jo_tka: "opłacalność" jest brana pod uwagę przy każdej decyzji człowieka. Nie zawsze świadomie, nie zawsze opłacalność w sensie materialnym, ale tak po prostu działa świadomy organizm żywy.

Zaś co do moralności, i ostatecznego kryterium: w Twoim przypadku, zakładając, że wierzysz całkowicie świadomie i dobrowolnie - oznacza to, przyjęcie zasad religii, które Tobie pasują. Trzymasz się tych zasad, bo Ty uważasz je za słuszne, bo Ty wierzysz, że są prawdziwe. Nie akceptujesz innych wyznać, bo Ty sądzisz, że to wybrane jest optymalne. To nic, że Twoje zasady pochodzą od jakiegoś autorytetu - przyjmujesz je, bo Ty tak wybierasz. Więc, również jesteś swoim ostatecznym kryterium. Przynajmniej, dopóki wierzysz dobrowolnie.

urotsukidoji: tak, spłodzenie i wychowanie dzieci również zawiera aspekty egoistyczne. Niektórzy nawet mówią o tym wprost. Oczywiście, pierwotna geneza to instynkt mający na celu zachowanie gatunku, ale w społeczeństwie, przy zachowaniu odpowiednich norm korzyści doraźne też występują. I jednostkowe - wsparcie na starość, i społeczne - "umowa społeczna".

Co do moralności: Owszem, ja decyduję stosowanie się do pewnych zasad. Ale same zasady mogą mnie samą stawiać w centrum lub nie.

Co do opłacalności: Wiesz, problem w tym, że zabójstwo czasem wydaje się opłacać. Nawet po uwzględnieniu ewentualnych konsekwencji prawnych. Chyba że uwzględnisz koszty duchowe, czy jak wolisz psychiczne (nie jest łatwo żyć jako zabójca).

W pewnym sensie to jest ocena bilansu zysków i strat. Ale tylko w pewnym sensie, bo jeśli wiesz, że jedna strata polegająca na oddzieleniu od Boga, choćby na jakiś czas, będzie większa niż jakikolwiek możliwy zysk, to po prostu przestajesz liczyć dalej. Mówisz "nie".

To nie musi być łatwe proste i przyjemne, czasem się jakiś czas miotasz i pomysł wraca, ale nie wchodzisz w rachunki...

Nom coś jak mafia. Ojciec chrzestny - satanus każe zabijać wszelkich niewygodncyh xD

Dajcie spokój bycie satanistą jest Okej! Fajnie tak pomachać głową przy Necro-Blackmetalu

już sie wypowiadałem w tej kwestii .. powtórze: nie mam ochoty czytać wypowiedzi fratera wyróżnionych czcionką lub kolorem.. za kogo się on uważa niech moderator zwróci uwage..

frater do jakiej sekty należysz??

Jestem Katolikiem.

Jestem Katolickim ... .

Ooo! A co to?
Atramentu zabraklo, stopniowanie napiecia, czy moze bojazn przed zakazem uzywania slow obrazliwych?

a ja leżę, haha!

Nie wiem frater, do jakiej sekty należysz, ale możesz być jedynie katolikiem. Lub "katolikiem"...

A właśnie może nam powiesz o swojej sekcie coś więcej? Jesteśmy w końcy w dzaile o tych tematach...

Frater to bodajże chyba lefebrysta lub cos w tej okolicy (Sedewacośtamtysta? )
A co do satanizmu , czyli meritum: w większości IMHO to wygłupy zbuntowanych dzieciaków ( sam tak miałem przez pewien czas
Czasem oznaka poważnych zaburzeń osobowości - jak u tych muzyków w Norwegii , nie pomne nazwisk, z których zdaje się jeden siedzi za morderstwo rytualne... ( jak ktoś pamięta szczegóły to proszę mnie oświecić ) Ale istnieje też Satanizm intelektualny , wywodzący sie z "Biblii Szatana" LaVeya. Ten wynika z przyjęcia określonych założeń filozoficznych. I myślę że tylko z tym jego rodzajem można ewentualnie dyskutować z pozycji wiary chrześcijańskiej.

OOoo... jeszcze nie zablokowany.
Ufffff...
Popieram użytkownika Leontodona...
Ale z dyskusji to nie wiem czy coś wyjdzie

Do Polski akurat jeszcze nie dotarł satanizm filozoficzny. Ale wkrótce dotrze. Dla ścisłości: jest też satanizm teistyczny, w którym odmawia się modlitwy ku czci Szatana, ale jest on chyba mało popularny.
Ja pamiętam, że największym grzechem satanizmu była głupota, co do dziś podziwiam. Wg mnie, świat z samymi gorliwymi satanistami byłby bardzo dobrym światem. Niemal idealnym....

A świat po śmierci nienawróconego satanisty... niemal...
Ktoś mądry kiedyś powiedział:
"Jedyną wadą nieśmiertelności jest to, że przychodzi ona dopiero po śmierci"
<Do indywidualnego przemyślenia>

Kurcze, satanizm rytualny jest rzeczywiście trochę chory, lecy idee satanizmu są dosyć... sczere, bardzo popieram Nejion. świat z samymi gorliwymi chrześcijanami nie byłby dobrzm dobrym światem.