A ja tylko zwracam uwage, ze generalnie wystarczyloby z raportu baranka, slusznie zreszta wklejonego, wyciagnac dwa wnioski:
1. sekta jako pojecie nie jest pojeciem prawnie negatywnym - jest to forma aktywnosci obywateli. Calkowicie legalna prawnie i mozliwa do zarejestrowania i zalegalizowania. Czyli po prostu
zwiazek wyznaniowy
2. pojeciem negatywnym w tym kontekscie i kontekscie tego raportu jest "sekta destrukcyjna". A te pojecia wciaz sa tu mylone.
Panstwo musi posiadac normy prawne, aby zarejestrowac zwiazek wyznaniowy czy tez nowy kosciol. Czyli w tym swietle
sekte. W tym tez swietle KK jest zarejestrowany obok kazdej innej legalnie dzialajacej na terenie Polski sekty. Tylko, ze jest wiekszy. Taki jest stosunek panstwa do zwiazkow wyznaniowych, a wiec sekt.
KK jako wlasnie taki zrejestrowany zwiazek wyznaniowy ma pelne prawo do ustalania wlasnych regul. I tak idac po drodze prostej analogii - dla zwiazkow wyznaniowych zarejestrowanych obok KK w odpowiednim rejestrze KK moze byc symbolem sekty, podczas gdy sam ten zwiazek siebie nigdy jako sekte nie okresli. A to z prostego powodu - zrownalby sie wartosciowo ze wszystki innymi zwiazkami. To samo robi KK.
Panstwo z zalozenia (prosze, nie wchodzcie w to, jak to jest w praktyce), rejestruje wszystkie zwiazki wyznaniowe, traktujac je na rowni. Ale te zwiazki wyznaniowe nie musza sie traktowac na zasadzie "jak rowni rownych". Bo czy znacie religie, ktora powiedzialaby, ze "wszystkie inne religie sa tak samo dobre jak my"?
Bo ja nie. Oprocz swojej - czyli mojej prywatnej, pozytywnej i optymistycznej odmiany ateizmu
Crosis