, że Chrystus jest wg katolicyzmu jedynakiem Boga i podobnie jak on, jest płci męskiej, co nadaje w religii katolickiej mężczyznom status wyższy od kobiet. A miłość nieprzyjaciół i bezwarunkowe przebaczanie to atrybuty świętych każdej tradycji religijnej.

Moria napisał(a):
Moze w religiach przedchrześcijanskich były jakieś namiastki takich postaw. Ale Jezus Chrystus potwierdził to oddając za nas życie. Bóg stał się człowiekiem i z miłości oddał za wszystkich swe życie. To jest zupełna nowość!


To nie jest nowość. Ofiara Boga z siebie samego to motyw występujący na długo przed chrześcijaństwem.

Moria napisał(a):
A Budda to tylko człowiek. porównaj sobie śmierć Buddy (człowieka) ze śmiercią Jezusa (Boga) i zobaczysz gdzie jest miłość, a gdzie ucieczka od miłości i egoistyczne skupienie na sobie.


Sugerujesz że wszyscy powinniśmy oddać życie za bliźniego, by udowodnić naszą miłość? Podążając dalej za Twoim tokiem myślenia, 40-dniowy post Jezusa na pustyni był egoistycznym wycofaniem się ze świata. Z Twojej wypowiedzi widać, że jesteś podatna na manipulację banalnymi argumentami (buddyzm=egoizm i wycofanie ze świata), bo o ile wiem, jednym z kardynalnych przykazań buddyjskich i dróg do oświecenia jest współczucie (=miłość) dla wszystkich istot.


Pn lip 11, 2005 18:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
Witajcie, jestem tu nowa, w dodatku ta "niedobra" (neo)poganka.

Spróbowałam pobieżnie przeczytać cały ten wątek - z naciskiem na pobieżnie. Zatem jeżeli to, co poniżej napiszę było już poruszane we wcześniejszych wypowiedziach - proszę o wybaczenie.

Gwoli wprowadzenia - od ponad dziesięciu lat jestem poganką, z wykształcenia religioznawcą, po czterech latach studiowania teologii katolickiej (egzamin ex universa theologia zaliczony z wynikiem bdb :) ) - więc wydaje mi się, że moja wypowiedź będzie o ile możliwe obiektywna.

Przede wszystkim wydaje mi się, że zakwalifikowanie dyskusji o neopogaństwie do działu sekt jest pomyłką. Neopogaństwo nie stanowi żadnego monolitu, jako takie nie jest zinstytucjonalizowane (instytucjonalizują się jedynie pojedyncze nurty). Więc sektą być nie może.

Po drugie - dyskusja nie może być konstruktywna dopóty, dopóki jedna z jej stron uważa że ma monopol na prawdę. Że ma rację, a przeciwnicy błądzą, mylą się i w ogóle są skazani na potępienie. Tkwi tu pewien błąd w założeniu - każdy z nas może szermować argumentem wiary i argumentem osobistej gnozy, czy tradycji systemu religijnego, któremu się dedykuje, a to wcale nie musi oznaczać prawdy obiektywnej.

Na jednej z pierwszych stron niniejszego wątku ktoś z Was zacytował pierwsze przykazanie: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Argumentując przy tym dość pokrętnie, że oznacza to, że Wasz Bóg jest jedynym. Zatem dlaczego aż dziewięciokrotnie na łamach Starego Testamentu podkreśla, że jest "Bogiem zazdrosnym"? (Wj 20:5, Wj 34:14, Lb 25:13, Pwt 6:15, Joz 24:19, 1Sm 18:9, Syr 14:8, Nah 1:2, dziewiątego nie pamiętam)? Na szczególną uwagę zasługuje Wj 34:14:
Cytuj:
Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu, bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym.
. Ten wers wyraźnie dopuszcza istnienie "obcych bogów" - zatem pirewsze przykazanie odnosi się jedynie do tych, którzy deklarują się jako wyznawcy Boga Izraela. Pozostałych nie dotyczy.

Spróbuję teraz odnieść się do niektórych wypowiedzi - tych, z którymi najmocniej się nie zgadzam.

Cytuj:
Lęk sprawiał, że Indianie omijali tereny Yellowstone ... lęk przed gniewem bogów ... podobnie lękano się wchodzić do tzw. świętych gajów, aby nie zakłócić spokoju bogom.
O ochronie przyrody możemy mówić, gdy jest to działanie planowe, mające na celu rzeczywiście zachowanie np. lasu dla niego samego .. a nie jako mieszkanie bóstw..., w celu ochrony samego siebie przed ewentualnym gniewem boga .... bo lasy, w których bóstwa nie mieszkały wcale nie były otaczane taką troską ...
Bóg jest jeden. Oddając cześć innym bóstwom niestety wybieracie zło
Można wierzyć w Boga i szanować środowisko... to się nie wyklucza. Natomiast złem jest przypisywanie siłom natury cech boskich.
Istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy pojęciem lęku i tabu. Do świętych gajów nie wchodzono - poza niektórymi rytualnymi okazjami nie z powodu lęku przed zamieszkującymi je bóstwami, a z powodu szacunku do nich i chęci niezakłócania ich spokoju. Natomiast jeśli chodzi o ochronę przyrody - cóż - w ustach chrześcijanina ten temat brzmi podejrzanie. Zwłaszcza gdy mowa jest o "zachowaniu np. lasu dla niego samego" - brzmi to cokolwiek z pogańska, zważywszy na Rdz 1:26 - "niech panuje nad rybami morskimi (...), nad ziemią" itd. Więc jeśli chrześcijanin miałby chronić przyrodę - to z rozkazu Bozego i dla siebie, a nie dla niej samej. O ile ochrona zawiera się w ogóle w pojęciu "panowania". Poza tym kto i gdzie powiedział, że były gaje niezamieszkiwane przez bóstwa? Niektóre po prostu były im dedykowane, w innych ich obecność była oczywistya, ale nie były uświęcone odprawianymi tam rytuałami.

Pomyłką jest też sporowadzenie dyskusji o pogaństwie do polemiki z rodzimowierstwem słowiańskim. Neopogaństwo ma wiele twarzy, rodzimowierstwo to tylko jedna z nich, ośmielę się założyć, że na naszych terenach wcale nie najpopularniejsza. Część neopogan szuka zinstytucjonalizowanego systemu wierzeń - i oni sa najbardziej antychrześcijańscy. Część poszukuje gnozy - osobistej więzi ze swoimi bóstwami - za pośrednictwem rytuałów magicznych (tak wiem, powiecie zaraz, że to prowadzi wprost w objęcia szatana - pozwolę sobie nie zgodzić się z takim zdaniem), za pośrednictwem obserwacji rytmów natury i swojego w nich miejsca, medytacji i osobistego rozwoju. Część... Po prostu używa pewnych nazw,nie mając o nich żadnego pojęcia - podobnie jak wielu chrześcijan, uczęszczających co niedziela do kościoła, bo co ludzie powiedzą. Gnozę i kontakt z bóstwem można osiągnąć na każdej ścieżce, problem w tym, że trzeba na to ciężko pracować - i cotygodniowe uczestnictwo w rytuale, którego znaczenie nie do końca się rozumie to stanowczo za mało.

Jeżeli chodzi o zrównanie neopogaństwa z ideami zawartymi w "Kodzie Leonarda da Vinci" - takie traktowanie tematu dowodzi niezrozumienia samego terminu, używanego na określenie zjawiska, z którym tu polemizujecie. "Kod" jest antychrześcijański, a nie neopogański. Luźno opiera się na pewnych badaniach, między innymi dr. Barbary Thiering - teologa być może niszowego, ale w końcu doktora teologii na uniwersytecie w Sydney. Sprawy ewentualnego dziedzictwa ewentualnych potomków Jezusa są poruszane coraz szerzej, nie tylko na łamach gniotowatego czytadła, jakim moim zdaniem jest "Kod", ale i w coraz większej liczbie publikacji pseudo- i paranaukowych, nie bez wpływu na to są zwoje znalezione w Nag Hamadi.

Jeśli chodzi o samoofiarę bóstwa na rzecz ludzi - niedaleko szukać - Odyn i Yddrassil...

Jeśli chodzi o prasłowian - jest to pojęcie mętne i życzeniowe - ludy słowiańskie były bardzo rozdrobnione - właściwie co plemię to inne wierzenia. Nie było nigdy ustalonego panteonu dla wwszystkich, nie było konkretnych zasad wiary. Jeśli już odwoływać się do jakiegoś "pra" - to raczej do dziedzictwa praindoeuropejskiego, a z niego wywodzi się większość politeistycznych kultów Europy - wierzenia i panteony helleńsko-rzymskie, bałtyjskie, słowiańskie, celtyckie, nordyckie i inne.

Jeśli mowa o najstarszej religii świata - uważajmy, bo możemy zapędzić się za daleko. Goodall opisała ewidentnie rytualno-religijne zachowanie szympansów - zrytualizowany taniec samców podczas pierwszej burzy w porze deszczowej...

A teraz chwila polemiki z samym chrześcijaństwem. Nie jestem antychrześcijanką, co podkreślam z całą mocą. To po prostu nie moja droga. Ale w każdej religii niezwykle istotna jest ciągłość kultu. A o jakiej ciągłości można mówić, jeżeli każdy sobór wprowadzał zmiany do najważniejszego w chrześcijaństwie rytuału - Eucharystii? Aż po Vaticanum II, który odwrócił kapłana twarzą do wiernych, czyniąc z niego bardziej showmana niz - jak było wcześniej - przewodnikawiernych? Każdy gest mszy ma zbnaczenie, zatem jej indywidualizacja kompletnie je rozmywa. Zwłaszcza, że wiele z nich wiąże się z zachowaniem i przepływem energii i wywodzi się z rytuałów staroegipskich. O jakiej ciągłości można mówić, gdy wierni domagają się zmian w podstawach systemu - akceptacji rzeczy, które Biblia - uważana przez Was za dzieło objawione nazywa obrzydliwstwem? Przeciez to siebie należy dostosować do zasad religii, którą się przyjmuje, a nie naginać zasady do własnej wygody.

Teraz możecie bić. Nie wiem, czy się tu jeszcze pojawię. Nie napisałam wszystkiego, co chciałam, zawarcie wszystkich myśli i polemik w jednym poście nie jest możliwe.

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


Pn lip 11, 2005 21:08
Zobacz profil
Post Re: neopoganie
psycholog napisał(a):

Moria napisał(a):
Moze w religiach przedchrześcijanskich były jakieś namiastki takich postaw. Ale Jezus Chrystus potwierdził to oddając za nas życie. Bóg stał się człowiekiem i z miłości oddał za wszystkich swe życie. To jest zupełna nowość!


To nie jest nowość. Ofiara Boga z siebie samego to motyw występujący na długo przed chrześcijaństwem.

Możesz mi podać w jakich :co: ??


Pn lip 11, 2005 23:55
Post 
Elwinga napisał(a):

Przede wszystkim wydaje mi się, że zakwalifikowanie dyskusji o neopogaństwie do działu sekt jest pomyłką. Neopogaństwo nie stanowi żadnego monolitu, jako takie nie jest zinstytucjonalizowane (instytucjonalizują się jedynie pojedyncze nurty). Więc sektą być nie może.

Zatem - działa na takiej samej zasadzie jak "new age" - same nie jest sektą, jecz stanowi pewną "sieć" sekt powiązanych celem ze sobą.
Na podobnej zasadzie działa - zdaje się satanizm ...
Dobrze zrozumiałem ?
Co do reszty wypowiedzi ...
Cytuj:
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch* Boży unosił się nad wodami.

Rdz 1,1
Gdzie tu widzisz wielu Bogów - ja nie wiem :D:D:D
Co do reszty wypowiedzi - no cóż - wystarczy przeczytać w jakim kontekście te zdania są zamieszczone ...
Owszem - pojęcie "wielobóstwa" istniało (wśród ludów otaczających Izraelitów) - lecz to, na co się powołujesz to wyraźna przestroga przed tym, by nie dać się "przeciągnąć" na droge innych, fałszywych bożków ...
Bo Bóg jest pamiętliwy ...
Cytuj:
3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Jasno określa, co czeka człowieka który złamie Boży nakaz ...
Jako absolwentka teologii powinnaś również doskonale wiedzieć o tym, że pełne wypełnienie Starego Testamentu i Prawa nastąpiło przez osobę Jezusa Chrystusa ...

Tyle na teraz ...;)
PS "Bić" Cię nie będziemy - każdemu zdarza się zbłądzić ...


Wt lip 12, 2005 0:21

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 17:53
Posty: 218
Post 
ddv163 napisał(a):
Zatem - działa na takiej samej zasadzie jak "new age" - same nie jest sektą, jecz stanowi pewną "sieć" sekt powiązanych celem ze sobą.
Na podobnej zasadzie działa - zdaje się satanizm ...
Dobrze zrozumiałem ?

Nie do końca. Neopogaństwo nie musi być zinstytucjonalizowane. W ogromnej większości nie jest - poganie to często samotni poszukiwacze swojej prawdy. A pojęcie sekty zakłada instytucjonalność.

Cytuj:
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch* Boży unosił się nad wodami.
Rdz 1,1
Gdzie tu widzisz wielu Bogów - ja nie wiem :D:D:D
Co do reszty wypowiedzi - no cóż - wystarczy przeczytać w jakim kontekście te zdania są zamieszczone ...
Owszem - pojęcie "wielobóstwa" istniało (wśród ludów otaczających Izraelitów) - lecz to, na co się powołujesz to wyraźna przestroga przed tym, by nie dać się "przeciągnąć" na droge innych, fałszywych bożków ...
Bo Bóg jest pamiętliwy ...

3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
Jasno określa, co czeka człowieka który złamie Boży nakaz ...


Gdzie widzę wielu bogów? Choćby w zdaniu: "Nie będziesz miał bogów cudzych obok Mnie". I w stwierdzeniu "jestem Bogiem zazdrosnym". Nigdzie nie jest powiedziane, że "bogowie cudzy" są fałszywi. Fałszywymi bóstwami i ich kultem Jahwe by się tak nie martwił. Skoro wyraźnie zabrania ich kulty - to oznacza nie tylko, że ten kult działał, ale też i to, że jego wyznawcy byli w stanie nawiązać kontakt i więź ze zwoimi bóstwami. Podobnie jak dzisiejsi neopoganie. Powyższe cytaty zakładają po prostu, że wyznawca tej religii powinien odwrócić się od wszystkich pozostałych bóstw. Co jest zresztą zrozumiałe - nie można być jednocześnie poganinem i chrześcijaninem, muzułmaninem czy żydem. Każde bóstwo funkcjonuje w swojej rzeczywistości mitycznej, systemie wierzeń i świadczenia kultu. Ich mieszanie nie ma większego sensu. Podobnie, jak wyrywanie archetypicznych boskich postaci z ich kontekstu. Także dla samego wyznawcy, który powinien być odpowiedzialny za swoje wybory. Dlatego wielu pogan oficjalnie występuje z kościoła (procedura z oświadczeniem woli przy świadkach itd.). Niekoniecznie z powodu niechęci do kościoła jako instytucji - to naturalna konsekwencja wyboru własnej drogi religijnej.

Cytuj:
Jako absolwentka teologii powinnaś również doskonale wiedzieć o tym, że pełne wypełnienie Starego Testamentu i Prawa nastąpiło przez osobę Jezusa Chrystusa ...


Absolwentka religioznawstwa. Teologii zrobiłam 4 lata - do ex universa, po czym zmieniłam kierunek studiów.

Że powinnam wiedzieć - owszem. Tyle że powyższe zdanie to punkt widzenia chrześcijanina. Dla mnie zarówno Stary, jak i Nowy Testament to mitologia - jak każda inna. W niczym nie lepsza i w niczym nie gorsza od np. Upaniszad lub Eddy Poetyckiej. Czy innych świętych tekstów różnych religii. Spisywana przez setki lat - ale traktowanie jej jako objawioną jest pewnego rodzaju subiektywizmem. Chrystusa szanuję - jako Człowieka - jednego z najbardziej ludzkich, jakich opisała historia. Ale Jego osoba nie stanowi dla mnie wypełnienia starotestamentalnego prawa. I nie jest dla mnie boska.


Sprawa znowu rozbija się o kwestię prawdy obiektywnej. Nikt na nią nie ma monopolu. Po prostu chrześcijanie wierzą, że mają rację, poganie tego zdania nie podzielają. Wielu z nich uważa, że wszystkie religie łączą się na pewnym poziomie, a osobowe postacie bóstw to tylko stworzone przez ludzi "interfejsy" służące kontaktowi z czymś, co przekracza nasze pojmowanie. I że nikt nie ma monopolu na prawdę. Prawda neopoganina jest subiektywna i zazwyczaj wynika z jego osobistego doświadczenia. Ty piszesz z punktu widzenia człowieka wierzącego, członka konkretnego wyznania - ja Twojej wiary nie podzielam. Sprawa wiary jest zresztą śliska - trochę jak słynny przykład z obmacywaniem słonia przez grupę ślepców. A słoń jest słoniem, nie liną, słupem, wężem czy płachtą. Kto ma rację - być może kiedyś się okaże :)

_________________
...powaga jest obrządkiem ciała
wymyślonym by ukryć niedostatki ducha...

J. de la Rochefoucauld


Wt lip 12, 2005 6:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 14:10
Posty: 62
Post Re: neopoganie
Możesz mi podać w jakich :co: ??

We wszystkich niemal, to uniwersalny motyw: Bóg umiera, a z jego ciała powstaje świat, albo umiera, by odrodzić się na nowo.
Przykłady: Odyn ukrzyżowany na drzewie, Prometeusz cierpiący za ludzkość...
Chrześcijaństwo tylko powiela dawne mity :)


Wt lip 12, 2005 10:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 686 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 46  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL