Dziwne, żę JAckson nie przedstawił jeszcze zła Enyi, Ery, Gregorians i innych "New Agowych" zespołów...

A co ma wspólnego Metallica z satanizmem?

Wiesz, w Lepper Massiah'u zrobili podtekst do kościoła. Nie wiadomo tylko jakiego. No ale zrobili podtekst i to się liczy.

poprostu żal.pl

Metallica??? nie no...

słucham bardzo Ciężkiej muzyki ale jakoś kotów i kur w ofierzę po nocy na cmentarzu nie składam

Na razie. Nie wiadomo co będzie dalej. Znam kilka osób,które podobnie
uważały a teraz nie mogą się pozbierac. Z wielkim trudem próbuja
powrócic do Boga.

co masz na myśli mówiąć na razie

przez ponad 20 lat sie mi nie zmieniło

trochę dystansu trzeba mieć do siebie ludzie bo czasem to mi się płakac chce...

a jak by ksiądz fanatyk w niedziele na kazaniu Ci powiedział idź i zabij 3 żydów to byś poszedł i zabił??

Aż mi się chce sparafrazować ks. Tischnera - nie znam nikogo, kto odszedłby od wiary pod wpływem słuchania Metalliki, znam natomiast co najmniej kilku, którzy odeszli pod wpływem przykrych doświadczeń z Kościołem..

Johnny99 Poprostu się muszę z Tobą zgodzić co jest aż dziwne a jednak możliwe

a sluchaliscie tych panów



Mają chyba nawet cover Metallica. Mi się osobiście nie podoba jako muza ale szacunek, za jak napisał SET-ATUM, dystans. Poza tym muzyka to jedno, słowa to drugie.

Jeśli ktoś ma słaba psychikę i jest podatny na różnego rodzaju indoktrynację to generalnie ma problem, ale to nie jest wina muzyki.

Jeśli ktoś jest naprawdę wierzący, to nie odejdzie od wiary tylko dlatego, że ktoś mu zaśpiewa, że Szatan jest fajny. W żadne przekazy podprogowe nie wierzę, i uważam, że katolik wręcz nie powinien w nie wierzyć. Nawet jeśli istnieją jakieś psychologiczne środki wpływania na podświadomość, to potrzebna jest zawsze moja zgoda na to, by zaczęły działać. A ja nie po prostu zamierzam jej udzielać, niezależnie od tego czego słucham i co czytam. Nie można nikogo omamić, zahipnotyzować itd. bez jego zgody.

jeśli ktoś jest myślący, posiada normalną ocenę sytuacji to po przesłuchani kilku kawałków muzycznych nie zacznie zabijać ludzi, bezcześcić cmentarzy itd.

Sam kiedyś grałem w zespole wykonującym ostrą muzykę. Nie śpiewaliśmy tekstów satanistycznych, ale przy okazji występów ( a nie graliśmy na festiwalach chrześcijańskich ) spotykaliśmy różnych ludzi. I szczerze mówiąc nie spotkałem żadnego metala, który brałby poważnie to, co jego ulubione zespoły śpiewają - na teksty albo nikt nie zwracał uwagi, albo je dobrotliwie wykpiwał. Wiem, że są też muzycy zaangażowani w satanizm, ale jest ich niewielu, i zapewne gdyby nie trafili akurat na to, znaleźliby sobie inną " atrakcję ". Sam fakt, że ktoś słucha chrześcijańskiej muzyki nie zrobi z niego chrześcijanina ( na to również widziałem przykłady ) - tak samo jest na odwrót.

Jeśli ktoś jest naprawdę wierzący to nie będzie słuchał takich bluznierstw

To ma tyle samo sensu, co stwierdzenie: " jak ktoś jest naprawdę wierzący, to nie będzie dyskutował z ateistami ".